To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Naturalne metody regulacji poczęć - fakty i mity

Anonymous - 2015-12-04, 12:39

mare1966 napisał/a:
Jeszcze raz spróbuję .
Macko ( np. )

Najprościej jak się da .
Jedne "metody antykoncepcyjne" zabijają a inne nie .
Zabijają , bo nie pozwalają przeżyć JUŻ rozwijającemu się zarodkowi ,
z którego nic innego nie będzie tylko CZŁOWIEK .

Do takich metod należą spirala ( chyba najbardziej oczywiste i nie muszę tłumaczyć )
czy antykoncepcja hormonalna .
Matka ( i ojciec ) nigdy się przecież nie dowiedzą
czy do poczęcia JUŻ DOSZŁO
i zarodek ( dziecko ) zginęło .
Jednak stosując takie metody GODZĄ się na taką ewentualność !

Czy TO powyższe jest dla ciebie LOGICZNE i zgodne z FAKTAMI ? :idea:
Nic tu nie ma "nna wiarę" , powyływanie się na Kościół , papieża itd.
FAKTY BIOLOGICZNE .


Hmn, o ile mi wiadomo są tabletki, które powodują zatrzymanie owulacji, zatem nie ma zarodka.
Poza tym na spirali czy antykoncepcji hormonalnej sprawa się nie kończy.
Co np z prezerwatywą czy stosunkiem przerywanym?

Anonymous - 2015-12-04, 13:33

Rozumiem o czym mówisz Macko i Grzegorzu. Rozmawiałam z teologiem.
W sytuacjach bardzo szczególnych jest możliwa dyspensa. Na pewno dotyczy ona zagrożenia życia kobiety w związku z ciążą . Porozmawiaj wiec ze swoim spowiednikiem.
Nie wiem czy jest szansa zmiany postawy KK. Na pewno bierze pod uwagę wszystkie aspekty.
Co by nie mówić naturalne metody nie mają żadnych konsekwencji zdrowotnych nie licząc frustracji wynikającej z wstrzymania się od seksu przez płodne dni.
O tych konsekwencjach zdrowotnych niewiele się mówi. Nawet ginekolodzy niewiele mówią. po prostu nie ma czasu gdy pacjentka wchodzi co 15 min. nie ma też takiego pomysłu by omawiać działania leków z pacjentem.
Wywiad tez nie zawsze jest starannie zbierany , wiec część osób nie wie ze siedzi na bombie
Przecież kochacie swoje żony , prawda ? Nie chcecie dla nich nic złego. W niedzielę jak będę miała trochę czasu napisze kiedy zdecydowanie nie brać tabletek bo zagraża to zdrowiu czy życiu . Są konsekwencje zdrowotne istotne i mniej istotne . krótko i długo terminowe.
Część napisze jak będę miała trochę więcej czasu jeśli chcecie oczywiście.
Do długoterminowych konsekwencji należą :
znaczne opóźnienie wieku prokreacji ze wszystkimi konsekwencjami zdrowotno- psychologiczno-spolecznymi dla kobiety, dziecka i mężczyzny (o tym już częściowo pisalam)
zwiększenie ilosci par leczonych rozrodem wspomaganym w tym in vitro i wynikających z tego także konsekwencji zdrowotno-psychologiczno-spolecznych .
Stymulacje hormonalne bardzo obciążają organizm kobiety wysokimi dawkami , mogą być zagrożeniem dla życia (zespół hiperstymulacyjny), mogą w dawać ciąże mnogie trudne do utrzymania. Pobieranie komorek jajowych jest bolesne . Skutecznosc 21% Samo leczenie jest nieprzyjemne czasochłonne . drogie, stresujące. Osoby czują się jak zwierzęta rozplodowe
jak wymyslali antykoncepcję hormonalna i badali odwracalnosc to badali ja po 2-3 latach. nikt nie miał takiego pomysłu ze kobiety będą ja brały 10- 20 lat. ( jak zaczyna dziewczyna 16 letnia to czasem kończy w wieku 36 lat) po tak długoterminowym stosowaniu widać zahamowanie i są kłopoty z owulacja.
należy też pomyśleć o wpływie niskodawkowych tabletek na masę kostną
trzeba wspomnieć o ochronnym wpływie zmniejszającym częstość np raka jajnika czy endometrium . ale jest to widoczne w późniejszym okresie kobiety (nie we wczesnej młodości ). Wtedy jednak wzrasta ryzyko chorób zatorowozakrzepowych.
Antykoncepcja wpływa wyraźnie na libido kobiet. Nie mają po prostu ochoty. Gdy odstawiaja mówią " zaczęłam widzieć mężczyzn "
Smutne jest to ze wiele osób naprawdę nigdy w życiu nie doświadczy takiego pełnego swobodnego radosnego seksu. Bo w młodości antykoncepcja prezerwatywa strach a potem wymuszony seks w ośrodku leczenia nieplodnosci.

Anonymous - 2015-12-04, 13:58

Stokrotka10101 napisał/a:

Rozumiem o czym mówisz Macko i Grzegorzu. Rozmawiałam z teologiem.
W sytuacjach bardzo szczególnych jest możliwa dyspensa. Na pewno dotyczy ona zagrożenia życia kobiety w związku z ciążą


Nie chodzi mi o żadną szczególna sytuację.

Stokrotka10101 napisał/a:
Co by nie mówić naturalne metody nie mają żadnych konsekwencji zdrowotnych nie licząc frustracji wynikającej z wstrzymania się od seksu przez płodne dni.


Rozmawiamy o grzechu czy o aspektach zdrowotnych?
Możemy skupić się na razie na sprawie grzechu? Chyba, że chodzi o to, że szkodzenie sobie (żonie) jest grzechem (?) Ale to i tak nie dotyczy wszystkich metod antykoncepcji.

Lustro, nie rozumiesz ew. celowo przeinaczasz to co piszę. Nie ma sensu dyskutować, to nic nie wniesie.

Anonymous - 2015-12-04, 14:51

macko napisał/a:
Nie ma sensu dyskutować, to nic nie wniesie.

Też myślę że nie ma to sensu.

Albo człowiek przyjmuje bez uwag zapisy KKK, albo, używając logiki, dostrzega że nauka Kościoła w kwestii seksualności jest w wielu miejsach srooogo naciągana, a zbitki górnolotnych terminów takich jak "fałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej" czy "nie wyrażanie całkowitego oddania" niczego nie uzasadniają.

Anonymous - 2015-12-04, 15:52

pachura napisał/a:
macko napisał/a:
Nie ma sensu dyskutować, to nic nie wniesie.

Też myślę że nie ma to sensu.

Albo człowiek przyjmuje bez uwag zapisy KKK, albo, używając logiki, dostrzega że nauka Kościoła w kwestii seksualności jest w wielu miejsach srooogo naciągana, a zbitki górnolotnych terminów takich jak "fałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej" czy "nie wyrażanie całkowitego oddania" niczego nie uzasadniają.


Pachura - bo trzeba spróbować tych zapisów KK w kwestii seksualności i wtedy przekonać się, że to prawda.

Logika jest mniej użyteczna niż doświadczenie :mrgreen:

Anonymous - 2015-12-04, 16:24

[quote="macko"]Hmn,
Cytat:
o ile mi wiadomo są tabletki, które powodują zatrzymanie owulacji, zatem nie ma zarodka.

Poza tym na spirali czy antykoncepcji hormonalnej sprawa się nie kończy.

Co np z prezerwatywą czy stosunkiem przerywanym?



Rozumiem , że w kwestii hormonalnej i spirali przyjąłeś do wiadomości fakt zabójstwa ?
Tak czy nie ?


Idżmy zatem dalej do lżejszych metod , które wymieniłeś :

1.
Cytat:
o ile mi wiadomo są tabletki, które powodują zatrzymanie owulacji

Załóżmy że są .
A na czym Macko polega to "zatrzymanie owulacji" TAK KONKRETNIE ?
Owulacja jest stanem NATURALNYM u kobiety , to nie jest choroba .
Ty chcesz latami ingerować w czyjeś zdrowie , TWOJEJ żony .
A co jak dojdzie jednak jednak do owulacji i zapłodnienia ,
w tych niesprzyjających warunkach
i urodzi się dziecko ( lub nie przeżyje ) z wadami
na skutek tych tableteczek ?


2. Prezerwatywa .

Wygląda na metodę ok ( w porównaniu z innymi )
ale :
TO NIE TY MACKO ryzykujesz najwięcej , ale znowu żona .
A to dość mało skuteczna metoda , niezbyt przyjemna , awaryjna .


3. Stosunek przyrywany .
Jeszcze mniej skuteczna od poprzedniej .
O czym myśli żona w trakcie ????
......... zdąży czy nie zdąży i tyle ma z tego "kochania"


Jakby nie patrzeć wszystkie te 3 metody są dość egoistyczne Macko .
Jak widzisz , nawet nie zahaczyłem o wiarę czy Kościół .


Tych wszystkich wad pozbawiony jest co by nie mówić NPR .
Nie jest idealny , ale najlepszy z możliwych .
W sumie jedyna metoda do przyjęcia ( choć i tu są dyskusje o zamykaniu się na zycie ) .


P.s. Jeżeli się nie zgadzasz z tym za napisałem ( 1-3 )
napisz konkretnie .
Tu a tu napisałem źle .

Anonymous - 2015-12-04, 17:02

Moi Drodzy;

W związku z tematem proszę Was o radę. Stosując metodę naturalną + wstrzemięźliwość w okresie menstruacji pozostaje mi 6 dni niepłodnych w całym cyklu. Aktualnie nie jestem gotowa na drugie dziecko. Mój mąż pracuje za granicą i w ciągu najbliższych miesięcy nie ma szans na powrót. Przyjeżdża do Polski średnio co 3-5 tygodni. Szansa na to, że jest w Polsce w okresie moich dni niepłodnych jest bardzo mała. Co robić? Powstrzymać się całkowicie od współżycia? (przyznaję, że moje potrzeby seksualne są duże zwłaszcza po urodzeniu dziecka). Do tej pory stosowaliśmy "stosunek przerywany" licząc się oczywiście z jego zawodnością.. Jestem przeciwna antykoncepcji hormonalnej, prezerwatywy też dla mnie nie pasują do małżeńskiej bliskości. Stosunek przerywany wydawał mi się najbardziej "naturalny" i akceptowalny..

Anonymous - 2015-12-04, 18:37

mare1966 napisał/a:
Rozumiem , że w kwestii hormonalnej i spirali przyjąłeś do wiadomości fakt zabójstwa ?
Tak czy nie ?


Tak, już jakiś czas temu.

mare1966 napisał/a:
Załóżmy że są .
A na czym Macko polega to "zatrzymanie owulacji" TAK KONKRETNIE ?
Owulacja jest stanem NATURALNYM u kobiety , to nie jest choroba .
Ty chcesz latami ingerować w czyjeś zdrowie , TWOJEJ żony .
A co jak dojdzie jednak jednak do owulacji i zapłodnienia ,
w tych niesprzyjających warunkach
i urodzi się dziecko ( lub nie przeżyje ) z wadami
na skutek tych tableteczek ?


ok, tutaj w zasadzie chciałem się odnieść do zabijania.
Bardziej naturalne dla ludzi jest bieganie za zwierzem zamiast siedzenia przy komputerze,
tylko co z tego? Jest jakiś nakaz wszystkiego co naturalne?
Masz jakieś dane potwierdzające ryzyko wystąpienia takich wad? Czy tylko na chłopski?
Bo ja mam tu wiedzy i nie podejmuję się dyskusji.
A mojej żonie nie polecę, brała (ze wskazań medycznych jeśli to istotne) i się źle czuła.


mare1966 napisał/a:
2. Prezerwatywa .

Wygląda na metodę ok ( w porównaniu z innymi )
ale :
TO NIE TY MACKO ryzykujesz najwięcej , ale znowu żona .
A to dość mało skuteczna metoda , niezbyt przyjemna , awaryjna .


Czym żona ryzykuje?
To że mało skuteczna nie może być argumentem, jeśli już to na TAK (im mniejsza skuteczność tym większe otwarcie na życie) .
Niezbyt przyjemna - też żaden argument. Pewnie jak dla kogo. Mógłbym powiedzieć: niczyj interes, jeśli np mnie i mojej żonie by pasowało (mnie akurat nie pasuje, ale to nie ma znaczenia).
Podsumowując: istotnych argumentów brak :(

mare1966 napisał/a:
3. Stosunek przyrywany .
Jeszcze mniej skuteczna od poprzedniej .
O czym myśli żona w trakcie ????
......... zdąży czy nie zdąży i tyle ma z tego "kochania"


Jak wyżej. Skuteczność nie może być argumentem.
Moja żona nie ma problemu - jak nie zdąży to będzie dziecko, to nie nieszczęście, nie ma się czym stresować.
Znowu brak argumentów.

mare1966 napisał/a:
Jakby nie patrzeć wszystkie te 3 metody są dość egoistyczne Macko .


Ja nie dostrzegam tego egoizmu. Nie napisałeś ani słowa dlaczego niby egoistyczne, więc też nie będę polemizował. Póki co mamy: Mare: egoistyczne, macko: wcale nie ;)

mare1966 napisał/a:
Tych wszystkich wad pozbawiony jest co by nie mówić NPR .
Nie jest idealny , ale najlepszy z możliwych .


NPR ma inne wady. Ale to jest trochę nie na temat.
Że najlepszy to póki co mnie nie przekonałeś.

Anonymous - 2015-12-04, 19:12

Agata,jestem w identycznej sytuacji,u nas z reguły wyglada to tak,że urlop uzalezniamy od mojej fazyIII-smieszne to troche,no ale tak jest,czasem się uda,ale czasem nie,więc jest to trudna sytuacja.

Sa głosy na forum,aby zmienic pracę,zrezygnować z delegacji,ale to nie jest takie proste.
Dużo problemów finansowych ciągnie się za nami jeszcze,tutaj w Polsce nie jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić.

Postępujemy narazie tak jak uważamy,że jest dla nas najlepiej,nie wiem,czy to jest faktycznie dobre,no niestety...

Z drugiej strony nie umiem sobie wyobrazic sytuacji,zę mąż przyjedza po 2-3 mcach i musimy zadowolic sie tylko buziakiem,czy delikatnym przytuleniem,nie sadze aby to dobrze wpłyneło na naszą relację.
I wiecie co,naparawdę nie umiem znależć w swoim sumieniu poczucia winy z tego powodu,tak po ludzku znam swoje możliwości i swoją sytuację,natomiast krąża mi myśli(po czyatniu tego wątku),dlaczego nie umiem uznać tego za zło,komu wyrządzam tym krzywdę?

Anonymous - 2015-12-04, 21:18

Stokrotka , wszystko ok
tylko jedna mała ale ważna uwaga :
In vitro nie jest metodą leczenia bezpłodności ,
bo jej nie leczy .



Agata 1980 .
[...]
Miejsce męża jest przy żonie , a żony przy mężu .
Małżeństwa korespondencyjne , z dolotu , czy mijankowe
tracą więcej niż zyskują .

Nawiasem , a dlaczego tylko 6 dni ?
Przecież faza niepłodna jest stała u danej kobiety i dłuźsza .
10-12 z tego co wiem .

Anonymous - 2015-12-04, 21:56

mare1966 napisał/a:


Nawiasem , a dlaczego tylko 6 dni ?
Przecież faza niepłodna jest stała u danej kobiety i dłuźsza .
10-12 z tego co wiem .


Może dlatego Mare,że nie jest taka sama u kazdej kobiety,teoretycznie jest ale w praktyce niestety nie.

Anonymous - 2015-12-04, 21:57

mare1966 napisał/a:
Stokrotka


Agata 1980 .
[...]
Miejsce męża jest przy żonie , a żony przy mężu .
Małżeństwa korespondencyjne , z dolotu , czy mijankowe
tracą więcej niż zyskują .



Jakie dla ciebie Mare wszystko jest proste,czarne albo białe,szkoda,że zycie tak nie wygląda.

Anonymous - 2015-12-04, 22:55

Lila83 napisał/a:
Jakie dla ciebie Mare wszystko jest proste,czarne albo białe,szkoda,że zycie tak nie wygląda.


Nigdzie nie napisałem , że jet proste .
Napisałem tylko , że
Cytat:
Miejsce męża jest przy żonie , a żony przy mężu . coś tu żle ?
Małżeństwa korespondencyjne , z dolotu , czy mijankowe
tracą więcej niż zyskują .
tu jakaś nieprawda ?

Tracą więcej niż zyskują .
Gdzie tu zatem biało czarne ? :->

Anonymous - 2015-12-05, 12:05

mare1966 napisał/a:
In vitro nie jest metodą leczenia bezpłodności ,
bo jej nie leczy .
mało tego, że nie leczy. Jest to metoda sztucznego rozrodu wymyślona i opracowana przez lekarza...weterynarii. W zamierzeniu- dla rozrodu zwierząt, nie ludzi.
Tylko, jak to zwykle bywa, ktoś zwęszył niezły interes i zaczęło się stosowanie u ludzi.
Nic nie dzieje się przypadkowo: kiedy firmy farmaceutyczne reklamują i wciskają hormonalne pigułki antykoncepcyjne młodym dziewczynom, nastolatkom, to jednocześnie "hodują" sobie na przyszłość wdzięczne skądinąd pacjentki do in vitro. I biznes się kręci....



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group