To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - straszne samopoczucie po stwierdzeniu nieważności małżeństwa

Anonymous - 2015-10-11, 21:29
Temat postu: straszne samopoczucie po stwierdzeniu nieważności małżeństwa
Orzeczono mi niewaznosc malzenstwa ...
Nie cieszę się, bo nie ma z czego...Przygniata mnie to...
I mam obawy o to jak ulozy sie moje zycie. jeszcze chcialabym miec rodzine...
Moj byly maz, ktory od 2 i 5 roku jest w burzliwym zwiazku z kims innym i wciaz ten zwiazek zrywa i ponowania... kontaktuje sie ze mna jednoczesnie, a ja w tym kontakcie dopatruję się uczucia z Jego strony...
Sadzilam, ze dostane orzeczenie, bo wiem jakie bylo to malzenstwo... jacy bylismy... jakie byly poczatki...
Ale nie oderwalam sie od bylego meza emocjonalnie...
jak wspominam kontakt z Nim juz po rozwodzie, ktory byl dobrym kontaktem, to nie rozumiem, jak moglismy miec tak koszmarne malzenstwo ....
mam wrazenie, ze mogloby byc inaczej...
Czuję się złamana i zdruzgotana w środku....
Nigdy nie mialam normalnej rodziny... to nie fair... jedni wychowuja sie w dobrych warunkach, kochajacych rodzinach i tacy na starcie maja predyspozycje, zeby utworzyc nastepna kochajaca sie rodzine.
A inni w rodzinach patologicznych, bez miłości i pozniej to się przenosi na dalsze życie, nie umieja utworzyc normalnej relacjii...
Słowa z Pisma Świętego, o tym, że kto ma, temu będzie dane, a temu, kto nie ma, odbiorą nawet to co ma, odnoszę właśnie do takiej sytuacji - ktoś kto miał normalną rodzinę, będzie miał później swoją normalną rodzinę, ktoś kto nie miał ciepłej kochającej się rodziny, nie będzie miał szansy na to, by mieć swoją własną rodzinę... pewnie to nieprawda, ale w moim przypadku sprawdza się idealnie....
Mam pragnienie rodziny i brak wiary w to, że potrafię ją stworzyć... i 37 lat.
I dodatkowo świadomość, że większość mężczyzn z góry odrzuci mnie przez fakt, że byłam już w małżeństwie, a oni nie chcą nikogo po rozwodzie..
NIe byłby to problem, gdybym nie miała pragnienia stworzenia szczęślwej i kochającej się rodziny...

Anonymous - 2015-10-12, 06:07

Magdzik, wirtualnie Cię przytulam, mocno, mocno! Dla Ciebie też jeszcze zaświeci słońce, na razie uwierz mi na słowo, potem przekonasz się w praktyce. Tylko nie chowaj się w skorupce, zostań z nami, i daj się pocieszyć Jezusowi, wypłacz Mu się, a nawet wykrzycz, jeśli taką masz potrzebę. Pomoże, naprawdę :-D
Anonymous - 2015-10-12, 09:01

Magdzik - przytulam.

Napisałaś
Magdzik napisał/a:
Orzeczono mi niewaznosc malzenstwa ...
- jeśli tak jest, że nie było małżeństwa - nie miałaś męża!

Zastanów się co tkwi w
Magdzik napisał/a:
Ale nie oderwalam sie od bylego meza emocjonalnie...
- i czy właśnie teraz przyszła pora aby zacząć rozróżniać miłość od uzależnienia i destrukcji jaka ono ze sobą wniosło w Twoje życie?

Rpzumiem, że wiele bólu masz w sobie i prawdą jest, że
Magdzik napisał/a:
jedni wychowuja sie w dobrych warunkach, kochajacych rodzinach i tacy na starcie maja predyspozycje, zeby utworzyc nastepna kochajaca sie rodzine.
A inni w rodzinach patologicznych, bez miłości i pozniej to się przenosi na dalsze życie, nie umieja utworzyc normalnej relacjii...


Skoro wiesz już tak dużo o życiu, to pora zacząć zmieniać "patologię" w normalność, w predyspozycje jakie mają inni na starcie.

Jeśli Bóg dopuścił takie doświadczenia u Ciebie, to jak dziś mogłabyś je wykorzystać, żeby uczyć się kochać?

Anonymous - 2015-10-12, 09:07

Nikt nie odrzuca radosnej kobiety, żyjącej pełnią życia i pełnej miłości do ludzi. Jak myślisz czy masz szansę taką się stać?
Z Bogiem , który wypełnia Twoje dziury w sercu i leczy rany, jest to możliwe. On może Ci dać to co nie dali Ci matka i ojciec, On chce byś była w takiej intymnej relacji z Nim , w której będzie dawał Ci to czego Ci brakuje i tworzył na nowo serce zdolne do kochania. On o tym marzy, a czy ty byś tego chciała?

Anonymous - 2015-10-12, 21:58

Dzięki!
Anonymous - 2015-10-12, 22:00

Dziękuję.
Anonymous - 2015-10-13, 14:20

no Tereska z takim twierdzeniem raczej bym uważała

na tym forum sa przypadki osób uzaleznionych od chorej miłości i seksu (SLAA)

to tak, jak bys mówiła, że alkoholik by nie pił, gdyby wspołmałżonek/ka byli usmiechnięci, pełni miłości i życia

Madzik, pracuje z dziewczyną, która po 12 latach patologicznego małżeństwa dostała stwierdzenie małżeństwa, po paru latach spotkała fajnego (wolnego!) mężczyznę i dziś tworzą udaną parę. Głowa do góry! U Boga nie ma, że "nie ma" :-)

Anonymous - 2015-10-13, 14:58

Madzik wg niektórych badaczy- psychologów osoby pracujące nad sobą ze złych patologicznych rodzin w wieku 50 lat są nie do odróżnienia od osób urodzonych w zdrowych rodzinach.
Anonymous - 2015-10-13, 15:01

Bety napisał/a:
no Tereska z takim twierdzeniem raczej bym uważała

Którym twierdzeniem?

Anonymous - 2015-10-13, 15:16

Magdzik napisał/a:
I dodatkowo świadomość, że większość mężczyzn z góry odrzuci mnie przez fakt, że byłam już w małżeństwie, a oni nie chcą nikogo po rozwodzie..


żartujesz?
Czasy w których facet wymagał od kandydatki na żone dziewictwa minęły daaawno temu. Powiem więcej, ludziska mówią, że w wieku 30+ lepiej pannę/kawalera z odzysku niż kogoś kto jeszcze nikogo nie miał. Dlaczego? Ano dlatego, że jeśli ktoś do 35-40 lat nie miał nikogo i ciągle jest kawalerem/panną to jest duża szansa że jest dziwakiem.

Anonymous - 2015-10-14, 14:54

hubcia576 napisał/a:
- i czy właśnie teraz przyszła pora aby zacząć rozróżniać miłość od uzależnienia i destrukcji jaka ono ze sobą wniosło w Twoje życie?


Ja wiem, czy to uzależnienie?

Ja swojego byłego męża mam gdzieś tam w sercu...
zmienił się bardzo sposób w jaki się do siebie odnosimy na pozytywny i myślę, że moglibyśmy tworzyć udanę parę, on mówi, że nie chce i jest z kimś innym, a jednocześnie interesuje się mną i próbuje mi trochę pomagać ...
I ja mam poczucie, ze bez sensu jest cos od nowa zaczynac z kims innym, skoro mam, w moim mniemaniu, dobrą relację z nim...

Idę w najbliższy weekend na imprezę dla singli... może mi to pomoże w oderwaniu się od niedoszłego męża:)

Anonymous - 2015-10-14, 15:00

Madziu czy to stwierdzenie już jest po 2 instancji ????
Anonymous - 2015-10-14, 15:27

Mirakulum napisał/a:
czy to stwierdzenie już jest po 2 instancji ????


Tak. To stwierdzenie jest po 2 instancji.

W obydwu - 1-ej i 2-giej stwierdzono to samo.

Proces jest zakończony.

Anonymous - 2015-10-14, 15:36

Magdzik napisał/a:
I ja mam poczucie, ze bez sensu jest cos od nowa zaczynac z kims innym, skoro mam, w moim mniemaniu, dobrą relację z nim...


Dobra relacja na odległość to nie to samo co dobra relacja w życiu razem.
Na odległość łatwo być miłym, pomocnym.
Zresztą mąż wyraźnie mówi, że nie chce, zmusisz go?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group