To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Z prawdą w twarzą w twarz...

Anonymous - 2015-11-24, 20:51

Tusia, a wiesz Ty o tym, że dla właściwej relacji pomiędzy małżonkami,
potrzebny jest ... trójkąt w małżeństwie ? :mrgreen:

Ale tylko jeden rodzaj trójkąta. :-(

W którym małżonkowie są po bokach ego podstawy, a u wierzchołka Bóg.
Im małżonkowie przesuwają się bliżej Boga, tym bardziej zmniejsza się odległość miedzy małżonkami.

Sukienka jeszcze się przyda,
ale najpierw popodrużujcie bliżej Boga.

Matka Boska Leśniowska, na pewno Was wesprze.
Może trzeba będzie się tam jeszcze wybrać...
Może na jakieś warsztaty, rekolekcje.
Nie poddawaj się,
Dasz radę !

Anonymous - 2015-11-25, 09:31

Sukienka jeszcze się przyda,
ale najpierw popodrużujcie bliżej Boga.

Tyle, że nie mamy jak podróżować... Mój mąż w ogóle się ode mnie odciął.... jeszcze niedawno pisał, że mnie kocha... że chce wrócić.... Nie wiem co Mu zrobiłam... :( A znam swojego męża i wiem, że to było szczere....

Anonymous - 2015-11-25, 13:48

Tusiu
To potrwa..........................
Wiem, że nie masz jak teraz sobie tego wyobrazić, ale uzdrowienie i pełna radość z życia w zupełnej niezależności od tego co małżonek zrobił, jak postąpił, co zdecydował, kogo obraził, co zaprzepaścił, co myśli, czego nie myśli (*wstawić co tam kto uważa) - to naprawdę jest MOŻLIWE I OSIĄGALNE.

Na początek poważnie rozważ zapisanie się na 12 kroków.
Oczekiwanie na zapis trwa długo, zdążysz w międzyczasie dojrzeć do tej decyzji w pełni ;-)

A z rzeczy błahych, to mam propozycję: może spróbuj pisać już o mężu z małej litery?
To człowiek, jak Ty i ja...
"Jemu", "On" - tak w trzeciej osobie pisze się tylko o Bogu. Słowniki dopuszczają jeszcze okoliczność gdy piszemy o osobie zmarłej, wobec której chcemy w ten sposób wyrazić szczególny szacunek.

Ale piszę to tak z przymrużeniem oka - to nie jest przecież najważniejsze.

Ważne jest Twoje wstawanie po ciosie, który otrzymałaś. Ważna jesteś Ty.
Masz moją modlitwę. Z Bogiem dasz radę.

Anonymous - 2015-11-25, 13:58

Część z Was ma dzieci.... Ja zawsze chciałam mieć dziecko... Dziś zostaje mi taka "ludzka" samotność... Z pewnych względów nie mogłam mieć dzieci... Dziś gdy to możliwe zostałam sama... Zupełnie sama... To mi się wydaje nie do przeskoczenia... Nie do zrealizowania....
Anonymous - 2015-11-25, 14:11

Tusiu wyobrażam sobie co teraz czujesz. Mój mąż fundował mi taką huśtawkę przez ok 7 ostatnich lat. Też nie mieliśmy dzieci.

Choć na początku wydaje nam się, że to już koniec wszystkiego, bardzo powoli, przy dużej pracy nad samą sobą i przede wszystkim przy oparciu się na zaufaniu i zawierzeniu Panu Bogu, da się dalej żyć. Nie jest łatwo, ale jest to możliwe.

Ja ciągle staram się myśleć o tym, że nie widzę całości obrazu sytuacji i po prostu wierzę, że to wszystko jest częścią całości, że Pan Bóg ma to pod kontrolą. On zna pragnienia mojego serca i wierzę, że nie są mu obojętne.

Ogarniam Cię swoją modlitwą.

"Nie bój się. Wierz tylko!" Mk. 5,36



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group