To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Papież Franciszek o stwierdzaniu nieważności małżeństwa

Anonymous - 2015-09-08, 22:56

tak sobie kombiunuje
i wychodzi mi, ze poglądy z Sychara nawet w środowisku
gorliwych katolików mogą uchodzić jednak za dość ortodoksyjne

Anonymous - 2015-09-08, 23:38

grzegorz_ napisał/a:
tak sobie kombiunuje
i wychodzi mi, ze poglądy z Sychara nawet w środowisku
gorliwych katolików mogą uchodzić jednak za dość ortodoksyjne


Grzegorz, żeby sobie tak kombinować, to najpierw trzeba znać poglądy Sycharowskie.
Jak na razie to znasz chyba tylko poglądy użytkowników forum Sychar. A to nie to samo.

Anonymous - 2015-09-09, 00:04

mare1966 napisał/a:
Dla mnie dalej nic nie wiadomo .
Na kogo spadną konsekwencje , że Sąd Biskupii się pomylił ?
Powiedzmy uznał małżeństwo za nieważne , a ważne było .


(18) Zaprawdę mówię wam: Cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Ew. Mateusza 18:18

Wiec wyglada na to, ze Bog bierze na siebie te ewentualne bledy. Zeby to lepiej wylozyc:

"Jednak tu właśnie jest największy szkopuł. Dosłowność tych tekstów w żadnym wypadku nie może oznaczać, jakoby wyroki władzy kościelnej miały wiązać Pana Boga. Bo z całą pewnością jest odwrotnie: władza w Kościele z samej swojej natury winna być podporządkowana słowu Bożemu. Co wobec tego znaczy, że "cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie" -- jeśli te słowa mamy rozumieć dosłownie, a zarazem nie w tym sensie, żeby ludzkie rozstrzygnięcia związywały Pana Boga?

Zatrzymajmy się jeszcze nad tym aksjomatem, że żaden człowiek nie ma -- i nie może mieć -- władzy nad Panem Bogiem. Weźmy sakrament pokuty. Pan Jezus powiedział bezwarunkowo: "Komu odpuścicie grzechy, są im odpuszczone". A zarazem w Kościele niezmiennie się naucza, że słowa rozgrzeszenia nie działają automatycznie, że w pewnych okolicznościach rozgrzeszenie może okazać się nieważne, a spowiedź świętokradzka. Sprawą istotną w sakramencie pokuty jest bowiem postawa grzesznika wobec Pana Boga: spowiednika można oszukać pozorem skruchy, Pana Boga oszukać się nie da. Żaden też spowiednik -- nawet biskup, nawet papież -- nie ma władzy rozgrzeszyć kogoś, kto nie żałuje za swoje grzechy albo kto nie zamierza porzucić okazji do złego. Władza odpuszczania grzechów, którą otrzymali pasterze Kościoła, została bowiem dana dla naszego zbawienia i byłoby naigrawaniem się ze słowa Bożego używać jej albo korzystać z niej wbrew jej celowi." cyt. z o. Jacek Salij
http://mateusz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_45.htm

Czyli w skrocie, mozna oszukac ludzi w Sadzie Biskupim , ale jesli ten podejma decyzje o stwierdzeniu niewaznosci malzenstwa na podstawie klamstwa podanego przez ktoras ze stron starajaca sie o wydanie decyzji to taki wyrok rodzi skutki prawnie kanoniczne i obie strony sa wolne wobec prawa, ale zaciaga strona klamiaca wine i wszystkie skutki wynikle z tego klamstwa spadna na klamce.

iwonabiel napisał/a:
Nigdzie w Bliblii nie jest pokazane, ani jak taki ślub ma wyglądać, ani czy trzeba za niego płacić itd.


No nie zgadzam sie z Toba, jednak jest to inna wizja zaslubin niz my dzis potocznie to rozumiemy. Zobacz, ze Bog wychodzi od koncepcji relacji Adama i Ewy, ktora przenosi sie obecnie na cale doczesne zycie. Gdyby wziac to doslownie to wlasnie zjednoczenie intymne kobiety i mezczyzny cementuje malzenstwo na cale zycie i wystarcza Bogu za ceremonie:
(6) Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: (7) dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę (8) i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. (9) Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! (10) W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. (11) Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. (12) I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo.
(Ew. Marka 10:6-12, Biblia Tysiąclecia)

Tu nie chodzi o tradycje i gesty czy slowa, ale akt zjednoczenia woli, ducha i ciala i o relacje obecne i na przyszlosc. Uporzadkowanie tego prawnie potrzebne jest ludziom, nie Bogu. Wlasnie skonsumowanie malzenstwa jest jego zawarciem w oczach Boga ( dlatego zblizenia pozamalzenskie sa tak pietnowane w calej Biblii), nasze przysiegi sa tylko wyartykolowaniem na glos tego co wiaze sie z zespoleniem cielesnym, uswiadomienie tego sobie. Dlatego najpierw wypowiadamy przysiege:
"Ja (imię P Młodego) biorę sobie Ciebie (imię ) za żonę / meza i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci." a dopiero potem koscioly dopuszczaja zblizenie intymne.

Anonymous - 2015-09-09, 00:39

kinga2 napisał/a:
Tu nie chodzi o tradycje i gesty czy slowa, ale akt zjednoczenia woli, ducha i ciala i o relacje obecne i na przyszlosc. Uporzadkowanie tego prawnie potrzebne jest ludziom, nie Bogu. Wlasnie skonsumowanie malzenstwa jest jego zawarciem w oczach Boga ( dlatego zblizenia pozamalzenskie sa tak pietnowane w calej Biblii), nasze przysiegi sa tylko wyartykolowaniem na glos tego co wiaze sie z zespoleniem cielesnym, uswiadomienie tego sobie. Dlatego najpierw wypowiadamy przysiege:
"Ja (imię P Młodego) biorę sobie Ciebie (imię ) za żonę / meza i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci." a dopiero potem koscioly dopuszczaja zblizenie intymne.


Ale w związku z tym wystarczy, że stojąc przed Bogiem, który jest wszędzie, nie tylko w świątyni, wezmę narzeczonego za rękę i przysięgniemy sobie miłość i wierność do śmierci. Nie jest potrzebny do tego ksiądz, ani żadna inna hierarchia. A zatem skoro tak, to i te stwierdzenia nieważności sa tak samo istotne (lub nieistotne). I tak samo ślub cywilny może być ważny, jeśli ktoś wierzy w Boga, czyta Biblię, a niekoniecznie wierzy w Kościół, zwłaszcza w polski Kościół katolicki.

Pomyśleć, że np. jakichś ślubów udzielał śp. biskup Wesołowski. Biorąc pod uwagę to, kim był i co robił - czy te śluby są ważne? Skąd wiemy, czy księża dający ślub są czyści, są w stanie łaski?

Jest wiele pytań, które są wynikiem watpliwości.

Wierzę w Boga, czytam Biblię, ale jakoś trudno mi się zgodzić z tym, jaki jest Kościół obecnie w swojej hierarchii... Dlatego słowa Papieża Franciszka i tak nie będą w Polsce respektowane.

Znacie parafię, która przyjęła jakiegoś uchodźcę? Jakiegoś księdza, zakon?

Anonymous - 2015-09-09, 01:46

Wiele tresci w jednym poscie :mrgreen:

iwonabiel napisał/a:
Ale w związku z tym wystarczy, że stojąc przed Bogiem, który jest wszędzie, nie tylko w świątyni, wezmę narzeczonego za rękę i przysięgniemy sobie miłość i wierność do śmierci. Nie jest potrzebny do tego ksiądz, ani żadna inna hierarchia.


Jesli odnosisz sie do zacytowanego tekstu z mojej wypowiedzi to sie mylisz piszac to co napisalas. Polaczylas w niej spojrzenie Boga na malzenstwo oraz przysiege malzenska z Rzymsko-katolickiego obrzadku, a wiec juz ludzka ceremonie, zatem wnioski jakie wyciagnelas nie sa prawdziwe.

Nie jest Ci potrzebny ksiadz, gdy sprawujesz swoja przysiege na lonie natury przed Bogiem i wtedy, badz swiadoma ,po skonsumowaniu tegoz zwiazku, nie masz nikogo na ziemi do kogo mozesz odwolac sie dla potwierdzenia waznosci lub niewaznosci swojego malzenstwa. Nie ma tu takiej instancji, ono do smierci jest wazne. Kropka.

Jesli zas wchodzisz w malzenstwo w obrzadku KRK to z narzeczonym udzielacie sobie slubu skladajac przysiege, a ksiadz jest tylko swiadkiem i powaga KRK potwierdza, ze zostala ona zlozona bez widocznego przymusu i swiadomie ( na ile mozna to stwierdzic na pierwszy rzut oka)

iwonabiel napisał/a:
I tak samo ślub cywilny może być ważny,


Zadna umowa cywilno-prawna nie jest slubem, ma moc tylko umowy ktora sie zawierana okreslonych warunkach na okreslony czas lub bezterminowo czyli, az smierci lub do wygasniecia woli jednej ze stron czy do rozwiazania jej za obupulna zgoda.

iwonabiel napisał/a:
jeśli ktoś wierzy w Boga, czyta Biblię, a niekoniecznie wierzy w Kościół, zwłaszcza w polski Kościół katolicki.


Jesli ktos czyta Biblie ze zrozumieniem i kocha Boga to wie, ze On dal zasady i wytyczyl sciezki. Jedna ze sciezek Boga, ktora wyrazil Jezus bylo powolanie Kosciola i poddanie mu wierzacych. Nie bylo wtedy KRK, Cerkwi, Ruchow Pentakostalnych, Koptow, Ewangelikow, Adwentystow itd, byli chrzescijanie i do takiego Kosciola wszystko sie odnosilo i odnosi. Jesli nie wierzysz w istnienie Kosciola to jak czytasz Ewangelie ?

W sam Kosciol Ty nie masz wierzyc tylko go kochac, a wierzyc masz w Boga i w to co objawil, szanowac i przestrzegac tego co nakazal, aby osiagnac Zbawienie.

Co do KRK w Polsce to Twoj stosunek do niego jest bardzo indywidualna sprawa jednak nie utozsamiaj go z hierarhia koscielna, bo splycasz, Kosciol to my wszyscy wierzacy i nalezacy do tego Kosciola wraz z klerem, a nie tylko sam kler.

Cytat:
Pomyśleć, że np. jakichś ślubów udzielał śp. biskup Wesołowski. Biorąc pod uwagę to, kim był i co robił - czy te śluby są ważne? Skąd wiemy, czy księża dający ślub są czyści, są w stanie łaski?


No i znow ...
Slubow udzielaja sobie narzeczeni, nie sp. bp. Wesolowski. Co to ma wiec do ich waznosci, stan laski uswiecajacej lub jej brak u ksiedza nie wplywa na waznosc Sakramentow ktore sprawuje, beda one niegodziwe, ale wazne. Poza tym o ile wiadomo to proces cywilny w sprawie sp. Bp. Wesolowskiego sie nie odbyl, wyrok nie zapadl, a zatem w swietle prawa wszelkie insynuacje co do zachowan tego ksiedza sa bezpodstawne i nie maja podstaw prawnych., zatem nosza znamiona plotki. W prawie stoi, ze dopoki winy sie nie udowodni podsadny jest niewinny.

iwonabiel napisał/a:
Wierzę w Boga, czytam Biblię, ale jakoś trudno mi się zgodzić z tym, jaki jest Kościół obecnie w swojej hierarchii...


Cos tu mieszasz, skoro nie odpowiada Ci hierarchia koscielna to i papiez Franciszek-wszak i on nalezy do wladz Kosciola. Choc scisle mowiac sam bedac monarcha teokratycznym, absolutnym zasiada na tronie elekcyjnym, wiec niepodzielnie wlada cala hierarchia episkopalna. :-P

iwonabiel napisał/a:
Dlatego słowa Papieża Franciszka i tak nie będą w Polsce respektowane.

Znacie parafię, która przyjęła jakiegoś uchodźcę? Jakiegoś księdza, zakon?


A Ty skad znasz przyszlosc ? Szybko Ci idzie ferowanie wyrokow i wydawanie ocen. Ja bym nie byla taka przekonana co do tego jak postapi nasz Episkopat, poszczegolne Parafie czy osoby konsekrowane. Po za tym jest roznica, pomiedzy uchodxca, a emigrantem- rozroznienie ich wymaga czasu- rzady panstw radza sobie z tym kiepsko, a Ty wymagasz tego od ludzi bez przygotowania ? Zachecam do wiekszej ostroznosci w wypowiadaniu sadow.

Anonymous - 2015-09-09, 06:24

Wiesz co, Kinga? Nie wiem, po co się rozpisywałaś i to w takim autorytarnym tonie. Myślisz, że jesteś w stanie zmienić światopogląd dorosłej osoby? Nie pytam Cię przecież o to, co sądzisz o moich słowach, nie wiem, po co się więc wypowiadasz.

Przykro mi i nie gniewaj się, ale nie jesteś dla mnie autorytetem w żadnej z tych kwestii. Ani nie jesteś teologiem, ani osobą duchowną. Siedzenie na forum Sychar jeszcze nie kształci. ;)

Twoje wypowiedzi: mylisz się, coś tu mieszasz, masz kochać Kościół - nie za wiele sobie pozwalasz?


kinga2 napisał/a:
zatem wnioski jakie wyciagnelas nie sa prawdziwe.


No błagam. Moje wnioski są prawdziwe, bo ja ja wyciągnęłam. Będziesz mi dyktować, co mam myśleć?

Różnica między nami jest taka, że ja zadaję pytania, a Ty WIESZ. Podziwiam. Tylko zastanawiam się, czy to nie pycha i brak pokory bardziej się tu objawia, a nie szczera chęć przedstawienia swoich poglądów. Zabrakło mi bowiem takich słów, jak: moim zdaniem, według mnie, ja myślę.
A za dużo narzucania i tłumaczenia komuś, jak ma myśleć, w co wierzyć i co kochać.

kinga2 napisał/a:
a zatem w swietle prawa wszelkie insynuacje co do zachowan tego ksiedza sa bezpodstawne i nie maja podstaw prawnych., zatem nosza znamiona plotki. W prawie stoi, ze dopoki winy sie nie udowodni podsadny jest niewinny.


Wpadłaś we własną pułapkę. Jak Ci jest wygodnie, to śluby cywilne są nieistotne, bo świeckie, ale jak trzeba, to sądy świeckie są ważniejsze od kościelnych.

Cytat:
11 lipca 2015 roku rozpoczął się proces Józefa Wesołowskiego przed trybunałem w Watykanie. Zostały mu przedstawione zarzuty dotyczące posiadania i ściągania z internetu pornografii dziecięcej, wymuszania na nieletnich aktów seksualnych; kupowania, otrzymywania i ukrywania na dwóch osobistych komputerach pornografii dziecięcej w trakcie pobytu na Dominikanie i w Watykanie (na jego komputerze znaleziono ponad 86 tys. zdjęć i 130 nagrań wideo oraz ślady 45 tys. wykasowanych plików[15]), dokonania poważnych obrażeń na psychice ofiar, dopuszczania się czynów, które obrażają religię i moralność chrześcijańską[16].


Nawet Watykan widział zło, które czynił Wesołowski. Powinnaś zmilczeć, trudno Cię szanować po Twojej wypowiedzi.

Wiecie co - ja rozumiem, że jest to forum katolickie, sama wszak jestem katoliczką i szukam tu pomocy celowo, ale czemu ma to charakter jakiejś nie wiem, sekty? To moderowanie postów, narzucanie innym swojej wizji, podczas gdy żaden z moderatorów nie ujawnia się z imienia i nazwiska. Religia to nie zabawa, no bądźmy poważni.

Anonymous - 2015-09-09, 08:54

iwonabiel napisał/a:
Wierzę w Boga, czytam Biblię, ale jakoś trudno mi się zgodzić z tym, jaki jest Kościół obecnie w swojej hierarchii... Dlatego słowa Papieża Franciszka i tak nie będą w Polsce respektowane.

Znacie parafię, która przyjęła jakiegoś uchodźcę? Jakiegoś księdza, zakon?

Moja babcia, mawiała :
- Nie chodź za blisko fary, żebyś nie stracił Wiary.
z przymrużeniem oka oczywiście.

Jeżeli szatan ma swój plan marketingowy, to miejsca sakramentalne są najlepszym miejscem do ataku.
Jaka piękna siła rażenia .....
Nie tylko następne owieczki do przejęcia ale jaki PR !!

Dlatego, miejmy to na uwadze.

Kościół to MY.
Skoro oczekujesz przykładu ze strony parafii co ro przyjęcia uchodźców/emigrantów, to nie czekaj.
Sama daj przykład !
;-)

Ale, spłycenie procesów o stwierdzenie nieważnie zawartego małżeństwa, zdecydowanie mi się , tak jakby ...szokują ?

Gdyby tak poszperać w pamięci, to może by coś znaleźć ...
Sąd wyda wyrok, apelacja będzie na wakacjach albo zajęta innym przypadkiem i.... zmieniam forum....

Mamy już cenzurę na forum, ale świecką.
Może trzeba by się zastanowić na dwustopniową cenzurą, żeby aby przypadkiem Sychar nie propagował treści niezgodnym z obecnym "tryndem" ?
Toż to by było sekciarstwo "pro-małżeńskie" w sytuacji kiedy co najmniej 3 razy szybciej niż uzyskać rozwód, można stwierdzić ze małżeństwa w ogóle nie było.
Miraż,
Pojawia się i znika,
Jest, ale jego właśnie go nie ma,

Kiedyś czytałem artykuł o zmianach.
Podobno, ze względu na szybkość zmian jakie zachodzą we współczesnym świecie ( szybkość podwajania wiedzy ludzkości, dostęp do informacji, itd) obecny czas nazwany został
- "wiekiem pary"
( para jako substancja lotna, ma duża energię wewnętrzną, jej cząsteczki z ogromną prędkością zmieniają miejsce przebywania, w porównaniu do wody a szczególnie lody jest trudna do uchwycenia)
W przeciwieństwie do poprzednich epok - "lodu", "wody" - gdzie zmiany następowały odpowiednio wolno.

Widać małżeństwo sakramentalne staje się również taką ulotną substancją "parą bez pary" :-/

Anonymous - 2015-09-09, 09:17

iwonabiel napisał/a:
czemu ma to charakter jakiejś nie wiem, sekty? To moderowanie postów, narzucanie innym swojej wizji, podczas gdy żaden z moderatorów nie ujawnia się z imienia i nazwiska.


Moderowanie - to jest oznaką sekty? :shock:


Narzucanie innym swojej wizji?

Forum ma to do siebie, że każdy może przedstawiać na nim swoje poglądy, nie łamiąc oczywiście przy tym zaakceptowanego przez siebie regulaminu forum.
A, że Tobie nie podobają się czyjeś poglądy?


Moderatorzy nie ujawniają swojego imienia i nazwiska?

A Ty ujawniasz?
Moderatorzy są również użytkownikami i piszą tu o swoich osobistych sprawach.
Dlaczego chcesz im odebrać prawo do anonimowości w tych swoich wypowiedziach.

Anonymous - 2015-09-09, 09:43

iwonabiel napisał/a:
Nie pytam Cię przecież o to, co sądzisz o moich słowach, nie wiem, po co się więc wypowiadasz.


iwonabiel, Będac na forum i uczestnicząc w nim aktywnie jakby nie było bierzemy udział w dyskusji i kazdy może ustosunkować sie do słow kazdego, takze i Twoich. Byćmoże poczułaś sie "pouczana" przez Kingę, taki był Twój subiektywny odbiór. Ja natomiast zobaczyłam w tym wyjasnienie pewnych kwestii. Nie zobaczyłam jednak, aby w którymkolwiek miejscu Kinga oceniła Ciebie jako osobę, co Ty natomiast zrobiłaś.

Nie wypowiadam sie co do "działalnosci" wspomnienego duchownego, jednak z cytatu jaki przytoczyłaś:
iwonabiel napisał/a:
Cytat:
11 lipca 2015 roku rozpoczął się proces Józefa Wesołowskiego przed trybunałem w Watykanie. Zostały mu przedstawione zarzuty dotyczące posiadania i ściągania z internetu pornografii dziecięcej, wymuszania na nieletnich aktów seksualnych; kupowania, otrzymywania i ukrywania na dwóch osobistych komputerach pornografii dziecięcej w trakcie pobytu na Dominikanie i w Watykanie (na jego komputerze znaleziono ponad 86 tys. zdjęć i 130 nagrań wideo oraz ślady 45 tys. wykasowanych plików[15]), dokonania poważnych obrażeń na psychice ofiar, dopuszczania się czynów, które obrażają religię i moralność chrześcijańską[16].


wynika, że zostały mu przedstawione zarzuty, a nie że został osądzony, więc zdanie poprzedzajace jest jakby nieprecyzyjne...

iwonabiel napisał/a:
To moderowanie postów,


O "TYM" moderowaniu postów dowiedziałaś sie czytajac regulamin przy rejestracji i zaakceptowałaś go/to...

iwonabiel napisał/a:
narzucanie innym swojej wizji


Kazdy z nas pioszac na forum przedstawia swoja wizję i swoje postrzeganie świata i wielu innych kwestii. Na tym min. polega dyskusja. Przykro mi, ze poczułaś jakby ktoś coś Ci narzucał i byćmoże faktycznie zabrakło wspomnianych przez Ciebie

iwonabiel napisał/a:
Zabrakło mi bowiem takich słów, jak: moim zdaniem, według mnie, ja myślę.


Ale prawde mówiac w Twoich wypowiedziach tez ich nie dostrzegłam :roll:

"iwonabiel" prowadzenie rozmowy jest pewnego rodzju sztuką, której sie uczymy wszyscy. Forum jest o tyle dobra formą nauki, dlatego, ze nie zmusza nas do natychmiastowej odpowiedzi, ale do jej przemyślenia, a przez to do opanowania własnych emocji przy jej udzielaniu. Przykro mi jesli poczułaś się przez kogokolwiek urazona i dobrze, ze o tym mówisz, jednak sposób w jaki się to mówi ma równiez ogromne znaczenie dla odbiorcy (każdego czytającego).
Szanujmy siebie nawzajem w rozmowie.

Anonymous - 2015-09-09, 11:14

iwonabiel napisał/a:
Ale w związku z tym wystarczy, że stojąc przed Bogiem, który jest wszędzie, nie tylko w świątyni, wezmę narzeczonego za rękę i przysięgniemy sobie miłość i wierność do śmierci. Nie jest potrzebny do tego ksiądz, ani żadna inna hierarchia. A zatem skoro tak, to i te stwierdzenia nieważności sa tak samo istotne (lub nieistotne).

nooo...
Skoro wystarczy chwycić się za ręce i wyrzec słowa przysięgi - i już.
Jest małżeństwo,
To tak samo, można by stwierdzić, we własnym sumieniu, że w trakcie tej przysięgi ja lub druga osoba była w stanie "pomroczności jasnej" lub była inna przeszkoda ( ciekawe przez kogo określona jaka przeszkoda byłaby powodem ...) i ...już.
Stwierdzam nieważność swojego małżeństwa.

Prosto, szybko i bez kosztów, bez sądów, bez kapłanów, bez procedur.
Jakie życie byłoby nieskomplikowane.

Żenię się, a potem stwierdzam nieważność ożenku.
Sam, we własnym sumieniu.

Przy okazji nadchodzących zmian,
- czy aby nie trzeba by zweryfikować ważności zawarcia wszystkich dotychczasowych małżeństw ?

Głupio by tak było dowiedzieć się na Sądzie Ostatecznym,
że przez tyle lat żyło się w związku niesakramentalnym :oops:

Inni, którzy aplikują i dostają stwierdzenie nieważności,
wiedzą, że ich związek był niesakramentalny.
Gdyby tego nie zrobili, trwaliby w takim niesakramentalnym związku po kres swoich dni.

Ci którzy nie aplikują, czy aby nie popełniają grzechu zaniechania ?

Anonymous - 2015-09-09, 11:32

GregAN napisał/a:
Przy okazji nadchodzących zmian,
- czy aby nie trzeba by zweryfikować ważności zawarcia wszystkich dotychczasowych małżeństw ?

Głupio by tak było dowiedzieć się na Sądzie Ostatecznym,
że przez tyle lat żyło się w związku niesakramentalnym

Inni, którzy aplikują i dostają stwierdzenie nieważności,
wiedzą, że ich związek był niesakramentalny.
Gdyby tego nie zrobili, trwaliby w takim niesakramentalnym związku po kres swoich dni.

Ci którzy nie aplikują, czy aby nie popełniają grzechu zaniechania ?
czy nie za daleko sie posuwasz w swoich stwierdzeniach?? :shock:
Anonymous - 2015-09-09, 12:08

Cytat:
Wiesz co, Kinga? Nie wiem, po co się rozpisywałaś i to w takim autorytarnym tonie. Myślisz, że jesteś w stanie zmienić światopogląd dorosłej osoby? Nie pytam Cię przecież o to, co sądzisz o moich słowach, nie wiem, po co się więc wypowiadasz.

Przykro mi i nie gniewaj się, ale nie jesteś dla mnie autorytetem w żadnej z tych kwestii. Ani nie jesteś teologiem, ani osobą duchowną. Siedzenie na forum Sychar jeszcze nie kształci. ;)


Witaj ,
Wcale nie zamierzalam zmieniac Twojego swiatopogladu tylko porzadkowalam sobie mysli i jesli to Cie urazilo, czy forma to przepraszam, ale wole wiedziec dokladnie o czym sie mowi, czy pisze, skroty myslowe czesto zmieniaja sens wypowiedzi bez intencji autora i docieraja do wspolrozmowcy zupelnie z innym wydzwiekiem niz zamierzono i stad moj post w takiej formie.Nie bylo moja intencja wytykanie ci czegokolwiek, czy pouczanie ot niedoskonalosc umiejetnosci w przelewaniu mysli na " papier", to sie zdarza. :-|

Dlaczego Ci przykro, ze nie jestem dla CIebie autorytetem ? To dobrze, ze nie jestem :-D odpowiedzialnosc ogromna i ryzyko, lepiej ze jest jak jest. :-D
A bycie ,czy bywanie na Forum dla mnie jest ksztalcace, uwazam, ze od kazdego czlowieka mozna sie czegos nauczyc i z kazdej wypowiedzi czy materialu jaki tu znajduje , z Twoich postow takze moge.


iwonabiel napisał/a:
kinga2 napisał/a:
a zatem w swietle prawa wszelkie insynuacje co do zachowan tego ksiedza sa bezpodstawne i nie maja podstaw prawnych., zatem nosza znamiona plotki. W prawie stoi, ze dopoki winy sie nie udowodni podsadny jest niewinny.


Wpadłaś we własną pułapkę. Jak Ci jest wygodnie, to śluby cywilne są nieistotne, bo świeckie, ale jak trzeba, to sądy świeckie są ważniejsze od kościelnych.


:shock:

iwonabiel napisał/a:
Nawet Watykan widział zło, które czynił Wesołowski. Powinnaś zmilczeć, trudno Cię szanować po Twojej wypowiedzi.


Coz ja szanuje ludzi za to, ze sa ludxmi, a ich poglady to dopiero dla mnie dodatek, jak ty ich klasyfikujesz to Twoja decyzja. Ale przekrecanie moich wypowiedzi i przerabianie ich na swoje kopyto nie sprawi, ze sie zmienia. Nic nie pisalam o tym co Watykan ustalil wzgledem bp. Wesolowskiego tylko, ze kazda osoba, Ty, ja i wszyscy ludzie maja prawo do procesow z obronca, dopoki sad ich nie skaze mamy obowiazek kazdego traktowac jak osobe niewinna, bez wzgledu na dowody jakie sie przeciw danej osobie zgromadzi. Tak dziala sadownictwo i nie ja to ustalalam.

iwonabiel napisał/a:

Cytat:
11 lipca 2015 roku rozpoczął się proces Józefa Wesołowskiego przed trybunałem w Watykanie. Zostały mu przedstawione zarzuty dotyczące posiadania i ściągania z internetu pornografii dziecięcej, wymuszania na nieletnich aktów seksualnych; kupowania, otrzymywania i ukrywania na dwóch osobistych komputerach pornografii dziecięcej w trakcie pobytu na Dominikanie i w Watykanie (na jego komputerze znaleziono ponad 86 tys. zdjęć i 130 nagrań wideo oraz ślady 45 tys. wykasowanych plików[15]), dokonania poważnych obrażeń na psychice ofiar, dopuszczania się czynów, które obrażają religię i moralność chrześcijańską[16].


Gdzie w Twoim cytacie jest wyrok Watykanu ? To sa zgromadzone dowody i nic z cytatu nie wynika jakie wnioski wyciagnal Trybunal z tych danych, to przeslanki, z pewnoscia bardzo istotne dla sadu swieckiego i Trybunalu, nic jednak nie mowia o wyroku, a do tego nawet nie podalas skad pochodzi ten cytat. Zrodlo wiadomosci , przynajmniej dla mnie jest istotne, bo wspolczesne media zostawiaja wiele do zyczenia.

A swoja droga to skad to u Ciebie - o szanowaniu mnie lub nie ? Nie wypowiedzialam swojego zdania na temat postepowania bp. Wesolowskiego, nie przypisuj mi swojego myslenia o tym co ja mysle, bo to naduzycie. Zwracasz mi uwage, a sama jak postepujesz ? Nie nakladaj swojej kalki myslowej na mnie bo powstaje falszywy obraz i sie nie dogadamy. Oburzasz sie na podstawie wlasnych projekcji o tym co ja niby mysle, a nie na podstawie tego co napisalam, dopowiadasz sobie tresci, ktorych nie ma w mojej wypowiedzi, Zreszta dotyczy to calego mojego postu nie tylko urywku o bp. :-(
iwonabiel napisał/a:
nie jesteś teologiem, ani osobą duchowną.
Czy gdzies pisalam o swoim wyksztalceniu ?


A i przepraszam za literowki, nie mam polskiej czcionki. :-(

Anonymous - 2015-09-09, 12:24

monis napisał/a:
Czy nie za daleko sie posuwasz w swoich stwierdzeniach?? :shock:

ja nie stwierdzam,
tylko pytam :roll:

kto pyta nie błądzi.

Anonymous - 2015-09-09, 12:39

GregAN napisał/a:
Głupio by tak było dowiedzieć się na Sądzie Ostatecznym,
że przez tyle lat żyło się w związku niesakramentalnym

Inni, którzy aplikują i dostają stwierdzenie nieważności,
wiedzą, że ich związek był niesakramentalny.
Gdyby tego nie zrobili, trwaliby w takim niesakramentalnym związku po kres swoich dni.
odebrałam to jako stwierdzenie

Wyżej tego i niżej są pytania.

Odpowiadam na oba nie, nie trzeba weryfikować oraz uważam, ze nie popełnię grzechu zaniechania nie aplikując o weryfikację.

Skąd wogóle takie przemyślenia :shock:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group