To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Parę słów od Żony.

Anonymous - 2013-05-29, 15:19
Temat postu: Parę słów od Żony.
Żona za moim pośrednictwem (nie chce tu zakładać konta) pyta się, co może zrobić w sytuacji, gdy w swoim otoczeniu nie ma żadnego wsparcia dla swojej decyzji (związanej z odbudowaniem małżeństwa)? Czy może są jakieś osoby, które przeżywały / przeżywają coś podobnego do Niej? Rodzina, znajomi, bliscy, rzekomi przyjaciele, wszyscy się od Niej odwrócili, gdy wróciliśmy do siebie. Ci, którzy "pozostali" (drogą naturalną: najbliższa Rodzina), nadal od czasu do czasu rzucą negatywną emocję w Jej stronę, że jest naiwna, jak może teraz innym patrzeć w oczy, po tym, co mówiła na mój temat, a teraz udaje, że jest już wszystko "w porządku"? Co jakiś czas rzucą Jej komentarzem, że byłoby Jej łatwiej beze mnie, że miałaby więcej zasiłków, prędzej np. dostałaby mieszkanie od Urzędu Miasta z racji "samotnie wychowującej dzieci", itp. Kryzys, który Nas dotknął, separacja, sprawa sądowa, itp. mimo wszystkiego zbliżyło Żonę do Boga. Problem w tym, że nie ma dosłownie nikogo, kto mógłby wesprzeć Ją dobrym słowem. Nie jest Jej łatwo funkcjonować w środowisku, które jest negatywnie do mnie usposobione. Z jednej strony Żona obecnie pokazuje "ewangeliczne świadectwo". Z drugiej włączają się emocje ludzkie: "a może Oni mają rację?". Mój wolny wniosek? Jak tylko będzie możliwość - tu na miejscu - włączymy się w nowe Ognisko Sycharu. To na pewno Jej wiele da. Rozmawiałem na ten temat z pewnymi osobami ze Wspólnot. Jest szansa. Ale póki co Żona nie ma nikogo, z kim mogłaby po prostu porozmawiać o tym, czym "nie chce się ze mną dzielić" (by nie ranić). W obecnej chwili (może Pan Bóg chce, bym w ten sposób uczył się być Przyjacielem?) Żona wszystkie negatywne myśli i emocje kieruje w moją stronę. Jestem blisko Pana Boga. Udaje mi się to znosić. Próbuję dać Jej wsparcie, na tyle, ile potrafię. Ale widzę Jej potrzeby. Łatwiej byłoby Jej, by mogła porozmawiać z kimś, kto nie będzie szczuł w moim kierunku, a kto Ją po prostu tylko .. wysłucha. Na tym, że "czuje się nieznośna i wredna" w oczach Dzieci - cierpi Jej poczucie wartości. Zwykły kontakt, rozmowa - z kimś innym, niż ze mną, wiele by Jej dała. Mowa o osobie, która będzie w stanie pomóc odbudowywać Małżeństwo, stymulować Jej emocje, a nie szkodzić. Mam nadzieję, że udało mi się w skrócie napisać, o co chodzi; że to, co napisałem, jest zrozumiałe.
Anonymous - 2013-05-29, 15:28
Temat postu: Re: Parę słów od Żony.
Wilkoo napisał/a:
Żona za moim pośrednictwem (nie chce tu zakładać konta) pyta się, co może zrobić w sytuacji, gdy w swoim otoczeniu nie ma żadnego wsparcia dla swojej decyzji (związanej z odbudowaniem małżeństwa)?


Wilkoo
Czy żona jest ubezwłasnowolniona? a może nie pozwalasz jej dotykać komputera?
Nie wiem, może się mylę, ale po lekturze kilku Twoich postów mam wrażenie że konfabulujesz. Raz piszesz że jest super, za chwilę, że żona negatywne emocje kieruje do Ciebie. Raz piszesz, że to Ty dałeś szansę żonie, za chwilę, że to żona dała Tobie szanse powrotu...
Mało to wszytsko wiarygodne i w wielu elementach sprzeczne.
A już pisanie "żona pyta", albo "żona prosi aby napisać"...jest zwyczajnie niepoważne.
Może w rzeczywistości nie żona pyta i nie żona prosi tylko to Twoje pytania?

Anonymous - 2013-05-29, 16:19

Twój post zgłaszam, jako niezgodny z tematem. To kolejne miejsce, w którym nie pozwalasz na pomoc komuś, kto jej naprawdę potrzebuje. Pozdrawiam.
Anonymous - 2013-05-29, 17:34

Nie wiem, czego oczekujesz? Że zgłoszą się osoby pozytywnie do Ciebie nastawione i wyselekcjonujesz z nich osobę godną zwierzeń Twojej żony? No nie bardzo rozumiem - jakiej pomocy oczekujesz?

Jeśli naprawdę potrzebuje pomocy - niech się zarejestruje na forum, znajdzie wielu ludzi, którzy ją wesprą. Nie rozumiem jej niechęci do rejestracji - skoro jak piszesz, żali się, że nie ma komu wylać swoich negatywnych emocji. Niech się zarejestruje, popisze, a jakaś znajomość się zawiąże.

Może też się zgłosić na 12 kroków, gdzie będzie mogła swobodnie się wypowiadać, wiedząc, że tego nie czytasz.

No i Wasze lokalne Ognisko Sychar - dziwne, że jeszcze nie poszliście na spotkanie, skoro macie status po kryzysie - czyli jest chęć obojga na budowanie relacji.

Anonymous - 2013-05-29, 21:18

Żono Wilkoo - zarejestruj się na forum. Nie musisz tworzyć własnego wątku. Wystarczy jeśli czytasz forum, w ten sposób wyselekcjonujesz osoby z którymi chciałabyś pogadać na priv (czyli tych wiadomości nikt nie będzie w stanie przeczytać).
Zanim stworzycie Ognisko Sychar u siebie - warto rozejrzeć się po sąsiednich, tj. Marki i Warszawa, tam też znajdziesz mnóstwo ludzi do pogadania :-)

Anonymous - 2013-05-31, 13:14

"Porozmawiać? Zawsze. Ale nie tu. Nie będę się rejestrować, a tym bardziej pisać."

Odpowiedź Żony...

Agnieszka czeka na ujawnienie się osób / osoby, która choć trochę rozumie Jej sytuacje. I z chęcią nawiąże bliższy kontakt, jeśli taka osoba się znajdzie.

Anonymous - 2013-05-31, 13:17

Wilkoo napisał/a:
"Porozmawiać? Zawsze. Ale nie tu. Nie będę się rejestrować, a tym bardziej pisać."

Odpowiedź Żony...



A dlaczego nie? Dlaczego "nie tu"? Nie rozumiem... żona nie umie obsługiwać komputera? W jakim jesteście wieku?

Anonymous - 2013-05-31, 13:26

Żona bardziej preferuje spotkania na żywo, rozmowę przez telefon, w ostateczności sms.

Mamy po 32 lata.

Anonymous - 2013-05-31, 13:37

Żono Wilkoo !
Witaj...

Bóg uczy prostych relacji...a w relacjach szacunku dla siebie nawzajem...
Kiedy zwracasz się do Boga to przed Nim stajesz...Kiedy Bóg zwraca się do Ciebie oddaje Ci umiłowanego Syna JEST OBECNY RZECZYWIŚCIE...Traktuje nas osobowo z szacunkiem...a nie jedna pani drugiej pani...

Problem nie leży w zalogowaniu...i założeniu konta...ani w tym ,że wolisz na life...
Znajdź tą barierę w sobie...i oddaj Bogu.
Zapraszam Ciebie serdecznie do dialogu Ty jako Ty Żona Wilkoo:)
Jeśli się nie chcesz zarejestrować, szanuję , wobec tego uszanuj ,że nikt nie będzie odpowiadał przez Twojego męża...bo tak być nie może...Jeśli chcesz , by Twoje posty były niewidoczne , to możesz skorzystać z prv...ale realnie wtedy jesteś zalogowana.


Niech PAN błogosławi Wam

Anonymous - 2013-05-31, 13:38

Część Wilkoo
Z tego co pamiętam jesteście z Ostroleki także do podwarszawskich Marek macie najbliżej.Ostatnio nawet była na spotkaniu para z Ostroleki.spotykamy się tam narazić w bardzo kameralnym gronie ale spotkania są bardzo intensywne i odbywają się w każdy czwarty czwartek miesiąca ok 19:30.
Przyjedz z żoną napewno skorzystacie
Artur

Anonymous - 2013-05-31, 13:48

Z tego, co widzę, chyba nie ma innego rozwiązania, jak to, by zrobić wszystko, by Ognisko Sychar powstało w Ostrołęce tak szybko, jak to możliwe. Tym bardziej, że jest u Nas całkiem solidne zaplecze duszpasterskie i wspólnotowe. Wszystko u Nas kwitnie: Domowy Kościół, Odnowa, itp. Ale formacja małżeńska - taka typowa dla Sycharu - u Nas są dopiero tego początki. Mamy już za sobą jedno ważne wydarzenie - I Kongres Małżeństw. Prowadził to Domowy Kościół przy współudziale Odnowy w Duchu Świętym. To właśnie m.in. dzięki Niemu z Żoną udało się "przyspieszyć" zmiany w Naszym Małżeństwie.
Anonymous - 2013-05-31, 14:17

A gdzie dokładnie w okolicach Warszawy można się do Was zgłosić? Jak takie spotkania wyglądają, co robicie?
Anonymous - 2013-06-01, 11:26

Żona nie chce pisać, woli spotkania na żywo? A jak to było z "przyjacielem" potrafiła i chciała pisać, czy spotykała się by porozmawiać...?
Anonymous - 2013-06-01, 18:54

Boxerka napisał/a:
A gdzie dokładnie w okolicach Warszawy można się do Was zgłosić? Jak takie spotkania wyglądają, co robicie?

http://sychar.org/archidi...szawsko-praska/

Pogody Ducha



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group