To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - WIELOWĄTEK - nasze dylematy moralne i nie tylko

Anonymous - 2015-12-07, 13:35
Temat postu: WIELOWĄTEK - nasze dylematy moralne i nie tylko
Kochani

Skoro w brew mojej niechęci byłam "matką" poprzedniego wątku o antykoncepcji, który bardzo się rozwijał i chyba był potrzebny przynajmniej części forumowiczów, a został zamknięty z argumentacja jak poniżej

Moderacja po dyskusji uznała, że zamyka ten wątek, gdyż zrobił się z niego wielowątek.

Jak ktoś chce kontynuować któryś z tematów poruszonych w nim, to niech założy wątek wyłącznie dla tego tematu.


zakładam nowy WIELOWĄTEK o dylematach moralnych.

Proszę Szanowną Moderację o zgodę.
To nie jest wada wątku, że robi sie z niego (jak to ujął Jacek) wielowątek.
To świadczy o tym, że sporo zagadnień wynika z siebie a tematy poruszają piszących.

Zapraszam do kontynuowania przerwanej dyskusji tych, którzy widzą/czują taka potrzebę.

Anonymous - 2015-12-07, 16:09

Moderacja zgadza się na ten wątek pod dwoma warunkami:
1. Będzie to wątek o dylematach moralnych
2. Teksty z nim pisane będą zgodne z regulaminem naszego forum, szczególnie z punktem II.3:
Cytat:
II. 3. Prosimy o nie zamieszczanie reklam i linków do ankiet (za wyjątkiem uzgodnionych wcześniej z administratorem), a także treści przeczących nauce Kościoła Katolickiego. Posty i wątki o powyższej tematyce będą usuwane.

Anonymous - 2015-12-08, 00:40

ja mam dylemat moralny jak daleko mam namawiać innych do zmiany postępowania a kiedy uszanować wole i odpuścić ? czy ktoś może się wypowiedzieć ?
Anonymous - 2015-12-08, 08:59

Stokrotka10101 napisał/a:
ja mam dylemat moralny jak daleko mam namawiać innych do zmiany postępowania a kiedy uszanować wole i odpuścić ? czy ktoś może się wypowiedzieć ?


Stokrotko:



(18) Jeśli powiem bezbożnemu: Z pewnością umrzesz, a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. (19) Ale jeślibyś upomniał bezbożnego, a on by nie odwrócił się od swej bezbożności i od swej bezbożnej drogi, to chociaż on umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz samego siebie. (20) Gdyby zaś sprawiedliwy odstąpił od swej prawości i dopuścił się grzechu, i gdybym zesłał na niego jakieś doświadczenie, to on umrze, bo go nie upomniałeś z powodu jego grzechu; sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać, ciebie jednak uczynię odpowiedzialnym za jego krew. (21) Jeśli jednak upomnisz sprawiedliwego, by sprawiedliwy nie grzeszył, i jeśli nie popełni grzechu, to z pewnością pozostanie przy życiu, ponieważ przyjął upomnienie, ty zaś ocalisz samego siebie. (Ez 3,18-19)

(15) Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. (16) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. (17) Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (18) Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. (Mt 18, 15-18)

Anonymous - 2015-12-08, 09:05

A co to teraz oznacza: niech ci będzie jak poganin i celnik?

albo to:

sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać,

Jakoś nie mogę pojąć, ze Bóg nie pamięta dobrych rzeczy pomimo naszych grzechów...

Anonymous - 2015-12-08, 09:14

Cytat:
A co to teraz oznacza: niech ci będzie jak poganin i celnik?


Dla mnie osobiście oznacza to w zasadzie jedno - stosowanie zasady "Nie rzucaj pereł przed wieprze".

Anonymous - 2015-12-08, 09:19

Warto wysłuchać: Nowe przykazanie, czyli jak kochać dzisiaj – O. Adam Szustak OP

http://swiatlopana.com/63...dam-szustak-op/

Anonymous - 2015-12-08, 09:25

Stokrotka10101 napisał/a:
ja mam dylemat moralny jak daleko mam namawiać innych do zmiany postępowania a kiedy uszanować wole i odpuścić ? czy ktoś może się wypowiedzieć ?


Stokrotko dodam jeszcze to:



(1) Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. (Gal 6, 1)



(24) A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale /ma/ być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. (25) Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy (26) i może oprzytomnieją i wyrwą się z sideł diabła, żywcem schwytani przez niego, zdani na wolę tamtego. (2 Tm 2, 24-26)

Anonymous - 2015-12-08, 09:35

Upominanie kogoś w sprawach 100% oczywistych, wynikających WPROST ze słów Ewangelii typu : nie kradnij, nie zabijaj, ...to nie to samo co upominanie kogoś w temacie, który jest bardzo dyskusyjny, takim jak antykoncepcja.
Anonymous - 2015-12-08, 09:40

hubcia--------wszystko fajnie tylko stokrotka pyta jak długo ma pouczać, ile czasu być tym łagodnym...kiedy dać sobie spokój....bo własnie rzuca perły przed wieprze?

może wtedy:


http://mateusz.pl/czytania/wj/152.asp

Anonymous - 2015-12-08, 09:44

A ja mam inny dylemat, choc mocno pokrewny.

Jak chcemy pomóc grzesznikowi, jak chcemy zmienić jego widzenie świata i spraw, jak chcemy coś naprawić, nidopuszczjąc go do głosu?
Nawet jeżeli uważamy, że myśli źle, to nie chcąc go usłyszeć nie stawiamy się ponad innymi?
I kto dał w takim razie nam takie prawo?
Czy to nie pycha?
Czy nie odpycha od Kościoła, bo kościół ty my, a my zamykamy innym usta...?

Im dłużej tu jestem, tym mocniej we mnie narasta zwątpienie w prawośc takiego postepowania. A wręcz nabieram coraz wiekszego przekonania, że jest szkodliwe.

Moze ktoś rozwieje moje wątpliwości?

Włąsnie rozpoczął się Rok Miłosierdzia - dziś.
Czy takie postepowanie wobec innych jest wyrazem miłosierdzia? nawet zwykłej miłości bliźniego?

Dla mnie ono jest tak samo blisko jak był tych rzeczy inkwizycja

Anonymous - 2015-12-08, 10:01

monis napisał/a:
hubcia--------wszystko fajnie tylko stokrotka pyta jak długo ma pouczać, ile czasu być tym łagodnym...kiedy dać sobie spokój....bo własnie rzuca perły przed wieprze?


Monis - według mnie Stokrotka tak tego nie określiła.

Anonymous - 2015-12-08, 10:06

Stokrotka10101 napisał/a:
jak daleko mam namawiać innych do zmiany postępowania a kiedy uszanować wole i odpuścić ?
hmmmmm

może rzeczywiście chodziło o to nie jak długo, ale jak bardzo....

poczekajmy aż Stokrotka to wyjaśni.....

Anonymous - 2015-12-08, 10:27

hubcia576 napisał/a:
sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać


Też mi się to nie podoba .
Niby mowa o sprawiedliwości , a brak tej sprawiedliwości .
To tylko zachęca do przyjęcia taktyki ,
"nawrócę się na starość" , a do tego czasu poużywam życia .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group