To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Postępowanie zdradzającego

Anonymous - 2015-10-22, 21:16

grzegorz_, a pomyslałeś ze wybaczyc mozna z miłości??
Anonymous - 2015-10-22, 21:27

monis napisał/a:
grzegorz_, a pomyslałeś ze wybaczyc mozna z miłości??


Wybaczenie z miłości mieści się w pojęciu "we własnym interesie".
....Kocham Cię, wybaczę Ci bo chcę z Tobą życ i mam nadzieję, że i Ty mnie będziesz kochał.

Anonymous - 2015-10-22, 21:31

jakoś nie czuję interesu w miłości do mojego męża.............
Anonymous - 2015-10-22, 21:42

grzegorz_ napisał/a:
monis napisał/a:
grzegorz_, a pomyslałeś ze wybaczyc mozna z miłości??


Wybaczenie z miłości mieści się w pojęciu "we własnym interesie".
....Kocham Cię, wybaczę Ci bo chcę z Tobą życ i mam nadzieję, że i Ty mnie będziesz kochał.


tyle się tu mówi o miłości, a dla Ciebie miłość to nadal egozim
nieodrobione te lekcje...oj nie :mrgreen:

Anonymous - 2015-10-22, 22:16

Monis
Pisałem o wybaczeniu we własnym interesie
a nie o miłości we własnym interesie.
Miłość nie ulega naszej woli,
ale wybaczenie to jak najbardziej akt woli.

Nie było w tym co pisałem ani krztyny drwiny...wybaczam bo mi tak lepiej
lepiej bo zwiększam szanse na wspólne życie i lepiej bo życie w złości i nienawiści jest męczace

Anonymous - 2015-10-22, 22:29

monis napisał/a:
jakoś nie czuję interesu w miłości do mojego męża.............





Cytat:
monis

Jestem: szczęśliwą żoną
:mrgreen:


--------------------------------------------------------------------------------------------------

lustro napisał/a:
tyle się tu mówi o miłości, a dla Ciebie miłość to nadal egozim

nieodrobione te lekcje...oj nie




Za dużo się mówi tych górnolotnych słów ,
kocham a jeszcze bezinteresownie :mrgreen:
A Grzegorz to znów druga skrajność .

Wg. mnie dużo wiecej w nas egoizmu niż tej miłości ,
duuuuuużo wiecej .
Nie raz tu pisałem .
Jak który se wzioł szpetno dziołcha i biedno
a jeszcze niezbyt mondro i kaleka
to interesu w tym nie widać .
Znaczy kocho jom .
A jak ładno , bogato i mondro
to przeca sam siebie kocho najwięcy . :mrgreen:

Anonymous - 2015-10-22, 23:01

mare1966 napisał/a:
Wg. mnie dużo wiecej w nas egoizmu niż tej miłości ,
duuuuuużo wiecej .
Nie raz tu pisałem .
Jak który se wzioł szpetno dziołcha i biedno
a jeszcze niezbyt mondro i kaleka
to interesu w tym nie widać .
Znaczy kocho jom .
A jak ładno , bogato i mondro
to przeca sam siebie kocho najwięcy . :mrgreen:

Przypomnial mi się dowcip :
- Chłopak szukał kandydatkę na żonę w biurze matrymonialnym.
Polecono mu jedną dziewczynę - może nie jest najpiękniejsza ale pięknie śpiewa.
Kupił kwiatki i poszedł ją odwiedzić.
Kiedy mu otworzyła drzwi wyjąkał :
- dziołcha śpiewej, szybko - śpiewej ! :-D

Widać, szukał bezinteresownej miłości....

Co innego wybaczenie.
Tak jak pisał Grzegorz :
- to dla siebie wybaczamy, we własnym interesie
Dbając o swoje zdrowie psychiczne.

Anonymous - 2015-10-23, 00:48

Cytat:
Miłość nie ulega naszej woli,


lustro napisał/a:
tyle się tu mówi o miłości, a dla Ciebie miłość to nadal egozim
nieodrobione te lekcje...oj nie :mrgreen:

Anonymous - 2015-10-23, 09:17

Nie macie wrażenia dzielenia włosa na czworo?
Przeintelektualizowania i przeanalizowywania wszystkiego?
Ktoś wybaczył - po co dlaczego, co nim kierowało i czy aby na pewno?
Ile w tym egoizmu, a ile miłości. Tak jakby to było ściśle definiowalne pojęcia i można było się bawić w ich mierzenie.
A jakie to ma znaczenie? Siedzenie w tym latami co czegoś prowadzi?

Anonymous - 2015-10-23, 09:33

GregAN napisał/a:
- dziołcha śpiewej, szybko - śpiewej !


Tak , to chyba Bercika . :mrgreen:

-------------

GregAN napisał/a:
Co innego wybaczenie.

Tak jak pisał Grzegorz :

- to dla siebie wybaczamy, we własnym interesie

Dbając o swoje zdrowie psychiczne.


Nie zgodzę się , podmiotem wybaczenia
musi być inna osoba .
Przyczyną zaś miłość szeroko pojęta ( jakieś dobro dla niej ) .
To zaś co my "dostajemy" ( spokój ducha czy zdrowie psychiczne )
to TYLKO wartość dodana , przy okazji niejako .

---------------------------------

grzegorz_ napisał/a:
Miłość nie ulega naszej woli,


Zakochanie nie podlega naszej woli ,
choć i zakochaniu można "sprzyjać" bądź nie .

Przykład :
Nr. 1 Brzydka i biedna .
Nr. 2 Brzydka ale niebiedna .

Łatwiej "zakochać się" w tej drugiej ,
bo oszukujemy samych siebie .
Aby wydać sie sobie bardziej przyzwoitym ,
wmówisz sobie , że druga trochę piękniejsza ...... jakby . :mrgreen:


Oczywiście to tylko przykład jak się sami oszukujemy .
Zakochujemy się zwykle w osobowości kogoś
a nie tylko w urodzie .
Zakochanie w wyglądzie to najbardziej niedojrzały typ "zakochania" .

Anonymous - 2015-10-23, 09:44

macko napisał/a:
Nie macie wrażenia dzielenia włosa na czworo?
Przeintelektualizowania i przeanalizowywania wszystkiego?
Ktoś wybaczył - po co dlaczego, co nim kierowało i czy aby na pewno?
Ile w tym egoizmu, a ile miłości. Tak jakby to było ściśle definiowalne pojęcia i można było się bawić w ich mierzenie.
A jakie to ma znaczenie? Siedzenie w tym latami co czegoś prowadzi?


Nie, nie mamy Maćko :)

Czasem ktoś potrzebuje podzielić włos na czworo, żeby zrozumieć otaczającą go rzeczywistość i może w wyniku tego wnieść jakąś korektę w swoje postępowanie, rozumienie, widzenie...
Bezrefleksyjność jest bardzo wygodna i nie raz się sprawdza. Ale nie zawsze.

Każdy potrzebuje czegoś innego.
Ja mogę powiedzieć, że z bezrefleksyjności ( przynajmniej częściowej) przeszłam do szukania zrozumienia, szczególnie drugiej strony ale też i siebie - dlaczego tak?
I to ma wielką wartość, choć pewnie nie dla każdego

Anonymous - 2015-10-23, 09:46

Panowie, Miłość, którą proponuje Jezus to właśnie akt woli, czy wydaje się wam, że Jezus opluwany, bity, przybijany do krzyża, czuł w tych momentach emocjonalnie miłość??? Oczywiście Miłość nie ma nic wspólnego z zakochaniem, które jest stanem czysto emocjonalnym, irracjonalnym, które trwa kilka czasem kilkanaście miesięcy, a potem albo przeobraża się w Miłość, albo w uzależnienie, albo znika i ludzie się rozstają. A co do tych rozróżnień brzydka i biedna itp. w zakochaniu widzimy inaczej, obiekt naszych uczuć jest piękny, a potem kiedy emocje opadają zastanawiasz się co ci się podoba w tej osobie :mrgreen: Jeśli ktoś dopuszcza do głosu racjonalizowanie brzydka i biedna, czy brzydka i niebiedna nie jest zakochany, tylko... to już sami sobie dodajcie
Anonymous - 2015-10-23, 09:58

Cytat:
Zakochanie w wyglądzie to najbardziej niedojrzały typ "zakochania" .




To jest mały problem mare
bo tak szybko jak nadzchodzi zakochanie,zazwyczaj tak samo szybko odchodzi.
Wystarczy jedna noc gdy partnerka budzi sie bez makijazu.
Lub partner nie opuszca deski sedesowej,lub rozrzuca brudne skarpety po domu.
Czar pryska!!!

Gorsze jest zakochanie sie we własnych wizjach znaczenia miłości i partnera w tym zakochaniu.
Miłośc własnymi oczami-zazwyczaj dotykająca małżenstwa juz w zaawansowanym wieku,gdy dziatwa sie odchowa i nagle pada stwierdzenie


kogo to ja kocham/kochałam???

Ano kochałem/kochałam to co sobie wyobrażałem/wyobrażałam.
Ale to nie miało nic wspólnego z prawdziwa miłością ,a tym bardziej akceptacja drugiego człowieka-czyli jego wad i zalet.
Finałem takiej niedojrzałej miłości przez lata jest ROZCZAROWNIE
a dalej to juz górki!!!!!!!!!

*Poprawiłam cytowanie

Anonymous - 2015-10-23, 10:10

Tylko analizować trzeba mądrze:)wysnuwać wnioski i nieraz przyjąć po prostu bo tak się stało, bo tak jest....
Bez podtekstów;pp

I nie w nieskończoność grzebać się w przeszłości.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group