To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Kącik psychologiczny - Wpływ szkoleń na ludzi

Anonymous - 2013-01-22, 22:29
Temat postu: Wpływ szkoleń na ludzi
Do napisania tego wątku skłoniło mnie przeczytanie kilku Waszych refleksji.
Z tego co zauważyłem to Wasi małżonkowie najczęściej ulegają metamorfozie podczas zmiany pracy / awansu. Zapewne wielu z Was pomija jeden ważny aspekt - szkolenia.
Jako uczestnik kilku takich projektów na które zostałem wysłany przez pracodawcę mogę wypowiedzieć się co nieco w tej materii.
Pierwszą odskocznią od rzeczywistości jest możliwość zamieszkania w luksusowych hotelowych warunkach. Dla osoby prowadzącej ustatkowane i oszczędne życie taki przedsmak bogactwa daje niezły impuls (w tym miejscu bardzo łatwo o postawienie na pierwszym miejscu bożka mamony).
Większość z obecnie prowadzonych szkoleń ma podłoże psychologiczne. Z racji tego że pracujemy z ludźmi to wg. szkoleniowców musimy umieć wpływać na ich konkretne zachowania. Tym samym kursanci są uczeni odpowiedniej intonacji, gestykulacji, sposobu ubierania się, prowadzenia dialogu etc. Takie dobrze poprowadzone 2-3 dniowe szkolenie potrafi wprowadzić człowieka w swoistego rodzaju trans. Sam tego kilkukrotnie doświadczyłem. Po takim szkoleniu człowiek nabiera chęci do działania i pracy, wydaje mu się że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Trenerzy jeszcze przed zakończeniem kursu zachęcają do wcielania zademonstrowanych przez nich praktyk na najbliższym otoczeniu (mi. rodzinie).
Luksusowe warunki pobytu i szkolenia, triki przedstawiane przez trenerów oraz towarzystwo ludzi potrafi nieźle zawrócić w głowie. Wyjeżdżając z hotelu po skończonym szkoleniu wpadałem niekiedy w swoistego rodzaju depresję widząc jak "pięknie" maja poukładane życie inni ( zwłaszcza ci z woj. mazowieckiego ) ludzie. Urodziwe, czarujące, pełne życia kobiety, koledzy ubrani w markowe ciuchy i jeżdżący dobrymi i nowymi samochodami - wobec mojego stanu posiadania....

Anonymous - 2013-01-23, 17:57

To ja dołączę jeszcze... UWAGA! UWAGA! profesjonalną terapię dla uzależnionych, warsztaty i obozy wyjazdowe. Wiem, co piszę, sama przechodziłam. Pamiętam, jak na obozach terapeutycznych prowadzący przestrzegali, że otwieramy się, wyrzucamy z siebie bagno i bezbronni jesteśmy, potrzebujący przytulenia, wsparcia... rodzą się wtedy uczucia, ktoś sprytnie tę bezbronność wykorzysta i zaoferuje całego siebie.
Mój małż. wytrzeźwiał kilka lat po mnie, otworzył oczy, stwierdził, że nic nas już nie łączy i znalazł sobie kogoś, KTO GO ROZUMIE :-( wlaśnie na takich wyjazdowych sesjach. Do tego jeszcze SANATORIA, bo zaczął po wytrzeźwieniu bardzo dbać o zdrowie. Zgadzam się z cysiem, że to ułudne zachłyśnięcie innym, nierealnym światem. Może kiedyś przyjdzie otrzeźwienie, że to nie prawdziwe życie?
Wielką cenę zapłaciłam za trzeźwość mojego małża, ale jak mnie zapytacie, czy warto było, powiem, że TAK.

Anonymous - 2013-01-28, 13:31

Zgoda. Do tego dochodzą tzw. prestiż, chęć dorównania innym, zbyt duże ambicje, konieczność dowartościowania się. Też do przerabiam na żywym organizmie męża...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group