To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - trudna decyzja- rozwod i dzieci

Anonymous - 2015-12-05, 17:50
Temat postu: trudna decyzja- rozwod i dzieci
Witam
Jestesmy razem 18 lat- 2 dzieci 4 i 10 lat, nigdy nie bylismy zgodnym malzenstwem, ale od 4 lat jest bardzo zle. Zaczelo sie od mojej depresji po 2 porodzie- przez rok sfiksowalam, olewalam meza, bylam skupiona na dziecku i urojonych problemach zdrowotnych( byly drobne, a urosly w mojej glowie).
Potem bylo coraz gorze- maz sie odsunal, przestal mnie szanowac, nie rozmawia ze mna, nie jest bliska mi osoba, regularnie ma pretensje- o balagan, o niedobry obiad, o to, ze szafka nie zamknieta... zyjemy obok siebie, a co jakis czas jest awantura...Staram sie nie zwracac na to uwagi, trwac w malzenstwie dla dobra dzieci, bo ojcem jest dobrym,ale co jakis czas chce mi sie ryczec, bo jest samotna, brakuje mi bliskosci i uczucia... Mam 37 lat, pracuje, jestem niezalezna finansowo i w rozsypce...bo nie wiem, co robic.
Do psychologa maz nie chce isc- rozmow bylo paredziesiiat- zawsze ja inicjuje, ale nic nie wnosza- czasem poprawe na pare dni- a potem wracaja wszystkie jegi destrukcyjne zachowania- jak ma pretensje- to jest wulgarny poteafi mnie obrazic, jak czegos nie odloze na miejsce czasem mi chowa zlosliwie.... ja wtedy trace cierpliwosc i wybucham- padaja wtzwiska, a potem milczenie- czasem trwajace pare tygodni... Jestem juz bardzo zmeczona...Boje sie rozwodu, ale zyc tak jyz nie mam sily, wpedza mnie to w depresje

Anonymous - 2015-12-05, 19:00

Witaj podwójny Smutku na naszym forum.

Na początek przypomnę tylko, że na naszym forum staramy się chronić naszą tożsamość, więc pisząc staraj się nie podawać danych, które pozwoliłyby zidentyfikować Ciebie lub Twoja rodzinę.

No cóż. Dzieci Wasze ciągle jeszcze mają rodziców razem. Ale czy sądzisz, że o taką rodzinę im chodzi? Takie życie obok siebie niewiele się różni od rozwodu. Może lepiej jednak spróbować coś zrobić ze swoim życiem i z relacjami małżeńskimi? Jesteś zmęczona ale dlaczego? Ciągłą walką? Może warto wywiesić białą flagę i zacząć podchodzić do męża z miłością. Odpowiedz sobie, kiedy ostatni raz powiedziałaś mężowi, że jest dla Ciebie ważny, że dobrze że jest, że dziękujesz za to, co robi w domu. Mężczyzna potrzebuje docenienia, zwrócenia uwagi, jak jest ważny. Inaczej popada we frustrację i zniechęcenie. A może on tym zwracaniem uwagi próbuje Ci pokazać, że jest i coś znaczy?

Ja ze swej strony zaproponowałbym Ci lekturę dwóch książek Jacka Pulikowskiego:
Jacek Pulikowski, Kobieta od A do Z, Wydawnictwo Fides, Kraków 2014
Jacek Pulikowski, Mężczyzna od A do Z, Wydawnictwo Fides, Kraków 2014
oraz oczywiście innych jego książek (np. Warto naprawić małżeństwo).

Oczywiście lektura zarówno dla Ciebie jak i dla Twojego małżonka.

Zapraszam również do czytania forum. Wiele wątków jest podobnych i dają nam obraz błędów innych, a przecież lepiej się uczyć na błędach innych niż na swoich.
Słuchaj też konferencji zamieszczonych na naszej stronie (myślę, że zacznij od ks. Marka Dziewieckiego).
Zapraszam również do najbliższego naszego ogniska. Spotkania w realu dają często tak potrzebne poczucie bliskości.

Anonymous - 2015-12-05, 19:57

miałam podobna sytuacje jednak zmiany zaczęłam od siebie pierwsze od czego zaczęłam to modlitwy za męża o jego nawrócenie o uzdrowienie małżeństwa jeżdżę na modlitwy uwielbiające Pana Jezusa oraz na Mszę uzdrawiajace. Ja tez nie bylam idealna żona jednak teraz pracuje nad sobą cały czas, my mamy syna i tez było bardzo bardzo źle i nadal nie jest tak jak byc powinno jednak modlitwa dodaje mi siłę polecam Nowenne Pompejańska może zacznie Pani od tego tak jak i ja w intencji swojego małżeństwa
Anonymous - 2015-12-05, 20:05

Dziekuje za odpowiedz- probowalam dac milosc, otwieralam sie... staralam sie, ale jyz jestem tak poraniona, ze nie mam sily - za kazdym razem ... sytuacja powtarza sie... sa pretensje, wyzwiska...trudno potem znow zebrac sie w sobie i dawac, jak otrzymuje sie takie ciosy. Juz nie wierze, ze moj maz bez pracy nad soba moze stworzyc ze mba zdrowy zwiazek, a na terapie nie chce isc
Anonymous - 2015-12-05, 20:13

smuteksmutek napisał/a:
Dziekuje za odpowiedz- probowalam dac milosc, otwieralam sie... staralam sie, ale jyz jestem tak poraniona, ze nie mam sily - za kazdym razem ... sytuacja powtarza sie... sa pretensje, wyzwiska...trudno potem znow zebrac sie w sobie i dawac, jak otrzymuje sie takie ciosy. Juz nie wierze, ze moj maz bez pracy nad soba moze stworzyc ze mba zdrowy zwiazek, a na terapie nie chce isc

Drogi Smutku
Na to, co zrobi Twój mąż, TY nie masz żadnego wpływu. masz wpływ tylko na siebie. Może więc jednak zacząć od siebie?
Są na naszym forum małżeństwa, które zeszły się po kilku latach rozstania z powodu zdrad. I twierdzą, że było warto. Czemuż więc w Twoim przypadku nie byłoby warto?

Najpierw poczytaj, posłuchaj polecanych materiałów i zobaczysz, że inaczej spojrzysz na życie.

Anonymous - 2015-12-05, 22:36

smuteksmutek napisał/a:
Dziekuje za odpowiedz- probowalam dac milosc, otwieralam sie... staralam sie, ale jyz jestem tak poraniona, ze nie mam sily - za kazdym razem ... sytuacja powtarza sie... sa pretensje, wyzwiska...trudno potem znow zebrac sie w sobie i dawac, jak otrzymuje sie takie ciosy. Juz nie wierze, ze moj maz bez pracy nad soba moze stworzyc ze mba zdrowy zwiazek, a na terapie nie chce isc


ja też jestem poraniona przez męża bo prawdopodobnie mnie zdradzil z czego chyba będzie dziecko i mąż mój też były poraniony przez zdrade z mojej strony bylo wszystko u nas wyzwiska doczodzilo do rekoczynow naprawdę miałam ciężkie sytuacje gdzie myślałam że dojdzie do rozwodu nie raz o tym rozmawialiśmy nadal jest ciężko tylko jest teraz ta zmiana ze ja się nawrócił am modle się codziennie o nasze małżeństwo i mam nadzieje ze wszystko się u nas ułoży ze będzie dobrze i myślę że u Ciebie tez może być

Anonymous - 2015-12-05, 22:42

U mnie mąż miał depresje kiedy 2 lata temu zaleczalam walczyć o nasze małżeństwo mąż też nie chciał nic robić nie chciał ratować wyzwal mnie nie szanował zresztą czego miałam się spodziewać po mojej zdradzie Chwała Panu się ocknelam znalazłam pomoc u Boga i od tego momentu się za nas modlę nie jest łatwo jest ciężko ale mam nadzieje ze się jakiś ułoży nie poddawaj się tak szybko ostatnia deska ratunku Pan Bog
Anonymous - 2015-12-05, 23:01

Marzenie- jest lepiej?
Anonymous - 2015-12-06, 17:49

smuteksmutek, Napisałaś o wielkim zmęczeniu.
A jak ty się sama ze sobą czujesz?
Napisałaś, że mąż nie chce iść na terapię - a myślałaś o terapii jedynie dla siebie?
Tak w ogóle myślałaś o zainwestowaniu w siebie, w swój własny rozwój i wspacie i wzmocnienie siebie?

A jak twoja relacja z Panem Bogiem? Gdzie On jest w twoim życiu?

Bo wiesz, moje życie, dla przykładu, też nie jest usłane różami, też jest ciężko (czasami, a ostatnio to bardzo) a mimo to jestem szczęśliwa, bo jest Ktoś, Kto, a wiem to, zwyczajnie się mną opiekuje i nie da mi krzywdy zrobić w życiu. Ja to na co dzień czuję.
To jak, kiedy ostatnio tak po ludzku, zwyczajnie, rozmawiałaś z Bogiem?

Anonymous - 2015-12-06, 21:40

smuteksmutek napisał/a:
Marzenie- jest lepiej?


tak jest lepiej polecam ci Nowenne Pompejanska nic nie stracisz jedynie możesz zyskać

(poprawiłem cytowanie - twardy)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group