To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - napisałam pozew o rozwód...

Anonymous - 2016-01-01, 01:00

Jest jeszcze status separacji-
osobno ale związek prawnie istnieje-jest zwyczajnie zawieszony,na czas próby,przemysleń
i ewentualnej naprawy.
A zabezpiecza wszystko nawet i alimenty

pozdrawiam

Anonymous - 2016-01-01, 19:55

siasianna napisał/a:
Nie oczekuje poparcia w papierach rozwodowych.
Gdyby tak było w ogóle bym tu nie zaglądała.

Nie mam już pomysłu co robić.
Najgorsze, że bardzo chce poprawy, ale ze strony męża nie ma inicjatywy, a mam wrażenie, że jest coraz gorzej.


dziewczyno :) przepraszam, ale aż sie uśmiechnęłam...

Masz jeszcze nadzieje, ze mąż wyjdzie z jakąś inicjatywą? Skoro jedyne co potrafi to narzekać, wyrzekać, przeklinać i mieć pretensje? Nie obraź sie, ale ten Twój mąż to ' edycja moderatorska' nie facet. Nawet sprawę rozwodową pozostawia Tobie ....


Więc ponieważ wzięłaś sobie 'edycja moderatorska' nie męża to teraz chcesz zabrać zabawki i zmykać? W sumie chciałaś takiego ... wiem, zmienił się. Ty też.

A teraz do sedna, bo nie mam zamiaru Cię obrażać i dołować - uświadom sobie, ze podejmując jakąkolwiek decyzję okazujesz sie silniejsza w tym zwiazku. Czy to będzie decyzja o rozwodzie, czy o naprawie i ratowaniu - to TWOJA decyzja. to oznaka siły, a nie bezsilności. Bezsilna byś była gdybyś ograniczyła sie do jeczenia, biadolenia i narzekania - czyli do Tego co robi Twój mąż.



Piszesz o pozwie rozwodowym - nie mam tak traumatycznych doświadczeń. Ale po lekturze Tego forum wiem, ze to najgorszy badziew, jaki może sie "przytafić"malżeństwu. Wbrew pozorom łatwiejszy - bo potrwa rok, moze trzy, a naprawianie może trwać następne 10 lat,

Tylko co potem? - kiedy sie lepiej poczujesz? Po rozwodzie? Czy po naprawie?


Druga sprawa - mąż narzeka że wszystkie decyzje są TWOJE - a może warto go posłuchać? Może ma w tym troche racji? Chyba niewiele osób ma taką trudność z przyznaniem komuś racji jak ja - ale musiałam ugiąć kark i zacząć słuchać - męża, ludzi stąd, psychologa i posiadanego od wczoraj Kierownika Duchowego (Chwała Panu !!). Mam nadzieje, ze kolejne dni nie będą gorszę od dzisiejszego, bo słucham, obserwuje, daje przestrzeń.

Módl sie o zrozumienie tej sytuacji - na pewno dostaniesz jakąś informację, dobre słowo, poradę?

Dodatkowo częsta spowiedź i komunia św da Ci coś bezcennego - spokój duszy.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group