To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Proszę o pomoc jak mogę dotrzeć do byłej żony żeby spróbował

Anonymous - 2015-08-14, 10:44

Cześć lustro. Jeżeli chodzi o to czy zona kogoś ma to raczej wątpię, rozmawiałem wcześniej z osobami z jej bliskiego otoczenia i raczej nie ma tu mowy o zdradzie. Moja żona jest agentem ubezpieczenia, i ma kontakt z ludźmi, częściej z płcią męska, taka ma pracę i często myślałem ze może mnie zdradzać,tym bardziej ze ostatnie 4 lata jak się przeprowadziliśmy na swoje to zaczęło się psuć częste kontrole finansowe zazdrość, zaborczy izauwazylem ze od tamtego czasu zaczęła się oddalać, aż do momentu gdy sam się położyłem i wtedy powiedziała dość. Chciałem dla nas terapii, ale zona stwierdziła że już nie chce tego naprawiać. Mówiłem i mówię do niej ze się zmienię ale ona jak do tej pory twierdzi ze nie widzi zmiany we mnie. Ostatnio jak miałem ciężki dzień a często tak mam, płakalem uzalalem się nad sobą, to mi powiedziała ze nie ma nic na pstrykniecie palcem.Mamy iść na weselea 5 i 19, ale powiedziała ze nie chce iść ze mną,bo nie będziemy udawać ze wszystko między nami jest ok, to są jej słowa
Anonymous - 2015-08-22, 15:36

Witam was Ania 65, Nirwana, Lustro, Zenia 1780,Kenya, chciałbym się trochę podzielić tym ze kupiłem książkę,, ile jest wart twoja obrączka " i właśnie ja czytam, oprócz tego odmawiam juz 15 dzień nowenne pompejańska i powiem wam, nie chciałbym zapeszac, ale od tygodnia zacząłem jakby się wyciszac wewnętrznie i jak wcześniej wspominała Ania 65 ze musze się wyciszyć nie robić awantur typu dlaczego, a kiedy, a czy wrócisz,itp. Początku gdy zaczynałem nowenne myślałem ze nie ma sensu, że nie dam rady a, teraz jest lepiej, nawet zona wie ze ja odmawiam, choć nie chciałem żeby wiedziała. Ostatnio powiedziała ze gdy zajdą we mnie zmiany na lepsze to się zastanowi,czy do mnie wróci, ale nic nie obiecuję. Moja córka zapytała się mojej żony czy wróci do taty,bo wcześniej obiecała ze między nami rodzicami nic się nie zmieni,tylko będziemy osobno na papierze to odpowiedziala jej ze będzie tatę obserwować. Teraz widzę zona korzysta z życia częściej jest u koleżanki,dzisiaj na panienskim, za tydzień szkolenie dla agentów.Nie wiem sam czy jej to brakowało, teraz podkreśla ze chce pożyć swoim życiem,być nie zależna, myślę że bez was sycharu i nowenna miałbym ciężko, Dziękuję ze jesteście :-)
Anonymous - 2015-08-22, 22:09

bartez119 napisał/a:
oprócz tego odmawiam juz 15 dzień nowenne pompejańska i powiem wam, nie chciałbym zapeszac, ale od tygodnia zacząłem jakby się wyciszac wewnętrznie

Tak wlaśnie, jedziesz młody jedziesz,,,,,,,,,,,,,, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
bartez119 napisał/a:
Teraz widzę zona korzysta z życia częściej jest u koleżanki,dzisiaj na panienskim, za tydzień szkolenie dla agentów.

Jak sie dobrze wyciszysz wewnętrznie, to rozejrzyj się wkoło tych agentów i pisz papiery. Tylko nie wkręcaj nam ani tym bardziej sobie że akurat Twoja żona to nie z tych i nie taka . Wierz że wielu tu wkręcało sobie identycznie jak ty . Że byłeś zły i niedobry , wiec cię żona nie kocha. Ten system jest prostszy niż obsługa imadła. Agent , agenci, agentki. Jakoś znam te tematy.
Będąc na podobnym zakręcie życia , mój prawnik ryknoł na mnie żebym się obudził bo jest pozamiatane , a ja mam się brać do roboty bo mi kasa potrzebna. Równie naiwnie myślałem żem łobuz i drań , i ani joty nie chciałem oddać z aureolki żony.
Życie pokazało że facet miał racje. Więc jezeli jestes inteligentny, korzystaj z doświadczenia innych.

Anonymous - 2015-08-22, 22:15

Dabo

Nie za mocno?

Anonymous - 2015-08-22, 22:44

Za mocno to będzie jak sie koleś utopi w wysokie alimenty i niesprawiedliwy podział majątkiem i dziećmi.
Laska go nie kocha i nie daje nadzieji. Facet musi się poprostować ile sie da i jak się da, zanim się wsadzi w doły które przechodziło większość z nas.
Coraz żadziej zaglądam na forum, bo mnie życie doświadcza. Jednak jak żywo pamiętam co się działo ze mną w moim dołku.
Niestety są momenty kiedy człowiek powinien wyłączyć swoją wolę, myślenie i plany i zdać się w ciemno w doświadczenie życiowe , lub zawodowe innych.
Na pewno polecam oddanie swoich spraw Bogu, jednak nie można pominąc prawnych aspektów.
"Pan Bóg pomaga tym którzy sobie sami pomagają."

Anonymous - 2015-08-23, 07:30

Witam Cię dabo. Trochę przestraszył się twojego wpisu, ale biorę go pod uwagę, dzięki. Ja teraz tak jak i mój ojciec powtarza BOG NIERYCHLIWY ALE SPRAWIEDLIWY.Powtarzam sobie codziennie ze Bóg, wyciszenie i CZAS ma tu kluczową rolę i Przedewszystkim z wami.Moja zona jest teraz jak wy to mówicie w Amoku, wiec jestem cierpliwy. Do tej pory zachowanie moje raczej ja odpychalo, wiec odpuscilem.
Anonymous - 2015-09-03, 08:18

Te kobiety w tzw. amokach są....nie wiem jak określić. Najpierw rozwód a potem mówi dzieciom ze będzie tatę obserwować? :shock:

Jesteś silny...masz nadzieję, walczysz? Pytam bo ja niedługo wywieszę chyba biała flagę. A też mam 8 miesięcy przerwy

Anonymous - 2015-09-03, 08:57

Cześć rayan. Tez tak mi się wydaje ze jestem silny, bo ta sytuacja która trwa tyle miesięcy nauczyła mnie ze trzeba patrzeć na życie trochę z innej strony, nie jak dotychczas to robiłem. Nie wiem do dzisiaj co moja żona ma w głowie poukładane. Z jednej strony wygląda to tak jak by chciała pokazać wszystkim ze może postawić na swoim i w tak drastcznym cały wzięła rozwód.Z drugiej strony chciała jak to mówiła wcześniej uwolnić się od demnie i być szczęśliwym
Wydaje mi się ze te wszystkie działania z jej strony, rozwód, bycie samej, bycie szczęśliwym, chyba z punktu mojego widzenia ja przerosło.Mieszkamy razem na wsi,wiadomo że tam nic nie ujdzie uwadze nikomu wszyscy wiedzą że żona mnie zostawiła, i ludzie tym są zdziwieni, nawet podobno ktoś żonę wytykał palcem. Na dzień dzisiejszy nie ma zamiaru wracać bo od kochała się, wypaliło się jak to mówi,a czy kiedyś wróci to nie wie,mam ja się zmienić, wiec ja zmieniam się trwam w modlitwie nowenny pompejańskj i czekam:-)

Anonymous - 2015-09-03, 09:16

bartez119 napisał/a:
Nie wiem do dzisiaj co moja żona ma w głowie poukładane. Z jednej strony wygląda to tak jak by chciała pokazać wszystkim ze może postawić na swoim i w tak drastcznym cały wzięła rozwód.Z drugiej strony chciała jak to mówiła wcześniej uwolnić się od demnie i być szczęśliwym
Wydaje mi się ze te wszystkie działania z jej strony, rozwód, bycie samej, bycie szczęśliwym, chyba z punktu mojego widzenia ja przerosło..... Na dzień dzisiejszy nie ma zamiaru wracać bo od kochała się, wypaliło się jak to mówi.....


identyczne teksty słyszałem - IDENTYCZNE. Jakiś schemat? I dużo ciosów dostałem i psychicznych i finansowych o których pisał Dabo. Tylko mojej to wszystko nie przerosło. Miałem 2 miesiące równowagi psychicznej gdy trafiłem na to forum ale teraz znów huśtawka....

Anonymous - 2015-09-03, 10:44

Ja akurat dobrze i nie dobrze bo pracuje za granicą i jestem co 2-3 tygodnie w domu wiec jest różnie jak jestem w domu mam ochotę przytulic się do niej, porozmawiać dotknąć, pocałować a tu nic z tego.A tu za granicą jest tak ze myślę znowu co robi co się w domu dzieje,czy ma kogoś czy nie, najgorzej jest 3 dni przed powrotem do domu bardzo się denerwuje jakie zachowania będą z jej strony, ale wiem z jednej strony ze dzieci napewno czekają na mój powrót i to z utęsknieniem. I to jest to co mnie trzyma DZIECI.
Anonymous - 2015-09-03, 11:37

bartez119 napisał/a:
I to jest to co mnie trzyma DZIECI.


sto procent racji. mnie też...

Anonymous - 2015-11-18, 10:11

Witam was trochę upłynęło od ostatniego wpisu na forum Ale cały czas was śledzę.Co słychać u mnie a więc niedługo będzie rok od czasu jak zona odeszła od mnie i nic do tej pory w jej zachowaniu się nie zmieniło wrecz przeciwnie oddalila się na Maxa.Zachwanie nej jest tak ciezkie bolące ze postanowilem sie wyprowadzić do innego domu lecz tesknota za dziecmi i za swoim domem przerosły mnie i po 5 dniach wróciłem.Rodzice uprzedzali mnie ze nie mam się wyprowadzać z własnego domu i zostawiać dzieci bo to jest tak samo mój dom jak i jej i mieli rację.Gdy wróciłem żoną nie była zadowolona że z powrotem się wprowadziłem widocznie nie było jej to w nos.Życie po rozwodzie i mieszkanie razem jak się kogoś bardzo kocham a druga osoba tego nie odwzajemnia jest ciezkie ze względu ze dzieci to widzą i wiedzą że ich mama zostawiła tatę i goli nie kocham go widać.Jeszcze nie tak dawno mówiła mi i dziecią ze wszystko się ułoży i może do taty wróci ale od dłuższego czasu mówi że do mnie nie wróci bo w niej uczucie umarło #4 lata temu i mnie nie kocham a na siłę ze mną nie będzie trochę dziwne bo do ostatniego dnia ostatniej nocy niż odeszła jeszcze mówiła mi ze tęskni kocha mnie a tu nagle Zonk .Życie mojej żony wygląda tak ... Dalej pracuje z klijentami wyjeżdża na szkolenia i okręgach się między ludźmi biznesu.Moje myśljest taka że gdy 4 lata temu zaczęła pracować w tej branży zaczęło się delikatnie psuć choć ja widzę z perspektywy czasu dopiero teraz .Wyjeżdża o godz 13 -14 do pracy i wraca o 18-19 i wtedy ogląda Internet siedzi na Facebooku lub czytaj różne pisma jak być w życiu byc szczęśliwa zninnym facetem albo jak rozwinąć się w biznesie.Teraz korzysta często z życia towarzyskiego co sama powiedziała że wolisz takie życie niszczylas rodzinne.Dałem jej książkę która sam przeczytałem pt.ILE JEST WART TWOJA OBRĄCZKA to mi powiedziała że nie ma ochoty na takie książki woli czytać książki romantyczne .Ja jako mąż powierzylem wszystko Bogu codziennie odmawiam różaniec proszę o łaskę nawrócenia siebie i mojej żony i trwam .Znajomi mówią znajdziesz sobie i ulozysz życie na nowo ona sama podkreśla że ma sobie kogoś znaleźć ale ja jej powtarzam że znalazłem 13 lat temu i przysievalem jednej kobiecie przed Bogiem i będę na nią czekał i trwał w małżeństwie.To mówi że jak chce to mam sobie czekać.Proszę doradcie coś JACEK ,MIRAKULUM , KENIA,KINGA,ZENIAi inni którzy mają doświadczenie.
Pozdrawiam Bartez

Anonymous - 2015-11-18, 10:43

Bartku

Nie wiem, czy o mnie Ci chodziło, ale ja mogę dać Ci tylko jedną radę "Nie słuchaj cudzych rad". :-|
Musisz sam sobie wypracować swój sposób na życie w naszej sytuacji, czyli na życie w czekaniu.
Ja staram się być do dyspozycji dzieci i staram się być czymś zajęty. Nawet może przesadziłem z tymi zajęciami, bo zaczyna mi brakować czasu na odpoczynek. Ale to nie zostawia miejsca na myślenie.

Anonymous - 2015-11-18, 12:24

Tak Jacku o Ciebie chodziło.Dzieki ze odpisales wiem że byłeś w podobnej sytuacji co ja .Ja pracuje za granicą i co 2- 3 tygodniR jestem w domu na 10 dni i poświęcam swoim dziecią prawie 100 procent czasu żeby być dla nich lepszym przykładem.Nie wiem co nią kieruje co chce osiągnąć zachowując się tak jak bym był trendowaty tak jak bym miała na czole przyklejone kartkę z napisem traktuj męża po rozwodzie jakbyś go nigdy nie znała


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group