To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - A jeśli moje małżeństwo jest nie ważne w oczach w Boga?

Anonymous - 2015-06-13, 21:24

Witam Metanoja, nie nie jestesmy seksoholikami, nie kochamy się 24na dobę 7 dni w tyg. lubimy sie kochac byc ze sobą blisko, bo to jest normalne, jedyne co nas wyróznia to to,że nie chcemy wiecej dzieci. Nie nieboimi sie rozpadu związku, bo sie kochamy i nie boje sie zdrady ze strony meża a in on, nie boi się z mojej strony w razie jakbyśmy nie domagali.Bo to co przeszlismy razem nas umocniło.Zauważyłam ,że duzo osób tu daje rady a jednak ich małżeństwa albo wiszą na włosku albo są po rozwodzie, ja sobie nie wyobrazam brać rozwodu,( bo mimo ,że jestem potępiona juz przez zamykanie sie na nowe życie,nie dawno to wyczytałam na tym forum) Ponieważ nie mam takiej potrzeby czuje się kochana i spełniona,a nasz syn jest szczesliwy ,że mamy pełna rodzinę, bo powiedział mi kiedyś jak wrócił ze szkoły, czy my też sie rozwiedziemy bo on by nie chciał, czemu tak powiedział? Bo w jego klasie co drugie dziecko ma rozwiedzionych rodziców.Nie jestem katolikiem na 100% moj maz jest nie wierzacy,ale tworzymy po wielu trudach szcześliwą rodzinę, jeśli Pan Bóg mnie za to potępi to trudno, ale nie odejde od meza i worka pokutnego nie założe i nie mam zamiaru byc smutna do końca życia i samotna,żeby czasem nie zgrzeszyć, i tak czlowiek z tego życia ma nie za wiele przyjemności bo wiecej smutków ,trosk i zmartwień.A kazdy ma wiecej grzechów wiec jak nie za ten piekło to za tamten.Nie podchodze do piekła lekko bardzo się boję bo czytałam o wizjach piekla św.Faustyny dlatego przyszłam na to forum, ale nie porzucę swojego zycia i szczęścia mojego dziecka i naszego tylko dla tego że czasem uprawiamy seks nie po Bożemu.do piekła trafi 90% ludzkości takie wizje tez czytałam, najwięcej za nie czystość, a i za błahostki, jak to mówia piekło jest wybrukowne dobrymi checiami. Będę sie dalej modlić,żeby Pan Bóg nam dał kiedys szanse nawrócenia pełnego i bedę starała sie być dobrym człowiekiem.Widocznie nie jestem na to jeszcze gotowa w tym momencie. A kocham swoją rodzinę i nie boję się ,że mnie mąż zostawi nawet jak bede grubsza o 20kilo z powodu choroby,albo nie bedę aktywna seksualnie, bo wiem ,że mnie kocha i mam na to wiele dowodw każdego dnia
nawet tego bez seksu, kazdego tygodnia bez seksu, bo czasem sie nie chce bo się jest chorym itd. i nie mamy z tym problemu.Pozdrawiam

Anonymous - 2015-06-13, 22:17

Kiwi, zaprzeczasz sama sobie, przeczytaj własne wypowiedzi. Czytaj też forum ze zrozumieniem, bo nikt Cię tu piekłem nie straszy, ani nie potępia. Polecam katechizm KK, żeby poukładać sobie wiedzę i rozmowy z kapłanem, żeby wyjaśniać wątpliwości. Właściwie nie wiem po co piszesz, skoro tak bardzo jesteś szczęśliwa w tym małżeństwie i nie uważasz za słuszne żyć w zgodzie z nauką KK. Masz wolną wolę, rób co uważasz ,konsekwencje będą dobre lub złe.
Nawet mogłabyś sie podzielić, jak to sie stało, że mąż, który tak Cię niejeden raz pobił stał się cudownym mężem i nie stosuje wg Ciebie żadnej przemocy.
Tak na marginesie moje małżeństwo nie wisi na włosku, jestem póki co zadowoloną żoną i przykazania Boże są dla mnie bardzo ważne, pomagają żyć w bliskiej przyjaźni z Bogiem, czego wszystkim życzę.

Anonymous - 2015-06-13, 23:10

Nie pisałam o tym,że będzie rozwód jak nie bedzie seksu, tylko,że taka sytuacja w końcu by do tego mogła doprowadzić.No widzisz tak się odmienił bo widocznie Bóg wysłuchał moich modlitw, nie umiem tego wyjasnić. Mam taki dylemat, że nie chcę więcej dzieci,dlatego,ze mam swoje powody,a nie,że nie ufam męzowi, oczywiście mój mąż nie jest zboczeńcem napaleńcem i nie ma dla niego problemu jak nie uprawiamy seksu jakis czas nawet dłuzszy.Tylko ten strach ,żeby juz w ciąże nie zajść to powoduje i z tym mam problem, dodatkowo z umacnianiem wiary, przez to,że on jest nie wierzacy.Cieszę się ,że jestes szczęśliwą mężatką gratuluję, ale ja powiedziałam,że wiekszość osób wypowiadających się tu jest albo po rozwodzie,albo separacji.Ja tez teraz jestem szczęśliwa mężatka mimo tego wszystkiego i widzisz nawet twój umysł tego ogarnąc nie może ,ale tylko Bóg musiał to sprawic widocznie i modle sie o nawrócenie dla nas,żebysmy tez mogli wpuścić Pana Boga do naszej sypialni bez strachu,że zajdę w ciąże,mąż jest dobrym ojcem i nie boje sie mieć dziecka z jego powodu. Po prostu nie możemy sobie na to pozwolić, i nie chcę tłumaczyc dlaczego.Zadałam pare pytań, przeszukałam forum i już wiem,że to jest grzech i, ze wybieram go swiadomie, ale nie czuje z tego powodu,żalu. Piekło zostanie zniszczone, jak Pan jezus zejdzie na ziemię i osadzi zywych i umarłych, i po tym dusze spłona w ogniu wiecznym,szatan bedzie płonał najdluzej. znalazlam to w internecie, tak teolodzy to opisali wystarczy wpisac czy pieklo zostanie zniszczone w google.

Dziękuje za odpowiedzi, ale nie ma sensu tego tematu juz ciagnąć bo dowiedziałam się co chciałam, jestem osoba malej wiary póki co.pozdrawiam

Anonymous - 2015-06-14, 01:00

kiwi28 napisał/a:
Piekło zostanie zniszczone, jak Pan jezus zejdzie na ziemię i osadzi zywych i umarłych, i po tym dusze spłona w ogniu wiecznym,szatan bedzie płonał najdluzej. znalazlam to w internecie, tak teolodzy to opisali wystarczy wpisac czy pieklo zostanie zniszczone w google.


Kiwi internet nie da ci pelnego wgladu do prawd wiary i zawartosci Biblii, choc bywa pomocnym,ale nigdy na 100% nie wiesz kto naprawde tam cos napisal i czy cytujac cos nie przekrecil swiadomie lub nie. Wszystko nalezy sprawdzac samemu.Zachecam raczej do uwaznego przeczytania oryginalnego tekstu, poznania nauczania KK oraz czytania Katechizmu KK, a nastepnie rozmowy z kaplanem. Mysle ze masz bledne wyobrazenie co do takiego spotkania, a jak nie kaplan to moze swiecki z chrzescijanskiej poradni malzenskiej. Wiem ze bywaja mozliwosci takich konsultacji takze przez net wiec poszukaj.

(7) A kiedy upłynie tysiąc lat, szatan zostanie uwolniony z więzienia. (8) I wyjdzie, aby uwodzić narody z czterech stron świata, Goga i Magoga, aby ich zgromadzić na bój. A byli tak liczni jak piasek nad brzegiem morza. (9) Wyszli wszyscy na rozległy ląd i otoczyli obóz świętych oraz ich umiłowane miasto. Lecz oto zstąpił z nieba od Boga ogień i pochłonął wszystkich. (10) Diabeł zaś, uwodziciel, został wrzucony do jeziora pełnego ognia i siarki, tam, gdzie przebywają Bestia i Fałszywy Prorok. I tak we dnie i w nocy będą cierpieć męki po wszystkie wieki wieków. (11) Potem zobaczyłem wielki, biały Tron, a od Tego, który siedział na Tronie, odeszła cała ziemia i niebo. I nie było dla nich już żadnego miejsca. (12) I zobaczyłem umarłych, wielkich i małych, którzy stali przed tronem. Otwarto księgi. Potem otwarto inną księgę, księgę życia. I zostali osądzeni umarli według ich uczynków, które są zapisane w księgach. (13) Również morze wyrzuciło zmarłych, którzy w nim byli. Wydały także umarłych, którzy w nich byli, śmierć i otchłań i każdy został osądzony według własnych czynów. (14) Śmierć i otchłań zaś wrzucono do jeziora pełnego ognia. Śmierć druga to właśnie jezioro ognia. (15) I każdy, kto nie jest zapisany w księdze życia, został wrzucony do ognistego jeziora.
(Apokalipsa (Objawienie) 20:7-15, Biblia Warszawsko-Praska)

(8) A wszyscy, którzy się ulękli, przestali wierzyć i popadłszy w nieprawość dopuszczali się zbrodni, rozpusty, czarów, zabobonów i kłamstw wszyscy ci zostaną wrzuceni do jeziora pełnego ognia i siarki. I to właśnie jest śmierć druga.
(Apokalipsa (Objawienie) 21:8, Biblia Warszawsko-Praska)

Jak widac z powyzszych tekstow jedno pieklo zostanie zamienione na inne jeszcze gorsze i nie zniknie ono ,ani nie zostanie spalone. Smierc druga to jezioro ognia ktore pochlonie obecne pieklo i bedzie juz wiecznym stanem dla potepionych po wyroku Sadu Ostatecznego. Spotkalam to nauczanie o ktorym piszesz, ale to przenosnia dotyczaca dotkliwosci kary, a nie dlugosci spalania. Wyrazenie, ze Szatan bedzie plonal najdluzej w liniowym rozumieniu czasu jest absurdalne, gdyz jezioro ognia istnieje juz w wiecznosci. Zmartwychwstanie cial przenosi wszystkie zywe istoty do wiecznosci tyle, ze jednych do zycia wiecznego, a innych do wiecznego bolu. Zatem to ze szatan najdluzej bedzie plonal znaczy tyle, ze jego wina i kara sa najbardziej dotkliwe i sa wieczne, nie zapominaj ze szatan jest istota duchowa i nie wiemy jak bedzie realnie wygladala jego tortura w jeziorze ognia.

Anonymous - 2015-06-14, 11:33

Kingo bardzo z Ciebie musi być ciepła osoba, dziekuje Tobie, że mi podsunełas tyle przemyslen,a nie osadzałaś na forum i nie wywyższałaś jak co nie które osoby głębokiej wiary.
Nie rozumiem czemu Bóg tak miłosierny skazuje ludzi na wieczne meki za parenascie lat życia na tym padole na który sie nikt nie prosił, w dodatku nie które grzechy sa az ,,śmieszne''(chodzi mi o to ,jakby sie ktos czepnął,ze zaden grzech nie jest smieszny, ze są grzechy okrutne jak zbrodnie gwałty mordertwa, i do piekła rzecz jasna, a ten co kradł bo był głodny tez do piekła i nawet seks z męzem nie idealny do piekła, a przeciez zycie to cos wiecej niz wytykanie kilku grzechów),a też sprowadzaja do piekła.Uważam,że to jest niesprawiedliwe tak po ludzku, że niby mamy wolną wolą jaka ja się pytam?,Jak nagrzesze to kara na mnie czeka wieczna, czemu wieczna Pan Bóg ma z tego jakąs widać satysfakcje,że będzie patrzył na cierpienie wielu ludzi nie wcale takich złych,a jednak z innym zdaniem niz on.Takie mnie przemyslenia dopadają bo jesli tak bedzie to szkoda mi wzystkich moich znajomych nie wierzacych i słabo wierzacych włacznie ze mna, ja bym nie miała serca skazać ich na jakiekolwiek cierpienia znajac ich gzrechy i wątpliwosci, to jak Bóg z takim miłosierdziem potrafi?To sa takie moje przemyslenia nie chcę wzburzać tu nikogo i proszę mnie nie atakować:) W takim razie będe w piekle, bo jak nawet zaczne stosowac NPR(tylko i wyłacznie dla pana Jezusa, ponieważ mi było dobrze jak było ,ale dowiedziałam się ,że to grzech), to i tak mam inne grzechy:(Dziekuję wszystkim za odpowiedzi

Anonymous - 2015-06-14, 12:18

Kiwi, kto Cię tym piekłem tak straszył? Ja takiego boga co wtrąca za byle co do piekła też nie chcę. Mój Bóg jest pełen miłości , a do piekła idą tylko ci, którzy Go nienawidzą i sami chcą tam iść .
Kiwi zresetuj swoją wiedzę o Bogu i KK i zacznij od nowa poznawać naszą katolicką wiarę. Zaplanuj codziennie czas na modlitwę, czytanie Ewangelii, słuchanie konferencji tu polecanych, żeby Twój mąż zobaczył w Tobie Bożą Miłość .
A NPR naprawdę jest ok i działa, zniesie Twój lęk przed dzieckiem. Poczytaj na stronie INER i spróbuj poznać swój organizm.

Anonymous - 2015-06-14, 12:57

kiwi28,
w Kosciele jest nauczanie, ktore mowi o grzechu ktory przerasta czlowieka. Chodzi o to, ze Bog patrzy w serce czlowieka i wie dlaczego grzeszy. Czy grzeszy jawnie i nazwijmy to bezczelnie czy grzeszy bo jest slaby i nie ma sily zerwac z grzechem, a sercu ma pragnienie przemiany zycia. Tu samemu trzeba rozeznac pragnienie swojego serca, ale skoro szukasz wyjasnien to znaczy, ze serce szuka pomocy, a zatem nie zamykasz sie na dzialanie Laski Boga. Wtedy rozwiazaniem jest czeste przyjmowanie Sakramentow Pokuty i Pojednania oraz Eucharystii oraz szczera i ufna rozmowa z Jezusem polaczona z prosba o pomoc w wyjsciu z grzechu. Bog podsuwa rozwiazania, posyla ludzi i daje sile do walki z grzechem tym, ktorzy naprawde chca sie zmienic. Jezus umarl i zmartwychwstal po to bys Ty i maz ( chocby i nie wierzacy ) mieli mozliwosc wyciagnac serca i dlonie po zbawienie. Nie przekreslaj siebie i meza, tyllko dlatego ze dzis nie czujesz skruchy z powodu cielesnych kontaktow z mezem, ktore nie sa zgodne z nauczaniem KK. Zostaw to Bogu, On jest wiekszy niz jakokolwiek grzech i bardzo was kocha, zna sposob aby was wyprowadzic z tej sytuacji nie niszczac malzenskiego szczescia, wie tez czemu nie jestescie otwarci na nowe zycie i nie gorszy sie tym, chce tylko uzdrowic wasze leki i dac wam pokoj i zbawienie, wieczne szczescie u swojego boku, ale do was nalezy decyzja czy Mu pozwolicie na leczenie. Dla Boga nie ma spraw beznadziejnych, ani trudnych. Sam brak wiary tez nie jest wiekszym problemem sama poczytaj:


Pozostałym małżeństwom oświadczam ja, a nie Pan: Jeżeli któryś z braci ma żonę niewierzącą, a ona zgadza się z nim nadal mieszkać, niech jej nie oddala. Podobnie jeżeli jakaś kobieta wierząca ma niewierzącego męża, a ten zgadza się mieszkać z nią, niech nie zrywa z nim związku małżeńskiego. Mąż niewierzący zostaje bowiem uświęcony przez żonę, a żona niewierząca przez brata. Gdyby było inaczej, wasze dzieci byłyby nieczyste, a tymczasem są święte.
— 1 Koryntian 7,12-14

Jak widzisz dziecko wasze w oczach Boga jest swiete, a Ty mozesz uswiecic meza swoja wiara, czy nie jest to wyrazne blogoswienstwo i obietnica dla was malzonkow ? Czy swietych posyla sie do piekla ? Zamiast martwic sie wiec potepieniem, na ktore Bog nikogo nie skazuje, to czlowiek w swojej wolnosci moze odrzucic zbawienie, pomysl o przyszlosci z nadzieja, spojrz z miloscia na swoija rodzine i powiedz Bogu, ze pragniesz dla was zycia wiecznego w Niebie, popros Go o pomoc i zobaczysz jak Cie bedzie prowadzil.

Zachecam Cie do poczytania roznych watkow w swiadectwach, tam bardzo mocno jest zaakcentowane z jak wielkich trudnosci Bog wyprowadza ludzi i ze On sie niczym nie gorszy i nikogo nie odrzuca.
Duzo spraw jakie Cie nurtuja wynika z tego, ze dotad po ludzku i sama je rozpatrywalas, jak czlowiek otwiera sie na boza pomoc, wtedy zaczyna dostrzegac rozwiazania jakich wczesniej nie widzial, najlatwiej konfrontowac swoje rozterki ze Slowem Boga, wtedy wszystko staje sie wyrazniejsze i dostajemy rozwiazania. O swoje problemy damskie mozesz pytac Maryje. Ona jest Matka, zona i kobieta, kiedy ja bylam na poczatku swojego kryzysu sprowadzila mnie do Sycharu, znalazlam dzieki temu wiele odpowiedzi i pomoc od Boga i od ludzi. Trafilas tu by znalezc swoje odpowiedzi, wiec pewnie tu sa tylko trzeba je odszukac.

105 Twoje słowo jest lampą dla moich stóp
i światłem na mojej ścieżce. Ps119

Anonymous - 2015-06-14, 13:47

Kingo, dziękuję!!!! jak czytałam posta od ciebie to łezki same płyneły, dziekuję.
Muszę popracować nad częstotliwością chodzenia do kościoła i spowiedzią bo z tym tez krucho, albo potrafie chodzić co niedziela, albo mam taki okres jak teraz,że nie chodzę wogóle.Ja naprawdę w sercu kocham Pana Boga, mimo, że jestem taka grzeszna i wiem ,ze jest tym jedynym,wcale go nie nienawidzę, mam tylko czasem wiele wątpliwości takich ludzkich.Modlę się codziennie o nawrócenie nas obojga i zesłanie ducha świetego, może źle się modle, czasem gorliwiej czasem leniwie.Czasem ze strachu przed tym piekłem boje sie byc szczęśliwa w życiu codziennym tzn.słuchac ulubionej muzyki wygłupiac się i takie rózne korzystanie z życia co daje nam zadowolenie bo mam wrażenie ,ze wszystko jest grzechem, czasem wydaje mi się ,że trzeba byc ciagle skupionym i zmartwionym i takim nieszczęśliwym,żeby być głęboko wierzącym, tak to odczuwam ,czasem gniewam się na Pana Boga za wiele rzeczy i wręcz kłóce się znim, czemu dał takie nakazy, które tak ciązko zachować, przynajmniej dla mnie, ale później jest mi przykro ,że tak na niego się wściekam i go przepraszam i naprawde bardzo go kocham, ja już sama nie wiem ,może ja jestem jakas nienormalna, może babcia mnie przekleła(bo takie słuchy mnie w rodzinie doszły ,ale nie jestem pewna wiem ,ze nie chciała,żebym sie urodzila i od bachorow mnie wyzywała, ona już nie zyje , ale czasem nad tym się zastanawiam) zanim sie urodziłam i dlatego taka grzeszna jestem nie wiem, nawet mi się wydaje ,że mam jakies demony w sobie i dlatego nie mogę sie do Boga za bardzo zblizyć. Zrobie jak mówisz Kingo będę prosic Pana Boga,żeby dał mi siłe sie zmienić i żeby nas nawrócił, zreszta moja cała rodzinę,Postaram się czesto odmawiać koronke do Bożego Miłosierdzia, nawet jak kiedys Pan Bóg mnie nie przyjmie do nieba, to chce,żeby wiedział,że się starałam i ze go pzrepraszam za to jaka jestem.Miłej niedzielki z Panem Bogiem.

Anonymous - 2015-06-14, 18:35

Witaj Kiwi

Dziwi mnie, że nie chcesz mieć więcej dzieci. To wielki skarb. Tak, wiem, czasami i wielki obowiązek i kłopot. Dla mnie jednak zawsze posiadanie dzieci wychodzi jako zysk.

Ja mam trójkę. Dwoje było zaplanowanych. Trzeci to dar od Boga. Jak żona zaszła trzeci raz w ciążę, to strasznie rozpaczała. Myślała nawet, żeby jakoś "pozbyć się tego problemu". Pamiętam jedną noc, jak śniło mi się, że tego trzeciego już nie ma. Obudziłem się cały roztrzęsiony. Zacząłem ją bardzo ściskać i dziękować jej, że cały czas jeszcze jest w ciąży. Od tej chwili pogodziła się z losem. Potem ten synek był jej największym pupilem.

Niestety, gdy miał 13 lat, żona "zgłupiała" i syn został ze mną. Dzięki niemu przeżyłem swój najgorszy okres kryzysu, bo miałem przez niego zajęcie. Potem zachorowałem i nie mogłem chodzić. Dzięki niemu znowu przeżyłem. Dawał mi jeść a nawet czasami zanosił mnie do toalety.

Wiesz, jak potoczą się Twoje losy? Dziecko jest lepszym zabezpieczeniem niż ZUS i wszystkie MOPSy razem wzięte.

Czy Ty nie zastąpiłaś sobie mężem Boga?
Z Twoich postów ciągle tylko wyziera mąż i seks. Są to ważne rzeczy, ale czy jedyne?
Tam gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu. (św. Augustyn)
Pamiętaj o tym.

Dzisiaj tylko tyle, chociaż tyle się napisałaś o sobie, że również można by co najmniej tyle samo napisać o Tobie. :-D

Pozdrawiam

Anonymous - 2015-06-14, 19:18

Witaj Jacek,
Nie traktuję dzieci jak jakiekolwiek zabezpieczenie na starość, a juz nie bedę ich porównywać do MOPsu czy ZUSu, każdy ma na ten temat inne zdanie, ja mam inne.Dzieci nie chcę bo mam swoje powody, mam jednego syna i mi to wystarczy.Zresztą nigdy bym nie wymagała od niego ,żeby był moim zabezpieczeniem na strość, bo dzieci nie ma sie dla siebie tylko dla swiata.Moze jak dorośnie obierze jakąś ścieżkę zycia i pojedzie daleko w świat, nie chce ,żeby miał wyrzuty sumienia,że musi sie mna zajmowac jak pielegniaraka , chyba ,ze to będzie jego wola, ale ja bym do tego nie dopusciła.A co powiesz na to pewna kobieta miała 5 dzieci jedno zmarło jak było malutkie,drugie sie utopiło jak było dorosłe, trzecie jako dorosłe zmarło na cięzka chorobą, dwie córki co zostały wyjechały na drugi koniec Polski, a ta kobieta z mężem trafili do hospicjum, byla to kobieta wierzaca i oddana bogu dzieci nie koniecznie.

Nie chcę poruszać tego tematu bo nie o to pytałam na forum.

Anonymous - 2015-06-14, 19:38

Kiwi, przepraszam Cię, jeśli się poczułaś przeze mnie oceniona i dotknięta. Bywam czasami zbyt gruboskórna i tematy poruszam wprost, dość rzeczowo, jednak nie chciałam Cię zranić i sprawić Ci przykrości. Jeśli się przeze mnie tak poczułaś dotknięta, to PRZEPRASZAM. Jesteś piękną wewnętrznie osobą, bardzo chciałabym Ci pomóc, abyś nie miała tych utrapień wewnętrznych. Zaufaj Panu Jezusowi. Pomodlę się za Ciebie. Mam nadzieję, że czujesz się przeproszona. Pozdrawiam serdecznie.
Anonymous - 2015-06-14, 20:21

Metanoja, to ja Ciebie PRZEPRASZAM,że tak się poczułaś, dlaczego tak pomyślałaś, w twoich postach nie było nic co mnie uraziło, absolutnie, a przecież, miałas prawo pomyśleć ,ze jesteśmy seksoholikami, bo ja ciągle z tym seksem wyjeżdżam:) Tylko odpowiedziałam Tobie.Może moja wypowieź była agresywna i przez to się tak poczułaś,ale zapewniam ,że nie Ty mnie uraziłaś, trudno mi opowiedzieć cała historię bo się nawet nie da tak wszystkiego w szczególach postarałam się szczerze obnażyć przed wami ze swojego życia bo jestem taka zagubiona,że chciałam rady tych bardziej wierzących i mądrzejszych, ale wiele osób miało prawo nie zrozumieć dokładnie o co mi chodzi, stąd u nie których osób wypowiedzi,które mi nie pomagają tylko denerwuja bardziej :-?
A twoje słowa,że jestem piekna wewnętrznie to skąd się wzieły?Bo, az mnie to szokło :lol:
raczej mroczna jestem :evil: póki co.Dziękuję,że jesteś tak wspaniała osoba,że sie za mnie za całkiem obca osobę pomodlisz to duzo dla mnie znaczy, poprosiłam moją babcie druga, żeby sie za nas tez modliła, ona jest osobą mocno wierzacą, jestem jej za to wdzieczna bardziej niz jakby mnie skarbami tego świata obdarowywała, tobie również.Wzruszyaś mnie tym.
pozdrawiam serdecznie.

Anonymous - 2015-06-14, 21:15

Cytat:
A twoje słowa,że jestem piekna wewnętrznie to skąd się wzieły?


No jak to skąd :-) Masz szczere serce, bije od Ciebie wrażliwość i delikatność, jesteś taka otwarta,bezpośrednia. Będzie dobrze zobaczysz. Dobrej nocy. :-)

Anonymous - 2015-06-15, 22:59

kiwi28 napisał/a:
Ale mój mąż jest nie wierzący, więc do żadnego spowiednika nie pójdzie, ja pytałam o co innego, a jeśli tu już nie znajdę na to odpowiedzi to juz chyba nigdzie, zreszta nie jest to żadne uzaleznienie bo nie masz pojecia co przeszliśmy razem a jednak od 5 lat jestesmy szczesliwi z małymi potknięciami.Trudno wybieram seks z mężem grzeszny bo mi sie to podoba i jestem z nim szczęsliwa i nasz syn również jest szczęśliwy,że wkoło tyle rozwodów a my jestesmy rodziną razem pod jednym dachem i po wielu kryzysach mamy szacunek do siebie i możemy na sobie polegać, przytulic się i miło jak mąż mi zrobi herbate jak siedze nawet na tym forum co mu się nie podoba to, a rano przyniesie świeże bułki jak syna do szkoły odprowadza. Mam milion innych grzechów więc i tak pójdę do piekła, wiec trudno zaryzykuję i tym wole grzeszny seks niż rozwód.Pociesza mnie fakt,że piekło zostanie z
\\niszczone pewnego dnia i nie bede wiecznie sie tam piekła.


Kiwi miłosierdzie Boże jest wielkie Bóg nie przestaje kochać człowieka pomimo jego grzechu,
nie przekreślaj siebie przed Bogiem nie możesz mówić, że będziesz potępiona Nie możesz zapomnieć o Bogu Bóg jest najważniejszy Bóg rozpoczął w was dobre dzieło w sakramencie waszego małżeństwa przed ołtarzem niech błogosławi
tempus



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group