To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Papież Franciszek o stwierdzaniu nieważności małżeństwa

Anonymous - 2015-09-14, 12:25

Jacek-sychar napisał/a:
Vernon

Spójrz na prawo. Rozróżnia ona czynności nieważne prawnie. Niektóre z nich są bezwzględnie nieważne. Wydaje Ci się np., że zawarłeś jakąś umowę (np. z kobietą, zatrudniając ją, że nie zajdzie w ciążę w ciągu 5 lat, ale taka czynność jest bezwzględnie ważna, czyli należy to traktować tak, jakby nigdy tej czynności nie było). Jeżeli zawarłeś ją niewłaściwie, to mimo, że tobie się wydaje że umowa była, to tak naprawdę tej umowy nigdy nie było.
Drugi przykład. Kupiłeś działkę. Zapłaciłeś za nią. Ale nie zrobiłeś tego u notariusza. Do kogo należy działka? Do poprzedniego właściciela i on może ją ponownie sprzedaż. Jak zrobi to u notariusza, to własność przejdzie na inną osobę, która przyjdzie i może Cię wyrzucić z tej działki. Czyli kupiłeś działkę? Nie, Tobie się tylko wydawało, że coś zrobiłeś. Ty tylko straciłeś pieniądze.

Poczytaj trochę na ten temat to zrozumiesz różnice.

A dzieci są :mrgreen: , tylko że nieślubne. :-(


To jakieś żarty jak rozumiem? Działkę porównujesz do małżeństwa?
Oczywiście, zgadzam się ze w prawie jest różnica między unieważnieniem umowy i jej rozwiązaniem (mętna). Tobie jednak polecam także lekturę Biblii, także zapewne czegoś się nauczysz, jeśli sięgniesz po tą zapoznaną księgę.
Powtarzam: promocja rozwodów przez Kościół (np przez Franciszka) być może jest zgodna z prawem tego lub innego państwa, państwo jest jak najbardziej instytucją z tego świata, lecz nie ma absolutnie nic wspólnego z chrześcijaństwem i jeśli ktoś zajmuje się promocją rozwodów, jakichkolwiek miłosiernych intencji by nie miał lub znałby się na prawie tak dobrze jak Jacek, NIE jest chrześcijaninem i koniec kropka. Inaczej żadne słowa, a już te biblijne - nie mają znaczenia. I żadna tradycja kościoła także nie ma znaczenia. Liczy się tylko tu i teraz i jak tam wiatr dzisiaj rano zawiał.

Anonymous - 2015-09-14, 12:40

Jacek-sychar napisał/a:
Kapłani są na celowniku wielu złych ludzi, którzy nie mają z nimi żadnego kontaktu, ale ich wszystkich oceniają.


Tak to już jest,że ludzie krytykują tych, których nie znają, z którymi nie obcują. Jest łatwiej ,, jechać ,, po nieobecnych gdy tamci nie mogą się obronić , przedstawić swoich racji, poglądów itd.
To postawa sztucznej odwagi i hardości, nie mieli by jej gdyby stanęli oko w oko z obmawianymi . W czasach Chrystusa też byli ludzie dobrzy i źli. Czy Jezus traktował ich inaczej, czy rozdzielał na kategorie? Nie - uznawał za zagubionych i pomagał w nawróceniu …
Ja spotkałam w swoim życiu różnych księży- tych z powołania i … zagubionych, no i co z tego,że nie byli tacy jak mieliby być - ja też nie jestem ideałem ...

Anonymous - 2015-09-14, 13:05

vernon napisał/a:
Powtarzam: promocja rozwodów przez Kościół (np przez Franciszka) być może jest zgodna z prawem tego lub innego państwa, państwo jest jak najbardziej instytucją z tego świata, lecz nie ma absolutnie nic wspólnego z chrześcijaństwem


Jak rozumiem jesteś lepiej wiesz od papieża co jest bardziej chrześcijańskie a co mniej?
Może jednak trochę pokory?

Anonymous - 2015-09-14, 13:19

Jacek-sychar napisał/a:

Kapłani są na celowniku wielu złych ludzi, którzy nie mają z nimi żadnego kontaktu, ale ich wszystkich oceniają.
Wiele się mówi np. o opodatkowaniu kapłanów. Nikt jednak nie powie, że oni już płacą podatki. Płacą oczywiście podatki od umowy o pracę, gdy są zatrudniani jako katecheci czy kapelani, ale też płacą podatek zryczałtowany, który zależy od wielkości parafii i jej lokalizacji. Nie jest ważne, czy ludzie mieszkający w tej parafii chodzą do kościoła, czy nie.


Jacku

Masz rację, że nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.
Dotyczy to zresztą nie tylko kapłanów, ale każdej grupy....muzułmanów, ateistów, homoseksualistów itd.
Niestety nawet łyżka dziegciu zepsuje smak miodu, a co dopiero jak tych łyżek jest wiele?
Jeśli uwagi Iwony dotyczą 10? 20%?
to też nie ma się z czego cieszyć.
Mnie ostatnio porusza ta powszechna znieczulica w temacie uchodźcy. Naród oszalał, a kościół w Polsce co na to?
Dlaczego na kazaniach nikt się nie zająknie o encyklice "ekologicznej" papieża?
Dlaczego nikt nie wspomni o uchodzcach (po apelu papieża?)
Nie rozumiem tego.
O gender można było bez konca dyskutować w kościele, a setki tys biedaków uciekających przed wojna to ...cisza.

Ps.
Podatki -w 2013 kapłan płacił średnio 236 zł zryczałtowanego podatku dochodowego rocznie.
czyli mniej więcej równowartość 2 mszy.

Anonymous - 2015-09-14, 13:38

grzegorz_ napisał/a:
vernon napisał/a:
Powtarzam: promocja rozwodów przez Kościół (np przez Franciszka) być może jest zgodna z prawem tego lub innego państwa, państwo jest jak najbardziej instytucją z tego świata, lecz nie ma absolutnie nic wspólnego z chrześcijaństwem


Jak rozumiem jesteś lepiej wiesz od papieża co jest bardziej chrześcijańskie a co mniej?
Może jednak trochę pokory?


Źle rozumiesz i do poddańczej pokory polecam Ci włączyć minimum myślenia i znajomości tego, co jest od tysięcy lat jednoznacznie napisane z Piśmie Świętym, by móc samemu stwierdzić, co jest chrześcijańskie a co nie, a nie tylko czekać na rozkaz jak należy myśleć i co uważać


Jeśli w Biblii jest napisane "Należy robić A", a papież usilnie głosi "Nie róbcie A, róbcie coś przeciwnego do A" to sam siebie wyklucza z chrześcijaństwa, niezależnie od tego czy ja jestem pokorny, czy nie.

Anonymous - 2015-09-14, 13:41

Czy naprawdę te docinki są potrzebne ?

Istotą , charyzmą naszej wiary, nasze wspólnoty i mam nadzieję każdego z nas jest TRWAĆ, a nie wymyślać, szukać na siłę bzdurnych oraz naciąganych argumentów by dostać rozwód/unieważnić małżeństwo.
Trwajmy w tym, dawajmy świadectwo naszą postawą a będzie dobrze …

Kilka lat temu kościół określił się co do postu, który był do końca nieokreślony. Zmiany odbiegały od tych, które uznawaliśmy w moim rodzinnym domu. Ja zostałam w tradycji, z którą wychowałam się od dziecka. Zostałam bo wybór należał do mnie.

I Wy/My możemy takiego wyboru dokonać. Wg nowych czy starych zasad. Nasza wola.

Anonymous - 2015-09-14, 13:43

grzegorz_ napisał/a:
Dlaczego na kazaniach nikt się nie zająknie o encyklice "ekologicznej" papieża?
Dlaczego nikt nie wspomni o uchodzcach (po apelu papieża?)


A czego Grzegorz oczekujesz ? Jakiego odzewu?

Anonymous - 2015-09-14, 13:47

vernon, miałam zwrócić ci uwagę na sposób wypowiedzi, ale w sumie, juz helenast napisała to samo (dzieki). Zwróć proszę uwagę na to jak piszesz, na formę wypowiedzi
Anonymous - 2015-09-14, 13:47

helenast napisał/a:
Kilka lat temu kościół określił się co do postu, który był do końca nieokreślony. Zmiany odbiegały od tych, które uznawaliśmy w moim rodzinnym domu. Ja zostałam w tradycji, z którą wychowałam się od dziecka. Zostałam bo wybór należał do mnie.
czy możesz przybliżyC o co chodzi? Czy o Wigilię?
Anonymous - 2015-09-14, 13:57

GosiaH napisał/a:
vernon, miałam zwrócić ci uwagę na sposób wypowiedzi, ale w sumie, juz helenast napisała to samo (dzieki). Zwróć proszę uwagę na to jak piszesz, na formę wypowiedzi


Bądź łaskawa wyjaśnić o co ci chodzi? To Jacek odsyłał mnie do nauki prawa, bym się czegoś dowiedział, a inny pouczał mnie w sprawie pokory.
Ja piszę tylko oczywistą prawdę.
Dodam do tego, że Kościół pod wodzą papieża ruszył w bój przeciwko papierosom. Przypomnę tylko dotychczasową linię.
Otóż pierwszy wymarzył sobie Europę bez papierosa Adolf Hitler. Jego dzieło kontunuują komisarze europejscy, dzielni ideowi następcy komisarzy sowieckich. No i teraz sztandar walki poniósł Kościół.
To tak na marginesie tych bezsensownych przesłanek do rozwodu (czy unieważnienia - jak już biegli w prawie chcą to nazywać).

Anonymous - 2015-09-14, 13:58

Vernon

Nie podoba mi się ton Twoich wypowiedzi. Przypisujesz mi stwierdzenia, których nie napisałem. Chciałeś zobaczyć różnicę między rozwodem a stwierdzeniem nieważności, to Ci napisałem.
Czy ja odniosłem się do tego, czy oceniałem? Nie! Proszę więc pisz dokładnie a nie przekręcaj moje słowa lub nie przypisuj mi słów, których nie powiedziałem.

A Kościół nie popiera rozwodów. Nawet papież nie ma władzy zmienić doktryny.

Anonymous - 2015-09-14, 14:01

O wigilię - teraz wg kościoła w ten dzień ,,zachęca się,, do utrzymania postu.
U mnie w domu wigilia oraz od Wielkiego Piątku do śniadania w Niedzielę Wielkanocną zawsze utrzymywało się post. Podałam to tylko jako przykład dokonania i możliwości wyboru przy zmianach ...

Anonymous - 2015-09-14, 14:08

helenast, tak myślałam. Też nie jemy mięsa w wigilię a pościmy od Wielkiego Piątku do śniadanie wielkanocnego w niedzielę.

Ale wydaje mi się ze niezjedzenie kiełbasy choć kościól nie zakazuje tego, to coś innego niż rozszerzenie możliwości uniewazniania małżeństw.
Choć przykłąd trafiony na to, że zmiany są, a niekoniecznie je akceptujemy.

Anonymous - 2015-09-14, 14:09

Jacek-sychar napisał/a:
Vernon

Nie podoba mi się ton Twoich wypowiedzi. Przypisujesz mi stwierdzenia, których nie napisałem. Chciałeś zobaczyć różnicę między rozwodem a stwierdzeniem nieważności, to Ci napisałem.
Czy ja odniosłem się do tego, czy oceniałem? Nie! Proszę więc pisz dokładnie a nie przekręcaj moje słowa lub nie przypisuj mi słów, których nie powiedziałem.


Jacek napisał:
Poczytaj trochę na ten temat to zrozumiesz różnice.


Cytat:
A Kościół nie popiera rozwodów. Nawet papież nie ma władzy zmienić doktryny.



O tym że popiera jest cały wątek. Ułatwia, idzie rozwodnikom na rękę, podsuwa nowe pomysły, dzięki którym można rozwiązać/unieważnić małżeństwo, sugeruje przez to i zachęca tych, którzy wahają się i może podjęliby walkę gdyby nie było tych coraz liczniejszych "furtek wyjścia".
Co jest dla Ciebie niejasne i co Ci się konkretnie nie podoba? To że ktoś pisze prawdę bez ogródek?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group