Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Anioł w życiu człowieka nie tylko w Adwencie
Autor Wiadomość
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-01, 02:07   

Joanna Piestrak, Andrzej Iwański
Niebiescy ochroniarze

O pasjonującym świecie aniołów z ks. Piotrem Prusakiewiczem, michalitą, redaktorem naczelnym dwumiesięcznika o aniołach i życiu duchowym "Któż jak Bóg" i kwartalnika "The Angels messengers from a loving God", rekolekcjonistą, moderatorem Rycerstwa św. Michała Archanioła, rozmawiają Joanna Piestrak i Andrzej Iwański.

Skąd wiemy, że aniołowie istnieją?

Bo Pan Bóg powiedział o nich ponad trzysta razy na kartach Pisma Świętego. Trzymamy Go za słowo. Jeśli uznalibyśmy, że nie ma aniołów, musielibyśmy zarzucić kłamstwo Chrystusa, co znaczyłoby, że nie był Bogiem. Wtedy chrześcijaństwo nie ma sensu. Wiara w aniołów jest konsekwencją naszej wiary w Chrystusa. Jeśli idę za Nim, prędzej czy później zobaczę aniołów, którzy Mu towarzyszyli. To pierwszy argument.

Na drugi składa się doświadczenie wielu świętych, choćby Ojca Pio, którzy się nie mylili.

Trzeci argument dla wszystkich katolików to nauka Kościoła, żywa tradycja, liturgia. Myślę, że każdy, kto jest zafascynowany aniołami, odkrył ich w jakiś sposób we własnym życiu, w takich czy innych okolicznościach.

Kiedy i po co Pan Bóg stworzył aniołów?

Czas stworzenia aniołów to tajemnica. Niektórzy mówią, że nastąpiło to wtedy, kiedy Bóg stworzył niebo i ziemię - pod słowem "niebo" kryją się aniołowie. Inni kojarzą ich ze stworzeniem światła, gdy Bóg rozdzielił światło i ciemność. Nie przypadkiem są oni przedstawiani jako świetliste postaci, duchy niosące światło od Boga.

Po co Bóg je stworzył? Na to pytanie można odpowiedzieć po analizie wypowiedzi z Pisma Świętego i nauki Kościoła. Uczynił to z miłości. Obdarzył ich rozumem, wolną wolą i przydzielił im różne zadania. Aniołowie z pierwszych trzech chórów mają za zadanie adorację, uwielbienie - wyższe funkcje w niebie. Z niższych chórów anielskich wywodzą się nasi Aniołowie Stróżowie. List do Hebrajczyków mówi, że są to duchy posłane, aby wspomagać tych, którzy mają osiągnąć zbawienie. Niektórzy ojcowie Kościoła i poeci mówili o symbolicznym przedstawieniu anioła - z dwiema twarzami: jedną nieustannie zwróconą ku Bogu, którego kontempluje i uwielbia, a drugą w stronę człowieka, którego otacza opieką i miłością.

Dlaczego na początku część aniołów zbuntowała się i nie chciała opiekować się ludźmi?

Świat stworzony przez Pana Boga jest jak duży wieżowiec. Na różnych piętrach znajdują się istoty o różnej doskonałości. Człowiek zajmuje piętro gdzieś w połowie, nad nim są aniołowie.

Według koncepcji św. Ireneusza Bóg powiedział do aniołów: - Człowiek jest moim umiłowanym dzieckiem, chcę wynieść go na górę, do mojego domu, wy macie mu służyć. Część aniołów powiedziała: - Nie, człowiek do pięt nam nie dorasta. Nie zdobyła się na akt pokory - służenia istotom niższym. Doszło do rebelii aniołów. Po stronie Boga opowiedział się wtedy św. Michał. Wiemy, że przykłady pociągają, dlatego do Michała dołączyli inni.

Zasadniczym źródłem grzechu wśród aniołów była pycha. Taka jest interpretacja ojców Kościoła.

Jak stwierdzić obecność anioła przy sobie?

Po pierwsze mówi nam o tym wiara. Wiemy, że oni są, kochają nas - mamy o tym wewnętrzne przeświadczenie, dokładnie tak, jak z relacją osobową: nie widuję mojej mamy na co dzień, ale mam z nią głęboką więź. Czasem zadzwonię, nieraz o niej myślę i wiem, że ona o mnie myśli.

Działanie aniołów, jak działanie wiatru, poznajemy po skutkach. Jeśli ktoś doświadczył takiego "dotknięcia" anioła, powinien tę łaskę pielęgnować i często do niej wracać: "Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy"; w sytuacjach trudnych, wątpliwości, podczas kryzysów wiary, powinien wracać do tych momentów.

reszta tekstu tu:
http://www.katolik.pl/nie...643,416,cz.html
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-24, 22:35   

Alina Makowiecka:
św. Michał Archanioł – pogromca szatana

„Oto ja poślę Anioła mego, iżby szedł przed tobą i strzegł cię w drodze i wprowadził na miejsce, którem przygotował”. (Wj 23,20)

Przemoc, nietolerancja i brak miłości?
Powinniśmy pamiętać, że od pierwszej chwili naszego ziemskiego życia otrzymaliśmy od Boga jako opiekuna i przewodnika Anioła Stróża. W litanii do Anioła Stróża są wezwania: „Święty Aniele, duchowy bracie mój”, Święty Aniele, od którego pochodzi natchnienie do dobrego.

Kościół cały czas przypo­mina nam prawdy o aniołach, np. w prefacji (w Kościele katolickim w części Mszy św. o charakterze dziękczynnym i pochwalnym) wzywa się Aniołów, Archaniołów, Cherubinów i Serafinów. W dniu 29 września obchodzimy świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. Aniołowie są duchami czy­stymi, które nieustannie obcują z Bogiem. Archaniołowie św. Michał, św. Gabriel i św. Rafał mają szczególne miejsce wśród dziewięciu chórów anielskich.

Imię Michał oznacza: „Któż jak Bóg” i było to pierwsze zawołanie aniołów w wielkich zmaganiach z szatanem. Kościół katolicki uważa św. Michała Archanioła za swego Anioła Stróża. Do św. Michała Archanioła modlimy się w chwilach trudnych. W Polsce św. Michał Archanioł patronował rycerstwu. Wiele powstało kościołów i kaplic pod jego wezwaniem.

Imię Archanioła Gabriela oznacza: „Mąż Boży”. Św. Archanioł Gabriel jest największym zwiastunem nowiny z nieba. To on zwiastował Marii Pannie, że zostanie Matką Zbawiciela. Imię Archanioła Rafała znaczy: „Bóg uzdrawia”. Przez całe wieki św. Rafał Archanioł był opiekunem podróżnych. Działanie aniołów widzimy w różnych dobrodziejstwach, jakimi nas obdarzają, jak również chronią nas przed szatanami. Mimo że człowiek w czasach dzisiejszych jest pyszny, myśli tylko o sobie, owładnięty materią i nie chce wierzyć w duchy niebieskie, to anioły są z nami, bo Bóg tak chce. Polecajmy się im w opiekę i nie zapominajmy, że są w naszym życiu stale, a w chwili śmierci wejdziemy do nieba z Bożym wysłannikiem.

W dniu 2 października obchodzimy święto Anioła Stróża. Przypomnijmy naszą modlitwę z lat dziecięcych i uczmy tej modlitwy nasze dzieci:

Aniele Boży Stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój, Rano, wieczór, we dnie, w nocy Bądź mi zawsze ku pomocy, Broń mnie od wszelkiego złego, Prowadź do żywota wiecznego. Amen.

Każdy, kto by chciał zaprzeczyć istnieniu aniołów, nie będzie miał łatwego zadania. W Starym Testamencie mamy aż 120 miejsc o aniołach, w Nowym Testamencie – 160 miejsc, w Apokalipsie św. Jana – 67 miejsc. W centrum świata aniołów jest Chrystus. To są Jego aniołowie.

Aniołowie w Piśmie Świętym

„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, …” (Mt 25,31) „W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdro­wiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami.” (Łk 1,26)

„Potem ujrzałem innego anioła lecącego przez środek nieba, mającego odwieczną Dobrą Nowinę do obwieszczenia wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu, szczepu, języka i ludu. Wołał on głosem donośnym: ‘Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła. Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!’ A inny anioł, drugi, przyszedł w ślad mówiąc: ‘Upadł, upadł wielki Ba­bilon, co winem zapalczywości swego nierządu napoił wszystkie narody!’ A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi, mówiąc donośnym głosem: ‘Jeśli kto wielbi Bestię i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, ten również będzie pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nie rozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie zakatowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka”. (Ap 14, 6-10)

Aniołowie w poezji polskiej

Cała kultura chrześcijańska, od jej zarania w swych dziełach twórczych obejmuje postacie aniołów i archaniołów. Widzimy ich w najdoskonalszych dziełach malarskich, w rzeźbach, architekturze, literaturze i muzyce. Całe nasze śpiewanie w okresie Bożego Narodzenia, to śpiewanie wespół z aniołami.

„…Tacy byli żołnierze, którzy bez mundurów, w cywilnych czapkach, z bronią zza pasa wydartą stali u serca ziemi jak burzliwe chmury przeciw wierze bezsilnej i miłości martwej. …Potem granat w górę trysnął i raz na zawsze zamilczał w ciemności zmiażdżony bruk i bezruch czarnych ciał. …Podaj mi rękę – mówił anioł – bo jeszcze jeden krok, a trwoga cię ogarnie i spadniesz suchym liściem w drapieżną czułość ziemi, w pożary ludzkich rąk …A anioł wziął go w ciszy mocno za obie dłonie I rzekł: ‘Czyś ty zapragnął krzyżować smugi dróg, które wydrążył przed nim ognisty boży pług?…” Krzysztof Kamil Baczyński – Wybór (1943 r.)

„I mówił anioł: ‘Nie płacz, nie płacz czasów złych, ni dobrych nie płacz czasów. Oto idą w pył, nim się troską poniżą, podźwigną miłością, są z niebem rozdzielone wieczną wysokością. Jeno słupy ogniste, długie nici wiary, są jako tryskające z tej ziemi pożary, które stoją nad czasem od ziemi do nieba, wykołysane światłem łodyżki snów bożych, które się nie ulękną gwiazd ni śmierci trwożą…” Krzysztof Kamil Baczyński – Ach umieram, umie­ram… (1942 r.)

„Anioły stoją na rodzinnych polach I chcąc powitać lecą w nasze strony, Ludzie schyleni w nędzy i niedolach Cierniowymi się kłaniają korony, Idą i szyki witają podróżne, I o miecz proszą tak jak o jałmużnę…” Juliusz Słowacki – Anioły stoją na rodzin­nych polach…

„…Słuchajcie, kochani, dzieci – ażeby to była prawda: że Wernyhora tam leci z Aniołem, Archaniołem na czele; że tej nocy, gdy my przy muzyce, przy weselu, gdy my w tańcowaniu tam, kędyś, stało się wiele: że Kraków ogniami płonie, a MATKA BOŻA w koronie, na Wawelskim zamkowym tronie siedząca, manifest pisze: skrypt, co przez cały kraj poleci i tysiące obudzi i wznieci…” Stanisław Wyspiański – Wesele (1901)

Aniołowie w życiu św. Tomasza, św. S. Faustyny i św. O. Pio

Św. Tomasz z Akwinu zajmował się duchami czystymi. W swoich pracach teologicznych i filozo­ficznych przedstawiał naturę aniołów. Został przez to nazwany „Doctor Angelicus” – „Doktorem Anielskim”. W swych traktatach pokazywał różnicę między światem aniołów, duchów czystych, a naturą człowieka. W tradycji dominikańskiej znajdujemy piękne opowiadanie o tym, jak to aniołowie rozda­wali chleb, kiedy to św. Dominik i jego najbliżsi nie mieli nic do jedzenia.

Błogosławiona siostra Faustyna tak była umiłowana przez Pana Boga, że anieli Pańscy przez całe jej życie w szczególny sposób opiekowali się nią. Ona widziała swoich Aniołów Stróżów w bardzo wielu wydarzeniach w swoim życiu.

Podaję kilka fragmentów z „Dzienniczka” sio­stry Faustyny o niezwykłych spotkaniach z aniołami:

„Wtem ujrzałam przy sobie jednego z siedmiu duchów, tak jak dawniej rozpromienionego, w po­staci świetlanej; stale go widziałam przy sobie, kiedy jechałam pociągiem. Widziałam, jak na każ­dym z mijanych kościołów stał anioł, jednak w bledszym świetle od ducha tego, który mi towarzyszył w podróży. A każdy z duchów, którzy strzegli świątyń, skłaniał się duchowi temu, który był przy mnie.” (wers 630) „29 IX. W dzień św. Michała Archanioła wi­działam tego wodza przy sobie, który mi powiedział te słowa: Zlecił mi Pan, abym miał o tobie szczególne staranie. Wiedz, że jesteś nienawidzona przez zło, ale nie lękaj się. Któż jak Bóg! – I znikł. Jednak czuję jego obecność i pomoc.” (wers 706) „–Jutro siostra Pana Jezusa mieć nie będzie, bo jest bardzo zmęczona, a później zobaczymy, jak to będzie… Zdając się całkowicie na Pana, starałam się zasnąć. Rano odprawiłam medytacje i przygotowałam się do Komunii św., choć nie miałam mieć Pana Jezusa. Kiedy pragnienie moje i miłość doszła do najwyższego stopnia, wtem ujrzałam przy łóżku Serafina, który mi podał Komunię św., wymawiając te słowa: Oto Pan aniołów. – Kiedy przyjęłam Pana, duch mój zatonął w miłości Bożej i w zdumieniu. Powtórzyło się to przez 13 dni… Serafina otaczała wielka jasność, odbijało się przebóstwienie, miłość Boża. Był w złotej szacie, a na to naciągnięta przezroczysta komża i przezroczysta stuła. Kielich był kryształowy, zarzucony przezroczystym welonem. Kiedy mi podał Pana, natychmiast znikł.” (wers 1676)

Przedstawiam teraz fragment z listu (397) kierownika duchowego o. Augustyna do o. Pio:

„Anioł Pana Jezusa niech Ci zaniesie ten list, życząc Ci ode mnie wszelkiego dobra od Pana z okazji Twych imienin. Anioł Pana Jezusa niech Ci wyjaśni moje uczucia i całe me serce, które Cię kocha w Jezusie i dla Jezusa”.

Pod koniec życia ojca Pio, współbrat Alesio Parente miał obowiązek towarzyszyć ojcu Pio przy porannej Mszy św. Oto jak Alesio Parente opisuje tę pomoc w swojej książce pod tytułem „Przyślij mi swego Anioła Stróża”:

„Zdarzało się, że o. Parente nie mógł się obudzić o tak wczesnej porze, wtedy ktoś pukał do jego celi, ale pod drzwiami nigdy nikogo nie zauważył. Chwilę później biegł do celi ojca Pio, a ten uśmiechnięty, gotowy do wyjścia, tłumaczył mu: ‘Nie myśl, że będę ciągle posyłał po ciebie mojego Anioła Stróża. Kup sobie lepiej mocniejszy budzik”.

„Przeto nie doświadczysz złej przygody, a utrapienie nie zbliży się do twojego namiotu. Albowiem rozkazał swoim aniołom, Aby cię strzegli na wszystkich twoich drogach” Psalm 91 (Wlg 90)

http://www.michaeljournal.org
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2014-03-16, 04:04   

Najwierniejszy przyjaciel człowieka - Anioł ks.Piotr Prusakiewicz CSMA

https://www.youtube.com/watch?v=gTC3DcCtEyA
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-01, 22:57   

Św. Grzegorz Wielki o aniołach i archaniołach


29 września obchodzimy święto Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. W tym dniu w Godzinie Czytań Kościół odczytuje fragment homilii św. Grzegorza Wielkiego o zadaniach aniołów i poszczególnych archaniołów.

Należy wiedzieć, że imię anioł nie oznacza natury, lecz zadanie. Duchy święte w niebie są wprawdzie zawsze duchami, ale nie zawsze można nazywać je aniołami, lecz tylko wówczas, kiedy przybywają, by coś oznajmić. Duchy, które zwiastują sprawy mniejszej wagi, nazywają się aniołami, te zaś, które zapowiadają wydarzenia najbardziej doniosłe – archaniołami.

Stąd właśnie do Dziewicy Maryi nie został posłany jakikolwiek anioł, ale archanioł Gabriel. Dla wypełnienia tego zadania słusznie wysłany został anioł najważniejszy, aby oznajmić wydarzenie spośród wszystkich najdonioślejsze.

Ponadto niektórzy z nich mają imiona własne, aby już w samych imionach uwidaczniał się rodzaj powierzonej posługi. Imion własnych nie otrzymują w owym Świętym Mieście, jak gdyby bez ich pomocy nie mogli być rozpoznani. Tam bowiem ma miejsce doskonałe poznanie wynikające z oglądania Boga. Imiona wskazujące na określone ich zadania otrzymują od nas, gdy przybywają dla świadczenia jakiejś posługi. Tak więc imię Michał oznacza: „Któż jak Bóg”; Gabriel – „Moc Boża”; Rafał – „Bóg uzdrawia”.

Toteż ilekroć istnieje potrzeba dokonania czegoś wielkiego, posyłany jest Michał, aby z samego czynu oraz imienia można było pojąć, że nikt nie może uczynić tego, co należy do samego Boga. Tak więc ów wróg starodawny, który w swej pysze pragnął być podobny do Boga, mówiąc: „Wstąpię na niebiosa, powyżej gwiazd nieba wystawię mój tron, podobny będę do Najwyższego”, zdany przy końcu świata na własne siły, zanim otrzyma ostateczną karę, będzie walczył z Michałem archaniołem zgodnie ze świadectwem Jana: „Nastąpiła walka na niebie z Michałem archaniołem”.

Do Maryi zaś wysłany został archanioł imieniem Gabriel, które oznacza: „Moc Boża”. Przybył, aby zwiastować Tego, który zechciał się objawić w postaci sługi, by zapanować nad mocami zła. Tak więc przez „Moc Bożą” został zapowiedziany Ten, który przyszedł jako Pan Zastępów i potężny w boju.

Imię Rafał oznacza, jak powiedzieliśmy: „Bóg uzdrawia”. Uwolnił bowiem oczy Tobiasza od ciemności dotknąwszy ich, niejako w geście uzdrawiania. Słusznie przeto ten, który przybył, aby uzdrowić z choroby, został nazwany „Bóg uzdrawia”.

Homilia św. Grzegorza Wielkiego, papieża, do Ewangelii (Homilia 34,8-9),
cyt. za: http://brewiarz.pl/ix_14/2909p/godzczyt.php3
Poleć innym!

http://dziennikparafialny...i-archaniolach/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group



Grupa Wsparcia "Samarytanka" >>












Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


Poniższy wzór ma charakter orientacyjny i nie zastępuje porady prawnej. W odpowiedzi na pozew warto odnieść się do wszystkich twierdzeń pozwu i zadbać o to, aby nasza odpowiedź była zgodna z prawdą.



W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy



We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy

protest1
Protest w obronie dzieci >>




Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9