To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dziecko w czasie kryzysu - odwiozlem synka...

Anonymous - 2015-01-03, 21:13
Temat postu: odwiozlem synka...
...zostala tylko pustka. Te jego rzeczy porozrzucane po domu, koncze butelke wodki. Juz nie mam sily
Anonymous - 2015-01-03, 22:50

pawel_, napisz coś więcej jeśli możesz.

Wspieram modlitwą.

Anonymous - 2015-01-04, 14:05

Paweł pisz co Cie boli............ co nie daje spokoju............ pisz o wszystkim to przynosi ulgę.......
Pogody Ducha

Anonymous - 2015-01-04, 18:52

Hi,
öd czerwca mieszkamy osobno, staram sie kazdy weekend zabierac synka albo chociaz przyjechac na dzien. Moje zycie to praca (bo mi potrzebne pieniadze na dojazdy i dla nich) i czekanie na spotkanie z nimi.
To wszystko to moja win, dlaczego jednak kara jest tak wielka? Ile jeszcze musze pokutowac?

Anonymous - 2015-01-04, 19:54

Paweł, a co robisz , żeby naprawić /zadośćuczynić ( napisałeś , że to Twoja wina). Co robisz, żeby zmienić siebie? Czytasz i słuchasz materiałów z tej strony? Obawiam się , że butelka wódki Ci w tym nie pomoże. Mało napisałeś o swojej sytuacji, więc trudno konkretnie coś napisać.
Anonymous - 2015-01-05, 16:08

Witam,
naj2azniejsza zniana juz nastapila, przestalem zdradzac. Jak to wszystko jej wynagrodzic, nie mam pojecia.
Pozdrawiam

Anonymous - 2015-01-05, 16:18

pawel_ napisał/a:
naj2azniejsza zniana juz nastapila, przestalem zdradzac. Jak to wszystko jej wynagrodzic, nie mam pojecia.


A czy pojednałeś się już z Bogiem?

Anonymous - 2015-01-05, 16:42

Bog by nie pozwolil tak cierpiec dziecku ...
Anonymous - 2015-01-05, 19:33

pawel_ napisał/a:
Bog by nie pozwolil tak cierpiec dziecku ...


to prawda.... Bóg nie ingeruje w działania dorosłych,to oni gotują piekło swoim dzieciom....myślę,że nie ma co Boga obwiniać za swoje czyny...syn cierpi nie dlatego,że żona postawiła granice,nie dlatego,że Bóg jest niedobry,ale dlatego,że zdradzałeś.....ważne jest to,byś przyjął na klatę konsekwencje,bo tylko taki ruch pozwoli na wstanie z kolan i naprawianie krzywd.....zacznij od odstawienia alkoholu.......pijany nie przydasz się swojemu dziecku,a może Cię potrzebować w każdej chwili.......myśl o dziecku NAPRAWDĘ,PRAWDZIWIE,a nie tylko pozornie.......bądź mężczyzną............

Anonymous - 2015-01-05, 19:47

pawel_ napisał/a:
Bog by nie pozwolil tak cierpiec dziecku ...

pytanie czy dziecko tak bardzo cierpi czy Twoja urażona duma??

Anonymous - 2015-01-05, 20:06

Hej ,Paweł ja mam to samo po 17 młody odstawiony (miałem go od soboty ) , jutro ma żona (formalnie już nie ) wyprawia mu urodzinki( a ja sam ze sobą i myślami).
Ja od czasu rozwodu staram się dojść do ładu i składu z Bogiem ,sobą , życiem ale często mam chwile ,że to wszystko wydaje się bez sensu ...
Mówi się , że czas leczy rany , g.prawda .
Jestem na tym forum codziennie czytam ale się nie udzielam .
Nie wiem czy jesteś po rozwodzie czy przed .
Wiem ,że jak kobieta sie uprze to koniec świata.
Nawaliłeś na całej linii ( zdradę uważam za coś podłego , ja nawaliłem bo za mało pieniędzy zacząłem przynosić i to był główny powód a reszta to dodatki, zero taryfy ulgowej ,że małżeństwo to jedność jak jednemu idzie gorzej to drugie go wspiera ).
Musisz kobietę jakoś zmusić do dialogu i przekonać ,że w tobie nastąpiłą zmiana pozytywna , pytanie tylko jak ją zmusić do tego dialogu. Ja nie dałem rady , mur był za gruby .Moze tobie się uda.
Ja z dzieckiem mam dobry kontakt i wpływ wg psychologa a ma zona sobie z nim nie radzi .
Widzę jak to dziecko pomimo swojego młodego wieku wiele widzi i czuje instynktownie zgniliznę tej sytuacji.
Stąd są wizyty u psychologa i inne jazdy .
Jeśli nie ma rozwodu to staraj się do niej dotrzeć i zmusić do rozmowy.
He się wyżaliłem .
Pozdrawiam.

Anonymous - 2015-01-05, 20:43

Chłopcy, pozdrawiam i wspieram modlitwą..
Paweł, przed Tobą długa droga.. Pokonaj ją prostym krokiem (dosłownie i w przenośni) :-)

Anonymous - 2015-01-06, 18:18

Czesc,
dumy sie pozbylem, nie wiem co to jest. synek strasznie przezywa rozstania, mi sie serce kraja jak to widze. Jesli chodzi o Alkohol to nie man z nim problemu, czasami czlowiek potrzebuje jakos odreagowac.
Pozdrawiam z obozu pracy, juz w piatek do domu.

Anonymous - 2015-01-07, 17:31

pawel_ napisał/a:
czasami czlowiek potrzebuje jakos odreagowac.

Witaj, faktycznie tak jest, ale pytanie czy akurat alkohol pomaga? Co daje? Kaca, wydana kasę i niekoniecznie zrozumienie u otoczenia taka forma odparowania. A może czas zmienić podejście i rozładowywać emocje i stres np. sportem czy inną formą aktywności" Kto wie, może z tego urodzi sie pasja, którą bedziesz mógł ogarnąc także syna.
ówzglednij, że jeśli żona zoriętuje się, że stres rozładowujesz zawartością butelki to bardzo skutecznie możesz odciąć sobie możliwość pojednania w najbliższym czasie i narobić sobie problemów z widywaniem syna. Przemyśl to. Pod tym wzgldem większość kobiet jest bardzo jednomyślna, alkohol nie sprzyja więzi rodzinnej i pojednaniom, nawet jesli to tylko epizodyczne zdarzenie. Podważa to mocno męską wiarygodność dla sprawowania opieki nad nieletnim. Własnie teraz swoje słabości musisz przekuć w siłę, aby uratować rodzinę, okazać żonie że jesteś opoką i warto się na Tobie wspierać. :-D Że jestes wojownikiem Gedeona.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group