To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - nie wiem co mam robic:(

Anonymous - 2015-11-16, 21:23
Temat postu: nie wiem co mam robic:(
Szczęść Boże
opisze tak w skrucie moja historie, po 5 latach
małżeństwa żona oznajmiła mi, że stałem się dla niej emocjonalnie obojętny i
już mnie nie kocha. Niestety, to w bardzo dużej mierze moja wina i jej
argumenty wydają się uzasadnione (zaniedbywanie emocjonalne, brak okazywania
czułości, zainteresowania, opiekuńczości, brak poczucia, że jestem z nią).widziałem tylko siebie i moje hobby poswiecałem jej i naszemu dziecku mało czasu,było mało rozmów o nas, żona potwierdza ze mnie kochała Ale ten ogień
stopniowo wygasał i wygasł tak się zbierało zbierało az wkoncu wybuchła i teraz chce rozwodu od 2 miesiecy mieszkamy osobno bardzo mi na niej zależy walcze o nia z całych sił ale bez skutku wszystko jest na nie :(i nie wiem co juz mam robic zmieniłem się żona mówi ze to widzi jak się staram i wogłule ale mnie już nie kocha i chce rozwodu i unieważnienia małżestwa zewzględu na wiare proszę o jakies rady co można by było zrobic żebu uratowac nasze małżestwo

Anonymous - 2015-11-16, 21:53

Witaj, gregs, na forum :-)
Zanim sycharki zaczną Ci pisać, wykorzystaj ten czas na zapoznanie się z materiałami zamieszczonymi na forum, warto bardzo zwłaszcza odsłuchać wszystkie nagrania z rekolekcji.

gregs30 napisał/a:
i unieważnienia małżestwa zewzględu na wiare

Mógłbyś coś bliżej o tym napisać, o co chodzi?
Pamiętaj jednak aby pisząc o sobie i rodzinie nie zamieszczać szczegółów, po których można Was rozpoznać w realu, to ważne, chronimy w ten sposób nasze i naszych bliskich bezpieczeństwo i prywatność.

Anonymous - 2015-11-16, 21:57

gregs30, witaj na forum.
Dobrze, że trafiłeś tutaj. Ja kiedyś popełniłem podobne błędy do Twoich.
Wiem, że ten obecny czas jest dla Ciebie bardzo trudny. Nie możesz zostawać sam i tyczy się to i życia codziennego jak i duchowego.
Bóg daje siłę do trwania, daje nadzieję. A jak Twoja wiara? Tu na forum jest wiele linków, któe pomogą Ci ukierunkować Twoją drogę do Boga.
Na co dzień nie zostawaj sam. Poszukaj może w okolicy ogniska Sychar i jedź tam na spotkanie.
Tutaj masz listę ognisk: http://sychar.org/ogniska/

Na forum pisz, pytaj, a sycharki postarają się Ci pomóc.
Pisząc na forum, pamiętaj abyś nie podawał zbyt wiele informacji o sobie i innych osobach. Warto pozostawać tu osobą anonimową, ponieważ to jest jednak forum dostępne dla każdego.

Anonymous - 2015-11-16, 22:17

jest naprawde ciezko powoli juz nie daje sobie rady ze soba od jakiegos roku sie nawruciłem wiezyłem w Boga ale nie tak jak teraz mam u siebie fajnego ksiedza z którym duzo rozmawiam i mi bardzo pomaga duchowo i ogólnie.Njajbliższe ognisko mam 30 km od mojej miejscowosci napewno sie wybiore :)
Anonymous - 2015-11-16, 22:30

To tak jak większość z nas.
"Jak trwoga, to do Boga". I dobrze, bo przecież "lepiej później niż wcale" ;-)

Fajnie, że masz księdza z którym możesz porozmawiać. Nie zostajesz sam, a Twoje wysiłki zbliżenia się do Boga będą szły właściwą drogą.
Czytaj to forum, oglądaj polecane tu filmy, nagrania kazań, rekolekcji, konferencji. To wszystko dodaje siły i każdy dzień staje się łatwiejszy do przeżycia.
Super, że planujesz wybrać się na spotkanie ogniska Sycharu. Tam spotkasz ludzi z podobnymi problemami jak Ty. Takie spotkania również dają dużo siły w tym trudnym okresie życia.

Anonymous - 2015-11-17, 10:46

Nie wiem, czy zechcesz odpowiedzieć, ale co to za hobby było? Bo to może mieć znaczenie czy to np. gry hazardowe czy łowienie ryb. I czy nadal tylko hobby.
Anonymous - 2015-11-17, 16:47

to rower jezdziłem czasami na wyscigi i chodziłem na siłownię w domu
Anonymous - 2015-11-17, 18:35

gregs30 napisał/a:
to rower jezdziłem czasami na wyscigi i chodziłem na siłownię w domu


tylko pozazdrościć hobby - a juz pewnie spodziewano się że masz jakieś historie z hazardem, komputerem lub innym uzależnieniem.

Twoja żona powiedziała Ci to co mi moja. One gdzieś chyba się tego uczą albo jakiś poradnik jest jak odejść od męża. A może tak im podpowiada serce lub rozum? Musi też być silną osobą skoro zdecydowała aby się odseparować od Ciebie. Woli być sama (a może z kimś?), woli zdobywać świat, "korzystać z życia" a mąż do tego niepotrzebny lub przeszkadza. A może ciśnienie między wami było już tak duże że nie mogła już tego znieść?

Z mojego przykrego doświadczenia powiem tylko tyle że czekaj, bądź na zewnątrz spokojny, nie reaguj agresją. Czy jest jakaś złota metoda aby żona wróciła - moim zdaniem NIE w myśl piosenki której notabene nie cierpię "bo do tanga trzeba dwojga".

Jeśli żona będzie chciała wrócić to wróci - a pomóc jej mogą w takiej decyzji różne kwestie...może emocjonalne, może religijne lub społeczne a może finansowe


(z porad technicznych bo przeczytałem że nie mieszkacie ze sobą już a macie dziecko - rób opłaty na dziecko /za przedszkole, szkole, kursy itp/ tak abyś mógł to udokumentować)

Anonymous - 2015-11-17, 21:01

Możesz się Greg zastanowić dlaczego to hobby było ważniejsze od rodziny? Piszesz:
gregs30 napisał/a:
zaniedbywanie emocjonalne, brak okazywania
czułości, zainteresowania, opiekuńczości, brak poczucia, że jestem z nią

Może ogólnie masz kłopoty z bliskością i uciekałeś w to hobby? Możliwości milion - zastanów się, bo gdy żona wróci nie możesz powielać starych błędów, a aby ich nie powielać musisz odszukać ich przyczynę :)
Nie trać czasu na samo czekanie - właściwie powinnam napisać - nie marnuj tego czasu - teraz możesz bardzo wiele zdziałać dla swego małżeństwa - pracuj nad sobą, popraw relacje z dzieckiem - kobiety mają 'słabość' do 'dobrych ojców'.
Jeśli żona kogoś nie ma to jest duża szansa powodzenia :)

Anonymous - 2015-11-18, 15:11

dziekuje Mrówka masz racje muszę się wziasc za siebie i pokazać żę jestem dobrym ojcem i mężem :)
Anonymous - 2015-11-18, 15:46

Mrówka napisał/a:
popraw relacje z dzieckiem - kobiety mają 'słabość' do 'dobrych ojców'.


moim zdaniem nie mają - ale to tylko moje subiektywne odczucie.

Anonymous - 2015-11-18, 16:10

ryan napisał/a:
Mrówka napisał/a:
popraw relacje z dzieckiem - kobiety mają 'słabość' do 'dobrych ojców'.

moim zdaniem nie mają - ale to tylko moje subiektywne odczucie.


My faceci nie jesteśmy lepsi przecież;)
Mamy większą słabość do bezdzietnej seksownej kobiety
niż do wymęczonej matki 5ki dzieci :mrgreen:

Anonymous - 2015-11-18, 16:26

grzegorz_, :mrgreen: :mrgreen:
Anonymous - 2015-11-18, 22:09

grzegorz_ napisał/a:
My faceci nie jesteśmy lepsi przecież;)
Mamy większą słabość do bezdzietnej seksownej kobiety
niż do wymęczonej matki 5ki dzieci :mrgreen:


Eureka? :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group