[meg-pl]

Monis właśnie o tę otwartość na życie chodzi, ja mam z tym problem, stosuję metodę naturalną od kilkunastu lat, ze skutkiem wzorcowym, mam jedno dziecko, które zostało poczęte w noc poślubną, na długo zanim zaczęłam stosować metodę

i niby wszystko dobrze, poza tym, że mąż nigdy nie chciał mieć więcej dzieci, ja z kolei chciałam ale nie zrobiłabym nic bez uzgodnienia tego z nim, no chyba, żeby się "trafiło", to ja wybrałam metodę naturalną i to na mnie spoczął obowiązek pilnowania "kiedy można", taki paradoks, płakałam po nocach, że mam tylko jedno dziecko i robiłam wszystko żeby ich więcej nie było..mimo pragnienia kolejnego dziecka byłam zamknięta na życie w całości

teraz będąc już po czterdziectce i stosując naturalne metody też zamykam się na możliwość poczęcia nowego życia, uważam, że już za późno, tak jak kiedyś tliła mi się iskierka nadziei, że może kiedyś się pomylę, nie specjalnie, po prostu coś mi się poprzestawia w organizmie i zajdę w ciążę, tak teraz już nie dopuszczam nawet tej iskierki i z każdym rokiem będzie gorzej

Monis właśnie o tę otwartość na życie chodzi, ja mam z tym problem, stosuję metodę naturalną od kilkunastu lat, ze skutkiem wzorcowym, mam jedno dziecko, które zostało poczęte w noc poślubną, na długo zanim zaczęłam stosować metodę

i niby wszystko dobrze, poza tym, że mąż nigdy nie chciał mieć więcej dzieci, ja z kolei chciałam ale nie zrobiłabym nic bez uzgodnienia tego z nim, no chyba, żeby się "trafiło", to ja wybrałam metodę naturalną i to na mnie spoczął obowiązek pilnowania "kiedy można", taki paradoks, płakałam po nocach, że mam tylko jedno dziecko i robiłam wszystko żeby ich więcej nie było..mimo pragnienia kolejnego dziecka byłam zamknięta na życie w całości

teraz będąc już po czterdziectce i stosując naturalne metody też zamykam się na możliwość poczęcia nowego życia, uważam, że już za późno, tak jak kiedyś tliła mi się iskierka nadziei, że może kiedyś się pomylę, nie specjalnie, po prostu coś mi się poprzestawia w organizmie i zajdę w ciążę, tak teraz już nie dopuszczam nawet tej iskierki i z każdym rokiem będzie gorzej

[lustro]

Mare

ja mam pytanie, bo nie bardzo zrozumiałam
masz troje dzieci, stosowałeś z zoną metody naturalne, Twoje dzieci wszystkie były planowane?

Poza tym "stosowanie" naturalnych metod planowania rodziny (poczęć) jest może trochę uciążliwe dla faceta, bo musi się powstrzymać.
Natomiast jak to wygląda ze strony kobiety, wie tylko kobieta.
I prawda jest taka, że taka naturalna metoda to zawsze jest loteria, liczenie na łut szczęścia, Bozą Opatrznośc itp.
Comiesięczne oczekiwanie na "efekt" tych zabiegów jest wystarczająco deprymujące a wręcz stresujące, żeby odechciało się zupełnie wszystkiego.
I patrząc na to z tej strony mozna powiedzieć, że mężczyzna niewiele może powiedzieć tak na prawdę na ten temat.

Metoda naturalna jest tylko w jednym aspekcie lepsza od pozostałych - zmusza ludzi do otwarcia się na nowe życie. Bo ten "element ryzyka" jest stały w jej stosowaniu.
I dlatego dla KK jest lepsza od innych.
Dla KK, nie dla stosujących.


Monis

podnoszę rękę (w czasie przeszłym), bo byłam otwarta na nowe życie
myślę, że teraz ten temat powoli mnie przestaje dotyczyć...oby

ale nie zgodzę się z tym, że wychowanie kilkorga dzieci w porównaniu z wychowaniem jednego lub dwojga, to w prawie bez różnicy
jest ogromna
nie tylko finansowa
fakt - nie wszystko mierzy się pieniędzmi
ale bez nich żyje się niezmiernie trudno
i można sobie teoretyzować do woli...to faktów nie zmienia


Meg

jesteś w takim razie wyjątkiem potwierdzającym regułę :)
moje gratulacje i uznanie, choć czytając Ciebie, to akurat chyba nie czujesz się nastawiona na gratulacje...

Ja mam jeszcze jedną uwagę dotyczącą metod naturalnych - pozbawia ona małżonków tej spontaniczności...czyli kolejne miejsce staje się wyregulowana rutyną
czy przypadkiem nie ta rutyna zabija powoli i skutecznie to, co ludzi łączy?

Mare

ja mam pytanie, bo nie bardzo zrozumiałam
masz troje dzieci, stosowałeś z zoną metody naturalne, Twoje dzieci wszystkie były planowane?

Poza tym "stosowanie" naturalnych metod planowania rodziny (poczęć) jest może trochę uciążliwe dla faceta, bo musi się powstrzymać.
Natomiast jak to wygląda ze strony kobiety, wie tylko kobieta.
I prawda jest taka, że taka naturalna metoda to zawsze jest loteria, liczenie na łut szczęścia, Bozą Opatrznośc itp.
Comiesięczne oczekiwanie na "efekt" tych zabiegów jest wystarczająco deprymujące a wręcz stresujące, żeby odechciało się zupełnie wszystkiego.
I patrząc na to z tej strony mozna powiedzieć, że mężczyzna niewiele może powiedzieć tak na prawdę na ten temat.

Metoda naturalna jest tylko w jednym aspekcie lepsza od pozostałych - zmusza ludzi do otwarcia się na nowe życie. Bo ten "element ryzyka" jest stały w jej stosowaniu.
I dlatego dla KK jest lepsza od innych.
Dla KK, nie dla stosujących.


Monis

podnoszę rękę (w czasie przeszłym), bo byłam otwarta na nowe życie
myślę, że teraz ten temat powoli mnie przestaje dotyczyć...oby

ale nie zgodzę się z tym, że wychowanie kilkorga dzieci w porównaniu z wychowaniem jednego lub dwojga, to w prawie bez różnicy
jest ogromna
nie tylko finansowa
fakt - nie wszystko mierzy się pieniędzmi
ale bez nich żyje się niezmiernie trudno
i można sobie teoretyzować do woli...to faktów nie zmienia


Meg

jesteś w takim razie wyjątkiem potwierdzającym regułę :)
moje gratulacje i uznanie, choć czytając Ciebie, to akurat chyba nie czujesz się nastawiona na gratulacje...

Ja mam jeszcze jedną uwagę dotyczącą metod naturalnych - pozbawia ona małżonków tej spontaniczności...czyli kolejne miejsce staje się wyregulowana rutyną
czy przypadkiem nie ta rutyna zabija powoli i skutecznie to, co ludzi łączy?

[Ania65]

[Metanoja1]

[Metanoja1]

Zależy w czym odpuścić kontrolę - odpuścić kontrolę w kwestii otwartości na życie - może się okazać nieodpowiedzialnością niekiedy, a nie wolnością.

Zależy w czym odpuścić kontrolę - odpuścić kontrolę w kwestii otwartości na życie - może się okazać nieodpowiedzialnością niekiedy, a nie wolnością.

[lustro]

[lustro]

[Ania65]

[Metanoja1]

[Ania65]

Co do naturalnych metod planowania, niektórzy robią z tego jakieś wielkie poświęcenie, to jakiś absurd. Jest to banalna metoda, która w bardzo prosty sposób pokazuje kobiecie jak funkcjonuje jej ciało. Wystarczy tylko trochę praktyki. A tych którzy myślą, że przy tej metodzie seks jest tylko dwa razy w miesiącu, zachęcam jednak do zgłębienia tematu i zastosowania w praktyce. Krótka wstrzemięźliwość przy tej metodzie nikogo do nerwicy seksualnej nie doprowadzi, zapewniam. Zresztą każdy czas można dobrze wykorzystać. Nie wierzę że ci którzy tak krytykujecie tą metodę ze względu na okres wstrzemięźliwości współżyjecie seksualnie każdego dnia???

Co do naturalnych metod planowania, niektórzy robią z tego jakieś wielkie poświęcenie, to jakiś absurd. Jest to banalna metoda, która w bardzo prosty sposób pokazuje kobiecie jak funkcjonuje jej ciało. Wystarczy tylko trochę praktyki. A tych którzy myślą, że przy tej metodzie seks jest tylko dwa razy w miesiącu, zachęcam jednak do zgłębienia tematu i zastosowania w praktyce. Krótka wstrzemięźliwość przy tej metodzie nikogo do nerwicy seksualnej nie doprowadzi, zapewniam. Zresztą każdy czas można dobrze wykorzystać. Nie wierzę że ci którzy tak krytykujecie tą metodę ze względu na okres wstrzemięźliwości współżyjecie seksualnie każdego dnia???

[Ania65]

[Metanoja1]

[Ania65]

Problem w tym, a może nie problem tylko piękno jest w tym, że mój organizm niby tak dobrze przeze mnie znany, kontrolowany wciąż jest dla mnie zagadką i sprawia mi niespodzianki. Mój syn Ignaś jest wielkim prezentem od Boga. Pierwsze dwie ciąże miałam skrupulatnie wyliczone, żadnej z nich nie udało mi się urodzić A Ignaś począł się teoretycznie po owulacji Teraz czekamy na kolejną niespodziankę od Pana Boga, póki co czekamy

Problem w tym, a może nie problem tylko piękno jest w tym, że mój organizm niby tak dobrze przeze mnie znany, kontrolowany wciąż jest dla mnie zagadką i sprawia mi niespodzianki. Mój syn Ignaś jest wielkim prezentem od Boga. Pierwsze dwie ciąże miałam skrupulatnie wyliczone, żadnej z nich nie udało mi się urodzić A Ignaś począł się teoretycznie po owulacji Teraz czekamy na kolejną niespodziankę od Pana Boga, póki co czekamy

[lustro]