To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - NPR a kryzys małżeństwa

Anonymous - 2016-09-29, 13:11
Temat postu: NPR a kryzys małżeństwa
Witam mam pytanie ile osób spotkało się z instrumentalnym użyciem NPR co spotęgowało badz zapoczątkowało kryzys w małżeństwie?
Anonymous - 2016-09-29, 13:21

Instrumentalnym w jakim sensie?
Anonymous - 2016-09-29, 13:40

Chodzi o takie jej stosowanie ktorym głównym celem jest ograniczenie współżycia. Bądź też stosowanie bez obopólnej zgody.
Anonymous - 2016-09-29, 13:49

Stosowanie bez obopólnej zgody? Czyli co? Żona stosuje NPR i odmawia ci współżycia w pewnych dniach/okresach mimo że na nie nalegasz i wolałbyś współżyć częściej/stosować inną metodę?
Anonymous - 2016-09-29, 14:24

Chodzi o takie stosowanie którego głównym celem jest ograniczenie współżycia.
Chodzi o to ze NPR stał sie sposobem na unikanie zbliżeń.

Oczywiście nie ma to nic wspólnego z przypadkiem kiedy obie strony decydują sie na jego stosowanie i rzetelne przestrzeganie założeń.
Wspierają sie nawzajem a w okresach wstrzemięźliwości starają sie okazywać w inny sposób bliskość.
Interpretacja obserwacji jest rzetelna a nie zakladajaca np. dodatkowe dni wstrzemięźliwości tak na wszelki wypadek. Zaklada rzetelne prowadzenie pomiarów. Zaklada tez normalne współżycie w 3 fazie pomimo oczywistego braku libido.

Anonymous - 2016-09-29, 14:45

No to ja widzę dwa problemy. Pierwszy - dlaczego żona unika współżycia? Strach przed ciążą? Niechęć do ciebie? Zmęczenie? Brak przyjemności ze współżycia? Jest przynajmniej kilka różnych możliwości.

I drugi problem - bardziej z twojej strony. Chodzi o twoje podejście do współżycia. Ale to juz chyba nie sprawy do roztrząsania na forum ogólnym.

Anonymous - 2016-09-29, 17:35

Witaj Felix,
Zgadzam sie z Tiliana, wydaje mi sie, ze najlepiej zacząć szukać odpowiedzi na pytania które zadała.
Tam bowiem mozna znalezc przyczynę, i tam postarać sie zadziałać.
Ty sie chyba najbardziej głowisz nad objawami, czyli ograniczeniem seksu.
Głównym powodem podejrzewam jest strach.
Nie wiem, na ile zagłębiłeś metody naturalne, to nie zarzut, bo ja sie nie znam na tym wcale. Moja zona niestety nie chce nawet o tym słyszeć.
Bardzo fajnie mowi o tym Jacek Pulikowski w swoich konferencjach, polecam posłuchać i skonfrontować to ze swoim stanowiskiem i oczekiwaniami.
Pozdrawiam

Anonymous - 2016-09-29, 18:47

No, mnie do końca przekonała Wanda Pułtawska :) Chociaż juz wcześniej stosowałam, ale miałam wątpliwości :P Ale to tak na marginesie.
Anonymous - 2016-09-29, 18:48

Felix napisał/a:
Chodzi o takie stosowanie którego głównym celem jest ograniczenie współżycia.

Chodzi o to ze NPR stał sie sposobem na unikanie zbliżeń.

No przecież na tym właśnie polega NPR. Dzień płodny -> nie współżyjecie.

Felix napisał/a:
Oczywiście nie ma to nic wspólnego z przypadkiem kiedy obie strony decydują sie na jego stosowanie i rzetelne przestrzeganie założeń.

Żadna inna metoda zapobiegania ciąży nie została przez Kościół dopuszczona.

Felix napisał/a:
Wspierają sie nawzajem a w okresach wstrzemięźliwości starają sie okazywać w inny sposób bliskość.

Jeśli piszesz o pettingu/niepełnym stosunku, to Kościół tego zabrania.

Felix napisał/a:
Interpretacja obserwacji jest rzetelna a nie zakladajaca np. dodatkowe dni wstrzemięźliwości tak na wszelki wypadek.

Co to ma niby wspólnego z rzetelnością? Pomiary nie są zero-jedynkowe i nierzadko ciężko jest jednoznacznie ocenić strukturę śluzu czy twardość szyjki macicy, a na temperaturę wpływa multum czynników.

Felix napisał/a:
Zaklada tez normalne współżycie w 3 fazie pomimo oczywistego braku libido.

Nie wszystkie kobiety mają zerowe libido w trzeciej fazie.

Anonymous - 2016-09-29, 19:42

To tak, żeby złagodzić trochę to, co napisał pachura....

Bo myślę, Felix, że potrzebujesz to usłyszeć:

To nie jest w porządku, jeżeli żona unika współżycia i używa NPR jako wymówki.
To nie jest zdrowa sytuacja, jeżeli jedno z małżonków odmawia współżycia - chociaż pozostaje jeszcze kwestia tego, z jakiego powodu odmawia.

Wiem, że są sytuacje, kiedy kobieta odmawia współżycia, żeby mężczyznę ukarać - czasami tylko w przypływie desperacji, a czasami z pełnym okrucieństwem i wyrachowaniem.
Ale to niekoniecznie ma miejsce w twoim małżeństwie.

Anonymous - 2016-09-29, 20:01

tiliana napisał/a:
To tak, żeby złagodzić trochę to, co napisał pachura....

Bo myślę, Felix, że potrzebujesz to usłyszeć:

To nie jest w porządku, jeżeli żona unika współżycia i używa NPR jako wymówki.
To nie jest zdrowa sytuacja, jeżeli jedno z małżonków odmawia współżycia - chociaż pozostaje jeszcze kwestia tego, z jakiego powodu odmawia.

Wiem, że są sytuacje, kiedy kobieta odmawia współżycia, żeby mężczyznę ukarać - czasami tylko w przypływie desperacji, a czasami z pełnym okrucieństwem i wyrachowaniem.
Ale to niekoniecznie ma miejsce w twoim małżeństwie.



Jednak może być również taka opcja, jaką omawia o. Adam Szustak w AKROBATYCE MAŁŻEŃSKIEJ
Polecam wysłuchać.

Anonymous - 2016-09-29, 20:14

Felix napisał/a:
Chodzi o takie stosowanie którego głównym celem jest ograniczenie współżycia.
Chodzi o to ze NPR stał sie sposobem na unikanie zbliżeń.

pachura napisał/a:
No przecież na tym właśnie polega NPR. Dzień płodny -> nie współżyjecie.



Wg mnie NPR nie polega na,, unikaniu zbliżeń" lecz na wspólne przez małżonków podejmowanie decyzji co do podjęcia współżycia mającego na celu poczęcie dziecka lub na powstrzymaniu się od współżycia kiedy małżonkowie nie decydują się na poczęcie .Oczywiście wchodzi w to współżycie w czasie nie płodnym mające na celu umocnienie i pogłębienie miłości małżeńskiej,

Anonymous - 2016-09-30, 08:50

To zadam inaczej pytanie czy NPR pomaga czy przeszkadza w ratowaniu małżeństwa?
O inne metody nie pytam bo jak powszechnie wiadomo mają jedynie destrukcyjny charakter i na tym forum nikt ich nie stosował. (a jak stosował to przyczyniły się do rozpadu jego małżeństwa).

Jeszcze jedno Kościół dopuszcza alternatywną metodę współżycia (pełna otwartość na życie).
Obowiązywała przez blisko 2000 lat (NPR to taki wynalazek 19 wieku).

Anonymous - 2016-09-30, 09:02

tiliana napisał/a:
No to ja widzę dwa problemy. Pierwszy - dlaczego żona unika współżycia? Strach przed ciążą? Niechęć do ciebie? Zmęczenie? Brak przyjemności ze współżycia? Jest przynajmniej kilka różnych możliwości.

I drugi problem - bardziej z twojej strony. Chodzi o twoje podejście do współżycia. Ale to juz chyba nie sprawy do roztrząsania na forum ogólnym.


Pytanie pierwsze - mysle że chodzi o uzasadniony strach.
Pytanie drugie - Jak Ci sie wydaje jakie ja mam podejscie do współżycia? Bo z zadanego przez Ciebie pytania wynika ze na jakiejś podstawie przyjęłaś bądź podejzewasz ze mój stosunek do tych spraw jest niewłaściwy. Zadaj bardziej szczegółowe pytanie. Zresztą nie uważam ze określenie swojego podejścia do współżycia jest jakoś specjalnie krępujące na pewnym poziomie ogólności. Nie wchodzimy przecież w intymne szczegóły. Podsumowując zadaj bardziej szczegółowe pytanie bo nie zrozumiałem aluzji.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group