To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Małżeństwo kościelne bez skutków prawnych a uczciwość

Anonymous - 2015-07-24, 00:33
Temat postu: Małżeństwo kościelne bez skutków prawnych a uczciwość
Drodzy katolicy,

skoro tak bardzo lubicie podkreślać, że moje myślenie jest przeczne z nauczaniem kk a w ogóle to przydałaby się mi worek po kartoflach i popiół we włosach, może wyjaśnicie mi pewną kwestię.

Ażeby lepiej zrozumieć wasze spojrzenie na różne kwestie, przejrzałam portale katolickie w celu znalezienia informacji o normach moralnych i religijnych, które Was obowiązują.

Wpadłam w osłupienie, kiedy przeczytałam, że kk dopuszcza zawarcie małżeństwa kościelnego bez skutków prawnych tzn. ceremonia odbywa się, ale nikt nie zgłasza tego do USC. Dziwne, że takie coś w ogóle jest możliwe, nie mówię o sytuacjach skrajnych np. w Warszawie w 1944 wszystkie USC były zbombardowane. Albo muzułmanie przechodzą na katolicyzm w Arabii Saudyjskiej.
Okazuje się, że takie sytuacje mają miejsce również w III RP, gdzie nie ma wojny, tsunami, kary śmierci za praktykowanie katolicyzmu.
Podobno kk idzie na rękę ludziom uwikłanym także w długie rozwody cywilne z ,,cywilnym małżonkiem'', a także tym chcącym zachować renty rodzinne i zasiłki.
Jeśli taka sytuacja może być dopuszczona ,,aby ludzie nie żyli w grzechu'', to proszę o wyjaśnienie pewnej niekonsekwencji.
Państwo nie wtrąca się w to jak kk udziela ślubow i komu. Niezgłoszenie ślubu w kk do USC nie jest karalne. Najwyżej ,,małżonkowie tylko kościelni'' nie dostaną renty, spadku, ich ryzyko, ich sprawa.
Ale kk wywiera presję na sądownictwa różnych państw, aby utrudniać lub całkowicie wykluczyć rozwody w sądach świeckich. Franciszek I wyraził ubolewanie, że na Malcie zalegalizowano rozwody, wcześniej apelował, aby utrzymać stan prawny zakazujący rozwodów (zakładam, że miałoby to dotyczyć również garstki muzułmanów czy ateistów).
KK chciał ingerować w świeckie prawo. Widzę tutaj rażącą niekonsekwencję. Jeśli faktycznie kk dopuszcza w niektórych przypadkach ślub kościelny bez rejestracji w USC, należy wyciągnąć wniosek, że dla katolika ślub i rozwód cywilny mogłyby w ogóle nie istnieć.
Skoro małżeństwo cywilne to wynalazek bez którego katolik może obyć się, pozostając w zgodzie ze swoim sumieniem, to dlaczego ten sam katolik głośno domaga się zakazu rozwodów w sądach cywilnych i wprowadzenia możliwości separacji cywilnej? Przecież rozwód cywilny nie powinien boleć taką osobę, w swojej głowie pozostaje nadal mężem/żoną ,,kościelnego X czy Y''.
A jak udzielenanie małżeństw kościelnych bez skutków prawnych ma się do uczciwości względem państwa i współobywateli?
Załóżmy, że ktoś nie chce legalizacji związku w USC, bo straci zaiłek na dzieci czy rentę. Sumienie nie pozwala mu na życie bez błogosławieństwa kk. Ale na wyłudzanie pieniędzy z kieszeni podatników już tak.
KK błogosławiąc związki bez rejestracji w USC przykłada rękę do oszustwa.
W Europie ludzie mogą domagać się zawarcia ślubu w kk bez skutków prawnych jedynie z przyczyn finansowych i socjalnych.
Czekam na wasze opinie.

Dagmara

Anonymous - 2015-07-24, 03:17

Przesuwam temat do odpowiedniego dzialu.

dagma napisał/a:
Wpadłam w osłupienie, kiedy przeczytałam, że kk dopuszcza zawarcie małżeństwa kościelnego bez skutków prawnych tzn. ceremonia odbywa się, ale nikt nie zgłasza tego do USC.


No to jest mozliwe - poczytaj tu:
http://prawo.rp.pl/artykul/1157316.html

i tu:

cyt.:
Nie zawsze jednak forma zawarcia małżeństwa w kościele pociąga
za sobą skutki prawa cywilnego. Chociaż na zebraniu plenarnym
Konferencji Episkopatu Polski podjęto uchwałę stwierdzającą, że wierni
Kościoła katolickiego w Polsce, zawierający małżeństwo kanoniczne,
mają obowiązek uzyskania dla niego skutków cywilnych, to jednak wciąż
w Kodeksie prawa kanonicznego istnieje przepis głoszący, że mimo
warunku, iż bez zgody ordynariusza miejsca nie wolno asystować przy
małżeństwach nupturientów, którzy nie chcą, by ich małżeństwo
wywierało skutki w prawie polskim, to jednak ordynariusz miejsca może
zezwolić na zawarcie małżeństwa bez skutków cywilnych tylko w
wyjątkowych przypadkach z ważnych powodów pastoralnych. Należy
także zauważyć, że wywarcie skutków cywilnych przez małżeństwo
wyznaniowe nie następuje automatycznie, co oznacza, że gdy wola ich
uzyskania nie zostanie wyrażona przez wstępujących w związek,
małżeństwo wywoła skutki wyłącznie w sferze prawa wewnętrznego
danego Kościoła czy związku wyznaniowego, a osoby takie będą
traktowane przez prawo polskie jako pozostające w konkubinacie. W
związku z tym, mimo istnienia umowy konkordatowej, nadal obecne są
trzy formy zawarcia małżeństwa: cywilne, kościelne oraz wyznaniowe.
http://www.bibliotekacyfr...t/34471/013.pdf

Zauwaz ze w tekscie wymieniony jest nie tylko KRK, ale i inne zwiazki wyznaniowe, a wiec to nie jest tylko ewenement w KRK. :-)

dagma napisał/a:
W Europie ludzie mogą domagać się zawarcia ślubu w kk bez skutków prawnych jedynie z przyczyn finansowych i socjalnych.


Nie jest to prawda, odpowiedz masz wyzej- " ordynariusz miejsca może
zezwolić na zawarcie małżeństwa bez skutków cywilnych tylko w
wyjątkowych przypadkach z ważnych powodów pastoralnych
."


Czemu dziwi Cie malzenstwo wyznaniowe bez skutkow cywilno-prawnych, a nie dziwi mozliwosc zawarcia malzenstwa z osoba nieletnia ? Gdzie oslupienie , hm?

I jeszcze jedno jak piszesz o naszym wyznaniu nie uzywaj formy KK, tylko KRK, bo wprowadzasz czytelnikow w blad. Piszac KK obejmujesz tez inne wyznania gdyz katolicki znaczy powszechny, dlatego jest rzymsko-katolicki, greko-katolicki reformowano-katolicki itd.

Anonymous - 2015-07-24, 08:32

dagma napisał/a:
a w ogóle to przydałaby się mi worek po kartoflach i popiół we włosach

Dagmaro
To, że czasami pokazujemy Ci pewne nieścisłości w Twoim rozumowaniu nie znaczy, że zaraz chcemy Cię ubrać w worek po kartoflach.
Gdybym miał tak Cię wystroić, najpierw sam musiałbym ten strój dobrze "przetestować", bo wiem, że jako człowiek nie jestem bezgrzeszny.
Nie odbieraj nam jednak prawa głosu na naszym forum. W końcu to nie my jesteśmy tutaj gośćmi. :mrgreen:

dagma napisał/a:
Załóżmy, że ktoś nie chce legalizacji związku w USC, bo straci zaiłek na dzieci czy rentę. Sumienie nie pozwala mu na życie bez błogosławieństwa kk. Ale na wyłudzanie pieniędzy z kieszeni podatników już tak.
KK błogosławiąc związki bez rejestracji w USC przykłada rękę do oszustwa.

O jakim oszustwie tutaj piszesz?
Mi się raczej wydaje, że nie zawierając małżeństwa, dana para sama pozbawia się wielu przywilejów, które przysługują małżeństwu. Czy nie dlatego ruchy LGBT (etc, etc, jaką tam jeszcze literkę chcemy sobie dopisać) tak bardzo chcą uzyskać prawo do zawierania "małżeństw"?

Zwrócę jeszcze uwagę na jedną sprawę.
Czy katolicy nie są obywatelami tego państwa? Czy prawo niezależnie od ich ochoty na to nie wtrąca się samo na życie katolików? Jeżeli są obywatelami, to mają też jako obywatele prawo do wypowiadania swoich opinii. Czyz w Polsce nie funkcjonuje demokracja? A czymże jest demokracja? To forma sprawowania władzy, w których źródło władzy stanowi wola większości obywateli (za:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Demokracja)

Nie zdziwię się więc, jeżeli za jakiś czas na zachodzie Europy zacznie obowiązywać szariat. Muzułmanie są bardzo "rodzinni", w przeciwieństwie do leniwych mieszkańców "starej" Europy. Demografia zrobi resztę. :-(

Anonymous - 2015-07-24, 09:19

Dagma,

Dziwisz się jak małe dziecko, tak jakbyś w tym kraju nie żyła ileś lat...
Rozwód cywilny to wielki grzech, ale w drugą stronę, zawarcie tylko cywilnego
małżeństwa nie ma dla KK żadnego znaczenia, tak jakby go nie było.
Logiczne?
Podobnie z LGTB. Ślub cywilny się nie liczy wobec Boga, wobec prawa kościelnego, ale....
nie pozwólmy aby ktoś inny niż my zawarł taki ślub.
Logiczne?

Anonymous - 2015-07-24, 10:57

grzegorz dla katolika życie z "małżonkiem" tylko i jedynie po ślubie cywilnym bez sakramentu to to samo co życie w konkubinacie, czyli de facto w nieczystości, w związku z kimś, kto jeszcze nie został Twoim małżonkiem

w tym sensie się właśnie liczy sam cywilny, ma znaczenie, bo sankcjonuje brak wierności Bożemu prawu, olewanie Jego wymagań i jest dodatkowo złym przykładem dla innych

a rozwód to grzech ale dla małżeństw sakramentalnych - jest znów publicznym usankcjonowaniem rozpadu tego, co przed Bogiem dalej trwa, bo tak Mu przyrzekliśmy że dopiero śmierć to zakończy

bo jeśli ktoś ma tylko cywilny, to bywa że rozwód cywilny może być dla niego jakimś etapem drogi do Boga, szansą na uporządkowanie swojego życia wg praw Bożych
(mam taką osobę wśród znajomych)

Anonymous - 2015-07-24, 11:14

Kochani

Czy naprawdę nie zauważyliście, że rozmawiacie z osobą, która jest ewangeliczką?

To zasadniczo zmienia postać rzeczy, bo rozmawiacie z kimś o zasadach, które dla niego nie istnieją.

W kościele ewangelickim małżeństwo nie jest sakramentem, stąd rozwody.
Nie uznają także wielu innych "naszych" zasad z kwestionowaniem osoby Matki Boskiej na początku.

Zastanawiam się na co liczycie, rozmawiając z nią jak z "równą".
Myślicie, że zmieni wyznanie? stosunek do Kościoła Katolickiego? zasady, w których wyrosła i tkwi?
Ona nie jest zabłąkaną duszyczką, taką jak większość tu obecnych.
Od pierwszych swoich słów atakuje KK, nas, oraz zasady.

Więc o czym i w jakim celu z nią rozmawiamy?

Anonymous - 2015-07-24, 11:17

osobiście zgadzam się z Tobą Lustro
(a moja odp. była do grzegorza, założycielka wątku i tak zapewne jak będzie chciała to podważy jej sens bo nie jest z KK)

Anonymous - 2015-07-24, 11:19

moc nadziei napisał/a:
grzegorz dla katolika życie z "małżonkiem" tylko i jedynie po ślubie cywilnym bez sakramentu to to samo co życie w konkubinacie, czyli de facto w nieczystości, w związku z kimś, kto jeszcze nie został Twoim małżonkiem


dokładnie
dla katolika tylko ze ślubem cywilnym to to samo co zycie bez ślubu,
czyli....ślub cywilny dla katolika z punktu wiary nie ma żadnego znaczenia, prawda?
zatem jeśli ślub cywilny dla katolika to nie ślub tylko świstek papieru

Anonymous - 2015-07-24, 11:23

Mam nieśmiałą propozycję - zamknięcia wątku i rozmowy z Dagmarą.

Cała dyskusja, w obliczu innego wyznania Dagmary, jest bezzasadna.
To jest forum Katolickie.

Proponuję Dagmarze poszukania podobnego w jej wyznaniu.
Kościół ewangelicki też prowadzi prężnie nauczanie, jest pełen życia, aktywnych wyznawców.
To będzie miejsce dla Dagmary znacznie lepsze, stosowniejsze. I nie będzie tam nikogo obrażać podważając zasady jego wiary, bo będzie pośród swoich.

Czy buddyści, muzułmanie, świadkowie jehowy i inni też będą tu mogli prowadzić obrazoburcze dyskusje?

Anonymous - 2015-07-24, 11:25

Zgadzam sie z Lustro.
Dagma prowokuje swoimi pytaniami.
lustro napisał/a:
Więc o czym i w jakim celu z nią rozmawiamy?
właśnie??
Anonymous - 2015-07-24, 11:25

grzegorz_ napisał/a:
zatem jeśli ślub cywilny dla katolika to nie ślub tylko świstek papieru

który jednak jest dokumentem na gruncie polskiego prawa.
Z tego wynikają dalsze konsekwencje.

Czy katolik nie ma też w dekalogu "nie mów fałszywego świadectwa"? Czyli dotrzymuj umów. Nie kłam. Czy złamanie umowy handlowej nie jest tożsame w pewnym sensie z rozwodem? Tak, wiem, umowa handlowa nie jest sakramentem. Ale konsekwencje takiego "nieuporządkowania" są podobne.

Anonymous - 2015-07-24, 11:32

Dagmara


Zapomniałaś, że w naszym kraju obowiązuje rozdział kościoła od państwa.

Akty duchowe i religijne nie powodują skutków prawnych w rozumieniu KC i innych przepisów.
Skutki prawne powodują akty cywilne, a nie religijne i duchowe.


Ale po co ja to piszę...do kogoś, dla kogo małżeństwo kościelne jest tylko aktem cywilnym a nie sakramentem.



Czy ten wątek to sprawdzian z wiedzy dla Forumowiczów?
Udowodniamy sobie, że wiemy...?
Ale po co ?

Anonymous - 2015-07-24, 12:09

Cytat:
Rozwód cywilny to wielki grzech, ale w drugą stronę, zawarcie tylko cywilnego
małżeństwa nie ma dla KK żadnego znaczenia, tak jakby go nie było.
Logiczne?


No niestety nie logiczne i nie jest prawdziwe.

Bo rozwod to grzech, ale tylko dla malzonkow sakramentalnych, i rodzi sie problem kompetencji, czlowiek rozrywa to co Bog polaczyl, wchodzi zakres dysponowania soba i drugim czlowiekiem bez pytania Boga o Jego zdanie- wladza swiecka narzuca prawa i sposob myslenia dzieciom Boga. Ale w przypadku zwiazkow cywilnych jest wobec prawa kanonicznego dobrodziejstwem ustania grzechu konkubinatu.
Ponadto brak sakramentu malz. i zycie w "konkubinacie koscielnym" ma znaczenie w KRK, bo rodzi to zgorszenie wiernych, grzech wszeteczenstwa ( w rozumieniu wspolczesnym nie ST), a czesto i cudzolostwa jesli jeden z konkubentow jest malzonkiem sakramentalnym lub oboje lecz nie wzajemnym. I choc wobec prawa kanonicznego konkubinat koscielny nie rodzi skutkow prawnych malzensko to rodzi skutki prawne np, w przeszkodzie swobodnego dostepu do sakramentow,

Anonymous - 2015-07-24, 12:29

lustro napisał/a:
Mam nieśmiałą propozycję - zamknięcia wątku i rozmowy z Dagmarą.

Rozwazamy te kwestie z moderatorami, chwile potrwa. :-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group