Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
|
Świadectwa nowych prowadzących |
Autor |
Wiadomość |
Giaur73 [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-09-17, 14:54
|
|
|
Moje świadectwo:
Program 12 kroków postrzegam jako bardzo ewangeliczny. Jest to wspaniały dar Pana Boga, który pozwala każdego dnia zaczynać od nowa. Dla mnie jest to świetne narzędzie w codziennym życiu by orientować się na dobro. Wcześniej trudno było mi się mobilizować, a program stawia do pionu, wyznacza kierunek, przypomina, że nie na wszystko mam wpływ.
Dzięki uczestnictwu w warsztacie 12 krokowym uporządkowałem wiele spraw. Stałem się bardziej regularny, systematyczny. Oczywiście sam program niczego nie załatwia sam z siebie. By dostrzec owoce konieczne jest zaangażowanie i prawda. Tego też uczą mnie kroki.
Jednym z owoców bycia w drodze 12 krokowej jest pogoda ducha. Jest to wielka łaska Boga, która pozwala nieść swój krzyż, który w tej perspektywie nie jest aż tak ciężki. Dzisiaj dużo łatwiej przychodzi mi akceptować rzeczywistość taka, jaka jest; coraz mniej szarpię się z iluzjami. Jestem wdzięczny Bogu, że postawił mnie na tej drodze, na której poznałem wielu wspaniałych ludzi, których teraz bardzo gorąco pozdrawiam. |
|
|
|
|
katalotka72 [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-09-17, 14:56
|
|
|
pozdrowienia odwzajemnione |
|
|
|
|
tereska [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-09-17, 15:45
|
|
|
Trzy razy robiłam 12 kroków w Sycharze. Pierwszy raz stacjonarnie, 2 razy na internecie. Ale coś we mnie się zmieniło dopiero na tej trzeciej wersji.Przede wszystkim przestałam widzieć męża przez okulary moich zranień, a zaczęłam widzieć i dobre i złe jego strony,zresztą to inne spojrzenie mam już nie tylko na męża. Przemiana dokonała się dzięki uczciwemu zrzuceniu swoich masek i ról jakich tak wiele miałam. Zyskałam większy pokój ducha i ufność Bogu i chęć do współpracy z Bogiem w moim życiu,i czuję się na co dzień po prostu szczęśliwsza , odzyskałam radość życia , powoli odbudowuję moje relacje z dziećmi,ze sobą, mężem /tu baaaardzo powoli, pewnie do końca życia / i innym ludźmi. |
|
|
|
|
Jarosław [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-09-17, 16:13
|
|
|
Serdeczne dzięki za Wasze świadectwa. |
|
|
|
|
awe [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-09-17, 19:56
|
|
|
"jak się bronić, przecierz Bogiem się nie podeprę , bo Bóg to w kościele, depresja to u psychologa, kasa to w banku, a ja na kryzysie, " wierny mąż jednej żony"- no czubek!!"
ale ja Cie lubię czytać !!!!!,
i nic nie szkodzi robisz dużo błędów |
|
|
|
|
Mirka5 [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-09-17, 20:05
|
|
|
Ja również dziękuję za Wasze świadectwa, nowi prowadzący grupy 12 krokowe...
W Panu nasza siła... , a w Was nowa siła i wsparcie dla kolejnych osób poszukujących siebie.
Chwała Panu, za to, że jesteście! |
|
|
|
|
Pestka75 [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-09-22, 23:15
|
|
|
Co mi dało uczestnictwo w programie 12 kroków?
Kiedy przeczytałam obietnice programu, to pomyslałam ,ze to bajka i myslenie zyczeniowe, troche na wyrost
Byłam sceptycznie nastawiona wobec internetowej formy pracy nad sobą, wogóle do kontaktu z ludźmi w wirtualnej rzeczywistosci.
Otrzymałam tak wiele i kompletnie inaczej niż się spodziewałam: możliwość spotkania ze wspaniałymi ludźmi, czerpania z ich historii, swiadectw ( dziekuję tutaj moim prowadzącym i calej grupie!!- to zaszczyt, a takze radość blizszych relacji, takze w realu!!!)
Na nowo uczę się Boga, od roku znów moge się modlić mimo problemów z modlitwa- wiem ,że to łaska
Dalej: spokój, wiekszy dystans do siebie, swoich problemów i do innych, zwlaszcza bliskich, z którymi mam trudne relacje.
Odeszła histeria z powodu kryzysu, ucze sie sie godzić ze sobą i zyciem takim jakie jest.
Jeszcze 1,5 roku temu popukałabym sie we własne czolo na mysl, ze kiedykolwiek będe dziękować Bogu za kryzys, nie dlatego ,ze zniknęły problemy, ze zmienił sie mąż, inni ludzie czy nawet ja sama...
Bóg nie zabral mi bólu, trudnych doswiadczeń ale pokazuje mi co z tym mozna zrobić.
Nie wiedziałam,że tak wiele mam do odkrycia, do nauczenia się, że zycie jeszcze może mnie zaskoczyć
Czy mozna byc wolnym, szczęśliwym "pomimo"?
Uczę się i juz nie chciałabym sie cofnąć!!!
Niczego nie chciałabym zmienić choć wciąż Bóg leczy moje rany...
Tak jakby Ktos otworzyl mi oczy obudził z matrixa i dał wybór- to bardzo wiele!
Jest trudno ale nie beznadziejnie, bywa ból ale już nie zabija, jest prawdziwa radość ale i smutek przezywany do konca, nauka samodzielności, opierania sie na Bogu i zrozumienie, że pogoda ducha jest mozliwa i jest programem na codzień...
i ze już nie muszę "gryżć" innych by odnaleźć ulgę
Jak wiele jeszcze do zrobienia
P.S. Jedno jeszcze sie nie zmieniło - moje wylewne pisanie ahahahahah |
|
|
|
|
Jarosław [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-09-23, 05:28
|
|
|
Dziękuję Pestka za piękne świadectwo. |
|
|
|
|
mallgos [Usunięty]
|
|
|
|
|
zenia1780 [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-10-10, 07:12
|
|
|
Niesamowiicie trafione mallgos, |
|
|
|
|
helenast [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-10-12, 07:30
|
|
|
Witajcie
Program 12 kroków ku pełni życia .... wydawać by się mogło co to jest 12 kroków, chwila, moment, właściwie przy dużych susach można to skrócić do 6 .... Nic bardziej mylnego. Na początku mojej drogi wyglądało to tak,że robiąc jeden krok do przodu za moment cofałam się o 3 kroki w tył... Każdy krok był bardzo ciężki. Z jednej strony uczucie wahania czy jednak postawić tą nogę do przodu czy dać sobie spokój i zostawić wszystko po staremu. Z drugiej zaś strony była ciekawość odkrycia moich błędów, wad, prawdziwych zalet ... Było ciężko ( o czym wiedzą moi prowadzący) , ale to właśnie dzięki NIM zakończyłam ten program i rozpoczęłam drogę przemiany, uzdrowienia... Nikt Kochani nie daje zapewnień, że po zrobieniu 12 kroku świat ujrzymy przez różowe okulary, że spełnią się nasze marzenia, zachcianki itp... to tak nie działa...
Dla mnie to było zderzenie ze ścianą i choć byłam mocno poobijana uwierzcie, że warto ! ...
Kiedyś usłyszałam takie zdanie, że ,,... BÓL ŻĄDA BY GO ODCZUĆ ... ,, .... Bardzo trafne słowa. Nie ma osoby na świecie, która nie doznała tego uczucia. Ból ma tak wiele twarzy, tak wiele znaczeń... Czasem prowadzi do upadku , czasem do wyzwolenia... Mnie osobiście wiódł tą pierwszą drogą ... Stałam się zgorzkniała, zła, zawistna, złośliwa wg zasady - ja cierpię to niech i inni pocierpią . Oczywiście w moim przekonaniu byłam fair , byłam wręcz chodzącym ideałem ( tylko skrzydeł mi brakowało by fruwać) ... Wiem Kochani o bólu sporo, ale uwierzcie mi ,że tylko od nas samych zależy jak go przyjmiemy , wykorzystamy ... Co jest gorsze ? ból fizyczny , czy psychiczny ... Na ten pierwszy jest lekarstwo, na ten drugi .... ? Medykamentu nie ma , ale jest możliwość zapanowania nad nim, ofiarowania za kogoś lub w jakiejś intencji . Lecz do tego wszystkiego jest potrzebne uzdrowienie nas samych , a ten program właśnie do tego prowadzi ... Nie wyleczymy choroby , chorobą ...Uzdrowienie samego siebie to podstawa... Przy tak mocnych fundamentach mamy siłę do przejścia, pokonania wielu problemów , a i wielkie znaczenie ma to w jaki sposób różne sprawy postrzegamy. No właśnie ten ludzki obiektywizm . Jak bardzo mylony ( w nieświadomości naszej lub z wyrachowaniem) z subiektywizmem ...
Oj ciężko mi było , zwłaszcza na początku... Wiele razy upadałam, uciekałam, były łzy, bunt, złość... El zawsze mi pisała, jak boli, jak są takie emocje to znaczy ,że coś jest chore i należy to uzdrowić ... Z ogromną niecierpliwością czekałam na to uzdrowienie , może właśnie zbyt mocno się na tej chwili skupiłam bo coraz bardziej czułam się rozdrażniona , załamana ,że nie osiągam celu... Przyszło zwątpienie , niechęć, myśli ,że widocznie już nic nie osiągnę, że nie jestem materiałem do zmiany ... I nagle - sama nie wiem kiedy- doznałam tego uczucia... Kochani, nie opiszę Wam słowami jaką ulgę poczułam, jaki spokój we mnie zagościł, jak zmienił się mój stosunek do wielu spraw, jak inaczej ( myślę ,że mądrze ) patrzyłam na problemy dnia codziennego ... I co najważniejsze , nie szukałam szczęścia gdzieś za górami , za lasami jak to się mówi , tylko po prostu we własnym ogródku ... Dostrzegłam jak można cieszyć się z tego co się ma na dziś , tu i teraz... Nawet jak ma się bardzo mało to warto i należy to docenić ... Ja poprzez program dostrzegłam rzeczy, które miałam na co dzień, a których nie zauważałam ... Teraz cieszę się moim domem, że mam rodzinę, zwierzątka, że mam miłych sąsiadów , Przyjaciół w Sycharze ... Doceniam każdego człowieka , który przeplata się przez moje życie .... doceniam każdą rzecz, którą mam bo .... bo to moje życie , moja przestrzeń, moja historia ... Wiele lat zgubiłam w życiu na szukaniu tzw. szczęścia .... szczęścia, które miałam pod nosem , tylko przez moją ślepotę i pazerność na więcej nie zauważyłam go ...
Program krokowy pozwolił mi również , właściwie przede wszystkim odnaleźć Boga w życiu ... Przekonana o wielkiej swojej religijności dostrzegłam i uświadomiłam sobie jak rozbieżnymi drogami szliśmy - Ja i Bóg ... Jak daleko i na dystans trzymałam Boga w swoim życiu , jak daleko , gdzieś tam na którymś miejscu priorytetów znalazł się Ten, który bezwzględnie powinien zajmować pierwsze miejsce...
Moi Drodzy , mogłabym opisywać wiele , wieeeeeeeele sytuacji, doznań, odczuć i uczuć , które przeszły metamorfozę, uzdrowienie, przeistoczenie. Odkryłam prawdziwe znaczenie słowa wiara, miłość, małżeństwo, dobroć, szacunek, przebaczenie, pokora, tolerancja ... To wszystko dzięki przejściu przez program 12 kroków ...
Tym , którzy zaczynają program życzę sił, wytrwałości ... Nie poddawajcie się przy pierwszym potknięciu, przy pierwszym i kolejnym upadku ... Stawcie czoła prawdzie , ona Was wyzwoli , uzdrowi - jestem tego żywym dowodem ( jak i wiele, wiele innych osób) ....
Niech Bóg Was ma w swojej opiece, niech Was wspiera, podtrzymuje , trzyma za rękę , przytuli ....
Jestem w modlitwie z Wami
helenast |
|
|
|
|
Mirakulum [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-10-15, 00:34
|
|
|
Helenko |
|
|
|
|
JakubekKaz [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-10-15, 00:46
|
|
|
Dziękuję za dowody, że program po prostu działa |
|
|
|
|
kenya [Usunięty]
|
Wysłany: 2014-10-15, 18:24
|
|
|
Och jak pięknie Helenko piszesz!
Cieszyć się życiem które jest tu i teraz to niezwykła umiejętność.
Warunkiem jest obudzić się ze snu, w którym większość z nas jest pogrążona. Ty się już przebudziłaś.
Niezwykle budujące są Twoje słowa |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 8 |
|
|