To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Papież Franciszek o stwierdzaniu nieważności małżeństwa

Anonymous - 2015-09-12, 08:35

helenast napisał/a:
Mare to co podałeś to zwykly egoizm, wyrachowanie z pełną świadomością swojego czynu bo zna jego podloże ...


A czy druga strona ma tą świadomość ???
Czy wie o tym i godzi się na ślub biorąc sobie kogoś za małżonka z taką motywacją ?
............ nie
Czy gdyby wiedziała , wzięła by ten ślub ?
............. raczej NIE

A zatem ??????






Helenast
co do sądów i mediów oczywiście zgoda .

Anonymous - 2015-09-12, 11:43

A zatem to dalej nie jest brak dojrzałości, a jedynie oszustwo, zakłamanie, manipulacja ...

Jeżeli druga strona wie o takich motywach działania partnera i mimo to godzi się na związek/ malżeństwo to jej decyzja wraz z przyszłymi konsekwencjami ...

Anonymous - 2015-09-12, 11:46

A jesli nie wie, to nie niedojrzalość tej drugiej strony ale zatajenie pierwszej
Anonymous - 2015-09-12, 12:52

helenast napisał/a:

To wszystko obawiam się idzie w bardzo zła stronę. W stronę upadku idei wiary dla zdobycia - utrzymania wiernych przy kościele ... Szkoda :-(


Helena powiedz prosze dlaczego w złą?
Moim zdaniem jedną z głównych idei papieża jest teraz MIŁOSIERDZIE.
Nie założyłbym się, ale czuje że i ta komunia dla rozwodników też przejdzie.

Powiedz, ktoś zakłada , że będzie żył samotnie (małżonek odszedł)
robi to z przekonania. Czy w takim przypadku naprawdę tak trudno znieść
że ten małżonek unieważni małżeństwo, czy też przyjmuje komunię?
Oczywiście pisze o sytuacji "po latach" a nie miesiąc po rozwodzie, gdy emocje są wielkie.

Żyj tak jak chcesz i daj żyć innym....czy to nie dobre hasło?

Anonymous - 2015-09-12, 13:22

helenast napisał/a:
A zatem to dalej nie jest brak dojrzałości, a jedynie oszustwo, zakłamanie, manipulacja ...



Jeżeli druga strona wie o takich motywach działania partnera i mimo to godzi się na związek/ malżeństwo to jej decyzja wraz z przyszłymi konsekwencjami ...



Kurcze , tak prostą sprawę trzeba wyjaśniać . :mrgreen:
Druga strona o niczym nie wie .
Przecież pierwsza nie informuje ją o tym przed ślubem .
Sprawa wychodzi dopiero po latach .


I jest to niedojrzałość pierwszej , bo taki motyw do wejścia w małżeństwo jest niedojrzały .

Mogą być i inne ,
np. panna chciała uciec z patologicznego domu itp.
( i po to wyszła za mąż )

Anonymous - 2015-09-12, 13:30

grzegorz_ napisał/a:
Żyj tak jak chcesz i daj żyć innym....czy to nie dobre hasło?


nie :evil:

Hasło było takie : Idźcie na cały świat i głoście ewangelię" . 8-)

Anonymous - 2015-09-12, 13:34

grzegorz_ napisał/a:
Powiedz, ktoś zakłada , że będzie żył samotnie (małżonek odszedł)

robi to z przekonania. Czy w takim przypadku naprawdę tak trudno znieść

że ten małżonek unieważni małżeństwo, czy też przyjmuje komunię?

Oczywiście pisze o sytuacji "po latach" a nie miesiąc po rozwodzie, gdy emocje są wielkie.




Przecież rozwodnik może normalnie komunię przyjmować .
Nie może ten co wszedł w zwlązek pozamałżeński .
I nie z powodu rozwodu , tylko permamentnego cudzołóstwa .

Anonymous - 2015-09-12, 13:36

grzegorz_ napisał/a:
Żyj tak jak chcesz i daj żyć innym....czy to nie dobre hasło?

grzegorz, odczytuję Twoje słowa trochę inaczej :
- żyj byle jak, jeśli chcesz i daj tak żyć innym.

Jeżeli są zasady ustalone przez Boga, opisane w Biblii, to dlaczego mamy iść w byle jakość,
tylko po to, żeby statystyki kościelne się nie pogorszyły ?
Czy statystyka jest tak ważna, czy jakość życia.
Będziemy rozliczani za to jak przeżyliśmyu swoje zycie.

Informacja typu - nawet jak bedziesz w sprzeczności z zasadami Kościoła,
to i tak będziesz mógł korzystać z pełni przywilejów ( damy Ci komunie, sakramenty, unieważnimy Twoje śluby wobec Boga) nie jest aktem miłosierdzia ale ogłupianiem.
Obiecanką, że niezaleznie jak się sprzeciwisz zasadom Wiary, to i tak dostąpisz zaszczytów przebywania w nim i łaski Zbawienia.
Prosta droga do rozwalenia Kościoła - bez zasad, bez przestrzegania prawd Wiary, Kościół przestanie być grupą ludzi wierzących w Słowo Boże, a jedynie grupą ludzi którzy z jakichś swoich, doraźnych potrzeb identyfikują się z Kościołem.
Grupą, która równie dobrze jest w nim, jak i poza nim.

Anonymous - 2015-09-12, 15:32

Chyba zgadzam sie z Greganem i Helenast. To co robi papież bardzo ułatwi życie w grzechu, ja to tak odbieram. Pod publiczke. Choc zdrowy rozsadek mowi, że może to pomoc wielu niesłusznie skrzywdzonym, ale jeśli to przejdzie, czy będzie wlasciwe? Mnie zalewa milion wątpliwości, bo jeślibede mmogła za zgods KK szybko dostac unieważnienia koscielne ti na co mi wierność mimo wszystko? W koncu jestem jeszcze młoda, atrakcyjn, chce miec 2 dziecko a i chetnych sporo jjak się tozwiode... To lepiej i szybciej uniewaznic. Dziwne to.
Anonymous - 2015-09-12, 15:36

Nie chcę zrzucać całej odpowiedzialności za to wszystko na Kościół, ale dopóki jest hierarchia i dopóki parafianin to sobie może co najwyżej na tacę dać, to niestety po stronie hierarchów Kościoła leży większość odpowiedzialności. I nie mówcie mi, że sama mam dać przykład, sama mam działać. Właśnie nie - skoro są księża i osoby do tego powołane, niech porządnie wykonują swoje zadanie.

To nie na moim przykładzie uczą się ludzie przychodzący do kościoła na msze. Nie piszcie mi, że mogę działać. Nie mogę, bo mam pracę, rodzinę, zostałam powołana do innych rzeczy.

Dlatego więc, jeśli ludzie widzą:

- rozpasanie finansowe księży, biskupów (extra samochody, mój proboszcz ma za 120 tysięcy złotych, prosto z salonu, nóweczka, ma jeszcze motocykl, Harleya Davidsona) - my z mężem ciężko pracujemy wiele lat, rozumiem, że ksiądz też "pracuje", ale jednak nas nie stać na takie auto. Czy to więc nie zbytek? My się jakoś bez tego obchodzimy... do wiernych z sakramentem i na posługi nie można jeździć takim za 20 tysięcy? I ten motocykl? Pierwsza potrzeba.

- rozpasanie obyczajowe - w mniejszych miejscowościach ludzie znają dzieci księży i ich długoletnie kochanki

- pedofilia i zamiatanie pod dywan, odwracanie głowy od krzywdy, zmowa milczenia (nawet tu na forum próbowano wybielić biskupa pedofila)

- wtrącanie się do polityki - aborcja nie, bo człowiek, in vitro nie, bo człowiek, ale kiedy kuzynka chciała pochować 3 miesięczny płód, to musiała to robić po świecku, pogrzebu nie było, bo... usłyszała od księdza, że "to" nie miało duszy, nie miało peselu, on nie wie, jak pochować, pogrzeb się nie należy, takich przypadków jest setki

- zmuszenie państwa, żeby religia weszła do szkół, przez co zamiast fajnej godziny w salce katechetycznej (w podstawówce chodziliśmy na takie religie z przyjemnością, czuliśmy wspólnotę), jest dodatkowa znienawidzona lekcja, z której się ucieka

- i wreszcie - udzielanie sakramentów, bo liczy się kasa, a nie to, czy małżonkowie są przygotowani do ślubu

to wszystko powoduje, że owieczkom:

- brakuje wiary, bo nie ma autorytetów w Kościele, jedyni polscy sensowni księża-autorytety globalne, już nie żyją (Jan Paweł II, Tischner, Twardowski), a tłusty proboszcz nie skłania do życia w skromności i powoduje, że rozumny człowiek wątpi: skoro nawet ksiądz się nie boi wystawnie żyć, to może to wszystko rzeczywiście "opium dla ludu"

- nie chce się naprawiać, walczyć, być lepszym, bo nie mają bojaźni Bożej, tracą wiarę

A jeśli to nie od księży i Kościoła ma zależeć nasza wiara, to ok, rozumiem to stanowisko. tylko wtedy powstaje pytanie: A ZATEM PO CO ONI W OGÓLE SĄ NAM POTRZEBNI?

I wiem! Są wspaniali księża! Wiem to.

Ale to margines, tak jak marginesem ludzi są tacy, którym się jeszcze coś chce. Reszta (w tym ja) jest słabej wiary, która kuleje, jak przychodzi problem.

I nic na to nie poradzę ani ja, ani Wy.

To Kościół w swojej hierarchii powinien zmienić diametralnie wszystko. Papież Franciszek jest cudownym światełkiem w tunelu, ale obawiam się, że on jeden to za mało...

Dlatego coraz więcej będzie unieważnień, a ślub kościelny coraz bardziej będzie tracił na znaczeniu, bo w takich rodzinach wyrastają nowi ludzie, ze światopoglądem opartym na podejściu rodziców i na tym, że obserwują świat i widzą, czytają, dowiadują się...


Tak, mam głęboki kryzys wiary, choć bardziej w Kościół, niż Boga.

Dlatego wszystko, co pochodzi od ludzi i zostało przez nich wymyślone (własnie np. prawo kanoniczne) staje się dla mnie miałkie i nieważne. Ze smutkiem to piszę. Jeszcze w liceum, chociaż miałam słabą religię w szkole jako lekcję, w klasie maturalnej codziennie chodziłam do kościoła na 7.00. Króciutka msza, ale tak mi było dobrze z tą chwilą dla siebie i Boga, w niemal pustym kościele. Ksiądz Jarek na rowerze, oddający siebie i swój czas na każdy nasz problem, przyjacielski, prosty, skromny.

Zabito to we mnie. Musiałabym być ślepa i głucha na informacje, na to, co widzę, by dalej tkwić z takim podejściem dziecięcym do Boga, z taką ufnością w Kościół.

Nie namawiam nikogo do rozwodów, mogę jedynie powiedzieć, że cieszę się, że Papież Franciszek dostrzegł to, że wieloletnie utrzymywanie małżeństw (w większości zawartych nieważnie) nie ma sensu, a ludzie więcej dobrego uczynią, jak będą szczęśliwi, bo może bardziej świadomie wybiorą sobie męża, z którym już zawrą ważny Sakrament. Cieszę się, bo może, powtarzam MOŻE, będzie jakaś reforma, która trochę zatrzęsie tym ślubnym cyrkiem i zacznie się prawdziwa celebracja sakramentów. Żałuję, że nie doczekam tych czasów.

Modlę się za Papieża Franciszka, niech żyje długo w zdrowiu.

Pozdrawiam Was wszystkich, z Panem Bogiem,

Iwona

Anonymous - 2015-09-12, 15:57

GregAN napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Żyj tak jak chcesz i daj żyć innym....czy to nie dobre hasło?

grzegorz, odczytuję Twoje słowa trochę inaczej :
- żyj byle jak, jeśli chcesz i daj tak żyć innym.

Jeżeli są zasady ustalone przez Boga, opisane w Biblii, to dlaczego mamy iść w byle jakość,
tylko po to, żeby statystyki kościelne się nie pogorszyły ?
Czy statystyka jest tak ważna, czy jakość życia.


Wytłumaczę
Żyj tak jak chcesz.
Możesz żyć w samotności całe życie - Twój wybór
Możesz się modlić 3 godz dziennie
Możesz .... co tam jeszcze chcesz
To Twoje wybory.
Zatem jeśli tak wybrałeś to się nie interesuj i nie zazdrość
innym, że wybrali lżejsze życie, np unieważniając małżenstwo.

Anonymous - 2015-09-12, 18:23

Mare tłumacz jak chcesz . Twoje przykłady , które podałeś to nie jest niedojrzalość . To premedytacja nie mająca nic wspólnego z niedojrzałością ...

Mam też odmienne zdanie w sprawie

iwonabiel napisał/a:
Nie namawiam nikogo do rozwodów, mogę jedynie powiedzieć, że cieszę się, że Papież Franciszek dostrzegł to, że wieloletnie utrzymywanie małżeństw (w większości zawartych nieważnie) nie ma sensu, a ludzie więcej dobrego uczynią, jak będą szczęśliwi, bo może bardziej świadomie wybiorą sobie męża, z którym już zawrą ważny Sakrament.


Czy na pewno ostaniego ? Skoro tak łatwo pójdzie z poprzednim ?!

uwazam, że to dopiero uwolni lawinę podań do sądu biskupiego ... Nawet na podstawie naszej dyskusji mamy odrębne zdania co do istoty niedojrzalości, wiec kto i jak będzie określał jakie uczynki i postępowanie będzie kwalifikowało się do unieważnienia małżeństwa ? ... To temat śliski jak tafla lodu i naprawdę dziwię się Papieżowi , że rozluźnia i tak mocno poluzowane zasady.
Biorąc pod uwagę co dzieje się w sądach cywilnych ( kłamstwa, oszustwa, pomówienia itd. ) w celu otrzymania szybkiego rozwodu mamy jasny obraz jak będzie w sądach biskupich ...

Są jasne i konktertne argumenty , które mają zasadność jak utajone nalogi, utajona nieplodność , bigamia, utajona choroba psychiczna niecheć do posiadania potomstwa wcześniej nie omówiona, nie ustalona ze współmałżonkiem... To są prawdziwe powody ..

Anonymous - 2015-09-12, 18:44

helenast napisał/a:
utajona choroba psychiczna


Ja znam jedną taką osobę .


Ta choroba była taka , że 2 lata ponad ......... nic nie dostrzegłem .
Ale był papier , że leczenie było , może wizyta jakaś i - rozwiązane .
Taka chorobę to może połowa na tym forum by miała .
Dajcie człowieka - a choroba się znajdzie .
........ choróbka jasna :mrgreen:

Anonymous - 2015-09-12, 19:31

Iwonabiel,
przypuszczam, że wiem, co jest Twoim problemem, w którym ugrzęzłaś na swoją własną zgubę.
Szemranie.
Szemranie, którego następstwem zawsze jest... zgorszenie, którego dostąpiłaś i w którym się utwierdzasz i którym usprawiedliwiasz swoją postawę odejścia i tzw. słabą wiarę.
Bardzo Ci współczuję i życzę wyjścia z kryzysu wiary i wszystkiego dobrego.
Z Panem Bogiem. :-D
Metanoja



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group