To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - Nowenna Pompejańska jako ratunek dla małżeństw

Anonymous - 2013-10-05, 10:34

Myślę, że w pierwszej kolejności powinnaś się modlić N. Pompejańską o łaskę wybaczenia Ci przez męża.
dopiero później o Jego powrót.
Bo tak długo, jak długo mąż nie będzie gotów do wybaczenia Ci zdrady, nie odbudujecie ze sobą szczęśliwego związku.
Mało tego - bez wybaczenia nawet jeśli Twój mąż wróciłby do Ciebie, to i tak nie stworzycie spokojnego, opartego na wzajemnym zaufaniu i miłości związku, bo dochodzić będzie do sporów między Wami oraz do przypominania przez Twojego męża o tym, że go zdradziłaś. Bo wiadomo, że zdrada jest grzechem małżeńskim największego kalibru, rujnującym wzajemne zaufanie oraz godzącym w miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
A nie na tym polega przecież budowanie zdrowego związku małżeńskiego, aby żyć pozornie razem, ale w ciągłym sporze i mówieniu: twoja wina, twoja wina...
Jeśli mogłabym coś doradzić, to w pierwszej kolejności jeszcze PRZED rozpoczęciem odmawiania NP powinnaś iść do Spowiedzi. Dopiero gdy wyspowiadasz się z grzechu niewierności i innych grzechów będziesz mogła sięgnąć z czystym sercem po NP w pierwszej kolejności w intencji wybaczenia Ci zdrady przez męża, a dopiero kolejną NP odmawiaj w intencji Jego powrotu.
Poczytaj sobie też Małżeński podręcznik pierwszej pomocy (znajdziesz go z pewnością gdzieś w pdfie na nacie). Jest w nim mowa właśnie o zdradzie i o uzdrowieniu małżeństwa.
Wyciągnij z tego poradnika oraz z Biblii właściwe nauki.

[ Dodano: 2013-10-05, 10:43 ]
A oto link do wspomnianego przeze mnie powyżej Małżeńskiego Podręcznika Pierwszej Pomocy Marilyn Phillipps:
http://www.2equal1.com/co...erwszej-pomocy/

Aga10, życzę Waszemu małżeństwu wielu łask Bożych.

Anonymous - 2013-10-06, 20:07

Dziękuje za odpowiedz. Drugi dzień jak odmawiam NP o łaskę wybaczenia zdrady.
Anonymous - 2013-10-15, 23:10

Mnie Matka Boża również pomogła. Ta nowenna, którą zaczęłam się modlić pomogła znaleźć mi się w tym miejscu, w którym obecnie jestem. Mój mąż spotykał się z inną kobietą przez około 2 miesiące. kiedy się dowiedziałam, wyprowadził się, a ja załamana zwróciłam się z prośbą do naszej Matki Bożej oraz Jezusa. Modliłam się o jego powrót i tak się stało, ale wracając powiedział, że jeszcze nie chciał do mnie wracać i zrobił to tylko dlatego, że postawiłam mu ultimatum. Poprosiłam o miesiąc, aby dał nam szansę chociaż na miesiąc...od tamtej pory codziennie mówiłam nowennę z prośbą o to, aby mój mąż chciał ze mną być, aby pokochał mnie tak, jak wcześniej albo i bardziej. Było mi ciężko, przez cały ten miesiąc traktował mnie strasznie, poniżał, krzyczał itd. a ja zaciskałam zęby, modliłam się dalej...

Gdy minął miesiąc, a ja dalej odmawiałam nowennę, mój mąż nic nie mówił o separacji, rozwodzie czy odpoczynku...w końcu (z racji 1 rocznicy ślubu) poszedł do spowiedzi, o co również gorąco się modliłam, przyjął komunie i zaczął się zmieniać na lepsze. Było dalej ciężko, ale ja starałam się ze wszystkich sił, jakie otrzymałam od Pana, to wytrzymać. Byłam miła i uprzejma, nawet gdy on był okropny "zło, dobrem zwyciężaj" to było moje motto.

Skończyłam całą nowennę i efekty były zaskakujące. Rozpoczęłam kolejną, która dalej trwa.A już po kilku dniach zauważyłam ogromne zmiany. Teraz mój mąż jest cudowny, mówi że mnie kocha, przytula, całuje. W ostatni weekend nawet byliśmy na rekolekcjach dla małżeństw. Jest milion razy lepiej od tamtego momentu, gdy wszystko zaczęło się psuć...teraz jestem znowu szczęśliwa, uśmiech widnieje na mojej twarzy. Cieszę się bardzo, że się nie poddałam, a było blisko, że trwałam nawet gdy nie dawał nam szans, gdy mówił że już nie kocha, że nie wie czy chce ze mną być...a ja trwałam dzięki sile jaką dawał mi Bóg w czasie modlitwy, dzięki naszej Matce Bożej i jej wsparciu.

Było takie jedno zdarzenie, gdy po wizycie od lekarza zawiózł mnie do pracy, a po pracy dzwonił, ja nie odbierałam, nie wiem dlaczego, nie chciałam...
Poszłam do kościoła, modliłam się, a on dzwonił cały czas...Powiedziałam wtedy do Boga
"Boże, jeżeli mam dalej o to walczyć, mam wszystko znosić, to daj mi znak, niech sam mnie tu znajdzie" i dalej się modliłam. Po 15 minutach do kościoła (który nie jest naszą parafią i bardzo rzadko do tego akurat kościoła chodziliśmy) wszedł mój mąż.

Warto modlić się i prosić naszego Ojca, on nas słucha i wspiera.

Jezu ufam Tobie

Anonymous - 2013-10-15, 23:47

Mającnadzieję - piękne świadectwo.
Dziękuję za nie w imieniu swoim i wszystkich z forum Sychar.

Anonymous - 2013-10-16, 00:15

Chwała Panu.
Anonymous - 2013-10-16, 00:33

A ja właśnie przed chwilą odkryłam, że za kilka dni minie 2-ga moja pompejańska rocznica.
Otóż pierwszą w życiu NP zaczęłam odmawiać 26. października 2011r. i był to mój milowy wręcz krok do nawrócenia, do oddania mojego życia i małżeństwa Bogu.
Moja pierwsza i zakładam, że również druga NP zostały wysłuchane.
Teraz również odmawiam NP i chociaż jak na razie wszystko idzie na opak, jest coraz to gorzej i gorzej w sprawie, w której się modlę, to jednak wciąż trzymam się nadziei, że kto jak kto, ale Królowa Różańca Świętego nie zostawi mnie bez pomocy.
I wysłucha moje błagania.
Czego sobie i wszystkim modlącym się życzę.

Anonymous - 2013-10-16, 14:43

piekne świadectwo:)
ja w neidziele kończe swoja pierwszą Pompejańska i wiem juz ze beda kolejne w innych intencjach a tych nie brakuje..
jak na razie ta modlitwa zmienia mnie, jestem duzo spokojniejsza, wyciszona bardziej radosna i mniej o tym mysle wsyztskim, udało mi sie wsyztsko zawierzyć Bogu i Maryji. Nie wiem co dla mnie jeszcze zaplanowali ale wiem ze bedzie to cos bardzo dobrego.

Anonymous - 2013-10-16, 23:50

Chwała Panu

Matko Boża Królowa Różanca nie opuszcza nikogo, kto Ją prosi o pomoc- przekonałam sie o tym wiele razy

Anonymous - 2013-10-24, 23:27

Niestety, w moim przypadku odmawianie Nowenny Pompejańskiej nie przyniosło oczekiwanych zmian o które się modliłam. Podjęłam dwie próby, w dwóch różnych intencjach, ale dotyczących tej samej osoby, czyli mojego męża. Pierwsza intencja była z prośbą o jego nawrócenie, a druga o uleczenie z nałogu alkoholowego. Przyznam, że na początku poczułąm się bardzo zawiedziona, że moje prośby nie zostały wysłuchane, bo przecież to nowenna nie do odparcia. dopiero po dość długim czasie dotarło do mnie, że może to we mnie tkwi problem, z którym powinnam się uporać, a który skutecznie uniemożliwia w tej chwili wysłuchanie moich intencji. Może najpierw powinnam się sama zmienić, żeby móc zmieniać innych. Mam na myśli tutaj podejście do mojego męża, zaakceptowanie go takim jakim jest, zamiast na siłę go zmieniać. Według Biblii żony powinny być uległe swoim mężom, szanować ich i kochać, bez względu na to jakimi są. Powinnyśmy patrzyć na nich oczami Chrystusa. Przyznam, że do takiego ideału żony mi jeszcze daleko, ale podejmę próbę, żeby to zmienić.
Anonymous - 2013-10-25, 14:08

Iwona, a nie pomyślałaś, że te dwie Nowenny miały otworzyć Ci oczy na coś zupełnie innego?

Męża nie zmienisz, uległość wobec kogokolwiek dorosłego to zły pomysł, chyba, że pasuje Ci taki model związku, gdzie jedno rządzi i decyduje o wszystkim, a drugie akceptuje i uważa, że tak jest normalnie. Pytanie tylko, czy ten mężczyzna, wobec którego chcesz ćwiczyć się w uległości jest:

- męski - czyli pewny siebie, spokojny, potrafiący stawiać granice obcym i walczyć o dobro rodziny
- opiekuńczy
- kochający - Ciebie i dzieci, jeśli je macie
- przedsiębiorczy - chce dbać o potrzeby rodziny
- prawdomówny
- słowny
- czuły
- wierny

Jeżeli tak, to uległość w niczym nie zaszkodzi, ale też nie pomoże - taki mężczyzna szuka partnerki, a nie podnóżka. Ewa została dana Adamowi jako jemu podobna podpora i towarzyszka, a nie coś na własność. Na dłuższą metę uległość rodzi agresję.

Zastanów się nad tym, co Maryja chciała Ci przekazać w trakcie Twoich modlitw. Pamiętaj, to jest kobieta, która zrodziła Zbawiciela, za jej przyczyną zdeptana została głowa węża-szatana. Zobacz w niej - kobiecie - siłę, odwagę i umiejętność zwyciężania. To Maria Magdalena pierwsza ujrzała Zmartwychwstałego - jest apostołką apostołów. Kobiety nie są od bycia uległymi - nie w chrześcijaństwie.

Ja bym na Twoim miejscu odmówiła trzecią Nowennę w intencji aby Maryja odpowiednio pokierowała Tobą w decyzjach dotyczących Waszego małżeństwa.

I jeszcze jedno: bezwarunkowa akceptacja w relacjach między dorosłymi ustawia akceptującego w pozycji matki dla tego akceptowanego. Nie jesteś matką męża, ale żoną. Miłość musi również wymagać. Np. odpowiedzialności za drugiego. Jak oceniasz możliwość ponoszenia odpowiedzialności z kogokolwiek przez osobę uzależnioną?

Anonymous - 2013-10-26, 13:29

Pisząc o uległości powyżej nie mam na myśli ślepe wypełnianie zachcianek męża. Bardzo dobrze wyjaśnia tą kwestię Debi Pearl w książce "Żona jakiej pragnie twój mężczyzna". Właśnie przeczytałam tą książkę i muszę stwierdzić, że stosowanie się do rad zawartych w tej książce z pewnością uleczyło by moje małżęństwo. Wszystko co opisuje autorka opiera się na cytatach z Biblii, w której dużo pisze się o uległości kobiety względem mężczyzny i to niezależnie od czasów w jakich żyjemy. W książce ukazana została prawda, że mężczyźni dorastają do męskich postaw dzięki mąrości swoich żon. Pytanie tylko jak być i postępować żeby być uważaną za kobietę mądrą? Polecam tą lekturę wszystkim mężatkom. Szkoda, żę nie wpadłą mi ona w ręce na początku mojego małżeństwa.

Dzięki Filomena za odpowiedź ;-)

Anonymous - 2013-11-27, 15:46

Zachęcam wszystkich do odmawiania nowenny pompejańskiej. Kończę ją odmawiać w czwartek i otrzymałam niezliczoną ilość łask od Pana Boga. Ta nowenna naprawdę działa cud. Chwała Panu!
Anonymous - 2013-11-28, 15:08

JA podeszłam trzeci raz do odmawiania NP.Za pierwszym razem przerwałam w części błagalnej z powodu zmęczenia......drugi raz w częsci dziękczynnej z powodu też mojego zaniedbania i odkładania,że zaraz,że potem i tak dzien zleciał,a ja się nie pomodliłam.......
Zaczełam trzeci raz,mam nadzieje,że tym razem mi się uda.Proszę Maryję o zmianę decyzji męża,który chce sie rozwieść.....Zawierzam wszystko Maryji.Wszystko.....nawet jesli coś się nie uda i znowu upadnę- zawsze jestem i będe z Mateczką Najświętszą......

Anonymous - 2013-12-06, 14:47

Ja zacząłem odmawiać Nowennę Pompejańską 17.10 2013 i wiele rzeczy się zmieniło.
Zaczęliśmy z żoną rozmawiać o nas wcześniej były tylko wypominania.
Oczywiście są wzloty i upadki i niedawno pokłóciliśmy się, ale zaraz po kłótni nastąpiły obustronne przeprosiny, a to nie zdarzało się nigdy.
Dziś przy porannej rozmowie, że trzeba w sobotę zrobić to czy tamto zwróciłem jej uwagę bez sarkazmu i obłudy, że sobota to czas kiedy ona spędza go z innym i że musi to co planowała w domu odłożyć do poniedziałku, a ona powiedziała mi, że nie jest jej dobrze w takiej sytuacji, że nie wie co ma zrobić. A jeszcze kilka tygodni temu chciała rozwodu. Dziś nawet pozwala mi się do siebie przytulić.
Kilka dni temu córka zadzwoniła do mnie, aby się pochwalić i po prostu pogadać, a wcześniej nie robiła tego nigdy.
Ja moją sytuację opisałem tu: http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=10472
Jedną z przyczyn rozpadu naszego związku były/są finanse. To żona utrzymuje dom, córkę i mnie choć zarabia niewiele, a mi nic nie wychodziło. Projektuję i wykonuję "ładne rzeczy", a raczej chciałbym wykonywać, ale nie mogę się przebić, brak mi środków na dotarcie do klientów, aż tu nagle zadzwonili do mnie z prestiżowego pisma, że chcą opublikować ZA DARMO zdjęcie tego co robię !!! Dziś dostałem maila, że pismo jest już do kupienia :mrgreen:
Jest jeszcze kilka innych łask, które otrzymałem.
Czy to zbieg okoliczności, a jeśli tak czy nie jest ich za dużo?
Jak więc nie wierzyć w moc Nowenny Pompejańskiej jak nie wierzyć w modlitwę.
Dla tych, którzy nie wiedzą jak, dla tych, którzy nie czują: http://pmb.swidnica.pl/me.../2013-12-03.pdf

Pozdrawiam
Grzegorz
Jak więc nie wierzyć



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group