To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Czy warto walczyć?

Anonymous - 2017-01-12, 14:24

Czy osoby które tutaj na forum trwają na powrót sakramentalnego małżonka dalej noszą obrączkę?
Anonymous - 2017-01-12, 14:29

Ja noszę.
Patrząc po naszych spotkaniach, to większość nosi.

Anonymous - 2017-01-12, 15:54

Ja też...nie zdejmuje jej prawie nigdy....wcześniej bywało różnie....Mąż nosił zawsze....teraz jego czeka, az po nią wróci... :(
Anonymous - 2017-01-12, 18:53

Ja też zawsze noszę
Anonymous - 2017-01-12, 22:34

Ja również.
Anonymous - 2017-01-12, 23:29

Noszę i póki co nie zamierzam zdjąć
Anonymous - 2017-01-13, 00:20

Ja swoją od ślubu zdjąłem raz w kryzysie na chyba pół godziny, aż zrozumiałem, że zachowuje się jak szczeniak. Poza tym śpie z nią, pracuje, jem, kąpie się, gram w piłkę. Jest częścią mnie.
Raz jakiś sędzia się uparł na meczu, żebym zdjął. Że niby niebezpiecznie (???)
Strasznie się wtedy zagotowałem :)

Anonymous - 2017-01-13, 11:00

Miałem kilka kryzysów z noszeniem obrączki w ostatnim roku.
Obrażałem się na "nią" i na siebie jaki jestem naiwny, że ją noszę. Dwa miesiące temu żona robiła mi wyrzuty że to nie uczciwe, że noszę obrączkę. Ona swoją zdjęła wraz z pierścionkiem zaręczynowym, po wyrzuceniu mnie z domu. Odpowiedziałem jej na te zarzuty, pytaniem czy ma sakrament i że jest moja i mogę z nią robić co chce. Na co wybiegła do łazienki i siedziała tam dość długo.
Koledzy pytali mnie po co noszę skoro już mija rok jak się rozwodzę? Jak stwierdzili chyba po to że laski bardziej lecą na facetów z obrączką. Nie ciągnąłem tej rozmowy.
Ostatnio nasza córka lat 4,5 była zainteresowana co za pierścionek mam na ręce. Bardzo chciała ją mi zdjąć, opowiedziałem jej co to jest, i że kiedyś będzie miała swoją. Nie przeszkodziło jej to i tak długo próbowała, że zdjęła mi obrączkę i założyła żonie, która leżała chora w łóżku. ;-)

Anonymous - 2017-01-13, 11:18

Pavel napisał/a:
Raz jakiś sędzia się uparł na meczu, żebym zdjął. Że niby niebezpiecznie (???)


Obrączka bywa bardzo niebezpieczna :)

Anonymous - 2017-01-13, 13:34

Sluchajcie, to piekne, co piszecie o noszeniu obraczki. Ja swojej tez raczej nie zdejmuje, zdarzylo mi sie pare razy na krotko. W ostatnie wakacje rzucilam nia o sciane i dlugo szukalam, a wpadla w bardzo waska przestrzen za szafe i to w dodatku w nie naszym mieszkaniu. Czulam sie jak w filmie, szukajac tej obraczki. Bez niej jest mi dziwnie.

Ale maz nie nosi obraczki. Juz na poczatku malzenstwa zdejmowal ja na noc i tak gdzies wkladal w przegrodki kosmetyczki, ze w koncu przestal zakladac. Nie spalismy ze soba przed slubem, ja bylam jednak chyba tak zakochana, ze nie umialam zinterpretowac zadnych znakow ostrzegawczych. Najgorsze jest to, ze bardzo dlugo nie widzialam potrzeby modlitwy za meza i chyba dlatego po 13 latach malzenstwa i nie spania ze soba przed slubem jestesmy w takim punkcie kryzysu, ze nie umiemy ze soba rozmawiac. Spalismy ze soba po slubie tez rzadko. Nawalala kominikacja i dochodzily rozne problemy codzienne. Komunikacja nie byla budujaca.

Teraz odczuwam komunikaty meza do mnie jako ataki pretensji i szukania winnych. Kiedy otwieram usta, wychodzi ze mnie ostra obrona przeciwpancerna. Dlatego dwa ostatnie dni nie odzywalam sie i bylo mi lzej. Poza tym dzieci czuly sie lepiej, bo nasze dialogi odbieraja im poczucie bezpieczenstwa. Poprosilam meza, zeby sie wyprowadzil, on wspomnial mi, ze raczej trzeba sie zwrocic do sadu biskupiego. Ja na to, ze sie nie zgadzam.

Stoje/ Stoimy w martwym punkcie. Co robic?

Anonymous - 2017-01-13, 14:43

Przemasia

A może zacząć traktować męża z miłością?
Pisałaś wcześniej, że masz książki Pulikowskiego. Przeczytałaś już je? Przemyślałaś?
Zacznij czytać i inną literaturę (jednak książka "Małżeństwo na krawędzi" to chyba tylko dobry początek :-P ).
Słuchaj naszych konferencji i rekolekcji umieszczonych na naszej stronie:
http://sychar-rekolekcje.blogspot.com/

Anonymous - 2017-01-13, 14:55

A ja zastanawiam się nad sensem noszenia obrączki, którą otrzymaliśmy od naszej/naszego męża/żony, przecież w momencie jej zakładania słyszeliśmy „...przyjmij tę obrączkę na znak mojej miłości i wierności...". A miłości i wierności naszych wybranków już nie ma. Obrączka miała nam przypominać o miłości tej drugiej osoby, że mamy kogoś, kto nas Kocha. W czasie ślubu to żona/mąż, a nie my sami zakładaliśmy tę obrączkę na palec dlatego zasadniej byłoby to, żeby to nasz współmałżonek trzymał ją na palcu jako znak naszej miłości, która przecież w nas nie zgasła :).
Anonymous - 2017-01-13, 15:02

Posłuchaj sobie rekolekcji księdza Dziewieckiego o przysiędze małżeńskiej:
https://archive.org/details/przysiega-malzenska

Anonymous - 2017-01-13, 16:05

Jacek wiem, ze masz racje, tylko tego nie czuje... Jak mam sie zdobyc na milosc, kiedy juz nie mam pojecia czym jest madra milosc... Oczywiscie nie przeczytalam ksiazek, chociaz dwie z nich stoja na polce. Nie sluchalam konferencji ani rekolekcji. Jestem na pozycji zero albo mniej niz zero w malzenstwie. Ale skoro mi napisales juz drugi raz o tych ksiazkach i konferencjach, to nie wypada sie upierac. Ufam, ze znajde w nich jakies podpowiedzi. Zastanawiam sie, dlaczego nie potrafie korzystac z wiedzy innych, powiem tak: zwatpilam i utknelam. :oops:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group