Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Dziwny (prawie) koniec małżeństwa
Anonymous - 2015-10-01, 13:47
pachura napisał/a: | Pytanie o jakie przypadki chodzi - kobiet które były inicjatorkami rozpadu związku czy takich które chciały definitywnie odciąć się od małżonka-alkoholika, cudzołożnika, przemocowca, hazardzisty? |
Nie, to były kobiety które rozeszły się w tzw. zgodzie. Opisują tez bezdusznosc i chłód Sądów i rozprawy trwające kilkanascie minut nawet gdy są dzieci . A nawet naciski Sędziów o nie przedłużanie rozprawy.
Mnie to czeka stąd moje zainteresowanie niestety. I na samą myśl o tym jestem rozwalony psychicznie
Anonymous - 2015-10-01, 14:14
ryan, A może nie czytaj tych forów.
Popytaj , tutaj są osoby, które nie zgadzając się na rozwód odwlekają go w czasie, wywalczyły separację, mediacje....
Anonymous - 2015-10-01, 14:22
Nie wiem, o co ryan biega, bo nie wgłebiam się w historię wszystkich adwersarzy, ale ja np. wniosłam o rozwód, sprawa toczyła się prawie 5 lat, po ponad 3 latach zmieniłam stanowisko na separację (sąd się nie wkurzył wcale , że tak wydłużam proces) i separację uzyskałam. Sprawa jest w toku, bo mąż apelował od wyroku.
Anonymous - 2015-10-01, 14:26
ryan napisał/a: | Nie, to były kobiety które rozeszły się w tzw. zgodzie. Opisują tez bezdusznosc i chłód Sądów i rozprawy trwające kilkanascie minut nawet gdy są dzieci |
Ryan
To nielogiczne trochę.
Jeśli ktoś rozstaje się "w zgodzie" czy za porozumieniem stron
to chyba nie oczekuje, że sąd będzie przeciągał rozwód latami.
Anonymous - 2015-10-01, 15:21
ryan napisał/a: | Opisują tez bezdusznosc i chłód Sądów i rozprawy trwające kilkanascie minut nawet gdy są dzieci . A nawet naciski Sędziów o nie przedłużanie rozprawy. |
martwisz się co może o Tobie pomyśleć Wysoki Sąd jeżeli będziesz mu dokładał pracy,
nie dając zgody na rozwód i zamkniecie procesu ?
Nie martw się, za to im płacą ( i to z Twoich podatków), żeby zajmowali się pracą którą im podrzucisz
Bezduszni, chłodni - jeżeli przyszły dwie osoby które chcą tego samego, uzgodniły wcześniej wszelkie sprawy problematyczne, to Sąd traktuje rozprawę jako formalność.
masz adwokata ?
Anonymous - 2015-10-01, 16:43
monis napisał/a: |
Popytaj , tutaj są osoby, które nie zgadzając się na rozwód odwlekają go w czasie, wywalczyły separację, mediacje.... |
Monis, ja mam separacje nieformalna od prawie roku - nie potrzebuje Sądowej.
GregAN, nie mam adwokata i chyba nie będę brał. Nie potrzebny mi.
Nie potrafię znaleźć w sobie siły aby walczyć.
Metanoja - najpierw pozew o rozwód, potem o separacje? Dlaczego? Po co taka "zabawa"?
Anonymous - 2015-10-01, 16:48
ryan napisał/a: | Nie potrafię znaleźć w sobie siły aby walczyć. |
Dobry wybór - przecież nie chodzi o to aby walczyc, tylko aby sie pojednać
Anonymous - 2015-10-01, 16:54
Rozumiem kwestie wiary i przysięgi małżeńskiej.
Ale po ludzku nie wierzę że mój sprzeciw wzbudzi w żonie podziw i szacunek - ona nie z tych co powiedzą "oj Boże jak ten mój mąż walczy o nas"
Anonymous - 2015-10-01, 18:27
ryan napisał/a: | Rozumiem kwestie wiary i przysięgi małżeńskiej.
Ale po ludzku nie wierzę że mój sprzeciw wzbudzi w żonie podziw i szacunek - ona nie z tych co powiedzą "oj Boże jak ten mój mąż walczy o nas" | może nie teraz, ale za jakiś czas, zacznie inaczej patrzeć na tą sytuację. Zapamięta Ciebie jak walczącego o rodzinę, kochającego lub jako faceta , wyrazu któremu wszystko jedno. Może kiedyś córka sie spyta....
Anonymous - 2015-10-01, 18:34
ryan napisał/a: | Rozumiem kwestie wiary i przysięgi małżeńskiej.
Ale po ludzku nie wierzę że mój sprzeciw wzbudzi w żonie podziw i szacunek - ona nie z tych co powiedzą "oj Boże jak ten mój mąż walczy o nas" |
Pisałam Ci wcześniej o podszeptach Złego. Nie patrz na żonę.
A jak Ty uważasz?
Anonymous - 2015-10-01, 22:29
Podpisuję się wszelkimi kończynami pod tym co napisał GregAn!
Anonymous - 2015-10-02, 22:05
Nie patrz na sąd, na to co pomyśli żona, tylko zastanów się czego tak naprawdę Ty chcesz.
Czy chcesz tego rozwodu? Jasne, ze gdy nie widać nic, żadnego światełka w tunelu to wydaje się, ze jest to odwlekanie w czasie tego co nieuchronne i tak nastąpi.
Mój mąż tez złożył swego czasu wniosek o rozwód, był ktoś w jego życiu. Ja nie zgadzałam się na rozwód, oj nie było miło. Po roku wszystko się zmieniło i usłyszałam po czasie "dziękuję że tak o nas walczyłaś".
Anonymous - 2015-10-03, 11:07
diola napisał/a: | Nie patrz na sąd, na to co pomyśli żona, tylko zastanów się czego tak naprawdę Ty chcesz.
Czy chcesz tego rozwodu? |
Nie chce.
Ale gdy słyszę jej słowa ze nie chce tworzyć ze mną rodziny to padam i rezygnuje. Ona nawet przebywać w mojej obecności nie chce. To jest upokarzajace.
Rozmawiam z rodziną i znajomymi mówią chłopie ogarnij się i spójrz na realia, a realia są fatalne. Wchodzę na to forum - nadzieja. Tylko czy nie złudna.
Anonymous - 2015-10-03, 18:26
hubcia576 napisał/a: | Co to znaczy uratowane małżeństwo? Dla mnie to oznacza również tyle, że mimo rozwodu cywilnego ja dalej trwam w sakramencie, czekam wiernie na swojego męża, pielęgnuję miłość do niego |
Choć przestrzeganie przysięgi małżeńskiej przez jedną stronę jest ze wszech miar godne pochwały, nie można tego nazwać "uratowanym małżeństwem".
|
|
|