To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Rozwód ale ja nie chcę rozwodu...

Anonymous - 2015-10-25, 17:29

Dabo napisał:
Cytat:
Gregor fajnie cię czytać, ale trochę trolisz ;-)
Proste i jednoznaczne jest że róznice są ewidentne. Myśle że nie czas na nasze wspominki z młodości. Bo dzisiejsza młodzież raczej nie ma nic na przeiciw swobodnemu życiu.
Cóż możemy im powiedziec jak to że sami do tego dążyliśmy, a zanim totarliśmy dostajemy po d.. i co przyznać sie do błędu, wmówić że Owsiak i Sierocka nas wychowali???????????
Naprawić nie sposób z dnia na dzień. Do naprawy, albo zmiany jest nas zamało. Po za tym skoro cały świat i jego minuty są policzone, to pewnie i te zmiany obyczajowości też są uwzględnione. Pytanie czy nam ludziom im przeciwstawiać??


Bardzo mi się podoba Twoja wypowiedź Dabo,uważam tak samo jak Ty
,nie jedni myślą-co tam przeszłość,
-liczy się to co teraz sobą prezentuję
-a jednak tak nie jest
błędy przeszłości mają swoje konsekwencje-warto ! warto to zrozumieć w kryzysie by nie krzyczeć o niesprawiedliwości,warto rozmyślać o błędach przeszłych by z pokorą odbierać teraźniejszość

Moderacja: poprawiono cytowanie

Anonymous - 2015-10-25, 22:25

Ja wiem jakie błędy popełniłem i mam ich świadomość ( nie zawsze zachowywałem się jak dobry mąż, są rzeczy których się wstydzę, które zrobiłem) ale bardzo mocno mi się wydaje, że nie były aż tak rażące aby zaraz wysuwać pozew o rozwód po 2 latach sakramentu kościelnego,, jesteśmy bardzo młodym małżeństwem i jak zapewne w każdym małżeństwie kłótnie są o przysłowiowe "pierdoły".

Za duży nacisk matki mojej żony na rozwód, żona nie jest osobą ubezwłasnowolnioną, a jednak tak się zachowuje :( zamist wpierw próbować porozmawiać to taka decyzja bezmyślna..., chyba moja żona nie zdaję sobie sprawy jak wiele krzywdy wyrządza nie tyle sobie i mnie co naszemu dziecku, powinna mieć tego świadomość gdyż też pochodzi z rozbitej rodziny. Czy tacy ludzie zawsze będą powielać takie schamety ? Proszę odpowiedzcie mi...

Anonymous - 2015-10-26, 08:02

Nie, nie zawsze powielają schematy z dzieciństwa, ale niestety bardzo często.

Spróbuj może przeczytać książkę:
Jim Conway, Dorosłe dzieci prawnie lub emocjonalnie rozwiedzionych rodziców. Jak uwolnić się od bolesnej przeszłości.
Ja dopiero po przeczytaniu tej książki zrozumiałem swoją żonę. Niestety, było już za późno.

Tutaj jest początek tej książki:
http://www.rozwinacskrzyd...%20rodzicow.pdf

Anonymous - 2015-10-26, 15:28

Dziękuje Ci Jacku za ten fragment książki, próbuje zrozumieć jaki "bałagan w głowie" ma moja żona przez te rozwody swojej matki...

Chcę ją skierować na badanie psychologiczne, tyle że nie mam z nią kontaktu pozatym stwierdzi, że to ja jestem chory i to ja mam iść na te badania...

Anonymous - 2015-10-26, 15:39

Cytat:
Chcę ją skierować na badanie psychologiczne


Ty chcesz ją kierować na badania?
Zajmij się najpierw swoimi wadami, dysfunkcjami. Tu każdy z nas ma wiele do zrobienia.

Anonymous - 2015-10-26, 16:20

twardy napisał/a:
Cytat:
Chcę ją skierować na badanie psychologiczne


Ty chcesz ją kierować na badania?
Zajmij się najpierw swoimi wadami, dysfunkcjami. Tu każdy z nas ma wiele do zrobienia.


Uświadomiłem sobie, że w tym co piszesz jest prawda.

Wezmę kawałek kartki i wypiszę swoje wady, oby mi miesjca starczyło...

Anonymous - 2015-10-26, 16:31

Kartofelek napisał/a:
Wezmę kawałek kartki i wypiszę swoje wady, oby mi miesjca starczyło...


I tak trzymaj :mrgreen:

Anonymous - 2015-10-28, 22:42

Dwie Nowenny Pompejańskie w ciagu dnia to by było zbyt dużo dla mnie, bo chodzi oto czy mogę zmienić w trakcie Nowenny intencje ?
Anonymous - 2015-11-01, 21:08

Dobra intencji nie zmieniam, dodałem sobie jedną Nowenne do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy o nawrócenie mojej żony do Pana Boga.

Teraz chyba muszę dać czas czasowi, do rozpoczęcia pierwszej rozprawy rozwodowej...

Anonymous - 2015-11-15, 20:02

Zrobiłem pierwszy krok dzisiaj byłem u spowiedzi, od czasu ślubu nie byłem, aż mi wstyd (ponad dwa lata)...

Zmiany zaczynam od siebie, nie można narzucać komuś swojej woli, bo ten ktoś musiałby być niewolnikiem, a ludzie mają wolną wole.
Dużo się modle, w końcu zrozumiałem że za siebie też powinienem się modlić zmiany zacząć od siebie i to w pierwszej kolejności, modle się za tą co według mnie najbardziej nabroiła w głowie mojej żony - za jej matkę.

Na tym etapie moje emocje są wyciszone, mogliby mnie koniami rozrywać nie powiem złego słowa o mojej żonie, bo widzę ile sam miałem tego złego wkładu w tą sytuacje której teraz jestem uczestnikiem.

Czasu nie cofnę ale mogę naprawić to co zepsułem ja i będę się starał.

Żona ma osobowość narcystyczną, nie zdiagnozowaną przez lekarza, 5 lat razem pozwoliły mi zaobserwować takie właśnie cechy, fakty z życia mojej żony.
Jest możliwa zmiana takiej osoby bez udziału lekarza ?

Wierze że nadejdzie taki dzień i że będziemy się z tego śmiać na starość :), ale chyba bardzo długa droga przede nami..

Anonymous - 2015-11-22, 10:35

Zbliża się moja rozprawa rozwodowa, oczywiście nie mam zamiaru się rozwodzić. Tu mam pytanie do Pań - żona jest chyba zrażona do mnie (chociaż nie wiem ani nie znam tego powodu, wpływ jej matki ma napewno duże znaczenie), jak zacząć dialog z moją żoną, czy jest sens ? Mi w każdym razie chodzi o dobro naszego dziecka które jest alienowane przez żonę i teściów. Bardzo chcę widywać nasze wspólne dziecko, wręcz tego pragnę, ale obie przed rozprawą mi to uniemożliwiały...
Anonymous - 2015-11-22, 23:59

Nikt mi nie pomoże... ?
Anonymous - 2015-11-23, 06:51

Kartofelek napisał/a:
Nikt mi nie pomoże... ?


Zachowaj spokój i zobacz co się wydarzy. No i modlitwa. Ja nie umiem nic innego wymyślić, ale sercem jestem z Tobą :-)

Anonymous - 2015-11-23, 08:19

Tak właśnie chciałem uczynić, dużo się modlę. Mam nadzieje że Matka Boska wysłucha moich modlitw :-)

Nigdy nie byłem na rozprawie sądowej dlatego też nie wiem za bardzo jak to będzie wyglądało. Ktoś mi mówił że pierwsza rozprawa rozwodowa będzie próbą pogodzenia nas, mam nadzieje że trafię na myślącego sędziego, dosyć duża korupcja jest w sadach i przedewszystkim sądy trzymają raczej stronę matki.

Nie chcę aby mi dziecko zmarnowały - żona, i teściowa rozwodniczka !

Proszę Was bardzo o modlitwę do Ducha Świetego o dar mowy dla mnie, żebym na rozprawie mówił składnie i zrozumiale :-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group