To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - Ciag dalszy...świadectwo trochę inaczej...

Anonymous - 2015-01-12, 11:54

zenia1780 dobrze pisze. Bez Boga nikt sam nie da rady złemu. Sam pisałeś jak jest potężne kilka postów wyżej. Jeżeli zło Ci wmówiło, że jesteś na nie za silny, to biję na alarm - właśnie przejmuje jakąś ważną część Ciebie.
Syr 2

Anonymous - 2015-01-12, 15:53

SAP123 napisał/a:


Za silny na złego-za słaby na Boga


Za słaby na Boga?

Nie można upaść niżej jak na dłoń Boga ( x. Trembecki Góra św Anny w 2013)

Tam gdzie ja jestem u kresu, Bóg jest dopiero u początku (x. Grzywocz GŚA 2014)

Pozwoliłeś kiedyś działać Bogu?
Może już czas na to?

Z wczorajszych czytań utkwiło mi to (pierwsza myśl, mój mąż, druga myśl Ty)

(Iz 42,1-4.6-7)
To mówi Pan: Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy. Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności

Anonymous - 2015-01-12, 16:42

SAP123 napisał/a:

Żeniu ale ja nikomu nie uwierzyłem
-fizycznie nazwę to pośrodku .


Pośrodku?
A wiec na rozdrożu...

14 On na początku stworzył człowieka
i zostawił go własnej mocy rozstrzygania.
15 Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania:
a dochować wierności jest <Jego> upodobaniem.
16 Położył przed tobą ogień i wodę,
co zechcesz, po to wyciągniesz rękę.
17 Przed ludźmi życie i śmierć,
co ci się podoba, to będzie ci dane.

(Syr 15, 14-17


Co, jeszcze często w naszym krajobrazie, można spotkać na rozwidleniu dróg i dlaczego (mieszkam na wsi więc często widuję :-P )

Rozdroże, czyli tak naprawdę początek. W zależności, która z dróg wybierzesz, to jesteś u jej początku.
Jak myślisz, dlaczego Cię tu Bóg przyprowadził?
Czego tak naprawdę od Ciebie oczekuje?

Czytasz Słowo Boże i szukasz w Nim odpowiedzi na swoje życie?
Może warto dać Mu (Słowo) szanse, zanim ostatecznie zdecydujesz? ( http://aros.pl/ksiazka/mo...zdy-dzien-t-iii )

A może coś innego

http://eccc.pl/i/index.ph...mid=264&lang=pl

Anonymous - 2015-03-01, 21:41

Świadectwo było i się zmyło.....
Powtórka z rozrywki.
Co dalej....nie wiem?....może rozwód,może tylko osobne mieszkanie...?
Emocje buzują więc nie czas na poważne decyzje.
Piszę ,bo jako weteranka tego forum,jestem Wam to winna.....prawdy.
Jesteście cudowni,dzieki wam odżyłam,uratowaliśmy nasze małżeństwo na pare lat.....
szkoda,ze nie na zawsze.
Spadam z tąd,bo na nic sie juz nikomu nie przydam.
Życzę wszystkim szczęśliwszego zakończenia.

Anonymous - 2015-03-01, 21:58

Lena, bądź z nami, myślę, że wsparcie wciąż damy radę dać....
Ja wspieram modlitwą.

Anonymous - 2015-03-03, 00:21

Lenko, dasz rade
Anonymous - 2015-03-03, 09:06

lena napisał/a:
Świadectwo było i się zmyło.....


Lenko,
świadectwo było na tamten moment lecz życie płynie i nic w nim nie jest niezmienne i na zawsze. Jeśli przyjmiemy tą prawdę oczywistą, to łatwiej nam jest godzić/ mierzyć się z tym co życie niesie.
KONIECZNIE wróć, daj sobie czas, ale jak wydobrzejesz, jak emocje wybrzmią z Ciebie, jak odzyskasz jasność spojrzenia, będziesz tutaj potrzebna.
Myślę, że masz tak wiele doświadczenia, że nierozsądnym byłoby nie podzielić się nim z innymi potrzebującymi, zwłaszcza tymi, którzy muszą w pierwszej kolejności zawalczyć o siebie zanim zajmą się małżeństwem.

przytulam Cię. :-)

Anonymous - 2015-03-03, 15:12

Leno,masz moją modlitwę...
Anonymous - 2015-03-04, 01:13

lena napisał/a:
Świadectwo było i się zmyło.....

Powtórka z rozrywki.

Co dalej....nie wiem?....może rozwód,może tylko osobne mieszkanie...?

Emocje buzują więc nie czas na poważne decyzje.



Czasem trzeba emocje złapać na lejce-by w spokoju zapytać, wysłuchać, wreszcie wejrzeć w siebie.
I zadać pytanie.

Co było problemem??


Leno nie działaj IMPULSEM

Anonymous - 2015-03-04, 18:11

lena napisał/a:
Świadectwo było i się zmyło.....
Powtórka z rozrywki.
(...)
Piszę ,bo jako weteranka tego forum,jestem Wam to winna.....prawdy.
Jesteście cudowni,dzieki wam odżyłam,uratowaliśmy nasze małżeństwo na pare lat.....
szkoda,ze nie na zawsze.
Spadam z tąd,bo na nic sie juz nikomu nie przydam.
Życzę wszystkim szczęśliwszego zakończenia.


Ej Lena Lena...
nie gadaj głupot
jako weteranka tego forum powinnaś wiedzieć najlepiej, że
"uratowaliśmy nasze małżeństwo na pare lat.....
szkoda,ze nie na zawsze." ... a skąd wiesz, że nie na zawsze???

życie jeszcze Lena trwa
jeszcze wszystko jest mozliwe - przeciez doskonale o tym wiesz ;-)

Anonymous - 2015-03-05, 09:49

lustro napisał/a:
a skąd wiesz, że nie na zawsze

To proste by było na zawsze to trzeba

zrozumienia drugiego

Anonymous - 2015-03-06, 20:40

Pięknego priva mi wysłałeś Norbercie(autograf)
Mam nadzieje,że bierzesz pełna odpowiedzialnośc za wszystko.

Cytat:
miałas złoty róg-ostał ci się ino sznur.....


Masz rację......został mi już tylko sznur,ale spróbuję jeszcze troche pożyć dla dzieci.

Anonymous - 2015-03-06, 23:53

Lena możesz mnie nie kojarzyć, kiedyś jedliśmy wspólnie śniadanie. Nie mogłem się napatrzyć że ty to ta co z mężem jesz wspólnie z nami, a ja sam z dzieckiem.
Jesteś jednak jakimś autorytetem, dla mnie i dla mojego syna, któremu po cichu musiałem tłumaczyć że to są ci co im się udało.
Nie masz prawa moralnego do odpuszczenia sobie. Moje dziecko poznało Ciebie i innych porypanych sycharów, on się wstydzi w szkole za ojca ,że ojciec czeka, że ojciec się zmienia , że ojciec jest inny.
U mnie idzie ku dobremu- niby. Bo to dobre , wcale nie jest łatwe i przyjemne, jest gorzej niż było, ale są chęci. Wierzę że chęci i modlitwa oraz poprawna postawa , pomogą w odbudowie właściwych relacji.
Ale jestem pewien że takich nawrotów jak teraz u Ciebie też nie uniknę.
Trzymaj się dobry człowieku.
Pozdrawiam :-> :-> :->

Anonymous - 2015-03-07, 08:16

Lena,

kiedy pisałaś, że mąz się wyprowadza i wprowadza kiedy chce- skojarzyła mi sie moja sytuacja. To nie jest normalne, raczej chore.
To, że się godziłaś na to i jeszcze traktowalas w kategorii cudu od razu wydawało mi się dziwne.
Myślę, że dla Was dopiero teraz zaczął sie czas prawdziwego nawracania i przemiany. To co było do tej pory to jakaś gra, kórą uprawiał mąż, a Ty się godziłaś- pytanie dlaczego?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group