To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełn± wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - M±ż odszedł do kochanki

Anonymous - 2016-12-27, 19:08

On tak to okreslil. Ja bym to raczej nazwala oczekiwaniami, co mu sie nie podobalo w malzenstwie, co nalezaloby poprawic.
Anonymous - 2016-12-28, 17:59

Jestem po spotkaniu z mezem. Przyznam, ze zaskoczyl mnie jego efekt, bo nie liczylam na nic. A tu mala niespodzianka. Maz rozstal sie z kochanka i nie ma obecnie nikogo. Przegadalismy moje warunki jego ewentualnego powrotu. W zasadzie to zgodzilismy sie ze wszystkim. Ponadto on rzucil, ze jakis czas temu myslal o tym bysmy zamieszkali razem na probe. Niby mowil, ze on nie wierzy ze cos sie zmieni, ale widze ze mysli o roznych opcjach. Moze boi sie, ze ja sie nie zmienie, ze moje obecne zachowanie jest na chwile... nie wiem. Temat rozwodu ucichl na cale szczescie.
Bardzo dziekuje Panu Bogu za to co juz otrzymalam, bo na to nie zasluzylam.
Jestem dobrej mysli, choc zostawiam decyzje mezowi. Nie bede wywierac na nim niczego a po prostu bede dalej pracowac nad soba, modlic sie i zglebiac milosc Boza i wiernie czekac.

Anonymous - 2016-12-30, 18:26

Karinka na co nie zasłuzyłas , bo nie bardzo rozumie.Znowu chcesz o wszystko siebie obwiniac bo biedny maz rozstał sie z kochanka.No to go jeszcze przepros i obiecaj poprawe.Pamietaj facet jest jak mysliwy nie lubi łatwych zdobyczy.
Anonymous - 2016-12-30, 21:55

Unicorn, to byl skrot myslowy. Niestety za czesto je stosuje i w wiekszosci nikt nie rozumie co mam do przekazania :-P
Chodzilo mi o to, ze Bog mimo wszystko mnie kocha i duzo mi ofiarowuje. Ilez razy obiecywalam, ze jak cos sie wydarzy, to bede sie modlic, chodzic na Msze. A pozniej sie odwaracalam, bo dostalam to co chcialam.
Ale masz racje, facet jest mysliwym. Tylko ja nie potrafie byc trudna zdobycza. Tym bardziej jak ostatnio mi zwrocil uwage, ze nic nie robie. Ze tylko czekam na cud. Moze na terapii DDA uda mi sie cos wypracowac.

Anonymous - 2017-01-16, 23:12

Witajcie Kochani,
Chwile mnie tu nie bylo a troche sie zmienilo. Od jakiegos czasu staralam sie budowac zyczliwa relacje z mezem, ale opartej tez na wyznaczaniu granic. Coraz wiecej rozmawialismy, niemalze codziennie, czesciej sie widywalismy. I przelom nastapil w ten weekend. Byla kolacja w restauracji (z synem) a potem dosc dlugi spacer. Widac bylo po mezu, ze chce cos powiedziec, ale to nie byl jeszcze ten moment. Jedyne na co mial odwage to dac mi buziaka w poluczek na pozegnanie. Nastepnego dnia spotkalismy sie sami. Dlugo rozmawialismy i maz w koncu przyznal, ze chce ratowac to malzenstwo. Pierwsze "zasady" zostaly ustalone.
Dziekuje Wam szczegolnie za krytyczne uwagi, bo okazaly sie czasem najdotkliwsze ale i najbardziej pomocne. Dziekuje tez za cieple slowa.
Zeby nie bylo, nie zamierzam spoczywac na laurach tylko dalej pracowac nad soba. Mam jeszcze kilka pozycji do przeczytania i rozpoczeta terapie DDA.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group