To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Papież Franciszek o stwierdzaniu nieważności małżeństwa

Anonymous - 2015-09-14, 21:16

vernon napisał/a:
Tak, wszyscy potępiają.


Nieprawda. Nieuczciwie pogrywasz …

Jesteś zły, rozżalony bo nie wszyscy przyznali Ci rację ? … A muszą ? … A czy brałeś pod uwagę Twój błąd myślowy ? że jednak nie jest tak jak myślisz, mówisz ?

vernon napisał/a:
Wyjaśnię wam o co chodzi z kościelnymi rozwodami.


uwaga ! unieważnieniem małżeństwa
- rozumiemy o co chodzi

vernon napisał/a:
Nagle w małżeństwie pojawia się kryzys, para trafia na przesłuchanie,


nagle się nie pojawia kryzys, a para sama nie trafia , występuje o to jedno ze współmałżonków lub oboje

vernon napisał/a:
gdzie poszukują winy w przeszłości. Gdzieś tam ukryta w historii ich życia kryje się jakaś nienazwana WINA


wina= przyczyna

vernon napisał/a:
która dyskwalifikuje człowieka,


nikt nikogo nie dyskwalifikuje

vernon napisał/a:
okazuje się, że wszystko, czemu poświęcił pół życia - to nic, to nie istnieje, nie było tego. Należy to wymazać.


było i jest ważne

Wiesz, tak czytając Twoje wpisy wyczuwam ogromny Twój żal, złość, nienawiść, chęć odegrania się na kimś … Twój bunt nie rozwiąże problemów,nie uwolni od złych emocji, a jedynie je pogłębi …

Kogo i za co oskarżasz ? Może system? może ludzi, księży ? … A czy własną winę w kryzysie Twojego małżeństwa dostrzegłeś? czy przyjąłeś do wiadomości oraz uznałeś ją ?

Anonymous - 2015-09-14, 21:34

helenast napisał/a:

Wiesz, tak czytając Twoje wpisy wyczuwam ogromny Twój żal, złość, nienawiść, chęć odegrania się na kimś … Twój bunt nie rozwiąże problemów,nie uwolni od złych emocji, a jedynie je pogłębi …

Kogo i za co oskarżasz ? Może system? może ludzi, księży ? … A czy własną winę w kryzysie Twojego małżeństwa dostrzegłeś? czy przyjąłeś do wiadomości oraz uznałeś ją ?


Jak ja lubię, kiedy ktoś wie lepiej, co ja myślę i o co mi chodzi, po prostu (moderacja) to lubię.
Przedstawiam fakty, próbuję ukazać obrazowo, w czym tkwi zło, a Ty w odpowiedzi występujesz ze swoimi odczuciami na temat moich domniemanych odczuć.
Twoja odpowiedź jest NIE NA TEMAT, jakkolwiek może Ci się wydawać że mnie przejrzałaś i że jeśli ktoś skrytykuje Twoje ulubione poglądy, to tak naprawdę musi być jakiś poraniony wewnętrznie, nie wie co pisze i nie odpowiada za to, bo w rzeczywistości chodzi mu o zupełnie coś innego.
Jeśli nie masz nic do powiedzenia nt zła jakie rodzi się w kościele, a które ja próbowałem tu naświetlić - to przecież nie musisz mi odpisywać.

Anonymous - 2015-09-14, 22:09

popatrz ile mi zarzuciłeś … ja nie napisałam że Cię przejrzałam, że wiem co czujesz,że tak jest co piszę … opisałam tylko swoje odczucia ,przypuszczenia, a nie fakty …
W moim wpisie jest wiele znaków zapytania , a nie wykrzykników … Sam wmawiasz nam takie postępowanie, a dokładnie to samo robisz ...



rozwód/unieważnienie małżeństwa jest konsekwencją kryzysu = nasze złe postępowanie, zamiatanie pod dywan problemów, brak rozmów, szczerości, prawdziwej miłości , partnerstwa oraz tysiąca x itp.

vernon napisał/a:
Jeśli nie masz nic do powiedzenia nt zła jakie rodzi się w kościele, a które ja próbowałem tu naświetlić - to przecież nie musisz mi odpisywać.


Hm...zło w kościele, zło w ludziach … a widzisz w czymś/ w kimś dobro ?

Anonymous - 2015-09-14, 23:10

Jacek-sychar napisał/a:
Chciałbym jeszcze odnieść się do postu Iwonybiel z soboty na tym wątku, tutaj:
http://www.kryzys.org/vie...ghlight=#516286

Bardzo ten post mi się nie podoba. Wszyscy księża wrzuceni do jednego worka. Wszyscy wtrącają się do polityki, są zachłanni, mają nieślubne dzieci, kochanki itp.


I znowu mnie atakujesz?

Gdzie napisałam: wszyscy?

Mało tego - napisałam, że WIEM, że są także inni, wspaniali księża.

Cała reszta wywodu, jako wychodząca z kłamliwego i celowo zmanipulowanego wniosku nadaje się do kosza. Lepiej się czujesz z tym? Myślisz, że ludzie nie pamiętają, co napisałam?

No ale jesteś moderatorem, Tobie wolno.

Nie twierdzę, że księża mają być święci.

Ale to, co robi spora liczba z nich, przekracza daleko zachowanie zwykłych ludzi, którzy tych święceń nie mają nawet.

Mam prawo od księdza wymagać więcej, bo nie jest zwykłym katolikiem, ale katolikiem wyświęconym, który podaje mi Ciało Boże, udziela sakramentów, uwalnia od grzechów podczas spowiedzi. Jeśli to jest za trudne do zrozumienia i mam traktować księży, jak zwykłych ludzi - to powtarzam. Wolę zwykłego człowieka bez święceń, który żyje uczciwie i dla ludzi, niż wyświęconego księdza, który człowieka ma daleko, daleko.

Nie szemram, opowiadam, co widzę, czego jestem świadkiem. Sorry, że nie jestem małpką, która łapkami będzie zasłaniała oczy, uszy i usta.


Dziękuję za wiadomości prywatne, wiem, że nie jestem sama.

Anonymous - 2015-09-14, 23:19

Osoby duchowne, są z tego społeczeństwa a nie innego w jakiś sposób odzwierciedlają to co jest obecne w naszym społeczeństwie.
Zawsze będziemy więcej wymagać od ludzi zaufania społecznego duchownych, lekarzy, nauczycieli policjantów itp.Oni są na świeczniku.
Ale jaki mamy wpływ na tych ludzi?
Narzekaniem nikt jeszcze nikogo nie poprawił.

Wolę myśleć co ja mogę zrobić bym ja była lepsza, to wtedy i Kościół i nasz naród będzie lepsze. To jest obszar na który mam wpływ, działka na której mogę pracować.

Anonymous - 2015-09-15, 12:06

iwonabiel, Kościół to idea, pomysł Chrystusa. Wśród tylu ludzi w to zaangażowanych trafiają się gorsi, a może nawet jest ich większość.
Żeby być w Kościele, należy trzymać się idei. Oczywiście mogą trafić się ludzie, którzy do tej idei doprowadzą, tak samo jak jest cała masa księży i hierarchów, którzy do niej zniechęcają.

Wyjaśnię Ci to na przykładzie jakiejś nauki, np chemii. Wśród setek czy tysięcy publikacji z chemii ukazujących się co tydzień większość jest średniej jakości. Tak samo jak i spora część chemików publikuje tylko po to, żeby utrzymać się na etacie uczelni.
Ktoś, kto chce zgłębić tę dziedzinę, obserwując jej adeptów i czytając ich prace, mógłby się bardzo zniechęcić.
Przypuszczam że naprawdę wielcy chemicy to wyjątki.
Ale kto naprawdę chce coś z tego pojąć, nie dba o złe przykłady. Ani też zresztą o dobre. Pociąga go sama tematyka. Idzie do przodu sam: wszystko ma pod ręką, książki, internet, także ludzi, z których wiedzy może korzystać, ale jeżeli trafi na kogoś, dla kogo chemia to tylko sposób utrzymania się na posadzie, to nie załamuje się: wzrusza ramionami i idzie do innych, szuka i dąży naprzód, w końcu staje się samodzielny i sam może służyć pomocą i dawać przykład, nawet tym, których uznaje się za wybitnych, a którzy takimi wcale nie są.

Znane jest zjawisko wśród chemików, że kiedy zazwyczaj w starszym wieku chemik zaczyna interesować się filozofią swojej nauki, jej historią i krytyką, czyli zaczyna oceniać innych, porównywać ich, klasyfikować - jest to znak, iż skończył się jako twórca. Dopóki był czynnym chemikiem, szedł naprzód, wspinał się, owszem, przyglądał się kolegom po piórze i korzystał z nich, ale by tylko wyzyskać ich przykład dla swojej twórczości.

Podobnie jest zresztą wśród biegaczy: jeśli taki biegnie i w pewnym momencie zaczyna oglądać się za siebie i obserwować innych - traci prędkość.

Gdy Karenin w "Annie Kareninie" zaczął pisać memoriały oceniające swój urząd, ministerstwo i państwo, wszyscy uznali, że jego kariera zatrzymała się i że jest skończony.

Kiedy ktoś skieruje wzrok na księży, nie starczy mu życia, by wypunktować wszystkie ich grzechy, bo wciąż pojawiają się nowe. Podobnie z hierarchami. Mnie nie podoba się obecny papież. Jego encyklika o ekologii to smutne świadectwo upadku rozumu ludzkiego. Poprzedni też nie był lepszy, czytałem jego encyklikę o "postępie" i po prostu brała litość nad jego niezrozumieniem podstawowych zjawisk społecznych. Potem zresztą abdykował sobie i tyle go było. Ale punktowanie słabości innych nie może mieć końca. Można tak przez całe życie zbierać materiały. To ślepa ulica.
Trzeba patrzeć przed siebie. Wszystko masz pod ręką: Mojżesza, proroków, książki o historii Kościoła, książki o wierze, rozum, żeby wybrać kogoś godnego zaufania i czegoś się odeń dowiedzieć, fora internetowe, telewizję Trwam itd itp;)

Anonymous - 2015-09-15, 15:29

vernon napisał/a:
Trzeba patrzeć przed siebie. Wszystko masz pod ręką: Mojżesza, proroków, książki o historii Kościoła

Przeczytaj spokojnie co napisałeś :)
Patrzeć przed siebie czyli czytać historię kościoła?
Historia = przeszłość.
teraz mamy wyzwania XXI wieku i papieża na miarę XXI w nie Papieża Urbana,
który nawoływał do wypraw krzyżowych.



książki o wierze, rozum, żeby wybrać kogoś godnego zaufania i czegoś się odeń dowiedzieć, fora internetowe, telewizję Trwam itd itp;)

Dla milionów ludzi TYM kimś godnym zaufania jest papież Franciszek.
Katolicyzm to nie tylko Polska i nie tylko Europa (tak nawiasem już świecka).
Papież Franciszek z jego franciszkańskim podejściem do świata to przedstawiciel także tych katolików z Afryki, Ameryki Połudn.
Zamiast żałować, że nie jest dokładnie taki jak JPII czy Benedykt powinniśmy
czerpać z tego co nam oferuje.



Ps. W TV Trwam u R.M nie mówią, że papieża trzeba słuchać i poważac?

Anonymous - 2015-09-15, 16:52

Ps. W TV Trwam u R.M nie mówią, że papieża trzeba słuchać i poważac?

Posłuchaj to się dowiesz, czemu mnie pytasz?

Anonymous - 2015-09-15, 19:10

iwonabiel, mam takie pytanie:

jak to:

iwonabiel napisał/a:
Piszę w kulturalny sposób, nie używam wulgaryzmów, piszę tylko o sobie i swoich wątpliwościach. Bóg dał mi prawo do posiadania takowych.

,

a zwłaszcza ta czesć:

iwonabiel napisał/a:
Piszę w kulturalny sposób,


ma sie do tego:

iwonabiel napisał/a:
I znowu mnie atakujesz?

(...)

Cała reszta wywodu, jako wychodząca z kłamliwego i celowo zmanipulowanego wniosku nadaje się do kosza. Lepiej się czujesz z tym? Myślisz, że ludzie nie pamiętają, co napisałam?

No ale jesteś moderatorem, Tobie wolno.



iwonabiel napisał/a:
Wiesz co, Kinga? Nie wiem, po co się rozpisywałaś i to w takim autorytarnym tonie. Myślisz, że jesteś w stanie zmienić światopogląd dorosłej osoby? Nie pytam Cię przecież o to, co sądzisz o moich słowach, nie wiem, po co się więc wypowiadasz.



Jak rozumiem, Tobie Bóg dał prawo do posiadania watpliwości i własnego zdania, innym nie.(?)
Wyjasnij proszę, bo nie rozumiem, co jest atakiem? To ,że ktoś ma inne zdanie niż Ty?

iwonabiel napisał/a:
Myślisz, że ludzie nie pamiętają, co napisałam?

No..., ja własnie pamietam, ale dla upewnienia sie zajrzałam pod wskazany adres i jest tam tak napisane:

iwonabiel napisał/a:

I wiem! Są wspaniali księża! Wiem to.

Ale to margines, tak jak marginesem ludzi są tacy, którym się jeszcze coś chce.



Po pierwsz margines to ile? 90%-99%? Czyli, cała reszta jest taka własnie jak opisałaś?
No więc, jak dla mnie, wrzuciłąś jednak wszystkich do jednego worka, bo margines (w samym swoim wydzwieku) traci się w całości. Czyz nie?

Po drugie, skąd takie statystyki?

Anonymous - 2015-09-15, 20:46

vernon napisał/a:
widzę że masz klapy na oczach.


Nie wiem , czy taka forma kumunikacji jest najwłaściwsza . :mrgreen:


vernon napisał/a:
Moim zdaniem papież pisząc o ekologii myli się w wielu punktach.

Przyznam , że nie wiem co tam pisze , ale chętnie bym sie dowiedział
w czym się myli .
Może podaj w tych kilku punktach , hasłowo .

Anonymous - 2015-09-15, 20:59

vernon napisał/a:
Trzeba patrzeć przed siebie. Wszystko masz pod ręką: Mojżesza, proroków, książki o historii Kościoła, książki o wierze, rozum, żeby wybrać kogoś godnego zaufania i czegoś się odeń dowiedzieć, fora internetowe, telewizję Trwam itd itp;)


Doceniam samodzielne myślenie , ale łatwo można się też pogubić w tym labiryncie
wiedzy jak i własnego intelektu .
Trzeba pamiętać o własnej ograniczoności i mieć trochę pokory .
Wiara nie jest tylko dla mędrców , a może im właśnie najtrudniej .
Jezus nie wybrał sobie intelektualistów do głoszenia ewangelii .
Nie oni zresztą , a Duch Święty w nich głosił .

Anonymous - 2015-09-15, 21:29

mare1966 napisał/a:
vernon napisał/a:
Trzeba patrzeć przed siebie. Wszystko masz pod ręką: Mojżesza, proroków, książki o historii Kościoła, książki o wierze, rozum, żeby wybrać kogoś godnego zaufania i czegoś się odeń dowiedzieć, fora internetowe, telewizję Trwam itd itp;)


Doceniam samodzielne myślenie , ale łatwo można się też pogubić w tym labiryncie
wiedzy jak i własnego intelektu .
Trzeba pamiętać o własnej ograniczoności i mieć trochę pokory .
Wiara nie jest tylko dla mędrców , a może im właśnie najtrudniej .
Jezus nie wybrał sobie intelektualistów do głoszenia ewangelii .
Nie oni zresztą , a Duch Święty w nich głosił .


Chciałem nawiązać do:

Abraham odparł: "Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!" "Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą". Odpowiedział mu: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą

Anonymous - 2015-09-15, 22:07

Czesc postow dotyczacych encyklik przenioslam tu:
http://www.kryzys.org/vie...c5965e1644c9b07

zeby nie odchodzic tu od glownego watku, zapraszam na nowe miejsce.

Anonymous - 2015-09-15, 23:12

iwonabiel napisał/a:
No ale jesteś moderatorem, Tobie wolno.

Nie twierdzę, że księża mają być święci.

Ale to, co robi spora liczba z nich, przekracza daleko zachowanie zwykłych ludzi, którzy tych święceń nie mają nawet.

Mam prawo od księdza wymagać więcej, bo nie jest zwykłym katolikiem, ale katolikiem wyświęconym, który podaje mi Ciało Boże, udziela sakramentów, uwalnia od grzechów podczas spowiedzi. Jeśli to jest za trudne do zrozumienia i mam traktować księży, jak zwykłych ludzi - to powtarzam. Wolę zwykłego człowieka bez święceń, który żyje uczciwie i dla ludzi, niż wyświęconego księdza, który człowieka ma daleko, daleko.

Nie szemram, opowiadam, co widzę, czego jestem świadkiem. Sorry, że nie jestem małpką, która łapkami będzie zasłaniała oczy, uszy i usta.

iwonabiel,
możemy się spierać, możemy się nawet kłócić,
ale czy warto traktować siebie jako poniżaną ?
Masz prawo do swojego zdania, ładnie je wyrażasz,
to czy potrzebny jest w nich taki ładunek negatywnych emocji ?

Nawet, jeżeli ktoś Ci zwróci uwagę, to z pewnością nie dlatego że chce Cię poniżyć, dokuczyć czy odebrać prawo do swojej racji albo siebie wywyższyć.
A nawet, gdyby tak było to jest to jego problem, nie musisz się tym jego problemem przejmować.
Lepiej założyć, że ot po prostu tak uważa, ma do tego prawo, a może dlatego że miał dzień dołka intelektualnego to wyraził się mało komunikatywnie :mrgreen:
Jeżeli, Ci kiedyś dokuczyłem to przepraszam. :oops:

Kiedy mówimy o duchownych, to mówimy o osobach z naszego Kościoła.
Do którego miedzy innymi należysz Ty, ja, mare, zenia.
Nie oczekujmy od księdza więcej niż od siebie.
Powinno być tak, że to on oczekuje od siebie więcej niż od nas.
Ale nie nam osądzić czy tak jest.

Jeżeli mówimy o pedofilu, to jest to przestępca.
Niezależnie czy jest osobą świecką czy duchowną.
Koniec kropka.

Kiedy z tego powodu złorzeczymy na "większą cześć" kapłanów, to
po pierwsze zaczynamy widzieć w każdym kapłanie pedofila, a to przecież potwornie niesprawiedliwe założenie, ( uwierz mi, koszmarna potwarz)
a po drugie tak naprawdę to oskarżamy siebie samych.

Siebie samych, ponieważ wszyscy księża wywodzą się z nas - z naszych rodzin, naszych sąsiadów, kolegów z klasy, znajomych. Są to ludzie z naszego otoczenia, którego zachowanie, poglądy są poglądami które po części sami kreujemy.

Dokładnie tak samo, z każdym innych złym czy nawet przestępczym zachowaniem.
Trzeba je nazwać po imieniu i zmieniać samych siebie, żeby następni księża wyrastali w innym, lepszym otoczeniu.

Tak pięknie doradzałaś Obudzonemu, zmianę siebie zamiast narzekania,
( Tak pięknie, że aż mnie poniosło. Szczególnie, kiedy zobaczyłem Twój wpis w wątku zdradzanej kobiety, zupełnie inne przesłanie :shock: )
no to może zamiast narzekać, weźmiemy się do roboty ?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group