To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dziecko w czasie kryzysu - Opieka naprzemienna

Anonymous - 2016-03-10, 16:17

mitras napisał/a:
Wnosiłem w odpowiedzi by dziecko zostało ze mną bo matka źle zajmuje się dzieckiem.


Nie lepiej było szukać kompromisu?
Można np. zaproponować opiekę naprzemienną
zamiast wzajemnie sobie "wyrywać" dziecko
udowadniając kto jest lepszym opiekunem

Anonymous - 2016-03-10, 19:20

grzegorz_ napisał/a:
Można np. zaproponować opiekę naprzemienną


czy w praktyce jest coś takiego w Polsce?
jest orzekane przez Sądy?
Pytam bo nie wiem, a na necie jakoś nie znalazłem praktycznych info.

Sądzę że żona Mitrasa (i nie tylko jego) nie pójdzie na coś takiego

Anonymous - 2016-03-10, 20:55

ryan napisał/a:
czy w praktyce jest coś takiego w Polsce?
- jest. Znam dwa takie przypadki
Anonymous - 2016-03-11, 12:00

ryan napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Można np. zaproponować opiekę naprzemienną


czy w praktyce jest coś takiego w Polsce?
jest orzekane przez Sądy?
Pytam bo nie wiem, a na necie jakoś nie znalazłem praktycznych info.

Sądzę że żona Mitrasa (i nie tylko jego) nie pójdzie na coś takiego


Nie obraźcie się, Panowie, ale opieka naprzemienna, to czysta poprawność polityczna i robienie dobrze rodzicom, a szczególnie jednemu, dziecku już niekoniecznie.
http://polska.newsweek.pl...,74908,1,1.html

Opieka naprzemienna miałaby może jakieś korzyści dla dziecka, gdyby to nie dziecko wędrowało jak mebel między domami matki i ojca, ale gdyby miało jeden stały dom, ale w nim zmienialiby się rodzice - naprzemiennie.

Anonymous - 2016-03-11, 12:09

ryan napisał/a:

Sądzę że żona Mitrasa (i nie tylko jego) nie pójdzie na coś takiego


No...ja bym nie poszła :-/
choć mając w perspektywie odebranie dziecka, to jednak jest to lepsze...
trochę zadziwiający ten wyrok sądu o odebraniu dziecka, im dłuzej nad tym myślę, tym bardziej mnie zdumiewa.
Przecież tu chodzi o dobro nieletniego...i to według sądu jest dobro... :roll:

Anonymous - 2016-03-11, 12:50

hiacynta napisał/a:
Nie obraźcie się, Panowie, ale opieka naprzemienna, to czysta poprawność polityczna i robienie dobrze rodzicom


Jak rozumiem najlepszym wyjściem jest aby matka miała prawo do opieki
a ojciec może widywać dziecko 3 godz raz na dwa tygodnie, najlepiej w domu matki i jej kochanka...
ewentualnie może zabrać dziecko na tygodniowe wakacje, oczywiście musi jechać na te wakacje sam.

Anonymous - 2016-03-11, 13:50

grzegorz_ napisał/a:
hiacynta napisał/a:
Nie obraźcie się, Panowie, ale opieka naprzemienna, to czysta poprawność polityczna i robienie dobrze rodzicom


Jak rozumiem najlepszym wyjściem jest aby matka miała prawo do opieki
a ojciec może widywać dziecko 3 godz raz na dwa tygodnie, najlepiej w domu matki i jej kochanka...
ewentualnie może zabrać dziecko na tygodniowe wakacje, oczywiście musi jechać na te wakacje sam.

dodatkowym argumentem przeciwko opiece naprzemiennej, jest brak alimentów na dziecko.

Wtedy każdy z rodziców musi zaangażowac tylko swoje własne środki na czas pobytu dziecka u niego.

Anonymous - 2016-03-11, 14:04

grzegorz_ napisał/a:
hiacynta napisał/a:
Nie obraźcie się, Panowie, ale opieka naprzemienna, to czysta poprawność polityczna i robienie dobrze rodzicom


Jak rozumiem najlepszym wyjściem jest aby matka miała prawo do opieki
a ojciec może widywać dziecko 3 godz raz na dwa tygodnie, najlepiej w domu matki i jej kochanka...
ewentualnie może zabrać dziecko na tygodniowe wakacje, oczywiście musi jechać na te wakacje sam.


Grzegorz, tu nie chodzi o zadowolenie mamy lub taty, tylko o dziecko. Chciałbyś żyć na walizkach? Bo ja bym sobie nawet teraz, jako dorosła osoba, kiepsko z tym radziła psychicznie - jeden tydzień tu, drugi tu. Przepakowywanie walizek. Dwa komplety ubrań, zabawek... Koszmar!
Uważasz, że jeśli rodzice nie umieją się dogadać w sprawie kontaktów, to dogadają się przy okazji opieki naprzemiennej?
A dlaczego ojciec miałby widywać dziecko tylko w takim trybie, o jakim piszesz? Mnie się wydaje, że normą jest jednak co drugi weekend u ojca i spotkania w ciągu tygodnia (wg potrzeb ojca i dziecka) + część wakacji i ferii, poza miejscem zamieszkania dziecka, bez obecności matki.

Anonymous - 2016-03-11, 14:10

Opieka naprzemienna jest dla mnie ciekawym rozwiązaniem. Tylko, że trudno w praktyce aby dzieci i rodzice byli gotowi na takie rozwiązanie, aby działało zgodnie z założeniami. No i jeszcze ważne jest, że rodzice powinni blisko siebie mieszkać.
Anonymous - 2016-03-11, 14:27

Opieka naprzemienna jest jakims kuriozum.
To, że na "zachodzie" stosuje sie takie rozwiązania niczego w tym absurdzie nie zmienia.
Ostatecznie chyba nikt nie ma wątpliwości, że w krajach UE i im podobnych na porządku dziennym sa rzeczy bardzo często nie do przyjęcia przez naszą kulturę oraz światopogląd.

Ale nie o światopogląd chodzi akurat w takim sposobie opieki.

Jak ktos ma wątpliwości, co do niewłaściwości takiej formy opieki nad dziećmi,
niech sobie wyobrazi własne dzieciństwo w takich comiesięcznych przeprowadzkach, zmianach obyczajów, obowiązujących norm, miejsca, otoczenia...

Nie czujecie tego jaki to koszmar dla takiego dzieciaka?
(grzegorz...chciał byś mieć takie dzieciństwo?)
I że ten absurd nie uczy niczego dobrego młodego człowieka.
Nie ma stabilizacji, zaburzone są więzi, zaburzony odbiór świata...

Dla dziecka zdecydowanie lepiej jest, jak ma swoje miejsce na ziemi, stałe, trwałe, niezmienne. Z towarzyszącym mu otoczeniem i normami.

Anonymous - 2016-03-11, 14:46

"Opieka naprzemienna jest jakims kuriozum.
To, że na "zachodzie" stosuje sie takie rozwiązania niczego w tym absurdzie nie zmienia.
Ostatecznie chyba nikt nie ma wątpliwości, że w krajach UE i im podobnych na porządku dziennym sa rzeczy bardzo często nie do przyjęcia przez naszą kulturę oraz światopogląd.

Ale nie o światopogląd chodzi akurat w takim sposobie opieki.

Jak ktos ma wątpliwości, co do niewłaściwości takiej formy opieki nad dziećmi,
niech sobie wyobrazi własne dzieciństwo w takich comiesięcznych przeprowadzkach, zmianach obyczajów, obowiązujących norm, miejsca, otoczenia...

Nie czujecie tego jaki to koszmar dla takiego dzieciaka?
(grzegorz...chciał byś mieć takie dzieciństwo?)
I że ten absurd nie uczy niczego dobrego młodego człowieka.
Nie ma stabilizacji, zaburzone są więzi, zaburzony odbiór świata...

Dla dziecka zdecydowanie lepiej jest, jak ma swoje miejsce na ziemi, stałe, trwałe, niezmienne. Z towarzyszącym mu otoczeniem i normami."

Wiesz , gdybyś Ty miała swoje dziecko 2 nocki w miesiącu i po 8 godzin tygodniowo to mogę się założyć żebyś twierdziła co innego.
Gdybyś widziała jak dziecko jest spragnione tego drugiego (gorszego) rodzica , jak rozpacza gdy "gorszy " rodzic musi się odwrócić i opuścić to dziecko bo nie ma dla niego miejsca w domku bo sie pojawił wujek.......
ECH..

Anonymous - 2016-03-11, 14:53

hicks napisał/a:
lustro napisał/a:


Jak ktos ma wątpliwości, co do niewłaściwości takiej formy opieki nad dziećmi,
niech sobie wyobrazi własne dzieciństwo w takich comiesięcznych przeprowadzkach, zmianach obyczajów, obowiązujących norm, miejsca, otoczenia...




Wiesz , gdybyś Ty miała swoje dziecko 2 nocki w miesiącu i po 8 godzin tygodniowo to mogę się założyć żebyś twierdziła co innego.
Gdybyś widziała jak dziecko jest spragnione tego drugiego (gorszego) rodzica , jak rozpacza gdy "gorszy " rodzic musi się odwrócić i opuścić to dziecko bo nie ma dla niego miejsca w domku bo sie pojawił wujek.......
ECH..


Ale wiesz hicks, że tu nie chodzi o Ciebie/rodzica, o to co Ty czujesz i jak uważasz...tu chodzi o dobro dziecka.
A to nie zawsze to samo.

Anonymous - 2016-03-11, 14:55

lustro napisał/a:
Nie czujecie tego jaki to koszmar dla takiego dzieciaka?
(grzegorz...chciał byś mieć takie dzieciństwo?)


Nie porównujemy wychowania w ramach opieki naprzemiennej do wychowania w szczęśliwej rodzinie,
tylko porównujemy opiekę naprzemienną, gdzie dziecko ma STAŁY kontakt i z ojcem i z matką do
sytuacji gdy dziecko jest tylko z matką, a ojciec łaskawie może z doskoku pobyć z dzieckiem.
Mówimy o mniejszym złu a nie...jakby to było pięknie gdyby się wszyscy kochali.

lustro napisał/a:
Ostatecznie chyba nikt nie ma wątpliwości, że w krajach UE i im podobnych na porządku dziennym sa rzeczy bardzo często nie do przyjęcia przez naszą kulturę oraz światopogląd.


Może warto zmodyfikować i poszerzyć światopogląd?
Patrząc ostatnio na tę falę nienawiści wobec wszystkiego co obce (inne religie, imigranci, inne orientacje seksualne, inne poglądy polityczne), na przemoc jaka widzimy na codzień....
i porównując to z innymi krajami (sporo podróżuję) ... nie jestem przekonany, że nasza młodzież wychowana w tradycyjnych systemach jest tak wyraźnie lepsza od młodzieży w krajach gdzie panują bardziej liberalne zwyczaje.
W wielu krajach % procent rozwodów jest wyższy , opieka naprzemienna jest standardem, a społeczeństwo jest znacznie bardziej spokojne i tolerancyjne niż nasze (np kraje skandynawskie)

ps. może się mylę, ale pewnie w wielu przypadkach brak zgody na opiekę naprzemienną ma podłoże finansowe (alimenty)

Anonymous - 2016-03-11, 15:25

lustro napisał/a:
Dla dziecka zdecydowanie lepiej jest, jak ma swoje miejsce na ziemi, stałe, trwałe, niezmienne. Z towarzyszącym mu otoczeniem i normami.

A co pozostaje, kiedy te trwałe, stałe, niezmienne miejsce na ziemi zostało zniszczone przez rozwód ?

Nie ma rozwiązan idealnych i uniwersalnych w takim przypadku.
Nie jest nim na pewno stereotyp, że dziecko powinno zostać przy matce,
ale opieka naprzemienna tez nie zawsze jest panaceum.

Jezeli dziecko miałoby co kilka tygodni przechodzic z jednego wrogiego obozu do drugiego,
a w kazdym z nich panowałaby atmosfera nienawiści wobec drugiego "obozu",
to na pewno nie byłoby to dobre rozwiązanie.

Ponadto musiałby by byc rozwiązane sprawy lokalowe, logistyczne dajace pogodzić możliwość uczęszczania dziecka do jednej szkoly, przedszkola.
Konieczność zapewnienia w każdym z domów swojego prywatnego "kąta", zestawu niezbednych ubrań, przyrządów tak by dziecko nie mial owrazenia że zyje "na walizkach".


Opieka naprzemienna wymaga od obu rodziców uznania priorytetu dobra dziecka ponad swoje podziały, ponad swoją prywatność.

To wyższy stopień wtajemniczenia, często niedostępny dla wielu ze wzgledu na ograniczona mozliwość zapanowania nad emocjami lub... ograniczenia materialne, lokalowe, lokalizacyjne.

Jednak, gdy odpowiednio zaplanowane, uzgodnione to znacznie lepsze niż "widzenia" przez kilka godzin z niedzielnym tatusiem.

grzegorz_ napisał/a:
ps. może się mylę, ale pewnie w wielu przypadkach brak zgody na opiekę naprzemienną ma podłoże finansowe (alimenty)

niestety, to minus który zniecheca wiele kobiet do niezbednej wspólpracy przy organizacji opieki naprzemiennej.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group