To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Proszę o Wsparcie !POmózcie !Doradzcie :(

Anonymous - 2017-02-02, 14:33

Ja napisze krótko:

granice, granice, granice. Należy zacząc je stawiać. I trzymać się ich. Nie pozwalać na krzywdzenie.
Na początek - poszukałabym grupy wsparcia osób współuzależnionych. Dla Ciebie. Tam na pewno dostaniesz pomoc, a przynajmniej posłuchasz doświadczeń innych.
Jednocześnie powiedziałabym mężowi czego nie akceptuję i dlaczego. I zaproponowałabym terapię wspólną. I zobaczysz co powie.

I modliłabym się o dobre rozeznanie sytuacji. Bo jest skomplikowana i trudna.

Anonymous - 2017-02-02, 18:52

Witam kochani :) dziękuję Wam za każdy wpis tutaj i za wasze cenne rady :)
Jeśli chodzi o terapie dla osób współuzależnionych to ja uczęszczałam na nią ,i faktycznie macie rację dla mnie mąż był wszystkim ,tylko on się liczył zawsze tak bylo i własnie tak jak wy mnie uświadomiliście jestem od niego uzależniona :(Przykre to bo własnie nie czuję od mojego męża Miłosci do mnie takiej Prawdziwej Milości :(Ciągle w mojej głowie wszystko kręciło się wokół męża ,ciągle to ja walczyłam ,wszędzie udawałam się o pomoc dla niego żeby tylko wyszedł z nałogu i żeby w końcu zmieniło się nasze życie, o sobie nigdy nie myslałam.Jedynie czego oczekiwałam od męża to zainteresowania miłosci ,tego żeby stał sie cud i nagle zebym poczuła to wszystko czym mąz przez picie mnie zaniedbywał ,chciałąm zeby powróciły te czasy narzeczeństwa :(Bo tylko wtedy czułam miłośc męża ,pomagął mi jak był problem ,stawał w mojej obronie jak tego potrzebowałąm ,Gdy były trudne chwile ze strony moich rodziców i trudne sytuacje w domu to starał się mi pomóc:)A gdy wyjechał za granicę i tak się rozpił i potem wrócił do do kraju ,do nas to w ogóle męża do tej pory nie poznaje :(Mąz co prawda jak juz wspominałam przestał pić od 8 miesięcy ale własnie zamiast alkoholu teraz pojawiły się kobiety ,ogromna chęć pisania z innymi kobietami i ciągle kłamstwa z jego strony :(od dwóch dni starałam się byc dla męża inna tzn zastosowałam się po częsci do tego żeby męża traktowac z przymrużeniem oka ,przestałąm gotować ,prać i posiłku nie podałam ,potem oznajmiłam mu żeby pokazął mi swój grafik z pracy który tak bardzo ukrywa w celu tym żebym nie wiedziała kiedy ma mój mąż wolne w pracy by zapewne móc się spotkać z którąc kobieta z jakiegoś portalu :(Więc oznajmiłam żeby pokazał mi grafik ponieważ chce napisać swój grafik który mianowicie miał wyglądać tak że kiedy on ma wolne to zajmuję się dziećmi a ja mam czas dla siebie a wiec mogę wyjśc sobie do kina ,do kawiarni itd a on w tym czasie zajmuję się dziećmi (chcę wspomnąć że mąż sam mało co zostawał z dzięcmi praktycznie to takich dni mało co pamiętam )potem oznajmiłam że skoro przyjął za zasadę że telefon jego będzie objęty blokadą żebym nie miała zadnego wglądu to ja również taką blokadę założyłam i on tak samo nie ma wglądu do mojego ...oznajmiłam mu że zaprzestaje na jakiś czas zajmować sie rachunkami ,opłatami że teraz jemu powierzam to zadanie :)i więcej zasad moich spisałam na kartce i mu ją wręczyłam :)

Anonymous - 2017-02-02, 20:00

Dobrze.

Ale... są pewne ale :)

Co, jeśli mąż się nie zastosuje? Czy przewidujesz wobec niego jakieś konsekwencje, które, w przypadku nieskuteczności tych żądań, będą ciebie chronić w inny sposób?

I druga sprawa.... Jeżeli to podziała, to daj mężowi, ale też i sobie, trochę czasu, żeby się przyjęło i umocniło. I nie spoczywaj na laurach. PRacuj NAD SOBĄ.

Anonymous - 2017-02-02, 21:23

Słuchaj,

po pierwsze prośba: pisz proszę ze znakami interpunkcyjnymi, bo czyta się Ciebie bardzo trudno. :)

A co do twojej sytuacji, to wiesz.. wydaje mi się, że mąż Cię po prostu okłamuje. Mam na tym punkcie dość dobry "radar". I wiedz, że kłamca będzie dalej kłamał jeśli nie postawisz mu granic i nie złapiesz za rękę. Z resztą to też może nie pomóc. Więc tylko odcięcie się, zajęcie własnymi emocjami, uspokojenie i ustawienie sobie granic (na co się nie zgadzam, czego nie akceptuję) ma tu jakąś moc pomocową dla Ciebie.
Mężowi oczywiście również trzeba określić granice. Postawić sprawę jasno. I trzymać się tego. Konsekwentnie. Inaczej będziesz dalej jedną z wielu pań...

Dobrze, że chodzisz na spotkania. Na pewno dostajesz tam różne porady i narzędzia jak sobie radzić w określonych sytuacjach. Ważne jest to, żeby szanować siebie. Jeśli Ty siebie nie będziesz szanować, mąż tym bardziej..

Anonymous - 2017-02-03, 12:47

Dobry początek :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group