To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Broszura dot. Synodu poświęconego rodzinie

Anonymous - 2015-09-21, 13:21

Monis - dziękuję za źródło.

Szkoda, że Grzegorz tego nie zrobił, ale może byłaś wcześniej :?:

Anonymous - 2015-09-21, 13:27

hubcia576 napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Wychodzi na to, że wg nauki kościoła
można kochać, szanować, dbać o drugą (cywilną) żonę czy męża
i jeśli za tym nie idzie współżycie to grzechu nie ma.


Grzegorz - o którym kościele piszesz?

Jeśli o kościele katolickim, to pokaż konkretne zapisy. Wnioski do których dochodzisz dla mnie są absurdalne.


Dlaczego absurdalne.
Weźmy sytuację.

Kobieta odchodzi od męża do innego faceta.
Bierze rozwód cywilny.
Mija 10 lat. Z nowym facetem ma 3kę dzieci (z sakramentalnym nie miała dzieci).
Można powiedzieć wg nauki kościoła kościoła , że żyje w grzechu i nie może
przystępować do komunii.
ale...
postanawia z ojcem swoich dzieci żyć w czystości, czyli tworzyć białe małżeństwo
(niby teoria, ale może akurat ten nowy facet był sporo starszy i ma już 70 lat) i co wtedy ?
Ano wtedy już wg nauki kościoła jest ok i może przystepować do komunii. Myle się?

Ps. z podaniem źródła nie zdażyłem ;) Monis mnie ubiegła

Anonymous - 2015-09-21, 13:36

http://www.katolik.pl/wsp...416,cz.html?s=3

http://adonai.pl/milosc/?id=133


ja dalej nie rozumiem przyzwolenie koscioła na białe małżeństwa, by móc przystępować do komunii św.
Nadal nie rozumiem czym różni sie współżycie cielesne od współżycia takiego codziennego?
Tym, że z seksu pojawią się dzieci? a zgotowania zupa?

Kto mnie oświeci??

Anonymous - 2015-09-21, 13:46

grzegorz_ napisał/a:
postanawia z ojcem swoich dzieci żyć w czystości, czyli tworzyć białe małżeństwo
(niby teoria, ale może akurat ten nowy facet był sporo starszy i ma już 70 lat) i co wtedy ?
Ano wtedy już wg nauki kościoła jest ok i może przystepować do komunii. Myle się?


O tym czy będzie to białe małżeństwo nie decydują osoby świeckie tylko proboszcz, a może i biskup. Nie wystarczy żyć bez seksu i już mamy białe małżeństwo.
Osoba duchowna, np. proboszcz myślę, że ma obowiązek zbadać sytuację szerzej (chociaż pewny tego nie jestem).
Bo jeśli np. współmałżonek osoby, która pragnie żyć w białym małżeństwie czeka wiernie na męża/żonę (chociażby w Sycharze ;-) ), to czy można zezwolić na życie w białym małżeństwie jego/jej żonie/mężowi?
To chyba nie idzie tak z automatu, chociaż pewnie dużo zależy od proboszcza. Nie znam tych procedur, ale na pewno nie jest to tak, że dwie osoby tak chcą i koniec tematu - już mamy białe małżeństwo.
Zawsze w tej sprawie muszą udać się do swojego proboszcza i to on po rozeznaniu sytuacji udzieli im zgody lub nie na życie w białym małżeństwie.

Anonymous - 2015-09-21, 14:19

grzegorz_ napisał/a:
Dlaczego absurdalne.

Weźmy sytuację.



Kobieta odchodzi od męża do innego faceta.

Bierze rozwód cywilny.

Mija 10 lat. Z nowym facetem ma 3kę dzieci (z sakramentalnym nie miała dzieci).

Można powiedzieć wg nauki kościoła kościoła , że żyje w grzechu i nie może

przystępować do komunii.

ale...

postanawia z ojcem swoich dzieci żyć w czystości, czyli tworzyć białe małżeństwo

(niby teoria, ale może akurat ten nowy facet był sporo starszy i ma już 70 lat) i co wtedy ?

Ano wtedy już wg nauki kościoła jest ok i może przystepować do komunii. Myle się?

Grzegorz

Sytuacja niespotykana w życiu .
Skoro facet ma teraz 70 to 10 lat temu miał 60 .
Zatem zrobił te dzieciątka pomiędzy 60-70 .
Dziarski chłop .
Dlaczego by mu "przeszło" nagle koło 70 ? :mrgreen:

......... tym bardziej , że kibitka młodsza o conajmniej 25-30 lat
( zakładam że ostatnia ciąża max jak miała 45 lat )

-------------------------------------

A tak serio , to białe małżeństwo
ma być swego rodzaju wyrzeczeniem , pokutą , zadośćuczynieniem chyba .
Co za sens deklarować jak już kto i tak nie może ?
Nie o to w tym chodzi z pewnością , nie o żarty .

Anonymous - 2015-09-21, 14:27

monis napisał/a:
Nadal nie rozumiem czym różni sie współżycie cielesne od współżycia takiego codziennego?



Tym , że obiad można zjeść z kolegą czy nawet z teściową .
A do łóżka nie idzie się ot tak , z byle kim .

Anonymous - 2015-09-21, 14:31

monis napisał/a:
Tym, że z seksu pojawią się dzieci? a zgotowania zupa?


Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy wspólnym gotowaniem zupy
a wspólnym kochaniem się ? :roll:

Anonymous - 2015-09-21, 14:46

Cytat:
Kościół jednak w pewnych wypadkach dopuszcza do Komunii św. małżonków będących po rozwodzie, a żyjących w nowym związku cywilnym, jeśli ich rozejście się jest moralnie niemożliwe. Jeżeli osoby te godzą się zaprzestać pożycia małżeńskiego (seksualnego) i żyć jak brat z siostrą. Mówimy wtedy o tzw. białym małżeństwie. Oznacza to konkretnie, że gdy mężczyzna i kobieta, którzy dla ważnych powodów - jak na przykład wychowanie dzieci - nie mogąc uczynić zadość obowiązkowi rozstania się, postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymać się od aktów małżeńskich, które przysługują jedynie małżonkom. Decyzja o życiu we wstrzemięźliwości seksualnej ze względu na wyższe dobro, jakim jest możliwość przystępowania do sakramentów, jest decyzją o charakterze wyraźnie religijnym. Zakłada ona dojrzałe rozeznanie obu małżonków, że tego pragną, ale też musi to być decyzja podjęta i rozeznana w wierze i w sumieniu każdego indywidualnie. Nie może być nie tylko namawiania, ale musi być proces rozważny i dojrzały; rozpoznany i przyjęty w wierze i w pojednaniu z Bogiem. W tym wypadku Kościół może udzielić im rozgrzeszenia i dopuścić do Komunii. W przypadku takim duszpasterz, zanim podejmie decyzję na korzyść, musi być przekonany o spełnieniu przez zainteresowanych następujących warunków: a) została naprawiona krzywda w stosunku do współmałżonka i małżeństwa sakramentalnego oraz dzieci zrodzonych w tym małżeństwie;b) istnieje moralna pewność, że powstrzymanie się obydwu stron od współżycia seksualnego zostanie zachowane; c) zostanie usunięte niebezpieczeństwo zgorszenia.
Możemy więc powiedzieć, że „białe małżeństwo” umożliwia osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych rozgrzeszenie i przyjmowanie Komunii św. Jest to jedyna możliwość, by osoby te na nowo mogły uczestniczyć w pełnym życiu sakramentalnym Kościoła i nie cierpieć na „głód” sakramentów. Zapewne podjęcie takiej decyzji przez osoby żyjące w związkach niesakramentalnych, aby żyć w „celibacie”, „obok siebie”, nie jest łatwe. Wiele jednak małżeństw niesakramentalnych korzysta z tego daru i tej możliwości. Mówią, że otrzymali jakby na nowo darowane życie; cieszą się, że mogą na nowo przystępować do sakramentów świętych. Zapewne decyzja taka wiele ich kosztuje i wymaga wielkiego wysiłku. Mówią jednak, że warto było taką decyzję podjąć, że „celibat” ocalił ich związek nie tylko w wymiarze doczesnym, ale przede wszystkim w wymiarze duchowym. Stwierdzają, że taka decyzja to jakby duchowe odrodzenie i nowo darowane życie. Nie żałują tej decyzji, gdyż zrozumieli, że jeżeli Bóg jest w ich życiu na pierwszym miejscu, to wszystko zaczyna mieć sens, może przynieść radość, pogłębiać życie duchowe i zbliżać do Boga.
Niedziela

Warunki :
a) została naprawiona krzywda w stosunku do współmałżonka i małżeństwa sakramentalnego oraz dzieci zrodzonych w tym małżeństwie;
b) istnieje moralna pewność, że powstrzymanie się obydwu stron od współżycia seksualnego zostanie zachowane;
c) zostanie usunięte niebezpieczeństwo zgorszenia

Wątpliwości :
ad a) jak naprawić krzywdę w stosunku do małżonka, który "czeka nie czekając" ?
albo np. sam trwa w związku niesakramentalnym, ale chciałby powrócić ?
sam fakt, że druga polowa jest związku może go zniechęcać lub dawać zły przykład.
fakt, dzieci ze związku niesakramentalnego - chce powrotu do sakramentalnego, ale bez dziecka, i wiele innych sytuacji które trudno przewidzieć.
Jeżeli, zanim spowiednik wyda decyzję to
Cytat:
"musi być przekonany o spełnieniu przez zainteresowanych warunków
, czyli chyba nizbędne jest spotkanie się z żoną/mężem sakramentalnym i szczera rozmowa w celu przekonania się, czy istniej szansa na związek sakramentalny, czy wydanie zgody "zaocznie" nie pogłębia wyrządzonej krzywdy.
Jak można naprawić krzywdę wobec "małżenstwa sakramentalnego" ??

ad b) skąd bierze się taka moralna pewność o powstrzymani się od współzycia ? ( bo "on nie może"... "bo ona mnie już nie pociąga" ? , jakoś nie wierzę że będąc z "pciom przeciwnom"
na codzień, czując zapach, widząc w piżamce albo nie całkiem w piżamce, sypiając w jednym łóżku, prawiąc sobie miłe słówka przy podczas kolacji ze świecami tak sobie, grzecznie pocałują tylko w czółka i nyny)

ad c) niebezpieczeństwo zgorszenia będzie dopóki, dopóki będą mieszkali razem. Dla otoczenia będzie to domniemanie współżycia.

Wg mnie, takie zezwolenie będzie mogło zostać udzielone naprawdę, znikomej liczbie przypadków związków niesakramentalnych...

Anonymous - 2015-09-21, 15:01

GregAN napisał/a:
Wiele jednak małżeństw niesakramentalnych korzysta z tego daru i tej możliwości. Mówią, że otrzymali jakby na nowo darowane życie


ale w cytowanym tekście
GregAN napisał/a:
Wiele jednak małżeństw niesakramentalnych korzysta z tego daru i tej możliwości. Mówią, że otrzymali jakby na nowo darowane życie; cieszą się, że mogą na nowo przystępować do sakramentów świętych.



mare1966 napisał/a:
Sytuacja niespotykana w życiu .
Skoro facet ma teraz 70 to 10 lat temu miał 60 .
Zatem zrobił te dzieciątka pomiędzy 60-70 .
Dziarski chłop .
Dlaczego by mu "przeszło" nagle koło 70 ? :mrgreen:


A kto powiedział, że nagle?
10 czy 20 lat razem...niejednemu i niejednej przechodzi przecież...
toż afrodyzjak "nowość" nie działa 10 lat :mrgreen:

Anonymous - 2015-09-21, 15:09

mare1966, pisząc 'nie rozumiem' miałąm na myśli to iż kościoł katolicki zezwala na wspolne mieszkanie, gotowanie, spanie, sikanie do jednego kibla, pranie gaci i skarpet i wtedy można do komunii.
A po współżyciu cielesnym nie można.

Dla mnie samo mieszkanie razem, prowadzenie współnego gospodarstwa domowego już jest przesłanką by nie można korzystać z komunii św.
Niezależnie czy jest wspołżycie czy też nie ma.


Obiad mogę zjeść z koleżanką, ale nie piorę jej, nie dzielę się pieniędzmi i troską o dzieci. Tak samo z teściową :mrgreen:

Anonymous - 2015-09-21, 15:10

Z tego co napisał GregAn to już trochę mi się przejaśniło........pod kopułką :mrgreen:
Anonymous - 2015-09-21, 15:22

Chciałam napisać po tym co napisał GregAn...
Anonymous - 2015-09-21, 15:58

grzegorz_ napisał/a:
A kto powiedział, że nagle?
10 czy 20 lat razem...niejednemu i niejednej przechodzi przecież...
toż afrodyzjak "nowość" nie działa 10 lat :mrgreen:

a jeżeli nagle druga niesakramentalna połówka
znajdzie ukojenie potrzeb cielesnych
poza ciałem niesakramentalnym,
to pozostała połówka w sposób "moralnie pewny" będzie powstrzymywała się od współżycia,
- będzie "białą połówka związku niesakramentalnego".

Anonymous - 2015-09-21, 16:31

Wtedy dojdzie do wybawienia od grzechu poprzez cudzy grzech


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group