To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Papież Franciszek o stwierdzaniu nieważności małżeństwa

Anonymous - 2015-09-14, 14:16

monis napisał/a:
Ale wydaje mi się ze niezjedzenie kiełbasy choć kościól nie zakazuje tego, to coś innego niż rozszerzenie możliwości uniewazniania małżeństw.


oczywiście

monis napisał/a:
Choć przykłąd trafiony na to, że zmiany są, a niekoniecznie je akceptujemy.


i wprowadzamy do swojego życia …

:-)

Anonymous - 2015-09-14, 14:21

vernon,
dzięki.
Nie tak dawno zastanawiałem się czy przypadkiem nie trące fundamentalizmem i czy to źle czy dobrze.
Dzięki Tobie, zrozumiałem że jednak daleko mi do fundamentalizmu :mrgreen:

Fundamentalizm - jednak zamkniecie się w postrzeganiu zapisów Biblii, wg swojego postrzegania,
nie akceptując faktu, ze Kościół obecny jest kontynuacją tego sprzed 2 tys. lat,
a Piotrowi i jego następcom, dano władzę by prowadzili Kościół przez meandry historii ludzkości.

Brak pokory, pycha - czyż nie są potępiane w Biblii na którą się powołujesz ?
jeżeli tak, to dlaczego z taką pogardą wyrażasz się o następcy Św. Piotra ?

Anonymous - 2015-09-14, 14:46

GregAN napisał/a:
vernon,
dzięki.
Nie tak dawno zastanawiałem się czy przypadkiem nie trące fundamentalizmem i czy to źle czy dobrze.
Dzięki Tobie, zrozumiałem że jednak daleko mi do fundamentalizmu :mrgreen:

Fundamentalizm - jednak zamkniecie się w postrzeganiu zapisów Biblii, wg swojego postrzegania,
nie akceptując faktu, ze Kościół obecny jest kontynuacją tego sprzed 2 tys. lat,
a Piotrowi i jego następcom, dano władzę by prowadzili Kościół przez meandry historii ludzkości.

Brak pokory, pycha - czyż nie są potępiane w Biblii na którą się powołujesz ?
jeżeli tak, to dlaczego z taką pogardą wyrażasz się o następcy Św. Piotra ?


Wszyscy mnie tutaj potępiają, więc nie mieszam się. Fundamentalizm? Wyśpij się wpierw i dopiero pisz.
Bawcie się dobrze w kółku wzajemnej adoracji pięknoduchy,

Anonymous - 2015-09-14, 14:55

helenast napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Dlaczego na kazaniach nikt się nie zająknie o encyklice "ekologicznej" papieża?
Dlaczego nikt nie wspomni o uchodzcach (po apelu papieża?)


A czego Grzegorz oczekujesz ? Jakiego odzewu?



Heleno

Oczekuję, że słowa papieża będą w kościele przytaczane i komentowane.
W nowej encyklice (zadałem sobie trud aby ja przeczytać) jest wiele dobra z którego należy czerpać.
To wbrew temu co piszą gazetki świeckie nie jest encyklika tylko o ekologi.
To encyklika o równości społecznej, o materializmie, o dbaniu o nasz świat.
Czy Helena nie uważasz, że cytaty i myśli z tej encykliki nie zasługują aby choć
na jednym kazaniu w kościele się pojawić?

Ps. Przykro mi, że polski kościół jest trochę głuchy na naszego (bo to przecież też NASZ) papieża.

Anonymous - 2015-09-14, 15:04

ponieważ jestem cenzurowany wklejam jedną z moich wcześniejszych wypowiedzi na koniec (ocenzurowano ją)

O tym że KK popiera rozwody jest przecież cały wątek. Ułatwia, idzie rozwodnikom na rękę, podsuwa nowe pomysły, dzięki którym można rozwiązać/unieważnić małżeństwo, sugeruje przez to i zachęca tych, którzy wahają się i może podjęliby walkę gdyby nie było tych coraz liczniejszych "furtek wyjścia".

Anonymous - 2015-09-14, 15:31

vernon napisał/a:
GosiaH napisał/a:
vernon, miałam zwrócić ci uwagę na sposób wypowiedzi, ale w sumie, juz helenast napisała to samo (dzieki). Zwróć proszę uwagę na to jak piszesz, na formę wypowiedzi


Bądź łaskawa wyjaśnić o co ci chodzi? .


vernon to, co miałam na myśli obrazuje nawet twoja powyższa odpowiedź. Zostawiam fragment, którym si posłużę do zobrazowania tego.
czy widzisz różnicę między tym, co ty napisałeś (podkreślone) a gdybyś napisał (na przykład) "nie rozumiem w czym mój post był niegrzeczny, czy możesz wyjaśnić?"

Anonymous - 2015-09-14, 15:53

Cytat:
Co jest dla Ciebie niejasne i co Ci się konkretnie nie podoba? To że ktoś pisze prawdę bez ogródek?


Vernon, piszesz bez ogródek to, co Ty uważasz za prawdę. Która może się różnić od prawdy obiektywnej.

Anonymous - 2015-09-14, 16:02

vernon napisał/a:
O tym że KK popiera rozwody jest przecież cały wątek. Ułatwia, idzie rozwodnikom na rękę, podsuwa nowe pomysły, dzięki którym można rozwiązać/unieważnić małżeństwo, sugeruje przez to i zachęca tych, którzy wahają się i może podjęliby walkę gdyby nie było tych coraz liczniejszych "furtek wyjścia".


Vernon, odczytuję, że masz w sobie dużo niezgody na sam fakt, że istnieje w KK instytucja stwierdzania nieważnie zawartego małżeństwa? Czy sam zostałeś dotknięty przez tą instytucję?

Widzę też, że pochopnie wrzucasz do jednego worka te dwa bardzo różne zagadnienia tj. rozwód małżeństwa - co zgodzisz się jednak, że w KK nie istnieje, bo sakramentalne małżeństwo jest nierozerwalne i ......... stwierdzenie, że małżeństwo nie zostało zawarte.

Po co tyle pary i obrzucania błotem? Przecież wystarczy napisać czym dla Ciebie jest sakrament małżeństwa i jakie masz podejście do pomysłu rozwodzenia małżonków, tudzież przypadków, kiedy stwierdzane jest w procesie kanonicznym, że małżeństwo nie zostało zawarte. Można to zrobić stanowczo, łagodnie i bez ocen!!!???

Anonymous - 2015-09-14, 16:12

iwonabiel napisał/a:
Ponieważ forum jest moderowane i posty są najpierw czytane przez modów, a potem puszczane, albo i nie (czytałam o tym aluzje tu na forum, więc nie jest to rzadkość), w związku z tym nie ma szans, bym spotkała osobę podobnie myślącą do mnie.

Jakieś mam przeczucie, że mój post też nie zostanie opublikowany, choć przecież nie nakłaniam do rozwodów, ani do rozstań. Piszę w kulturalny sposób, nie używam wulgaryzmów, piszę tylko o sobie i swoich wątpliwościach. Bóg dał mi prawo do posiadania takowych. Ale cóż...



Czy którys z Twoich postów nie został puszczony?

Anonymous - 2015-09-14, 16:17

vernon napisał/a:
Wszyscy mnie tutaj potępiają, więc nie mieszam się. Fundamentalizm? Wyśpij się wpierw i dopiero pisz.
Bawcie się dobrze w kółku wzajemnej adoracji pięknoduchy,

WOW !
dziękuje za życzenia wyspania się.
Dziękuję, że tak od razu mnie nie przekreślasz i wyrażasz nadzieję ze po wyspaniu się będę już przedstawiał poglądy akceptowalne przez Ciebie.

Obawiam się jednak, że chyba się na mnie zawiedziesz.

To nie kwestia wyspania się,
ale kwestia poglądów którym staram się być wierny.

hm, skąd u Ciebie tyle jadu ?
Lepiej tak żyć, z pogardą, nienawiścią do innych ? :roll:

Anonymous - 2015-09-14, 17:07

grzegorz_ napisał/a:
Czy Helena nie uważasz, że cytaty i myśli z tej encykliki nie zasługują aby choć
na jednym kazaniu w kościele się pojawić?


Powiem wprost ,że nie czytałam jej i nie mogę w tej sprawie zająć stanowiska, ale zgadzam się z tym,że mało mówi się w naszych kościołach o pomysłach, słowach, stanowisku papieża w różnych tematach … wydaje mi się też ,że nie dotyczy to tylko Franciszka , Benedykt XVI też był na ,,marginesie,, …

Może w tym tkwi problem,że skoro ludzie papieża ,, duchowni,, nie stoją za swoim przewodnikiem, nie wspierają go i nie pokazują ludziom, że liczą się, idą drogą , którą wytycza papież to i wierni nie stają murem za swoim kościołem - ( nie wszyscy) ...

Anonymous - 2015-09-14, 17:11

vernon napisał/a:
Wszyscy mnie tutaj potępiają,


Wszyscy ? … Potępiają ?…

Anonymous - 2015-09-14, 18:27

helenast napisał/a:
vernon napisał/a:
Wszyscy mnie tutaj potępiają,


Wszyscy ? … Potępiają ?…


Tak, wszyscy potępiają.

Wyjaśnię wam o co chodzi z kościelnymi rozwodami.
To tak jak z przesłuchiwaniami za komuny.

Człowiek sobie żyje spokojnie albo mniej spokojnie.
Małżeństwo sobie istnieje spokojnie albo mniej spokojnie.

Nagle coś się dzieje, facet trafia na przesłuchanie i dowodzą mu, że miał złe pochodzenie, że jego rodzina była reakcyjna i że jego praca, jego kariera zostaje z tego powodu unieważniona, a on trafia do pudła. Nie był przygotowany, nie był odpowiednio uświadomiony, by żyć w raju socjalizmu.

Nagle w małżeństwie pojawia się kryzys, para trafia na przesłuchanie, gdzie poszukują winy w przeszłości. Gdzieś tam ukryta w historii ich życia kryje się jakaś nienazwana WINA, która dyskwalifikuje człowieka, okazuje się, że wszystko, czemu poświęcił pół życia - to nic, to nie istnieje, nie było tego. Należy to wymazać.

A czy taka wina (dysfunkcja, wada) się znajdzie? Ależ oczywiście. To tak jak z policjantem i z samochodem: wystarczy dobrze poszukać, a znajdą się jakieś powody do mandatu.

Temu służy ta szeroka lista powodów. Po to się takie listy robi, żeby w razie czego znalazł się paragraf na każdego, paragraf na każde małżeństwo.

Anonymous - 2015-09-14, 18:38

Być może vernona poniosło.
Ale być może chce powiedzieć o tym, o czym ja także usłyszałam od kogoś, żądającego rozwodu od żony: "Jak nie dostanę rozwodu, będę unieważniał" I nie chodzi o prawne możliwości czy niemożliwości unieważnienia, tylko o świadomość wśród średnio wierzącego społeczeństwa, że jest jakieś przyzwolenie, jakaś atmosfera do tego, jakieś łatwe argumenty za unieważnieniem.
Jakieś wyjście, jak nie dostanę rozwodu- "Bo Kościół to wreszcie rozumie" Co za ulga! :(

I powstaje złudzenie, że jak nie rozwód- to unieważnienie.
Ale brakuje jasnego, kategorycznego przekazu: Małżeństwo jest nierozerwalne.
Bo szuka się wyjść dla tych, "co to im nie wyszło."

Tu też na forum pojawiał się niepokój związany z synodem i głosowaniem w sprawie komunii dla rozwodników. Więc ten niepokój co do myślenia o nierozerwalności małżeństwa jest.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group