To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Rozważania STOPki o liście pasterskim w sprawie rodziny

Anonymous - 2015-12-28, 21:45

Czy ktoś może konkretnie i jasno odnieść się do mojego postu z godziny 21:29?
Anonymous - 2015-12-28, 21:56

STOPka napisał/a:
Jacku
lustro o 15:20 napisała "zaczynam miec wrażenie, że w/w Ksiądz głosi dziwne teorie nie tylko w tej kwestii"


Czyli Lustro zaczyna mieć wrażenie. A konferencje księdza Dziewieckiego wiszą na naszej stronie od prawie trzech lat. I co z tego wynika?
Czy to, że nie wszystkie posty niektórych użytkowników mi się podobają, ma znaczyć, że mam ich nie akceptować? Ja sprawdzam tylko zgodność postów z regulaminem. I jak każdy człowiek, czasami się mylę.

Ale co z tego ma wynikać, bo nie rozumiem?

Anonymous - 2015-12-28, 21:59

STOPka napisał/a:
Czy ktoś może konkretnie i jasno odnieść się do mojego postu z godziny 21:29?


STOPka
Ja nie jestem kapłanem. Nie czuję się na siłach, żeby udzielać Tobie takich wyjaśnień. Ponieważ inni nie napisali, więc może również nie czują się upoważnieni do takich odpowiedzi.

A może już czas, żebyś znalazła sobie kierownika duchowego? Tusia znalazła i bardzo sobie to chwali. Ja też w pewnym okresie czasu miałem takiego kapłana, do którego co pewien czas chodziłem po radę.

Anonymous - 2015-12-28, 22:02

STOPka napisał/a:
Ja rozumiem to tak: jeżeli małżonek cudzołoży to popełnia grzech, który uniemożliwia mu przystępowanie do komunii, dalej jeśli już nie cudzołoży, a dalej z kochanką/iem mieszka to łamie przysięgę małżeńską, w której ślubował, składał przysięgę przed Bogiem, że "nie opuści aż do śmierci" czyli grzeszy, czyli nie powinien przystępować do komunii.


STOPko, są nadzwyczajne sytuacje i każda z nich musi być rozpatrywana indywidualnie i takiej sytuacji dotyczy to stwierdzenie. Ludzie, którym prawdziwie ciąży to co zrobili, ale nie zawsze mogą się z tego wycofać z różnych powodów, przed przystąpieniem do komunii muszą iść do spowiedzi i tam zostaną poinformowani i pokierowani własciwie. Nie martw się na zapas :-/

Najlepiej niech każdy zajmie się rozgrzeszaniem swojej duszy o inne się modli, jeśli im na nich zależy :-?

Anonymous - 2015-12-28, 22:03

Jacku ja Ci odpowiedziałm kto uważa, że konferencje ks.Dziewieckiego są dziwne, ale nie oznacza to, że masz tego nie akceptować- tych odpowiedzi jako moderator, tylko moje pytanie jest takie - gdzie jest prawda: czy w tym co głosi "ks.Dziewiecki" czy poniekąd lustro i chyba wczorajszy list ? :roll:
Anonymous - 2015-12-28, 22:05

Jacek-sychar napisał/a:
Ja nie jestem kapłanem. Nie czuję się na siłach, żeby udzielać Tobie takich wyjaśnień. Ponieważ inni nie napisali, więc może również nie czują się upoważnieni do takich odpowiedzi.
więc jeżeli ani Ty ani nikt inny nie potrafi mi na te pytanie odpowiedzieć to ok.
Anonymous - 2015-12-28, 22:10

Trochę jest mi przykro, że nie mając takiego kierownika nie dostanę odpowiedzi na swoje pytanie od Was, bo myślałam, że są mądrzejsi na tym forum ode mnie, którzy potrafią mi się ustosunkować do moich niejasności, bo trochę tak biegam jak dziecko we mgle.Ja myślałam, że to co napisałam o 21:29 jest prawdziwe, teraz w sumie nie wiem :roll:
Anonymous - 2015-12-28, 22:12

JolantaElżbieta, Dziękuję za odpowiedź :-D
A jakie to są sytuacje nadzwyczajne?

Anonymous - 2015-12-28, 22:19

STOPka napisał/a:
JolantaElżbieta, Dziękuję za odpowiedź :-D
A jakie to są sytuacje nadzwyczajne?


Na przykład jeden z małżonków chce wrócić do sakramentalnego, a ten drugi też jest w związku cywilnym i nie chce tego powrotu - oboje mają wspólne dzieci i każde ma dzieci w drugich związach. Ten pierwszy nie ma wyjścia musi tkwić w obecnej sytuacji, choć ona mu ciąży. To dla niego rozwiązaniem jest życie w "białym małżeństwie" i wychowywanie tych drugich dzieci z drugim "małżonkiem".
Mógłby oczywiście odejść i żyć samotnie, ale są dzieci i nie chce ich zostawiać. Sytuacja przymosowa na własne życzenie :-/
Ponosi konsekwencje swojego lekkomyśłnego postępowania, ale jakoś tam je naprawia. :-/

Anonymous - 2015-12-28, 22:25

JolantaElżbieta napisał/a:
a przykład jeden z małżonków chce wrócić do sakramentalnego, a ten drugi też jest w związku cywilnym i nie chce tego powrotu - oboje mają wspólne dzieci i każde ma dzieci w drugich związach. Ten pierwszy nie ma wyjścia musi tkwić w obecnej sytuacji, choć ona mu ciąży. To dla niego rozwiązaniem jest życie w "białym małżeństwie" i wychowywanie tych drugich dzieci z drugim "małżonkiem".
Mógłby oczywiście odejść i żyć samotnie, ale są dzieci i nie chce ich zostawiać. Sytuacja przymosowa na własne życzenie
Ponosi konsekwencje swojego lekkomyśłnego postępowania, ale jakoś tam je naprawia.
Przepraszam, ale w ogóle się z tym nie zgadzam, bo ja nie wierzę w "białe związki" :-/
Anonymous - 2015-12-28, 22:26

STOPka napisał/a:
Ja rozumiem to tak: jeżeli małżonek cudzołoży to popełnia grzech, który uniemożliwia mu przystępowanie do komunii, dalej jeśli już nie cudzołoży, a dalej z kochanką/iem mieszka to łamie przysięgę małżeńską, w której ślubował, składał przysięgę przed Bogiem, że "nie opuści aż do śmierci" czyli grzeszy, czyli nie powinien przystępować do komunii.


W skrócie ,
ja rozumiem podobnie .

----------------------------------------------------------------------------
Myślę , że problemy i dylematy Kościoła Katolickiego
wynikają z "otwartości" głównie na idee protestanckie ,
w tym na :
1. interpretację Biblii przez każdego
( co jest i dobre i nie całkiem dobre ,
bo czytają osoby nie rozumiejace treści )
2. osłabienie wartości sakramentów ( wpływ protestantyzmu )


Zyjemy w czasach kolejnej przemiany wiary .
nie wiem tylko czy to dobrze czy źle ? :roll:

Anonymous - 2015-12-28, 22:34

STOPka napisał/a:
JolantaElżbieta napisał/a:
a przykład jeden z małżonków chce wrócić do sakramentalnego, a ten drugi też jest w związku cywilnym i nie chce tego powrotu - oboje mają wspólne dzieci i każde ma dzieci w drugich związach. Ten pierwszy nie ma wyjścia musi tkwić w obecnej sytuacji, choć ona mu ciąży. To dla niego rozwiązaniem jest życie w "białym małżeństwie" i wychowywanie tych drugich dzieci z drugim "małżonkiem".
Mógłby oczywiście odejść i żyć samotnie, ale są dzieci i nie chce ich zostawiać. Sytuacja przymosowa na własne życzenie
Ponosi konsekwencje swojego lekkomyśłnego postępowania, ale jakoś tam je naprawia.
Przepraszam, ale w ogóle się z tym nie zgadzam, bo ja nie wierzę w "białe związki" :-/


To nie jest przedmiotem wiary. Ludzie, którym szczerze zależy na bliskości z Kościółem robią takie rzeczy. Znam osoby, które pozrywały związki, bo ciążyło im, że nie mogą chodzić do komunii. Wolą być same na ziemi, ale mieć bliskość z Bogiem. A my? Też moglibyśmy poukładać sobie życie z kimś innym, ale Bóg jest dla nas ważny i rezygnujemy z doczesnych przyjemności dla Niego.

Anonymous - 2015-12-28, 22:36

STOPka napisał/a:
JolantaElżbieta napisał/a:
a przykład jeden z małżonków chce wrócić do sakramentalnego, a ten drugi też jest w związku cywilnym i nie chce tego powrotu - oboje mają wspólne dzieci i każde ma dzieci w drugich związach. Ten pierwszy nie ma wyjścia musi tkwić w obecnej sytuacji, choć ona mu ciąży. To dla niego rozwiązaniem jest życie w "białym małżeństwie" i wychowywanie tych drugich dzieci z drugim "małżonkiem".
Mógłby oczywiście odejść i żyć samotnie, ale są dzieci i nie chce ich zostawiać. Sytuacja przymosowa na własne życzenie
Ponosi konsekwencje swojego lekkomyśłnego postępowania, ale jakoś tam je naprawia.
Przepraszam, ale w ogóle się z tym nie zgadzam, bo ja nie wierzę w "białe związki" :-/


STOPka
a jakie ma znaczenie tak na prawdę czy wierzysz w nie czy nie?
one nie Ciebie dotyczą ( mam nadzieję)

Anonymous - 2015-12-28, 22:37

mare1966 napisał/a:
STOPka napisał/a:
Ja rozumiem to tak: jeżeli małżonek cudzołoży to popełnia grzech, który uniemożliwia mu przystępowanie do komunii, dalej jeśli już nie cudzołoży, a dalej z kochanką/iem mieszka to łamie przysięgę małżeńską, w której ślubował, składał przysięgę przed Bogiem, że "nie opuści aż do śmierci" czyli grzeszy, czyli nie powinien przystępować do komunii.


W skrócie ,
ja rozumiem podobnie .

----------------------------------------------------------------------------
Myślę , że problemy i dylematy Kościoła Katolickiego
wynikają z "otwartości" głównie na idee protestanckie ,
w tym na :
1. interpretację Biblii przez każdego
( co jest i dobre i nie całkiem dobre ,
bo czytają osoby nie rozumiejace treści )
2. osłabienie wartości sakramentów ( wpływ protestantyzmu )


Zyjemy w czasach kolejnej przemiany wiary .
nie wiem tylko czy to dobrze czy źle ? :roll:


Ja tego nie widzę. Natomiast widze wiernych, którzy obsmarowują swoich duszpasterzy. Jeśli wśród swoich, pół biedy, ale jeśli wśród wrogów Kościoła to gorzej. Ja staram się nie brać udziału w takich rozmowach, bo sieją tylko zamęt - gorszy niż indywidualne tłumaczenie sobie tego co ksiądz powiedział. A w Liście jest napisane co i jak. My róbmy swoje, a hierarchia wie co ma robić i nasze krytykanctwo nie powinno im w tym przeszkadzać :-/



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group