To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Ja, moja żona i nieślubne dziecko

Anonymous - 2015-09-30, 22:08

Bety napisał/a:
dzienniczkach Faustyny stoi napisane, że nic, absolutnie nic nie dzieje się bez Woli Boga

nasz zadanie to zgodzic się z nią, czyli ją wypełniać


jacek12k napisał/a:
No ale jak to rozumieć. Bo przecież nie tak, że wszystkie moje grzechy były z woli Boga. Bo chyba jednak z mojej woli one były.

Pominąłeś drugie, bardzo ważne, zdanie w poście Bety.

Prosty przyklad: Wolą Boga jest trwanie w wierności małżeńskiej. Ktoś jednak jej nie wypełnił, i postawił wyżej swoją samo/wolę - to chyba grzech jest z woli człowieka, a nie Boga ?

Anonymous - 2015-10-01, 06:53

Lawendowa napisał/a:
Pominąłeś drugie, bardzo ważne, zdanie w poście Bety.


Oczywiście, że pominąłem. Zrobiłem to dlatego bo moją intencją było zapytać jak rozumieć zdanie, że "... absolutnie nic nie dzieje się bez Woli Boga".

Ze zdaniem, że powinniśmy wypełniać wolę Boga, a jak tego nie robimy to grzeszymy się po prostu zgadzam. Nie wyjaśnia ono jednak w żaden sposób tego zdania o które pytałem i nadal pytam.

Jeszcze raz napiszę, kiedy grzeszę to nie dość, że nie dzieje się to za jego wolą, ale wręcz wbrew jego woli. Tak ja to rozumiem.

Anonymous - 2015-10-01, 07:17

Moje Dziecko!

Możesz mnie nie znać, ale Ja wiem o Tobie wszystko (Psalm 139.1)
Wiem kiedy siedzisz i kiedy wstajesz (Psalm 139.2)
Znam wszystkie Twoje drogi (Psalm 139.3)
Nawet wszystkie włosy na Twojej głowie są policzone (Mateusz 10.29-31)

Ponieważ zostałeś stworzony na mój obraz (Rodzaju 1.27)
We mnie żyjesz, poruszasz się i jesteś (Dzieje Apostolskie 17.28)
Bo jesteś moim potomstwem (Dzieje Apostolskie 17.28)
Znałem Cię zanim zostałeś poczęty (Jeremiasz 1.4-5)

Wybrałem Ciebie gdy planowałem stworzenie (Efezjan 1.11-12)
Nie byłeś pomyłką (Psalm 139.15)
Wszystkie Twoje dni są zapisane w mojej księdze (Psalm 139.16)

Określiłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce zamieszkania (Dzieje Apostolskie 17.26)
Jesteś cudownie stworzony (Psalm 139.14)
Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (Psalm 139.13)

I byłem pomocny w dniu twoich narodzin (Psalm 71.6)
Jestem fałszywie przedstawiany przez tych, którzy mnie nie znają (Jan 8.41-44)
Nie jestem odległy i gniewny, jestem pełnią miłości (1 Jana 4.16)

I całym sercem pragnę Cię tą miłością obdarzyć (1 Jana 3.1)
Po prostu dlatego, że jesteś moim dzieckiem, a Ja - Twoim Ojcem (1 Jana 3.1)
Daję Ci więcej niż Twój ziemski ojciec mógłby Ci zapewnić (Mateusz 7.11)

Bo jestem Ojcem doskonałym (Mateusz 5.48)
Wszelkie dobro, jakie otrzymujesz, pochodzi z mojej ręki (Jakub 1.17)
Zaopatruję cię i zaspokajam wszystkie Twoje potrzeby (Mateusz 6,31-33)
Moim planem jest dać ci dobrą przyszłość (Jeremiasz 29,11)

Ponieważ kocham Cię miłością wieczną i nieskończoną (Jeremiasz 31.3)
Moich myśli o Tobie jest więcej niż ziaren piasku na brzegu morza... (Psalm 139.17-18)
I cieszę się Tobą, śpiewając z radości (Sofoniasz 3.17)

Nigdy nie przestanę czynić Ci dobra (Jeremiasz 32.40)
Gdyż jesteś moją drogocenną własnością (Wyjścia 19.5)
Z całego serca i z całej duszy chcę, byś mieszkał bezpiecznie (Jeremiasz 32.41)

I pokazać Ci rzeczy wielkie i wspaniałe (Jeremiasz 33.3)
Jeśli będziesz mnie szukał z całego serca, znajdziesz mnie (Powtórzonego Prawa 4.29)
Rozkoszuj się mną, a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (Psalm 37.4)

Bo to Ja daję Ci takie pragnienia (Filipian 2.13)
Jestem w stanie dać ci o wiele więcej, niż możesz sobie wyobrazić (Efezjan 3.20)
To we mnie znajdziesz największe wsparcie i zachętę (2 Tesaloniczan 2.16-17)

Jestem też Ojcem, który pociesza Cię we wszelkich twoich smutkach (2 Koryntian 1.3-4)
Kiedy jesteś załamany, jestem blisko Ciebie (Psalm 34.18)
Tak jak pasterz niosący owieczkę, trzymam Cię blisko mojego serca (Izajasz 40.11)

Pewnego dnia otrę wszystkie łzy z Twoich oczu (Objawienie 21.3-4)
I uwolnię od wszelkiego bólu, który znosiłeś na ziemi (Objawienie 21.3-4)
Jestem Twoim Ojcem i kocham Cię dokładnie tak, jak kocham mojego syna, Jezusa (Jan 17.23)


Bo w Jezusie objawiłem moją miłość do Ciebie (Jan 17.26)
On jest wiernym odbiciem mnie samego (Hebrajczyków 1.3)
Przyszedł by udowodnić, że jestem z Tobą, nie przeciwko Tobie (Rzymian 8.31)

By powiedzieć Ci, że nie liczę Twoich grzechów (2 Koryntian 5;18-19)
Jezus umarł żebyśmy - Ty i ja - mogli zostać pojednani (2 Koryntian 5.18-19)
Jego śmierć była najwyższym wyrazem mojej miłości do Ciebie (1 Jana 4.10)

Oddałem wszystko co kochałem, by zdobyć Twoją miłość (Rzymian 8.31-32)
Jeśli przyjmiesz dar mojego syna Jezusa, przyjmiesz mnie samego (1 Jana 2.23)
I nic już nigdy nie oddzieli Cię od mojej miłości (Rzymian 8.38-39)

Przyjdź do mnie, a wyprawię największą ucztę, jaką niebo kiedykolwiek widziało (Łukasz 15.7)
Zawsze byłem Ojcem i zawsze Nim będę (Efezjan 3.14-15)
Ale czy Ty… "chcesz być moim dzieckiem?" (Jan 1.12-13)
Czekam na Ciebie (Łukasz 15.11-32)

Kocham Cię, Twój Tatuś...

Bóg Wszechmogący

Anonymous - 2015-10-01, 08:23

"Absolutnie nic nie dziej się bez woli Boga"

Dla mnie sens życia polega na tym, abyśmy wewnętrznie wzrastali. Dlatego Bóg dał nam wolną wolę, abyśmy mogli wybierać swoją drogę. I na tej drodze, z woli Boga, spotykają nas różne rzeczy, dobre i złe. A wszystkie dlatego, że Bóg uważa, że są potrzebne na ten moment dla naszego wzrostu. I tutaj absolutnie nic nie dzieje się bez woli Boga. Ale skoro Bóg obdarował nas wolną wolą, to godzi się na nasze wybory nawet dokonane wbrew jego woli. Akceptuje nasz wybór taki, jaki jest. Nawet jeśli nie odrobimy lekcji, którą nam wyznaczył. Pewnie wtedy będzie dopuszczał do nas takich ludzi i takie zdarzenia, które będą stawiać nas przed kolejnymi wyborami. Aż do skutku. Jeśli odrobimy kolejną lekcję zgodnie z wolą Boga (czytaj dobrem i miłością) to nie będzie powodu, aby kolejny raz podobna sytuacja się zdarzyła.

A odnosząc to do naszego forum.
Wszyscy tutaj przechodzimy lekcje związane z poczuciem odrzucenia i wybaczaniem. Jeśli odrobimy te lekcje na wystarczająco dobrym poziomie, to będziemy mogli iść wolni dalej. Jeśli nie, to Bóg postawi przed nami kolejnych lub tych samych ludzi, którzy będą nas odrzucali lub my sami będziemy prowokowali takie sytuacje. I tak do końca życia możemy odrabiać wciąż te same lekcje, jak uczeń zostawiany na kolejny rok w tej samej klasie.

Dlatego tak bardzo podoba mi się kwestia reinkarnacji i życia z religii wschodnich. Bo mamy szansę w każdym kolejnym wcieleniu rozwijać się i doskonalić. :-D

Anonymous - 2015-10-01, 09:00

renta11 napisał/a:
Dlatego tak bardzo podoba mi się kwestia reinkarnacji i życia z religii wschodnich. Bo mamy szansę w każdym kolejnym wcieleniu rozwijać się i doskonalić. :-D


renta11 - kwestia reinkarnacji tylko Ci się podoba jak bajka - czy wierzysz w nią?

To co napisałaś zabrzmiało dla mnie niepokojąco :shock:

Reinkarnacja i religie wschodu - czym są dla Ciebie takie wierzenia?

Anonymous - 2015-10-01, 09:20

renta11 napisał/a:
Dlatego tak bardzo podoba mi się kwestia reinkarnacji i życia z religii wschodnich. Bo mamy szansę w każdym kolejnym wcieleniu rozwijać się i doskonalić.


Szansa kolejnego życia nie daje nam gwarancji, ze i w nim nie będziemy "powtarzać klasy", to złudne wrażenie...

Anonymous - 2015-10-01, 11:52

renta11 napisał/a:
A odnosząc to do naszego forum.
Wszyscy tutaj przechodzimy lekcje związane z poczuciem odrzucenia i wybaczaniem. Jeśli odrobimy te lekcje na wystarczająco dobrym poziomie, to będziemy mogli iść wolni dalej. Jeśli nie, to Bóg postawi przed nami kolejnych lub tych samych ludzi, którzy będą nas odrzucali lub my sami będziemy prowokowali takie sytuacje. I tak do końca życia możemy odrabiać wciąż te same lekcje, jak uczeń zostawiany na kolejny rok w tej samej klasie.


Trzymałabym się tego, że my SAMI będziemy prowokować takie sytuacje - bo nikt nie jest 'zabawką' w rękach Boga i nie żyje po to by 'uczyć' innych swoim kosztem. My nie odrabiamy lekcji i popełniamy ten sam błąd znowu. Bóg zawsze pomaga, a nie zachęca innych by nas odrzucali :)

Anonymous - 2015-10-01, 11:54

zenia1780 napisał/a:
renta11 napisał/a:
Dlatego tak bardzo podoba mi się kwestia reinkarnacji i życia z religii wschodnich. Bo mamy szansę w każdym kolejnym wcieleniu rozwijać się i doskonalić.


Szansa kolejnego życia nie daje nam gwarancji, ze i w nim nie będziemy "powtarzać klasy", to złudne wrażenie...


No to fakt. Ale o ile szans byłoby więcej?

Hubcia
A Ty inkwizycja jesteś, bo to jakoś tak zabrzmiało. :-D A wystarczy czytać moje teksty ze zrozumieniem i nie nadinterpretowywać.

Anonymous - 2015-10-01, 13:22

renta11 napisał/a:
Hubcia
A Ty inkwizycja jesteś, bo to jakoś tak zabrzmiało.


Renta
Z całą sympatia do Ciebie, ale Hubcia jest moderatorem i tak Twój post zabrzmiał, że ja też się już zabierałem do napisania do Ciebie, żebyś wyjaśniła nam to dokładniej, ale mnie Hubcia ubiegła.

Ale się nie doczekaliśmy Twojego dokładniejszego wyjaśnienia. :-?
Szkoda, bo ja też byłem ciekawy, czy dobrze zrozumiałem Twój post.

Anonymous - 2015-10-01, 13:26

renta11 napisał/a:
I na tej drodze, z woli Boga, spotykają nas różne rzeczy, dobre i złe. A wszystkie dlatego, że Bóg uważa, że są potrzebne na ten moment dla naszego wzrostu. I tutaj absolutnie nic nie dzieje się bez woli Boga.


Dlatego, że Bóg tak zdecydował, czy dlatego, że pozwolił aby tak się stało? A stać się może z przypadku, za sprawą wolnej woli innych ludzi, za sprawą kuszenia szatanów itp?

Anonymous - 2015-10-01, 13:39

Cytat:
Dlatego tak bardzo podoba mi się kwestia reinkarnacji i życia z religii wschodnich. Bo mamy szansę w każdym kolejnym wcieleniu rozwijać się i doskonalić. :-D


A mnie nie. Dlatego, ze sama idea reinkarnacji jest zaprzeczeniem realiow Zmartwychwstania i Zbawienia przez Jezusa, a do tego szczerze wierze, ze Bog traktuje nas powaznie i wierzy ze sie jednak uczymy i mamy jakis ostateczny cel. W zalozeniu reinkarnacji czlowiek lekkoduch nie tylko sie niczego nie nauczy, ale moze utnac na wiecznosc w kole reinkarnacji-koszmar. Nadto srednio mi sie podoba swiadomosc tego ze w kole zycia jakis czas teoretycznie bylam np. karaluchem czy swinia, moze psem czy aligatorem czyli co ?- z zalozenia nosze w sobie pierwiastek zwierzecy i to ma niby usprawiedliwiac jakies amoralne zachowania, ktore sa pozostaloscia poprzednich wcielen-brr. ? Gdybys uwaznie zapoznala sie z tymi naukami wschodu to w koncu trafisz na zapisy o tym, ze co poniektorzy wierza, ze juz zyli jako ludzie i jakos nadal nie przeszli w stan nirwanny. To swiadczy o tym, ze nie przenosi sie w tym kole doswiadczen z poprzedniego zycia i niczego ludzie sie nie naucza, a co wiecej skoro sa przypadki " bycia dawniej np. Nefretiti , a dzis sie jest gwiazda estrady" to znaczy, ze raczej nastapil regres niz postep. Co wiec w tym do podobania sie.? Same teorie religii wschodu sa urocze dopoki nie zbadasz ich rozumem, a wtedy odkryjesz ze w wiekszosci przypadkow to zwykly okultyzm tylko pieknie opakowany. W moim odczuciu ci ktorzy ulegaja urokowi takich nauk to ludzie ktorym trzeba wiele Milosci od Boga i ludzi, bo czuja sie jakos zagubieni, ale to moje odczucia.

Anonymous - 2015-10-01, 13:48

Jacek-sychar napisał/a:
renta11 napisał/a:
Hubcia
A Ty inkwizycja jesteś, bo to jakoś tak zabrzmiało.


Renta
Z całą sympatia do Ciebie, ale Hubcia jest moderatorem i tak Twój post zabrzmiał, że ja też się już zabierałem do napisania do Ciebie, żebyś wyjaśniła nam to dokładniej, ale mnie Hubcia ubiegła.

Ale się nie doczekaliśmy Twojego dokładniejszego wyjaśnienia. :-?
Szkoda, bo ja też byłem ciekawy, czy dobrze zrozumiałem Twój post.



no i się Jacku nie doczekasz, bo nie ma co wyjaśniać. Wystarczy tylko czytać literalnie. Napisałam "podoba" i tak to należy czytać. I nadal reinkarnacja mi się podoba.

Anonymous - 2015-10-01, 13:51

Czy wiecie, że na Wschodzie reinkarnacja nie jest traktowana jako nadzieja przyszłego życia, lecz przekleństwo. A celem jest zakończenie koła reinkarnacji i nirwana - czyli rozpłynięcie się własnej osobowości. ;-)
Anonymous - 2015-10-01, 13:56

jacek12k napisał/a:
renta11 napisał/a:
I na tej drodze, z woli Boga, spotykają nas różne rzeczy, dobre i złe. A wszystkie dlatego, że Bóg uważa, że są potrzebne na ten moment dla naszego wzrostu. I tutaj absolutnie nic nie dzieje się bez woli Boga.


Dlatego, że Bóg tak zdecydował, czy dlatego, że pozwolił aby tak się stało? A stać się może z przypadku, za sprawą wolnej woli innych ludzi, za sprawą kuszenia szatanów itp?


A skąd mam Jacku to wiedzieć? Uproszczeniem jest przyjęcie, że co dobre to Bóg dał, a co złe to nie Bóg.Przecież nie wszystkie dzieci wyzdrowieją, nie każde zwierzę da się uratować. A w Starym Testamencie jest pełno przemocy, czasami także Bóg tam karze i to nawet śmiercią. Choć szczerze przyznam, że Stary Testament jest mi raczej obcy. Trup tam ściele się zbyt często. A to co napisałam, to są jakieś moje założenia, takie moje wewnętrzne porządkowanie życia. Żaden człowiek, ani żaden kościół nie wie tego. Bo Bóg jest poza rozumem i poza zrozumieniem. Nam może się tylko wydawać. Ale myslę, że wystarczy przyjąć jakieś założenie. Np. że za dobre wynagradza, za złe karze. Ale zawsze kocha, wybacza, czeka. I daje kolejną szansę.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group