To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Kącik psychologiczny - Ciężko, bo sąsiadka

Anonymous - 2016-03-01, 10:52

czy zrobiłaś cokolwiek dla siebie?? ze sobą??
Anonymous - 2016-03-01, 11:43

oldbaba napisał/a:
Utka, zostawilam mu rano na poduszce list ze chce z nim ustalic szczegóły jesli ma tak byc.
- a na co liczysz?

Cytat:
Ze kocham go i chce jego dobra, jak ma byc z inna szczesliwszy to ok ale niech bedzie uczciwy.
- chyba na ten moment on ma Twoje dobro ... gdzieś

Cytat:
Ze nie ja podeptalam wzzystko ze trzeba bylo rozmawiac.
on nie weźmie całej winy na siebie

Cytat:
Teraz musimy sie dogadac by nie zranic dzieci, jak to ma wygladac
. dzieci chyba już duże są, i na pewno widzą co sie dzieje,.

Cytat:
Oczywiscie bedzie zaprzeczal- wiem ze to definitywny koniec . Prosilam zeby tym razem zachowal sie uczciwie. Zrobi ze mnie ixiotke a ja chce by wiedzial ze wiem. Wiec juz wie i wiem ze tej nienawisci nie przeskocze nigdy- jest msciwy i pamietliwy. Jak nie kowalska to inna- ja dla niego umarlam ale nie chce zyc w kłamstwie!!!
to albo odejdź, albo w końcu zajmij sie sobą. Bo z jednej strony piszesz list, że chcesz rozmawiac a jednocześnie wiesz ze cała ta akcja jest skazana na porażkę.

Czy określiłaś sama przed sobą jak ma wyglądać ten związek teraz? Jak ma NIE wyglądać?


Kilka osób pytało - co przeczytałaś, czego posłuchałaś, z jakich rad skorzystałaś?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group