To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Mam pytania?

Anonymous - 2015-12-28, 20:42

lustro napisał/a:
podobnie niejednokrotnie wygląda rozmowa z mężami

Twardy...i to tyle na temat właściwej komunikacji?

Hee plus internetu polega na tym że nie widać miny(urazonej)

zatem lepiej

Anonymous - 2015-12-28, 20:44

aneczka2812 napisał/a:
A gdyby ta żona powiedziała Ci, że zrozumiała, że to Ty zawsze będziesz jej mężem i że to razem z Tobą przez Bogiem będzie rozliczać się z tego do czego się wobec Ciebie zobowiązała. Gdyby powiedziała Ci, że nie musisz jej wierzyć i to rozumie, ale jednak nie pozostaje jej nic innego w życiu jak tylko Cię kochać, czy to razem z Tobą czy w oddali to czy to by było takie smieszne? A gdyby jednoczesnie pokazała Ci to dziecko i powiedziała, że paradoksalnie dzięki temu dziecku, które jest darem od Boga i które ja uratowało od zatracenia teraz z Tobą o tym rozmawia to też byś się śmiał? Że gdyby nie to dziecko to by może nigdy nie dowiedziala się że jej powołanie jest kochać Cię aż do śmierci, to co?


ostatnią rzeczą jaką bym wtedy czuł to wesołość czy śmiech.

Dużo pytasz to i ja popytam....

Zrozumiałaby bo co? Co się takiego wydarzyło że zrozumiała?

Może wydarzyło się że nie wyszło jej z nowym mężem. Może spadły jej okulary różowe okulary z nosa? Może ten nowy nie okazał się taki inny - lepszy - bo okazał się taki jak wszyscy? Może problemy finansowe zmusiły ją do powrotu? Dużo jest tego "może".

NIE - nic z powyższego się nie wydarzyło - bo ona się po prostu nawróciła!!!!! Nawróciła się dzięki m.in temu dziecku (darze od Boga jak piszesz) które zastanawia się czy nie oddać do domu dziecka :shock:

edycja: poprawiono cytowanie

Anonymous - 2015-12-28, 21:12

ryan napisał/a:
ostatnią rzeczą jaką bym wtedy czuł to wesołość czy śmiech.

Dużo pytasz to i ja popytam....

Zrozumiałaby bo co? Co się takiego wydarzyło że zrozumiała?

Może wydarzyło się że nie wyszło jej z nowym mężem. Może spadły jej okulary różowe okulary z nosa? Może ten nowy nie okazał się taki inny - lepszy - bo okazał się taki jak wszyscy? Może problemy finansowe zmusiły ją do powrotu? Dużo jest tego "może".

NIE - nic z powyższego się nie wydarzyło - bo ona się po prostu nawróciła!!!!! Nawróciła się dzięki m.in temu dziecku (darze od Boga jak piszesz) które zastanawia się czy nie oddać do domu dziecka :shock:



W temacie było, że to mąż wymaga oddania dziecka, ale mniesza z tym.
MYślę, że ta Twoja postawa teraz budziła by w niej nadzieje, właśnie to, że zadajesz tyle pytań, nie zatrzaskujesz drzwi. Właściwych pytań. I myślę że musiałbyś i chciałbyś wysłuchać całej tej historii. Jak do tego doszła, co się wydarzyło w jej życiu, skąd wie że to dziecko jest darem, które ją uratowało od zatracenia, dlaczego uważa, że dzięki niemu wie kim jest i po co żyje. To że zadajesz te pytania myślę, że mnie jako kobietę utwierdziło by w przekonaniu, że mam wspaniałego męża bez względu na to co postanowi. I może przy niezobowiązujących spotkaniach opowiedziałaby Ci tą całą swoja historie, przekonała, że wie co mówi, a nawet jeśli nie chciałbyś już z nią być lub nie mógł z powodu jakichkolwiek, dumy, czy czegoś tam, to myślę, że przez to nie byli byście sobie już nigdy obcy. Że taka rozmowa szczera i prawdziwa zbliżyła by Was na tyle do siebie, że przebaczylibyście sobie wiele. A co by z tego wynikło dalej to juz inna historia

edycja: poprawiono cytowanie

Anonymous - 2015-12-28, 22:05

ryan napisał/a:
Może wydarzyło się że nie wyszło jej z nowym mężem. Może spadły jej okulary różowe okulary z nosa? Może ten nowy nie okazał się taki inny - lepszy - bo okazał się taki jak wszyscy? Może problemy finansowe zmusiły ją do powrotu? Dużo jest tego "może".

NIE - nic z powyższego się nie wydarzyło - bo ona się po prostu nawróciła!!!!! Nawróciła się dzięki m.in temu dziecku (darze od Boga jak piszesz) które zastanawia się czy nie oddać do domu dziecka

Najtrudniej jest przebaczyć człowiekowi Ryan.
To człowiek zawsze stara się rozliczać drugiego.
Zastanawiam się tylko w imię czego?
zaspokojenia swojej próżności?
Swoją drogą jak czuł się Józef -jak dowiedział się że będzie ojcem............. :-D

Anonymous - 2015-12-28, 22:36

aneczka2812 napisał/a:

W temacie było, że to mąż wymaga oddania dziecka, ale mniesza z tym.


Jeśli tak wymaga w tej chwili to oznacza, że ta żona nie powinna do niego wracać (w tej chwili).

Anonymous - 2015-12-28, 22:48

aneczka2812 napisał/a:
I myślę że musiałbyś i chciałbyś wysłuchać całej tej historii. Jak do tego doszła, co się wydarzyło w jej życiu, skąd wie że to dziecko jest darem, które ją uratowało od zatracenia, dlaczego uważa, że dzięki niemu wie kim jest i po co żyje.


Aneczko, nie lepiej miast teoretyzować pisząc w trzeciej osobie, napisać w jaki sposób ten temat jest spójny z Twoim życiem?
Myślę, że gdyby Cię to nie dotyczyło, nie poruszałabyś tego tematu.
Mylę się?

Anonymous - 2015-12-28, 22:48

ryan napisał/a:
"....nie róbmy z małżeństwa czegoś boskiego...". Wiecie kto to powiedział?



Pytałem , post został usunięty
więc jeszcze raz pytam .

Więc kto to powiedział niby ?

*poprawienie cytowania

Anonymous - 2015-12-28, 22:54

balwanek1 napisał/a:

Swoją drogą jak czuł się Józef -jak dowiedział się że będzie ojcem............. :-D


Pewnie tak jak kazdy zdradzony facet, ktorego zona/kobieta jest w ciazy, a on wie, ze to nie jego dziecko. Jozef mial wielkie serce i duzo wyrozumialosci, potrafil wybaczyc i nie mscic sie, oddalic sie, chociaz to z pewnoscia skutkowalo poza urazona duma i zlamanym sercem rowniez innymi wyrzeczeniami. Wielki czyn, zwlaszcza wyobrazajac sobie, ze w tamtych czasach takie numery mogly sporo kosztowac, sporo wiecej niz w dzisiejszych czasach. Mial Jozef jednoczesnie w porownaniu do np. nas mase szczescia - jego sytuacja wyjasnila sie dosc blyskawicznie.

Anonymous - 2015-12-28, 23:00

Pavel napisał/a:
balwanek1 napisał/a:

Swoją drogą jak czuł się Józef -jak dowiedział się że będzie ojcem............. :-D


Pewnie tak jak kazdy zdradzony facet, ktorego zona/kobieta jest w ciazy, a on wie, ze to nie jego dziecko. Jozef mial wielkie serce i duzo wyrozumialosci, potrafil wybaczyc i nie mscic sie, oddalic sie, chociaz to z pewnoscia skutkowalo poza urazona duma i zlamanym sercem rowniez innymi wyrzeczeniami. Wielki czyn, zwlaszcza wyobrazajac sobie inne podejscie do tematu niz w dzisiejszych czasach. Mial Jozef jednoczesnie w porownaniu do np. nas mase szczescia - jego sytuacja wyjasnila sie dosc blyskawicznie.


No i najlepiej jakby współcześni mężczyźni brali z niego po ludzku przykład ;-)

Anonymous - 2015-12-28, 23:17

Pavel napisał/a:
Pewnie tak jak kazdy zdradzony facet, ktorego zona/kobieta jest w ciazy, a on wie, ze to nie jego dziecko. Jozef mial wielkie serce i duzo wyrozumialosci, potrafil wybaczyc i nie mscic sie, oddalic sie, chociaz to z pewnoscia skutkowalo poza urazona duma i zlamanym sercem rowniez innymi wyrzeczeniami. Wielki czyn, zwlaszcza wyobrazajac sobie, ze w tamtych czasach takie numery mogly sporo kosztowac, sporo wiecej niz w dzisiejszych czasach. Mial Jozef jednoczesnie w porownaniu do np. nas mase szczescia - jego sytuacja wyjasnila sie dosc blyskawicznie.

Ano właśnie i nie idzie tu o błyskotliwe wyjaśnienie sytuacji-jeno to co wyjaśnienie poprzedzało
(nawet wytłuścilem)


A wniosek?
skoro mienimy się wielkimi orędownikami sakramentu małżeństwa, skoro chełpimy się poziomem wiary jaka w nas wzrosła od momentu wielkiego powrotu do Boga..

to starajmy się choćby sprostać podobnie jak Józef na tej jednej linii

Anonymous - 2015-12-28, 23:37

balwanek1 napisał/a:
Swoją drogą jak czuł się Józef -jak dowiedział się że będzie ojcem............. :-D

Zareagował jak chyba większość facetów.
Można powiedzieć "normalnie".
Wcale nie zamierzał wychowywać nie swoje dziecko.
Chciał oddalić Maryję.
Zmienił zdanie dopiero po zwiastowaniu którego doświadczył :
"Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. "(Mt 1,18-24)

Anonymous - 2015-12-29, 00:16

JolantaElżbieta napisał/a:
Pavel napisał/a:
balwanek1 napisał/a:

Swoją drogą jak czuł się Józef -jak dowiedział się że będzie ojcem............. :-D


Pewnie tak jak kazdy zdradzony facet, ktorego zona/kobieta jest w ciazy, a on wie, ze to nie jego dziecko. Jozef mial wielkie serce i duzo wyrozumialosci, potrafil wybaczyc i nie mscic sie, oddalic sie, chociaz to z pewnoscia skutkowalo poza urazona duma i zlamanym sercem rowniez innymi wyrzeczeniami. Wielki czyn, zwlaszcza wyobrazajac sobie inne podejscie do tematu niz w dzisiejszych czasach. Mial Jozef jednoczesnie w porownaniu do np. nas mase szczescia - jego sytuacja wyjasnila sie dosc blyskawicznie.


No i najlepiej jakby współcześni mężczyźni brali z niego po ludzku przykład ;-)


Czyli oddalali swoje zony...?

Jesteś pewna Jolu, że tak było by najlepiej?

Anonymous - 2015-12-29, 00:21

lustro napisał/a:
JolantaElżbieta napisał/a:
Pavel napisał/a:
balwanek1 napisał/a:

Swoją drogą jak czuł się Józef -jak dowiedział się że będzie ojcem............. :-D


Pewnie tak jak kazdy zdradzony facet, ktorego zona/kobieta jest w ciazy, a on wie, ze to nie jego dziecko. Jozef mial wielkie serce i duzo wyrozumialosci, potrafil wybaczyc i nie mscic sie, oddalic sie, chociaz to z pewnoscia skutkowalo poza urazona duma i zlamanym sercem rowniez innymi wyrzeczeniami. Wielki czyn, zwlaszcza wyobrazajac sobie inne podejscie do tematu niz w dzisiejszych czasach. Mial Jozef jednoczesnie w porownaniu do np. nas mase szczescia - jego sytuacja wyjasnila sie dosc blyskawicznie.


No i najlepiej jakby współcześni mężczyźni brali z niego po ludzku przykład ;-)


Czyli oddalali swoje zony...?

Jesteś pewna Jolu, że tak było by najlepiej?


A to Józef oddalił Maryję?

Anonymous - 2015-12-29, 00:24

JolantaElżbieta napisał/a:


A to Józef oddalił Maryję?


:-D ufff... no nie...jednak nie :-D

to sa efekty czytania po nocach :-/



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group