Intencje modlitewne - Prośba o modlitwę
Anonymous - 2015-11-17, 21:46 Temat postu: Prośba o modlitwę Proszę o modlitwę o opamiętanie i nawrócenie dla mojego męża i ratunek dla naszej rodziny. Proszę by dobry Bóg otworzył serce męża i zatrzymał jego plany porzucenia rodziny.
Anonymous - 2015-11-18, 00:32
Trzymaj się
Modlitwa:
Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko ...
Anonymous - 2015-11-18, 06:37
...naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych....
Anonymous - 2015-11-18, 10:58
ALE OD WSZELAKICH ZŁYCH PRZYGÓD RACZ NAS ZAWSZE WYBAWIAĆ....
Anonymous - 2015-11-18, 11:53
...Panno chwalebna i błogosławiona, o Pani nasza...
Anonymous - 2015-11-18, 13:19
Wierze w Boga Ojca Wszechmogacego....
Anonymous - 2015-11-18, 13:31
...Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego,...
Anonymous - 2015-11-18, 19:24
Jezu ufam Tobie ! Ty sie tym zajmij!!!!!
Anonymous - 2015-11-18, 21:38
Do poczytania Małżeński podręcznik pierwszej pomocy.
http://www.2equal1.com/co...erwszej-pomocy/
Anonymous - 2015-11-20, 21:10
Dziękuję za modlitwę i wsparcie. JolantoElzbieto podręcznik pierwszej pomocy to budująca lektura. Inaczej spojrzałam na to co teraz dzieje się w moim życiu i ufam, że znajdę siły by odpowiednio reagować na ataki męża.
Czytając forum wiem, że przede mną długa droga...bo jestem praktycznie na starcie. Jednak wszystko położyłam pod Krzyż i ufam.
Dziękuję i polecam się pamięci w modlitwie.
Anonymous - 2015-11-20, 21:40
AniN napisał/a: | Dziękuję za modlitwę i wsparcie. JolantoElzbieto podręcznik pierwszej pomocy to budująca lektura. Inaczej spojrzałam na to co teraz dzieje się w moim życiu i ufam, że znajdę siły by odpowiednio reagować na ataki męża.
Czytając forum wiem, że przede mną długa droga...bo jestem praktycznie na starcie. Jednak wszystko położyłam pod Krzyż i ufam.
Dziękuję i polecam się pamięci w modlitwie. |
Jesteś w dobrej sytuacji AniN, kryzys można zażegnać, tylko potrzeba czasu i cierpliwości. Powodzenia:-)
Anonymous - 2015-11-21, 19:13
Moja sytuacja nie jest taka dobra. Mój mąż już praktycznie zdecydował, że odchodzi z kochanką. Ona rozbija swoje małżeństwo i ma zamiar pozostawić dzieci mężowi. Oboje są jak w amoku, nie docierają do nich żadne argumenty, ani nasze jako małżonków ani przyjaciół. Mąż twierdzi, że jest zmęczony codziennością, problemami finansowymi jakie są w naszej wielodzietnej rodzinie od zawsze. Twierdzi, że kocha i tęskni i nie wyobraża sobie życia bez Niej. Ciągle powtarza, że teraz jest nareszcie egoistą i będzie szczęśliwy dla siebie. W ciągu tygodnia chce się wyprowadzić.
Sama jestem w rozsypce, a muszę mieć siły żeby przeprowadzić dzieci przez ten dramat.
Proszę Was wszystkich o modlitwę.
Anonymous - 2015-11-21, 20:25
AniN napisał/a: | Moja sytuacja nie jest taka dobra. Mój mąż już praktycznie zdecydował, że odchodzi z kochanką. Ona rozbija swoje małżeństwo i ma zamiar pozostawić dzieci mężowi. Oboje są jak w amoku, nie docierają do nich żadne argumenty, ani nasze jako małżonków ani przyjaciół. Mąż twierdzi, że jest zmęczony codziennością, problemami finansowymi jakie są w naszej wielodzietnej rodzinie od zawsze. Twierdzi, że kocha i tęskni i nie wyobraża sobie życia bez Niej. Ciągle powtarza, że teraz jest nareszcie egoistą i będzie szczęśliwy dla siebie. W ciągu tygodnia chce się wyprowadzić.
Sama jestem w rozsypce, a muszę mieć siły żeby przeprowadzić dzieci przez ten dramat.
Proszę Was wszystkich o modlitwę. |
Dopóki nie macie rozwodu i mam nadzieję, że nie będzie mieć, to wszystko się poukłada, mąż zmądrzeje, babsko czyli kowalska zrejteruje, a potem czeka was ciężka praca, żeby odbudować rodzinę a potem już będzie dobrze
Czego życzę Ci z całego serca - na razie idziesz ciemną doliną, jak my tu wszyscy, ale za jakiś czas wyleziesz na słoneczną polankę
Mój mąż odszedł do panienki po 34 latach małżeństwa, skopał mnie mentalnie, myśłałam, ze zdechnę po rozwodzie, mam huśtawkę nastrojów, góra - dół, ale dzięki podpowiedziom ludzi z Forum, modlitwom, które mi tu dają, jeszcze nie idę, ale pełznę do przodu.
Zmawiam sobie to parę razy dziennie, może i Tobie pomoże: „Panie, Ty wiesz czego mi trzeba, ja po ludzku to ….... i mimo że chciałabym tak mocno Ci ufać, że to co się teraz dzieje w moim życiu jest dla mnie najlepsze, to na teraz nie umiem. Naucz mnie. Pomóż mi przeżyć dzisiejszy dzień. Jutro znów będę u Ciebie, bo to Ty mi dajesz opiekę i bezpieczeństwo. Kocham Cię.
Anonymous - 2015-11-21, 20:40
AniN to taka typowa sytuacja u Ciebie
kryzys wieku średniego, zmęczenie "starą" żoną, nudnym życiem, obowiązkami
amok mija tak szybko jak się pojawia, do 3 lat Twój małżonek zejdzie na ziemię
ważne jest żebyś przez ten czas nie narobiła błędów jakie ja zrobiłam odcinając możliwość powrotu mężowi, proponuję żebyś założyła swój wątek, bo uzyskasz w tym trudnym czasie pomoc na bieżąco, przytulenie i rady
pozdrawiam
|
|
|