To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - moja żona i druga kobieta- pomóżcie

Anonymous - 2014-01-11, 23:33

Nirwanna napisał/a:
Dabo napisał/a:
A może za jakiś czas napiszę Ci Świadectwo ????????????

Dabo, bym powiedziała że bardzo niewykluczone :-)


Dabo,

Jak Cię czytam to jakbym siebie widział- taki pistolet. Lecz co nas różni to to, ze widzę u Ciebie kupę wiary i ufnosci. Skąd Wy to bierzecie? Czemu ja tak nie potrafię? I dlatego odbijam sie od ściany do ściany :(

Anonymous - 2014-01-11, 23:48

Silwerado zapraszam na rekolekcje sycharowskie

Jak poznasz sycharków na żywo to skumasz o co chodzi. :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2014-01-12, 00:03

silverado napisał/a:
Czemu ja tak nie potrafię? I dlatego odbijam sie od ściany do ściany :(

Kiedyś przyjął się do mnie taki łepek, miał robić izolację paskudnym materialem. Dość mocno się upaprał, bo mu żaden cwaniaczek z firmy nie powiedział żeby się zabezpieczył. Drugiego dnia przyszedł cały w ranach, kiedy wszyscy łacha darli jak to zmył wiesz jak powiedział?:
"drucik, tytan i korek od tytana w zęby i jakoś poszło".
Tak i Ty korek w zęby bo będzie bolało, ale rano się będziesz śmiał sam z siebie, ze sie wczoraj nie ubrałeś odpowiednio.

Anonymous - 2014-01-12, 12:42

Dabo napisał/a:
[A może za jakiś czas napiszę Ci Świadectwo ????????????


a czego????

[ Dodano: 2014-01-12, 12:58 ]
kenya napisał/a:


Dedykacja specjalnie dla Ciebie Dabo


Kenya :mrgreen: :mrgreen:
a ja dokładam ten przebój
http://www.youtube.com/watch?v=2dJF2O8QVQo :mrgreen:

Anonymous - 2014-01-12, 15:26

Miodzio jak cie interere, to na razie mogę ci dać świadectwo że byłem z rodziną na basenie i zjadłem obiad u żony i zupa nie była za słona , bo jej nie było. Jak pijesz żem człek prosty - spoko, bynajmniej szczęśliwy i jeszcze nie zgredzę; jak pijesz że pazerny to masz rację- zaoszczędziłem dziś na obiedzie, choć wydałem na paliwo, bilans na zero :mrgreen:
Weź sobie aureolke przypucuj, bo śniedzieje.

Anonymous - 2014-01-12, 16:03

Dabo,
my z mężem zjdelismy razem Wigilię
i nikomu osią nie stanęło
bo nie było karpia

pozdrawiam Ziom

[ Dodano: 2014-01-12, 16:03 ]
ością :-D

Anonymous - 2014-01-12, 18:03

Dabo napisał/a:
Weź sobie aureolke przypucuj, bo śniedzieje.


Jak zawsze Dabo
tekściory jak z ............(dopasuj sobie)

Nie musze nic pucować ...bo nie mam co :-D

Jak dla mnie Dabo lansuje się dalej mnie nic do tego

i spoko przyjdzie czas że i ty zaczniesz zgredzieć....
takie sa prawa natury.........że młodość przemija bliżej emerytury :mrgreen: :mrgreen:

ani się obejrzysz.................

Anonymous - 2014-01-12, 22:08

miodzio63 napisał/a:
i spoko przyjdzie czas że i ty zaczniesz zgredzieć....

Chyba muszę ci oddać honory publicznie.
Na nic się nie lansuję, są jednak takie dni że fajnie z kimś pogadać, w realu samotny wieczór, więc lubię pobyć na forum. Może przeginam, ale lubię kiedy jest wesoło. Niestety w tygodniu też jestem zgredem i dlatego czasami fajnie sie uśmiechnąć.

Anonymous - 2014-01-14, 09:34

No i co dalej?

Żona nadal mnie okłamuje. Ma kompletnie w nosie albo innej części ciała co i jak do niej mówię. Nie będę opisywał szczegółowo, ale kłamie. No i co z tym dalej? Udawać, że nic się nie dzieje? Tolerować ten fakt? Oczywiście zabronić nic nie zabronię, bo jak.. ale jak mam reagować na kłamstwa? Udawać, że nic nie wiem i zająć się sobą? To nie jest kwestia tego, że robi to i tamto, ale KŁAMIE. Mówi, że musi jechać szybciej do pracy a okazuje się, że pojechała gdzieś indziej i to była tylko wymówka...

Tak z praktycznego punktu widzenia......co dalej, jak żyć, premierze....

Anonymous - 2014-01-14, 09:40

ja powiem Ci co ja bym zrobiła
usiadła z nia i powiedziała jej w miare spokojnie ze wiem o kłamstwach i nie pozwole na nie dalej, zeby wybrała albo bedzie zona tak jak przysiegała albo przynajmniej postara sie to naprawiac razem z Tobą albo separacja..
twarda miłośc jak u Dobsona..
musisz postawic granice jakies zeby nie pogrążyc sie sam w tym wsyztskim...
nie wazne czy zona "kocha" innego faceta czy inna kobiete.. wazne jest ze nie jest wobec ciebie uczciwa, a z kim to juz drugorzędna dla mnie sprawa...
trzeba jasno postawic granice, przde wsyztskim szanuj siebie... nie pozwól by ktokolwiek zniszczył ten szacunek, bo potem nawet jak ta osoba emocjonalnie do ciebie wróci to ciezko bedzie ten szacunek do siebie samego odzyskac i jej wybaczyc ze pozwoliłes na to wsyztsko..
zadbaj o siebie..
nie przekonasz jej słowami nie zmusisz.. nie mozesz zrobic chyba nic poza jasnym ustanowieniem granic tego co jest dopuszczalne a co nie.. a dalej to juz jej wybór... wiem ze to trudne ale masz wpływ tylko na to co ty akceptujesz w swoim zyciu, na to co na zrobi ma wpływ ona...

Anonymous - 2014-01-14, 10:01

jasmina44 napisał/a:
ja powiem Ci co ja bym zrobiła
usiadła z nia i powiedziała jej w miare spokojnie ze wiem o kłamstwach i nie pozwole na nie dalej, zeby wybrała albo bedzie zona tak jak przysiegała albo przynajmniej postara sie to naprawiac razem z Tobą albo separacja..


tak też zrobiłem i nic.... nic sobie z tego nie robi, że mówię 'nie pozwolę" no bo faktycznie, na czym ma polegać to moje niepozwalanie? Mam powiedzieć NIE ZGADZAM SIĘ a ona i tak swoje? Klepią kupę smsów itp.....


Powiedziała- "rób jak chcesz.... ja się do niczego zmuszać nie będę".

Dziś wyjechała wcześniej pod pretekstem, że musi być szybciej w pracy (pracuje od 8.30, wyjechała 7.25 dojazd zajmuje max 20 min a do pracy dotarła 9.10- korków nie było :mrgreen: ), przez co ja musiałem w tej sytuacji córkę do szkoły na 8.00 zawieźć (nie, że to kłopot dla mnie wręcz odwrotnie, ale zawsze ona jadąc do pracy córkę zawoziła na 8.00 a ja zostawałem z synem który ma na 12.00). No i pojechała gdzie? Kto odgadnie? :lol:

Anonymous - 2014-01-14, 10:03

a chodzisz na terapie? tak sam dla siebie?
Anonymous - 2014-01-14, 11:01

jasmina44 napisał/a:
a chodzisz na terapie? tak sam dla siebie?



niestety nieregularnie... kolejne spotkanie z psychologiem 27.01.

z tym, że to nie wiele daje.... generalnie takie samo zalecenie jak i tu na forum- zajmij się sobą.... no ale obok są kłamstwa.....

Anonymous - 2014-01-14, 11:06

ja chodze na terapie raz w tygodniu i nie od razu ale po kilku miesiacach moge powiedziec ze baaardzo duzo mi to dało.
zeby cie te kłamstwa nie ruszały to musisz sie emocjonalnie odciać od zony... nie znam innego sposobu



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group