To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Ślub kościelny dla każdego ?

Anonymous - 2015-07-06, 10:30
Temat postu: Ślub kościelny dla każdego ?
--------------------------------------------------------

Nie będę tu podawał statystyk odnośnie rozwodów .
Plaga rozwodów

Nie będę poruszał braku świadomości czy motywacji samych "zainteresowanych"
( to zupełnie osobny wielki temat )


"Jam ci świata nie wiązała
zawiązał ci go ksiądz"


Dla mnie sytuacja bardzo przypominająca tą
z problemem franka szwajcarskiego .
Frank był łatwo dostępny ( stosunkowo niskie kryteria zdolności kredytowej )
więc ludzie brali a banki udzielały .
Na podobnej zasadzie księża udzielają ślubu , wiażąc ludzi
nie na 30 lat , ale na całe życie .

Ślubu , a co za tym idzie "pisanego małymi literkami"
wiążącego sakramentu małżeństwa udziela się
bez zbytniej troski o przyszłość pary
a i czesto bez należytej powagi naset samej formy ceremonii
( modne dziś przeróżne nietypowe , plenerowe śly , a to w wodzie , w tirze itp.
odstawianie cyrku ) .

Śluby udziela się ludziom niewierzącym .
Niewierzącym JAWNIE ( deklarującym otwarcie ateizm )
lub niewierzącym w praktyce , tj. ochrzczonym ale nie mającym z życiem wiarą
nic lub prawie nic wspólnego .
Krótkie i zwykle "słabe" nauki przedmałżeńskie ,
formalistyczne pieczątki ........... i wymogi wypełnione .
A POTEM lament o rozwodach i kazania o nierozerwalności .
Czy aby sami księża nie powinni uderzyć się we własne piersi ? :roll:
Sami niepoważnie traktują sakrament małżeństwa ,
za to bardzo profesjonalnie sakrament kapłaństwa
( cała formacja , długie studia itd. )

W sumie w całym tym problemie , mozna by jeszcze wyodrębnić kilka osobnych
i całkiem dużych tematów :
- udzielanie ślubu z osobą deklarującą ateizm
( jak w tych warunkach można np. mówić o wychowaniu dzieci w wierze itd. )
- udzielaniu ślubu w sumie każdemu ( a tym samym WIĄZANIE ludzi czymś nierozerwalnym ,
co sami księża traktują bardzo poważnie , a do samego wiązania
podchodzą BARDZO NIEPOWAŻNIE ) .
Już nie wspomnę o ślubach w wodzie , podczas skoków na spadochronie itp. cyrków .
To kpina z powagi i znaczenie sakramentu .

Po prostu coś tu nie tak .

siadła pszczółka na jabłoni [/quote]


=======================================================

Anonymous - 2015-07-06, 18:57

Mare, popieram w całej rozciągłości.
A to że 70% rozpadających się małżeństw to małżeństwa katolickie,przeraża.....

Anonymous - 2015-07-06, 20:48

Nie chciałbym zdominować tego wątku problemem
małżeństw z zadeklarowanym ateistą ( ateistką ) ,
bo stanowią jeszcze u nas w Polsce nikły % , ale
na ich przykładzie można rozważyć
ideę takich związków .

Skoro bowiem małżeństwo traktować jako wspólną drogę małżonków do zbawienia , do Boga
to w takim małżeństwie
nie widzę tej wspólnej drogi .
Jedno duchowo obchodzi świeta , a drugie przystaje na "dziwactwo" pierwszego ?
To w tej optymistycznej wersji .
W jakim swiatopogladzie wychowują niby dzieci ?

Co ma być fundamentem i wystarczającym dla Kościoła
powodem takiego związku ?
Zauroczenie , zakochanie czyli UCZUCIE dwojga młodych zwykle ludzi ?
"Miłość" nie wybiera , uczucie silniejsze cóż począć ?
Czy takie małżeństwo to ma być skrytą misją ewangelizacyjną ?
Jeśli tak , to ok , niech ktoś to głośno powie .
Sami księża ( idea takiego małżeństwa )zakładają ,
że ta miłość uczuciowa załatwi sprawę ?

Bo jeśli podstawą związku ma być ŚWIADOMA decyzja WSPÓLNEJ drogi
w jednym kierunku
i optymalny rozwój dla nich jak i dzieci , to taki ślub nie ma sensu , jest budowaniem na piasku .
Owszem i wiarę można zawsze stracić , to też prawda .
I wiara nie czyni z nikogo "lepszego" automatycznie .

Trochę mam takie wrażenie , że większość księży
traktuje małżeństwo
jak "nie naszą sprawę" .
ONI mają własne problemy .
I są czasem jak "urzędnicy" na etacie
od chrztów , pierwszej komuni i pogrzebów ( pewnie najbardziej nielubiana ceremonia ).
No i kazanie trzeba wygłosić w niedzielę , kościół wyremontować itd.
Tak , sporo roboty , owszem .


Tak nawiasem , co jest większym grzechem ?
Życie w grzechu be ślubu
czy życie w grzechu po ślubie i rozwodzie ?
Pewnie pytanie typowo "faryzejskie" ?

Ja bym chętnie wysłuchał głosów księży w tym wątku i tych tematach .

Anonymous - 2015-07-07, 00:13

mare1966 napisał/a:
Tak nawiasem , co jest większym grzechem ?
Życie w grzechu be ślubu
czy życie w grzechu po ślubie i rozwodzie ?
Pewnie pytanie typowo "faryzejskie" ?


a życie niby bez grzechu, czyli obok, jak z obcym czlowiekiem jest formalnie ok?
a życie w sepracji, czyli niby tez bez grzechu i udawanie że małżenstwo trwa?

Anonymous - 2015-07-07, 06:55

Mare, grzegorz, rozprawianie o grzechu małym, czy dużym nie ma znaczenia, bo kara za złamanie Bożych przykazań to śmierć:

"Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć ..."
List do Rzymian 6,23

Chodzi oczywiście o śmierć duchową, czyli wieczne oddzielenie od Boga. I nie ważne jest czy to był "mały" czy "duży" grzech, jak to niektórzy rozróżniają. Kara za odstępstwo od Bożych zasad jest jedna - śmierć.

Na szczęście dla nas Bóg znalazł wyjście z tej sytuacji. Wyjście, które może Cię uratować, a decyzja należy wyłącznie do Ciebie:

"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny."
Ewangelia Jana 3,16

Anonymous - 2015-07-07, 08:54

grzegorz_ napisał/a:
a życie niby bez grzechu, czyli obok, jak z obcym czlowiekiem jest formalnie ok?


Nie jest z pewnością ok , bo ślubowana była miłość .
Jest natomiast mniemam bardziej ok , niż życie w innym związku .

grzegorz_ napisał/a:
a życie w sepracji, czyli niby tez bez grzechu i udawanie że małżenstwo trwa?


Nie jest z pewnością ok , bo ślubowana była miłość .
Separacja "kościelna" mniemam jest dopuszczona w tylko WYJĄTKOWYCH przypadkach ,
tj. zagrożenie życia i zdrowia lub niemożność prowadzenia życia religijnego .
Czyjesz "nie bo nie " , "nie bo tak wybrałam" , "nie , bo tak mi łatwiej , lepiej"
i się separuję
z pewnością nie jest przez Kościół aprobowane i usprawiedliwione .



-----------------------------------------------------------

hubcia576 napisał/a:
Mare, grzegorz, rozprawianie o grzechu małym, czy dużym nie ma znaczenia, bo kara za złamanie Bożych przykazań to śmierć:


hubcia576 napisał/a:
Chodzi oczywiście o śmierć duchową, czyli wieczne oddzielenie od Boga. I nie ważne jest czy to był "mały" czy "duży" grzech, jak to niektórzy rozróżniają. Kara za odstępstwo od Bożych zasad jest jedna - śmierć.



Uważam inaczej .
Taka wykładnia jaką podałaś wyda się nielogiczna i niesprawiedliwa
dla każdego niewierzącego czy poszukującego .
Wyda się po prostu "głupia" i odpychająca od takiej wiary i Boga .
Ludzie ( stworzeni przecież na obraz i podobieństwo )
nie stosują jednej kary za kradzież batona i zabójstwo .

hubcia576 napisał/a:
"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny."

Ewangelia Jana 3,16



I znowu wprowadzajace w błąd uproszczenie .
W Boga "wierzy" znaczna wiekszość ludzi .
Znaczy wierzy , że "jakiś tam Bóg jest" i to taki fajny facet , że przymknie oko na wszystko
bo przecież musi bo kocha doskonale , a przecież "jesteśmy tylko ludźmi" itp. myślenie

Skoro wielkość grzechu , nie ma znaczenia , to jaki sens nie grzeszyć , starać się itd ?
I tak trafi się mi się drobny grzech , bo powiedziano
że wszyscy jeteśmy grzesznikami .
Hubcia , tak ci odpowie 95 % ludzi .

Ja uważam , że owszem , każdy grzech oddala od Boga ,
ale nie na taki sam dystans i waga każdego grzechu inna .
Kolejna sprawa - zapomniałaś o czyśćcu o pokucie za grzechy ?

Anonymous - 2015-07-07, 13:33

A tak konkretnie Mare, o czym jest ta rozmowa?

O tym, żeby ograniczyc ilośc zawieranych małżeństwa kościelnych?
A moze utrudnić...?
Czy o tumiwisizmie kapłanów?

Anonymous - 2015-07-07, 15:13

Lustro ,
jest potężny problem ilości rozwodów .
Czynników sprzyjających jest wiele .
Uważam , że jeden z nich leży po stronie księży , szerzej Kościoła ( duchowieństwa ) .
O tym jest ta dyskusja .
Postulaty ?
Owszem , jako przyczynek do może pewnej zmiany podejścia
ku poprawie sytuacji .
Sam Kościół widzi potrzebę podniesienia na wyższy poziom
tzw. kursów przedmałżeńskich .
To krok dobry , ale moim zdaniem absolutnie niewystarczający .



lustro napisał/a:
O tym, żeby ograniczyc ilośc zawieranych małżeństwa kościelnych?
A moze utrudnić...?
Czy o tumiwisizmie kapłanów?


Cóż , jeżeli pytasz mnie ? :mrgreen:
Tak , moim zdaniem zdecydowanie podnieść poprzeczkę .
Za moich czasów na studia szła może 1/6 maturzystów .
Teraz przyjmuje się każdego praktycznie .
Czy jest z tego jakaś korzyść ?

W gruncie rzeczy to jest kwestia definicji i rozumienia , ISTOTY
samego sakramentu małżeństwa .
Moim zdaniem ta istota , znaczenie się dewaluuje .
Sprowadza do pustej ceremonii w bogatej oprawie ,
także kościelnej .
Ważne jest jaki kościół , jego wystrój , jaki pojazd , oprawa muzyczna
niż istota ślubu .
Zresztą podobnie jest na chrzcinach czy pierwszej komunii .

Uważam , podejrzewam , że większość slubów jest po prostu ( może być )
zwyczajnie nieważna .
No chyba , że liczy się sam znak związania stułą .

Anonymous - 2015-07-07, 20:47

.....Sam Kościół widzi potrzebę podniesienia na wyższy poziom
tzw. kursów przedmałżeńskich . .....

No tak ,ale to musiało by być już praktycznie od jutra, a nie w jakiejś nieokreślonej przyszłości.....
Zdrowa rodzina to podstawa wszystkiego, nikt nie ma wątpliwości co do tego.
Więc należałoby zrobić wszystko ,aby rodzina była zakładana świadomie i odpowiedzialnie.

Anonymous - 2015-07-07, 22:07

Moi dziadkowie nie chodzili na żadne nauki przedmałżeńskie. Nie było ich.
Zyli dzisiąt lat jako małżeństwo pomimo wojny i innych perturbacji.

Moi teściowie byli małżeństwem mieszanym, katolicko-ewangelickim.
U ewangelików małżeństwo nie jest sakaramentem, i są dopuszczalne rozwody.
Zyli 33 lata w zgodzie.

Małżeństwa zawsze zawierali ludzie młodzi ( taka natura ludzka) i zakochani.
I co, było źle?
Chcecie mi powiedzieć, że 50 - 100 lat temu ludzie byli bardziej świadomi i przygotowani do życia? ( a wogóle do życia da sie kogoś tak naprawdę przygotować?)

Podnoszenie poprzeczki? To od razu powiedzmy - będą całe masy ludzi zyly bez sakramentów, bo ksiądz nie chciał dać im ślubu, bo "podniósł poprzeczkę".

Nie podoba mi się to uogólnianie.
To, że tylu katolikom na tym forum posypało się małżeństwo sakramentalne nie znaczy, że trzeb było przepuścić ich kiedyś przez gęstsze sito.
Problem jest o wiele bardziej złozony.

Anonymous - 2015-07-07, 22:57

lustro napisał/a:
Problem jest o wiele bardziej złozony.


Lustro , przecież pisałem w pierwszym poście :
Cytat:
Nie będę poruszał braku świadomości czy motywacji samych "zainteresowanych"
( to zupełnie osobny wielki temat )


Proponuję się skupić w tym wątku tylko na roli duchownych .
Wspomniałem także , że nie obejdzie się bez określenia istoty
sakramententalności małżeństwa .
Oto zatem pewien rys historyczny :
KS. ALEKSANDER SOBCZAK Sakrament małżeństwa — krótki rys historyczny

I już po analizie tego tekstu widać , że problem łatwy nie jest ,
.......... ani specjalnie nowy .

Anonymous - 2015-07-08, 10:26

Mare

A taka dyskusja co ma na celu?

Bicie piany...?
Akademickie dywagacje na temat, lub pod temat...a może prawie na temat, lub zupełnioe obok?

Skoro chcesz uprościć temat pomijając jego złożoność, to masz zamiar go przekłamać już w założeniu.
Więc po co ?


Poza tym, czujesz się uprawniony do krytyki Kościoła i Duchowieństwa?

Anonymous - 2015-07-08, 11:30

lustro napisał/a:
Skoro chcesz uprościć temat pomijając jego złożoność, to masz zamiar go przekłamać już w założeniu.

Więc po co ?



Dzielę duże zadanie na mniejsze zadania ,
problem na poszczególne zagadnienia .
W tym wątku - "rola Kościoła w sensie hierarchii )


Sakramentalny charakter swiązku małżeńskiego

Anonymous - 2015-07-08, 12:43

.......... jak na zawołanie :mrgreen:

Nie zawsze propozycje teologiczne powinny czekać!


fragment :
Cytat:
Czy można powiedzieć, że jeśli nie ma wiary to jednocześnie niemożliwy jest sakrament, czy też wybrać pewien automatyzm zakładający, że jeżeli osoba przyjęła chrzest, to z konieczności jedyny związek małżeński, jaki jest możliwy to związek sakramentalny? Odpowiedź można znaleźć w wypowiedzi Międzynarodowej Komisji Teologicznej na temat roli intencji w sakramencie małżeństwa. Stwierdza ona, że do ważności małżeństwa potrzebny jest chrzest i bezpośrednio wyrażona wiara. Jeśli zaś zauważa się bezpośrednie odrzucenie wiary (nawet po przyjęciu chrztu) przy jednoczesnym braku akceptacji takiego rozumienia sakramentu, jaki jest proponowany przez Kościół, oznacza to, że małżeństwo nawet gdyby było celebrowane w Kościele nie może być uznane za ważne. (s. 13).





Współczesne zagroenia małestwa i rodziny w aspekcie teologicznomoralnym



fragment :
Cytat:
Ju z tych pobienych analiz mona wyprowadzi dwa wnioski. Pierwszy dotyczy
koniecznoci przejcia od ortodoksji do ortopraksji, czyli od nauczania Kocioła ku szeroko
pojtej działalnoci duszpasterskiej, polegajcej nie tyle na przekazywaniu prawd, ile raczej
na komunikacji zakładajcej odzew ze strony wiernych. Drugi natomiast wniosek dotyczy
przeywania wiary bez zbdnych przed-załoe, a skupiajcy si na koniecznoci
przywrócenia podstawowej formacji katechizmowej i formacji sumienia.22
Kolejnym zagroeniem powikszajcym dystans pomidzy idealnym a realnym jest
samo przygotowanie do małestwa. W rozmowach duszpasterskich nierzadko słyszy si
stwierdzenie, i dawniej nie było tego typu przygotowa a pomimo to, było mniej rozwodów,
małestwa były bardziej stabilne. To prawda, niemniej naley sobie uwiadomi, e problem
przygotowania nie dotyczy wyłcznie małestwa w perspektywie prawa naturalnego, dotyczy
przede wszystkim rozumienia małestwa w perspektywie sakramentu. Proba wyraona
przez osoby proszce o lub kocielny z ich punktu widzenia jest prosta: "wzi lub w
Kociele". Natomiast wród proszcych mona znale zarówno takich, którzy prowadz
20 Najgłbszy motyw wynika z wiernoci Boga wobec swego przymierza i z wiernoci Chrystusa wobec swego
Kocioła. Przez sakrament małestwa małonkowie s uzdolnieni do ycia t wiernoci i do wiadczenia o
niej. Przez ten sakrament nierozerwalno małeska zyskuje nowy i głbszy sens - KKK 1647; por. FC 12-13.
21 Por. F. de Singly, Pour une sociologie de la fidélité conjugale, art. cyt., s. 45.
22 Por. FC 8; K. Majdaski, Szczyty powołania małeskiego, „Studia nad rodzin” 4(2000) nr 1(6), s. 8-9.
7
dojrzałe ycie sakramentalne, jak i tych, których przynaleno do Kocioła jest bardzo
zrónicowana - od czytajcych pras katolick, po tych, którzy realizuj minimum przykaza
kocielnych. Ci ostatni niejednokrotnie prosz Kociół wyłcznie o pewn "usług"23.
Dlaczego wic uwiadomienie sobie tych rónic jest tak wane? Przede wszystkim
dlatego, e wspomniany dystans stanowi integraln cz tzw. "sytuacji sakramentalnej".
Zadaniem kapłana nie jest bowiem doprowadzenie za wszelk cen proszcych do ołtarza,
lecz swoisty sprawdzian ich dojrzałoci sakramentalnej, uwiadomienie im potrzeby takiej
dojrzałoci. To, co w tej sytuacji jest równie istotne, to fakt, e mówic o sakramencie naley
bra pod uwag nie tylko aktualn prob narzeczonych, ale równie ich przeszło, drog
wiary, jak przebyli oraz ich plany na przyszło, szczególnie te dotyczce małestwa i
rodziny.
Inn niebezpieczn pokus jest spirytualizacja roli Kocioła. Chce si jak gdyby pod
osłon sfery duchowej zapomnie o instytucjonalnym i socjologicznym wymiarze Kocioła.
Natomiast blisze kontakty z tymi osobami ujawniaj, e włanie dlatego prosz one o lub
kocielny, by otrzyma wany znak wiadczcy o tym, e ich zaangaowanie jest traktowane
na serio. Z jednej strony nie naley przesadnie akcentowa strony administracyjnej zwizanej
z sakramentem małestwa i naley raczej pokaza niezbdny element wiadomoci wiary i
sakramentu, z drugiej za, nie mona budowa wanoci sfery sakramentalnej kosztem
pomniejszania znaczenia instytucji. Inaczej mówic, naley wraz z proszcymi przej od
sytuacji "wymuszonej akceptacji" propozycji Kocioła do ich bezporedniego "osobistego
pragnienia" uczynienia tego, co czyni Kociół.24



Przepraszam , za dużo pracy by zlikwodować "ręcznie" kwadraciki ,
a programowo nie umiem .
Fragment od strony 6 dokumentu .

-------------------------------------------------



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group