To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - To już jest koniec, nie ma już nic....

Anonymous - 2015-10-26, 12:12

Witajcie !

Jestem po sprawie o rozdzielność majątkową, pod salą rozpraw myślałam że dostanę zawału, serce mi waliło jak młot. Sprawa któtka i klarowna, wyrok zapadł z okresem wstecznym ponieważ mąż wziął już jakąś pożyczkę. Przywiozła go "panienka" a ja łudziłam się że będzie chciał się zobaczyć z synem. Niestety nie. Wsiadł w samochód i odjechali.

A jutro druga sprawa o alimenty na której kochanka mojego męża ma zeznawać...
Mam nadzieję że jakoś to wszystko przeżyję. No cóż nie ma innego wyjścia.

Jeśli chodzi o zachowanie męża, cały czas podkreśla jaki on jest teraz szczęśliwy, a w stosunku do mnie jest agresywny, chamski itd...
Oczywiście smutno mi ale cóż mogę zrobić ?

Ja czuję się trochę lepiej, nie myślę o nim i o tym co zrobił dzień i noc, staram się odrywać myślami i zajmować czymś innym. Miałam moment zachwiania się wiary, może inaczej... nie zachwiania wiary ile straciłam sens modlenia się o to małżeństwo, ale już wracam na Bożą drogę tym razem ze słowami:Boże ja już nic nie mogę zrobić Ty się tym zajmij" i czekam końca.

Proszę Was o modlitwę, pozdrawiam ;-)

Anonymous - 2015-10-26, 12:56

Magdaleno1911- podaję Ci rękę - przeszłam przez to samo zwątpienie w sens małżeństwa, modlitwy, myślenia o mężu dzień i noc - powoli wracam na swoją ścieżkę. A swoją drogą, jacy ci mężczyźni są podobni w swoich reakcjach.

Ja myślałam, że po rozwodzie mąż okaże przynajmniej trochę kultury, ale się myliłam, wciąż jest chamski i agresywny.


A poza tym, to mój mąż wcale nie jest szczęśliwszy niż gdy był ze mną - widzę to po nim i potwierdziła to teściowa - "nic się Jolu nie zmieniło w jego zachowaniu".

A twój pewnie też nie - jest a amoku, albo dobrze gra.

Ściskam Cie wirtualnie towarzyszu niedoli :-(

Anonymous - 2015-10-26, 13:11

Magda1911 napisał/a:
Jeśli chodzi o zachowanie męża, cały czas podkreśla jaki on jest teraz szczęśliwy,
a w stosunku do mnie jest agresywny, chamski itd...


Szczęście prawdziwe nie może zaistnieć w asyście chamstwa i agresji.
Takich duetów nie ma, to pewnik.
Jeżeli mąż cały czas podkreśla jaki on szczęśliwy , widać sam bardzo potrzebuje utwierdzić się w przekonaniu, że jest tak, jak mówi, zatem......

Anonymous - 2015-10-26, 14:13

JolantaElżbieta napisał/a:
to mój mąż wcale nie jest szczęśliwszy niż gdy był ze mną - widzę to po nim


Ja też mam takie wrażenie jeśli chodzi o mojego męża. W sądzie był purpurowy jakby miał dostać wylewu, widać było że nerwy go tłuką.

Tak sobie to czasami analizuję i tak naprawdę co on ma teraz zrobić ? Nic ! Może tylko popychać dzień za dniem. Wyszedł z domu, zostawił nasze dziecko, tam zaraz pojawiła się ekspresowa ciąża... nic dodać nic ująć. Więc niech się utwierdza w tym szczęściu. A ja w miarę spokojnie obserwuję to wszystko z boku. Ciekawe po co "panienka" przyjechała z nim pod sąd ? Nie chciała go puścić samego ???

Anonymous - 2015-10-26, 14:22

Cytat:
Nie chciała go puścić samego ???


Bardzo prawdopodobne. ;-)

Anonymous - 2015-10-26, 14:27

Magda1911 napisał/a:
JolantaElżbieta napisał/a:
to mój mąż wcale nie jest szczęśliwszy niż gdy był ze mną - widzę to po nim


Ja też mam takie wrażenie jeśli chodzi o mojego męża. W sądzie był purpurowy jakby miał dostać wylewu, widać było że nerwy go tłuką.

Tak sobie to czasami analizuję i tak naprawdę co on ma teraz zrobić ? Nic ! Może tylko popychać dzień za dniem. Wyszedł z domu, zostawił nasze dziecko, tam zaraz pojawiła się ekspresowa ciąża... nic dodać nic ująć. Więc niech się utwierdza w tym szczęściu. A ja w miarę spokojnie obserwuję to wszystko z boku. Ciekawe po co "panienka" przyjechała z nim pod sąd ? Nie chciała go puścić samego ???


Widzisz jak nasi niemądrzy mężowie sami pakują się w kłopoty? A w ogóle, to oni myślą, że co? Że w innym związku to problemy są inne????

Ja nie chcę w ogóle już rozmyślać o moim mężu, bo mnie to za dużo kosztuje - kocham go mimo wszystko, ale powiedziałam sobie, że mam męża, który ze mną nie mieszka, bo wybrał sobie jakąś lafiryndę z portalu randkowego zamiast naszego małżeństwa, a ja muszę nauczyć się z tym żyć. Próbuję sobie radzić jak umiem z tym co mnie spotkało i mam nadzieję, że za jakiś czas znajdę spokój i emocje mi się wyciszą.

Anonymous - 2015-10-26, 21:26

JolantaElżbieta napisał/a:
, ale powiedziałam sobie, że mam męża, który ze mną nie mieszka, bo wybrał sobie jakąś lafiryndę z portalu randkowego zamiast naszego małżeństwa.

Jola, nasz język nie tylko świadczy o nas, ale i nas zdradza. Z tego powyżej można wyczytać twoj ból.
Mocno ciebie chciałabym poprzytulać.
To choć wirtualnie!

A na forum wymyśliliśmy kiedyś, że partnerów naszych odchodzących małżonków nazywać możemy kowalski/kowalska (pisownia z małej litery słusznie wskazana ;-) ) to może spróbuj tak pisać tutaj, co ?

Anonymous - 2015-10-26, 21:40

GosiaH napisał/a:
JolantaElżbieta napisał/a:
, ale powiedziałam sobie, że mam męża, który ze mną nie mieszka, bo wybrał sobie jakąś lafiryndę z portalu randkowego zamiast naszego małżeństwa.

Jola, nasz język nie tylko świadczy o nas, ale i nas zdradza. Z tego powyżej można wyczytać twoj ból.
Mocno ciebie chciałabym poprzytulać.
To choć wirtualnie!

A na forum wymyśliliśmy kiedyś, że partnerów naszych odchodzących małżonków nazywać możemy kowalski/kowalska (pisownia z małej litery słusznie wskazana ;-) ) to może spróbuj tak pisać tutaj, co ?


Może dojdę do takiego etapu, że będę mogła pisać kowalska. Na razie tylko słowo na l i inne gorsze litery przechodzi mi przez gardło/klawiaturę, bo po każdym z nią spotkaniu on jest wobec mnie coraz bardziej chamski. Wiem od bratowej, że ona jest na niego zła, że wciąż mamy z sobą jakieś kontakty. To tak na marginesie, bo to przecież nie mój wątek. Przepraszam :-(

Anonymous - 2015-10-26, 21:53

Jolu, nic nie szkodzi. Moj - Twój nieważne ! Ważne żeby wyrzucić z siebie to co nas dręczy i poczuć sie lepiej. :-D
Anonymous - 2015-10-26, 22:08

Magda1911 napisał/a:
Jolu, nic nie szkodzi. Moj - Twój nieważne ! Ważne żeby wyrzucić z siebie to co nas dręczy i poczuć sie lepiej. :-D


Oo, dzięki. W realu udaję, że już jest ok, bo nie chcę martwić nikogo, ani zadręczać swoimi niekończącymi się żalami. A tutaj mogę, bo wszyscy przechodzimy przez to samo i na razie nikt mnie nie wygania i nie mówi, że ma dosyć mojego jęczenia. :-/

Anonymous - 2015-10-27, 15:15

Drogie Panie

1. Lafiryndę z portalu musiał ktoś "wyrwać" tym ktosiem jest mąż- dorosły człowiek.
2. Jesteście dla mężów, "chodzącym wyrzutem sumienia" stąd agresja i chamstwo.
Ponadto "coś" ciągle od nich chcecie, agresja ma Was zniechęcić, zamknąć przeszłość.
3.
JolantaElżbieta napisał/a:
A w ogóle, to oni myślą, że co? Że w innym związku to problemy są inne????
. Nowym związek to jakby start od zera z bagażem przeszłości (czasem udany, czasem nie). Jeśli start w miarę udany to problemy owszem pojawią się, ale tak jak w każdym związku po 10-20 latach.
Anonymous - 2015-10-27, 15:22

grzegorz_ napisał/a:
Drogie Panie

1. Lafiryndę z portalu musiał ktoś "wyrwać" tym ktosiem jest mąż- dorosły człowiek.
2. Jesteście dla mężów, "chodzącym wyrzutem sumienia" stąd agresja i chamstwo.
Ponadto "coś" ciągle od nich chcecie, agresja ma Was zniechęcić, zamknąć przeszłość.
3.
JolantaElżbieta napisał/a:
A w ogóle, to oni myślą, że co? Że w innym związku to problemy są inne????
. Nowym związek to jakby start od zera z bagażem przeszłości (czasem udany, czasem nie). Jeśli start w miarę udany to problemy owszem pojawią się, ale tak jak w każdym związku po 10-20 latach.


Tak, tylko lafirynda, kowalska wiedziała, że nie mamy jeszcze rozwodu, nawet kazała sobie pokazać wniosek, ze sprawa w sądzie. Fakty są takie, ze wlazła w małżeństwo.

Anonymous - 2015-10-27, 15:28

Bo jak ich złapałam, to zaczęła mieć wątpliowści i kazała mu przynieść wniosek z pozwem. A potem mu doradzała, jak to ma mnie podstępem wyrzucić z mieszkania i załatwiać całą resztę.

Oczywiście w ogóle to mojego męża nie usprawiedliwia - wręcz przeciwnie - uważam go za nikczemnika.

Anonymous - 2015-10-27, 15:56

JolantaElżbieta napisał/a:
Tak, tylko lafirynda, kowalska wiedziała, że nie mamy jeszcze rozwodu,


Jak widzę są u Ciebie postępy.
Już nie piszesz tylko "lafirynda", ale dodajesz też "kowalska" ;-) :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group