To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Postępowanie zdradzającego

Anonymous - 2015-10-20, 22:18

lustro napisał/a:

Były jakieś panie, w fatalnym zresztą stanie psychicznym, po zdradzie własnej. Moze się znajdą...


Ja się znalazłam. Tylko właśnie uważam że niespecjalnie jest co analizować.
To czy ktoś zdradzając był totalnie zobojętniały, czy z wyrachowaniem prowadził podwójne życie, czy męczył się z tym czy nie - na te pytania każdy odpowie inaczej, nie ma reguły.
Zwłaszcza nie rozumiem po co zdradzonym taki wątek - żeby rozdrapywać rany? Tu trzeba rozumieć konkretnego małżonka, bo nie ma ogólnego zjawiska do zanalizowania.

Anonymous - 2015-10-20, 22:36

Hmn, coś czuję, że jestem proszony o zabranie głosu ;-) , ale nie wiem czy potrafię zaspokoić ciekawość.
Uczucia są raczej trudne do opisania i raczej nie podlegają racjonalnemu myśleniu.

Może tak: można sobie spróbować wyobrazić, że jest się zakochanym (w kochance) - może już zostawmy jak do tego doszło.
Jak to się uda, to jest już coś, bo wiele osób tutaj rozumie na czym polega ból rozstania z kimś kogo się kocha.
Zatem jest się w sytuacji, w której żeby być uczciwym trzeba by samemu sobie zafundować ten ból. Czy teraz jest łatwiej zrozumieć, że mało kto na to idzie? Że może to trwać latami?

A na uspokojenie własnego sumienia jest mnóstwo sposobów. Pewnie podobnych jak przy każdym innym grzechu - tutaj też na pewno każdy też ma jakieś doświadczenie :roll:
Można sobie na przykład tłumaczyć, że nikt nie zostanie zraniony, bo nikt się nie dowie.
Że inni też tak robią (i w dodatku jest to przedstawiane jako coś pozytywnego - proszę włączyć TV), że coś się należy itd, itd.
Inna sprawa, że nie doświadczając bólu zdrady nie bardzo jest się świadomym rozmiaru zła jakie się wyrządza.

Anonymous - 2015-10-21, 08:10

Dziekuję Macko za w/w wyjaśnienie

Choć uważam, ze wątek jest niepotrzebny, gdyż każdy jest inny, każdy ma jakieś powody.
A rozdrapywanie ran.....to przelewanie z pustego w próżne.
Co z tego ze ktoś napisze ze miał wyrzuty sumienia, gryzł się z tym podwójnym życiem, albo napisze ze było mu suprer bo właśnie znalazł kogoś kto go rozumie...
Czy to będzie oznaczało ze tak czuł mój mąż, moja żona???
Czy będę mogła/mógł przypiąć mu łatkę biednego czy koszmarnego??

Bez sensu to...dla mnie.

Anonymous - 2015-10-21, 09:21

W pewnym momencie trzeba postawić grubą kreskę.
Takie rozważania nie mają końca. Czy mój mąż miał tak samo, co on czuł itd?
Nawet jak się o tym porozmawia milion razy i milion razy usłyszy to samo,
to i tak są wątpliwości.
Cokolwiek nie czuł i nie robił jest to przeszłość.
Analizowanie tego w nieskończoność nie prowadzi do niczego poza rozdrapywaniem ran.

Może choć trochę można pomyśleć w ten sposób: przecież jednak wybrał mnie :->

Anonymous - 2015-10-21, 09:41

Jacek-sychar napisał/a:
Od dłuższego czasu zastanawiam się, jak czuje się małżonek zdradzający i jak sobie radzi z taką schizofrenią (raz żona, raz kochanka - napisałem to w formie męskiej, bo to najczęstszy przypadek).


Jacku - tak właściwie, co chcesz osiągnąć stawiając takie zagadnienie i dla kogo to robisz?

Anonymous - 2015-10-21, 09:42

monis napisał/a:
Choć uważam, ze wątek jest niepotrzebny, gdyż każdy jest inny, każdy ma jakieś powody.
A rozdrapywanie ran.....to przelewanie z pustego w próżne.
Co z tego ze ktoś napisze ze miał wyrzuty sumienia, gryzł się z tym podwójnym życiem, albo napisze ze było mu super bo właśnie znalazł kogoś kto go rozumie...


Dokładnie Monis,

Miedzy opuszczonym a opuszczającym jest przepaść jeśli chodzi o emocje.
Opuszczony rozdrapuje rany, wspomina, analizuje....
a opuszczający "alleluja i do przodu", nowy partner, nowa plany, power do działania.
Nawet jeśli ma jakieś wyrzuty, obiekcje to są one na pewno nieporównanie mniej uciążliwe niż negatywne emocje u opuszczonego.
Wniosek do opuszczonych? Zamknać przeszłość, alleluja i do przodu

Anonymous - 2015-10-21, 10:04

To zależy czemu ma służyć wątek...poznaniu?
Ale czego, kogo?

Jak czytam Macko, to utwierdzam się w przekonaniu, że mechanizm zdrady u mężczyzn jest inny niż u kobiet.

Więc najłatwiej w sumie jest - alleluja i do przodu, a za plecami gruba kreska.
Mam jednak wątpliwości, czy najskuteczniej.
Być może w przypadku mężczyzny, który miał po prostu fają rozrywkę przez jakiś czas, jest tak najlepiej.
Ale w przypadku kobiety, która faktycznie odeszła...? no nie wiem...

Anonymous - 2015-10-21, 10:08

lustro napisał/a:
Jak czytam Macko, to utwierdzam się w przekonaniu, że mechanizm zdrady u mężczyzn jest inny niż u kobiet.

Czyli jednak wątek nauczył Cię czegoś, czego wcześniej nie wiedziałaś?

Anonymous - 2015-10-21, 10:36

i tu nie macie racji . A Jacek ma .
To o co Jacek pyta to zrozumienie. Chociaż nie powiemy mu o jego żonie ale jego poglądy poszerza się. A żona w jakiś sposób na pewno jest podobna do nas
Uważam że Jacek wyciągnie z tego duża korzyść.
W moim małżeństwie było kilka zdradzie o ostatnich dowiedziałam się w sposób jaki napisałam.
Ale była znacząca zdrada byla tez wcześniej . 4 letnia.
Kochanka mojego męża zadzwoniła do mnie. (ja nic o zdradzie nie wiedzialam ) Mam pewne umiejętności komunikacyjne wiec wkrótce zaproponowała mi przejście na Ty , powiedziała ze chce się ze mną zaprzyjaźnić. I zaczęła zwierzac się jak najlepszej przyjaciółce. Zaczęła płakać do słuchawki ze jest biedna i nieszczesliwa . ze mężczyźni ja opuszczają . ze nikt jej nie chce . nawet mój mąż nie chce się rozwieść. mimo że się tak stara to on ciągle myśli o rodzinie . a przecież mówi jaki jest ze mną nieszczęśliwy. "poradź mi jak skutecznie zdobyć Twojego meża ? Co zrobic by odszedł od Ciebie?" - gdy to pytanie padło poczulam ze jest to taki absurd ze albo śnię albo ona zwariowała albo ja zwariowałam
Byłam chyba ostatnia osoba na świecie do której powinna adresowac to pytanie!!!
Wtedy mąż wszedł . wyjął słuchawkę mi z ręki i powiedział do niej . " Ty glupia ..../wulgaryzm/!!! Zrobiłaś co zrobiłaś a teraz ... (wulgaryzm) z mojego życia !!! (czuje ze to co powiedział przeczytają tylko moderatorzy mam nadzieje ze Jacek)
Uznałam tak jak żona Macku, że związał się z głupia kobieta. I dokładnie tak się zachowałam jak jego żona .
Byłam szczęśliwa. On nauczony doświadczeniem. Świadomy juz. Małżeństwo kwitlo. Czegóż chcieć jeszcze. A przecież tyle spraw wokół do załatwienia.
Nie drazylam. Mąż uważał ze terapia niepotrzebna. To przecież błąd. To ona się przyczepiła Poprawiły tylko to i owo i będzie super. Uwierzyłam.
Nie wiedziałam że Bóg mi dał kilka lat na zmianę . Nie wykorzystałam ich.
Gdy mąż odchodził po raz drugi powiedział " byłaś dla mnie przyjacielem jakiego nie będę już miał "
Popatrzył niezwykle smutno i powiedział " gdybyś mnie rozumiała w aspekcie męskim to nie doszło by do tego" (nie chce się rozpisywać na ten temat dość ze powiem ze był pod tym względem zaburzony )
Tak więc to co robi Jacek jest też dobre dla innych
Macko warto sięgnąć trochę głębiej. W każdym razie u większości par. U mnie takie coś nie sprawdziło się. Ja nie napisałam podobnie jak Twoja żona . Poczulam się szczęśliwa ze dostałam męża z powrotem. I to był błąd. Zapłaciłam za niego kilka lat pozniej

Anonymous - 2015-10-21, 10:38

Cytat:
Inna sprawa, że nie doświadczając bólu zdrady nie bardzo jest się świadomym rozmiaru zła jakie się wyrządza.
w jakim stopniu odczuwałeś ten rozmiar zła?
rozumiałeś co Twoja żona do Ciebie mówiła? czy nic na ten temat nie mówiła?
Czy przez to, że jak napisałeś nie jesteś świadom możesz do tego co się stało podchodzić lekceważąco?
byłbyś w stanie zrobić to jeszcze raz?
i jeszcze jedno, tylko nie wiem czy precyzyjnie zadam to pytanie, mam nadzieję, że zrozumiesz:)
czy Twoja żona nie wydaje Ci się teraz gorsza/słabsza przez to, że przyjęła Cię spowrotem? tak w głębi serca, nierozumowo:) nie czujesz, że możesz sobie pozwolić na więcej bo ona itak wybaczy?

Jeśli dla kogoś wątek jest bez sensu to nie czytajcie albo przynajmniej nie piszcie o tym w każdym poście... co mnie obchodzi, że dla Was wątek jest bez sensu? nic...

Anonymous - 2015-10-21, 10:52

przepraszam ale mój telefon zmienia wszystko makabrycznie nawet po poprawieniu. Końcówki i słowa i rodzaj - zenski/ meski. przepraszam.
miało być ja nie naprawialam tak jak żona Macko

Anonymous - 2015-10-21, 11:19

Jacek-sychar napisał/a:
lustro napisał/a:
Jak czytam Macko, to utwierdzam się w przekonaniu, że mechanizm zdrady u mężczyzn jest inny niż u kobiet.

Czyli jednak wątek nauczył Cię czegoś, czego wcześniej nie wiedziałaś?


No nie wiem Jacku...ja takie przeświadczenie miałam już dawno.
Moze nie pamiętasz, ale kilka razy nawet pisałam, że nie wypowiadam się na wątkach zdradzonych zon, bo nie jestem facetem i nie wiem jak działa facet w takiej sytuacji.
Moge powiedzieć jak działała w tej sytuacji kobieta - czyli ja.
Pewnie też każda sytuacja jest trochę inna, każda osoba inna...każdy mówi o sobie.

Ale na razie pozostawię sprawe w rekach Macko, bo wątek zrobił się damski.

Anonymous - 2015-10-21, 11:31

Stokrotka10101 napisał/a:
czuje ze to co powiedział przeczytają tylko moderatorzy mam nadzieje ze Jacek


Miałaś rację, tylko że mi udało się tego przeczytać, bo na chwilę musiałem wyjść do dentysty.
Myślę jednak, ze zrozumiałem wykropkowane miejsce przez Tereskę. :mrgreen:

Anonymous - 2015-10-21, 11:35

hihhih a ja u Stokrotki zauważyłam drugi wulgaryzm..... :mrgreen: :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group