To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Będę walczyć

Anonymous - 2015-08-18, 18:40

dziekuje za modlitwe ..w sobote 15 .08mielismy 7rocznice ślubu .nie obchodzilam jej ale dane było mi być na Jasnej Górze.oddalam moje malzenstwo .siebie i męża Maryi .i poczulam taki spokój.wiem że cokolwiek się stanie i nie wiem co może mnie spotkać to wierzę że doprowadzi to do uzdrowienia mojego malzenstwa ..Nie wiem jaka jest wola Pana Boga.oddaje wszystko calkowicie Mu przez ręce Maryi .
Marcin się mota .coś mówi potem się wycofuje ..broni się przede mną .może on też musi przejść pewne etapy żeby dojrzec .ja będę swoją postawe dostosowywac do niego .
Ty tylko mnie poprowadz .Tobie powierzam m ą drogę .Ty tylko mnie poprowadz .Panie moj ...

Anonymous - 2015-08-21, 00:03

Jesteś w najlepszych rękach, twój mąż też. :-D
Anonymous - 2015-09-03, 22:14

mąż podjął decyzję że chce do nas wrócić .
powiedzial to mi i synkowi
wróci we wrześniu.jeszcze nie wie kiedy .staram się nie naciskac i nie kontrolowac .e
wiem że przed nim trudny czas ..modlę się i proszę o modlitwe ..aby wytrwal w tych postanowieniach i żeby starczylo sił..bardzo Was proszę ..

Anonymous - 2015-09-03, 23:42

Marita, to dobra wiadomość. Ale myślę, że ostrożnie.
Pytanie, czy mąż zerwał całkiem znajomość z tą trzecią. Czy jakoś rozumie co zrobił, czy jest skrucha, chęć zadośćuczynienia? Czy nie warto postawić jakiś warunków o terapii, może "spotkania małżeńskie"itd? Co zrobić, żeby nie było powtórzeń? Czy chce wrócić, bo tam nie wyszło?
Dużo pytań, mam nadzieję, że inni coś jeszcze podpowiedzą.
Na pewno trzeba dużo modlitwy, też za Ciebie o spokój wewnętrzny, o światło Ducha św, bo to naprawdę wszystko bardzo trudne.

Anonymous - 2015-09-04, 08:27

Witaj Marito - dobre wieści, ale podobnie jak Kari zalecam ostrożność i ustalenie faktów.
Trzymam kciuki i polecam Was w modlitwie.

Anonymous - 2015-09-04, 14:19

tak jak piszecie podchodzę do tego ostrożnie ..moje warunki nie zmieniają się tzn .bez kontaktu i idziemy na terapię.
ja pracuje nad sobą ..powiedzial że nie zrobił wszystkiego żeby nas ratowac .
więc czekam .
na razie nie liczę na przeprosiny bo ciężko to przyznać uważanej męskiej dumie ;-)

Anonymous - 2015-09-16, 06:33

mój mąż chce przeprowadzić się w weekend .wrócić do nas ..idziemy razem na terapię chociaż jemu średnio się to podoba ..a ja wiem że musimy to przepracowac ..cały czas się modlę i wierzę że to wszystko dzieje się dzięki Maryi ..odmawiam drugą nowenne pompejanska .zdaje sobie sprawę że przed nami dużo pracy ..dlatego proszę o modlitwe i pamiętam o Was też ..
Anonymous - 2015-09-16, 09:34

Jestem z Wami całym sercem, jak bardzo podnoszą na duchu takie wiadomości. Trzymam kciuki i powierzam całą Waszą rodzinę modlitwie. Napewno to wszystko się jakoś ułoży.
Pozdrawiam.

Anonymous - 2015-09-16, 10:48

Marita napisał/a:
idziemy razem na terapię chociaż jemu średnio się to podoba...

Ojojoj, nie podoba się misiowi że musi iść na terapię? A przecież tyle dobrego już zrobił, łaskawie zgodził się wrócić do żony i synka...

Anonymous - 2015-09-18, 17:58

Marita jesteście w rękach Boga, wierzę, że jeśli Ty zaufasz Mu na 100% i oddasz wasze małżeństwo w Jego ręce będzie się działa Jego wola i wielkie cuda. Obawiam się o terapię, mam nadzieję, że masz sprawdzonego terapeutę, proszę pytaj Boga także w tej kwestii. Nie oddawaj swojego małżeństwa w ręce osoby niewierzącej, bo taka osoba ma zupełnie inną perspektywę. Wierzę, że Pan wskaże ci drogę podobnie jak to zrobił u mnie. Ja też początkowo myślałam że terapia jest konieczna, chciałam stawiać warunki, ale mi Bóg dał jasno do zrozumienia, żebym przyjęła bezwarunkowo. ( u ciebie może być inaczej) Pierwsze miesiące były strasznie trudne, ale oddałam całkowicie inicjatywę Bogu i mężowi. To on miał wiedzieć czego chce, to on miał decydować co zrobi, uwierzyłam, że Bóg wie co robi i ma dla niego swój plan. Oczywiście nie możesz przyjąć męża jeśli ma zamiar być z kochanką, ale to on musi zadecydować czy z niej rezygnuje. Kochana Marito masz moją modlitwę i ofiarę, jestem z wami.
Anonymous - 2015-10-19, 15:19

Pomocy. Mąż jest od miesiąca w domu i jest ciężko. Chyba dlatego że znowu poczułam się oszukana.spotkał się z tą kobietą. Powiedziałam ze nie sciagalam go na siłę i ze proszę żeby zerwał kontakt. (Nie kontroluje wyszło przypadkiem kiedy spodnie do prania wyleciały paragony z kawiarni )powiedział że spotkał się z nią żeby oddać fotelik bo ma dziecko i ten fotelik był u jego siostry. Ze jest dla dzieci a ja jestem pomyłką. Niezależnie dla kogo jest poprosiłam o zerwanie. Co dalej robić. Oczywiście modlę się i zawieszam to Bogu.
I

Anonymous - 2015-10-19, 15:28

On ma decydować czego chce. Ale nie może mnie ranic nawet jak jest dla dzieci.
Anonymous - 2015-10-19, 15:36

Marita napisał/a:
tak jak piszecie podchodzę do tego ostrożnie ..moje warunki nie zmieniają się tzn .bez kontaktu i idziemy na terapię.


a co z 2 warunkiem ? Terapia ! ?

Anonymous - 2015-10-19, 16:56

Powiedział że nie jest gotowy na terapię. .na siłę go tam nie zaciagne.bo w nim jest dużo frustracji i poczucia porażki i niesprawiedliwosci. Ja na swoją chodzę. Pracuje nad sobą.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group