Świadectwa - Cudzik
Anonymous - 2008-02-25, 11:06 Temat postu: Cudzik Jeszcze w to trudno mi uwierzyć, ale wczoraj mój Mąż zgodził się iść do psychologa. Wiem, że to dzięki modlitwie - waszej również, bo niedawno minął tydzień modlitwy za moją rodzinę. Tak bardzo Wam wszystkim dziękuję. Przed nami badzo długa droga, żeby to wszytko posklejać, ale pierwszy krok zrobiony. Sami bez terapii nie damy rady. Jeszcze raz gorąco Wam dziękuję za modlitwę. Ja pamiętam o Was.
Anonymous - 2008-02-25, 18:19
Trzymamy kciuki Aniu
Anonymous - 2008-03-11, 14:11
Obiecałam sobie cieszyć się każdym nawet najmniejszym poztywnym wydarzeniem w relacjach między nami. Tak jest łatwiej. Dlatego czymś na miarę cudu są dla mnie szczere rozmowy z mężem. Po tych okropnych słowach jakie usłyszałam, a na które pewnie zasłużyłam każda miła rozmowa to cud. Dalej mieszkamy razem, rozmawiamy o przyszłości, tylko brakuje tego ciepła, przytulenia, poczucia że jest się tą jedyną kochaną. Ale może kiedyś... Najważniejsze, że jesteśmy dalej razem.
A w ostani dzień Nowenny do Sw. Judy Tadeusza mąż przeinstalował system w komputerze i tym razem nie ustalił hasła do swoj "części". Bałam się, że to przypadek, że zapomniał ale minął już ponad tydzień i widzę, że dalej nie ma tego hasła. To daje nadzieję, że coś zrozumiał...
Anonymous - 2008-03-11, 17:10
Ania................... nawet najdłuzsza podróz zaczyna sie od pierwszego oderwania nogi od ziemi,od pierwszego kroku.
Daj czas czasowi............ nie usiłuj przyspieszać. Puściłaś kierownicę ........ puść tez gaz............ Dbaj o siebie,zmieniaj siebie a pod wpływem Twoich zmian zmieni sie Twoje otoczenie.............. to stara prawda.Trudna prawda ale to działa.
Pogody Ducha
Anonymous - 2008-03-12, 08:43
Wiem, staram się już na nic nie zwracać mu uwagi. Co miałam powiedzieć to powiedziałam: że wiem o pornografii, kontaktach z dziewczynami, że proszę żeby tego nie robił. Chyba gdybym to powtórzyła to chyba nic dobrego bym nie osiągnęła. Jak ma zrozumieć to zrozumie a moje gdanie tylko pogorszy sprawę. Od lutego nie jęczę i nie beczę, a myślałam, że się tego nie da zrobić. Ale byłam twarda 4 miesiące beczałam i błagałam o jego wybaczenie i powrót co parę dni. Teraz jak mi się chce płakać to zamykam się w łazience, żeby tego nie widział. Bo starsznie go to wkurza. Ja po babsku nie rozmumiem dlaczego, bo niby powinien się wtedy nade mną zlitować :) Ale faceci myślą jakoś inaczej...
Anonymous - 2008-03-12, 23:44
A Ania napisał/a: | Teraz jak mi się chce płakać to zamykam się w łazience, żeby tego nie widział. Bo starsznie go to wkurza. Ja po babsku nie rozmumiem dlaczego, bo niby powinien się wtedy nade mną zlitować :) Ale faceci myślą jakoś inaczej... |
ano własnie- i ja wiem z męskich zrodeł ze takie płakanie to tylko wkurza
ja tez przy nim nie rycze bo efekt jest odwrotny, nawet moje podkrązone oczy i smutny wyraz twarzy go wkurza-
nawet moj teśc mi powiedzial- pokochal cie wesola, pogodną i tym go zdobadz z powrotem, placz w ukryciu a przy nim sie smiej i usmiechaj
Anonymous - 2008-04-01, 09:23
Ja wierzę, że to też mały cudzik, że został w domu bo wczoraj chciał sie wyprowadzić niby tylko zrobił to dla błagajacej Go swojej mamy, ale napewno Boże Ty też nad tym czuwałeś. Ja wierzę że Jezus czyni wiele cudów każdego dnia. I wierze i mam nadzieje i modlę się o cud przemienienia Jego serca, aby chciał zacząć od nowa bo On narazie nie chce patrzy na swoje Ja.
JEZU UFAM TOBIE!
|
|
|