To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Sakrament małżeństwa a przygotowanie do niego

Anonymous - 2015-08-27, 15:44

Orsz napisał/a:
Czy gdzieś to już opisałaś? Chciałby się zapoznać z takim przypadkiem jeśli on miały być działaniem katolickiego ojca.

Nie.
Nie piszę, że oni się do tego co nas spotkało przyczynili.
Tylko dolali sporo oliwy do ognia.
Cytat:
nie ubliżajac nikomu, religijność nie zawsze = prawdziwa, żywa relacja z Bogiem.
nie wiem, czy choćby sam zainteresowany jest w stanie szczerze powiedzieć, że jego religijność to prawdziwa, żywa relacja. Dlatego mi tym bardziej trudno to stwierdzić ale mam podstawy by uważać, że ich wiara to nie jest klepanie zdrowasiek choć gdybym chciała, doszukałabym się wielu niedociągnięć. Jak u każdego :)
Anonymous - 2015-08-27, 16:01

Na czym polegało to dolewanie oliwy do ognia? To mnie właśnie interesuje czy ojciec był sprawiedliwy czy był tatusiem mamisynka i niczym więcej.

Zenia, pewnie że gwarancji nie ma. Mi chodziłby raczej o prawidła socjologiczne a nie matematykę.

Anonymous - 2015-08-27, 16:37

Orsz, wiesz co, w tym przypadku wydaje mi się, że teściów wykończył fizycznie i psychicznie rozwód pierwszego syna. Dotarło do nich jak bardzo są bezradni wobec zachowania syna, nie potrafili sprostać sytuacji i sobie z nią poradzić. Myślę, że w jakiś sposób ten rozwód ich zniszczył, tym bardziej, że zawsze tak bardzo pokładali wiarę w Bogu, w tym, że On wszystko może, wystarczy się tylko mocno i długo modlić a tu klęska na całej linii. Oczywiście poza modlitwą próbowali nieudolnie ratować małżeństwo przez... delikatnie pisząc za duże wtrącanie się w relacje syna. Robili to w dobrej wierze, chcieli dobrze ale działali na ślepo.
Nasz kryzys zaczynał się rozwijać jakoś rok, może troszeczkę później, w każdym razie sprawa starszego syna ciągle trwała.
Rodzice, zwłaszcza ojciec bo to on zajmował się rozmowami zaczął wypisywać maile do mojego męża mające na celu zwrócić mu uwagę na moje złe zachowanie: zdradzam męża z sąsiadem, nastawiam męża przeciw rodzicom, prowadzę go "na sznurku jak psa" i wiele innych. To oczywiście była nieprawda i mój mąż o tym dobrze wiedział ale takie ziarenko musiało gdzieś tam w mężu kiełkować.

Anonymous - 2015-08-27, 16:39

acha, mój mąż nie był maminsynkiem,
rodzice nie potrafili i nie potrafią odciąć pępowiny. Kiedy mąż zaczął się buntować na nadopiekuńczość rodziców oni uznali, że to przeze mnie, że to ja go nastawiam przeciw nim - i stąd te maile.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group