To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - uratowane małżenstwo

Anonymous - 2011-02-13, 20:23
Temat postu: uratowane małżenstwo
Mniej więcej rok temu zaangażowałem się w pomoc przy ratowaniu pewnego małżeństwa. Dziś chcę opisać jaki przebieg miały wydarzenia.

Małżeństwo kilkanaście lat stażu. Dwójka dzieci. Wierzący. Ona nawet zaangażowana zawodowo w sprawy kościelne. Z zewnątrz - wszystko pięknie, ładnie. Nie ma zadnych patologii.

Kobieta zaczyna uczyć się obsługi internetu. Od tego się zaczęło. Mąż zaczął obserwowac dziwne zmiany. Odsunięcie się od spraw rodziny, mniej uwagi poświęcanej dzieciom, oddalenie, obojetność. Do tego zmiany w wyglądzie. Kuse spódniczki, opinające nogi spodnie, dekolty, wyzywający makijaż itp. No i noce przy internecie. Pojawiają się kłótnie i sprzeczki. Sprzeczki kończą się trzaśnięciem drzwiami przez żonę, wyjściem do drugiego pokoju. Częściej opuszcza dom i wraca późno lub zostaje na noc u koleżanek.

Mąż zaczyna coś podejrzewać. Instaluje w laptopie "szpiega". Prawda jest okrutna. Najpierw był jeden kochanek, potem kilku innych, czasem utrzymywała romans równolegle. W korespondencji do kochanków - nieprawdopodobne bzdury, że mąż ją bije, do drugiego, ze jest wdową, i tego typu rzeczy.

Maz wytropił nawet umówiona randkę - i złapał na gorącym uczynku żonę.
Jakaś skrucha? Nic z tych rzeczy. Agresja, złość, wściekłość, inwektywy, dalej tajne komórki, wyjścia, balowanie. Rozmowy nic nie dają - kobieta brnie i brnie. Mąż składa pozew o rozwód - z jej winy - dowody ma w garści bezsprzeczne.

Wtedy jakimś cudem spotykam się z tym mężem. Rozmawiam, rozmawiam. Nic nie dociera do męża. Ale widzę, że kocha. Zbliża się termin sprawy. Zaklinam faceta, aby chociaż poprosił sąd o zawieszenie sprawy. Tuż przed datą - załamany mąz - oswiadcza, że poprosi sąd o zawieszenie. I tak się dzieje. Sprawa na rok zawieszona.

Zostawił żone samą sobie. Wiele rozmów między nami. Przyjął do wiadomości, że jego zona jest chora. Mówię do niego "a gdyby umierała na raka ratowałbyś ją do samego końca?" "Tak" "Teraz też jest chora i nie chcesz jej uratować". "Co mam robić?" "Nic. Czekaj, trwaj i módl się" "Pierwsze oznaki zdrowienia przyjdą wtedy, gdy zainteresuje się dziećmi."

Minęło jeszcze kilka miesięcy amoku żony. Nic do niej nie docierało. Trwoniła pieniądze i uganiała się za facetami. Zmiany zaczęły się pół roku temu.

Jej wygląd zaczął ulegać zmianie. Ogólne zmęczenie na twrzy, niedbałość w garderobie. Kuchnia, o której zapomniała, powoli zaczęła wracać do dawnej świetności. Dzieci - coraz więcej czasu i uwagi. I wreszcie pierwsze sygnały do męża. Nieśmiałe. Np. zrobiła mu kanapki do pracy i zostawiła na stole.

Słuchajcie. Dziś jest juz bardzo dobrze. Święta wspólne, rodzinne w górach. Wczasy w ciepłych krajach. Ona się niesamowicie stara. Wiemy na 100% że zerwała wszelkie niestosowne kontakty. Są wyznania miłości i płacz. Niesamowity płacz ...

Znajomym doradzającym mężowi rozwód głupio i wstyd. Dzieciaki szczęśliwe.

Tak bardzo cieszę się ich szczęściem, że postanowiłem Wam to opisać.

Anonymous - 2011-02-13, 20:39

"Na niebiosach Bóg mieszka, a na ziemi jest ścieżka prowadząca do Nieba
ścieżka wąska jak perć
..."
:lol:
Bogu niech będą dzięki!!!

Anonymous - 2011-02-13, 21:02

Chwała, chwała, chwała Panu! :mrgreen:
Anonymous - 2011-02-13, 21:26

CHWAŁA PANU !!! :)
Anonymous - 2011-02-13, 22:12

Alleluja !!!Duchu miłosci wylewaj sie na nas z przebitego serca Jezusa Chrystusa ....
Anonymous - 2011-02-13, 23:57

ketram napisał/a:
"Co mam robić?" "Nic. Czekaj, trwaj i módl się"


Okaż mi Boże Miłosierdzie Twoje,
Według litości Serca Jezusowego.
Usłysz błagania i prośby moje,
Okaż mi Miłosierdzie Twoje.

Chwała Panu :-D

Anonymous - 2011-02-15, 14:25

:-) ;-) :lol:
Anonymous - 2011-02-17, 13:01

Piękne świadectwo. Chwała Panu .
Anonymous - 2011-02-28, 09:06

dodaje otuchy
Anonymous - 2011-03-01, 12:51

Dziękuję za tak niesamowite świadectwo.
Anonymous - 2011-05-28, 16:33

Napełniona nadzieją świadectw, zgodnie nagłówkiem Ilonki: CZEKAM, TRWAM I MODLĘ SIĘ. ILONKO DZIĘKUJĘ:)
JEZU UFAM TOBIE!!!!

Anonymous - 2011-08-21, 17:38

PIEKNE śWIADECTWO JA TEŻ MODLE SIE ZA MAŁŻENSTWO SWOJEJ PRZYJACIÓŁKI PROSZĘ Z CAŁEGO SERCA I WIERZE ZE UDA IM SIĘ PROSZĘ O MODLITWĘ ZA MOJĄ PRZYJACIÓŁKE I JEJ MEZA
Anonymous - 2011-08-22, 23:39

Coś takiego! Wzruszyłam się :-)
Anonymous - 2011-08-23, 01:47

Bardzo poruszające świadectwo. Cudowne uzdrowienie małżeństwa.
CHWAŁA PANU!
ja też borykam się z wieloma problemami dotyczącymi mojego małżeństwa. Pragnę aby mój Kochany Mąż modlił się razem ze mną. Oczywiście uznałabym to za cud bo nie wychodzi nam DIALOG małżeński i myślę sobie ze gdybyśmy zaczęli się modlić razem do Pana Boga to może wtedy zaczęli byśmy się ze sobą otwarcie komunikować bez jakiegoś wstydu,bez złości i ze zrozumieniem.
Jeśli mogę prosić Was o modlitwę w tej intencji to z góry dziękuję i również bedę modlić się za wszystkich Sycharowiczów. Tak nam Dopomóż BÓG.Jezu Ufam Tobie.Amen.
Z Bogiem.Magdalena.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group