To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Etapy, kroki, błędy odbudowy związku małżeńskiego

Anonymous - 2015-08-06, 22:21

ryan napisał/a:
A ja pisze jak czuję....jestem po prostu jeszcze słaby psychicznie, emocjonalnie i duchowo....I do tego się przyznaję...


Dobrze, że piszesz szczerze, tak jak czujesz.
Jeśli sam zdajesz sobie sprawę ze swoich słabości to super, bo wiesz nad czym powinieneś pracować, co w sobie zmieniać.
Może Ci w tym pomóc program "12 kroków", który jesienią rusza tu na forum. Postawiłby Cię psychicznie na nogi i zbudowałyby właściwą relację z Bogiem.
Naprawdę polecam.

Anonymous - 2015-08-06, 23:05

Dabo napisał/a:

Wiec jeżeli facet jest cyknięty ma to i owo i zdajduje lepszy model, to czemu wtedy taki lamet się rodzi???
Nie rozumiem sprawidliwości po kobiecemu!!!!!!!!!!!!!! :shock: :shock: :shock:


tak po ludzku....otóż to!!!

Anonymous - 2015-08-07, 09:08

ryan, pytasz czy kobieta wybaczyłaby szybciej zdradę czy wypalenie w związku.....

Myślę ze nie mozna tak stawiać pytania. Lepsza dżuma czy cholera?
Obie choroby sa paskudne i ciązkie.
Tak jak zranień nie można gradować.
Każda z nas kobiet ma różną wrażliwość i odpornośc na rany i ból.

Tak jak i Wy mężczyźni z wierzch twardzi, tzw gruboskórni, a w środku krusi jak jak....nie umiem znaleźć porównania.

Każda rana boli.

Anonymous - 2015-09-06, 22:17

monis napisał/a:
Tak jak i Wy mężczyźni z wierzch twardzi, tzw gruboskórni, a w środku krusi jak jak....nie umiem znaleźć porównania.

Te pytanie jest dobre.
Kiedy po sycharowym płukaniu muzgu , stałem się niezależny, wolny i wartościowy, ustaliłem swoje proiorytety na kolejne lata.
Obudziła się moje Frau, .
Jedno mam w głowie , (nigdy wiecej kobieta mnie tak nie upokorzy)
Budowa na takich zgliszczasz jest niezwykle cięzkie. Zaufanie leży, wspomnienia ciążą, relacje marne
Pan Bóg????? czyj? komu?

Anonymous - 2015-09-07, 07:51

Dabo

Bo to wyższa szkoła jazdy jest. Różnica jak między romantyzmem, a pozytywizmem. Pozytywizm to codzienna mozolna robota jest. Krew, pot i łzy. A czy warto? Bez małżeństwa sakramentalnego pewnie nie. I bez Boga też nie. Ale spróbuj potraktować to jako nie konieczność, a wybór. JA CHCĘ.

No i jeszcze jedna rzecz. Przecież to Ty ją zdradzałeś wielokrotnie wcześniej. Ona Ci tylko odpłaciła po kobiecemu. Więc jakie upokorzenie? Najpierw Ty jej, potem ona Tobie. Jakby nie spojrzeć, sprawiedliwość to była. Więc spójrz na to od tej strony. Może będzie Ci łatwiej.

Anonymous - 2015-09-07, 07:57

Dabo napisał/a:
Kiedy po sycharowym płukaniu muzgu , stałem się niezależny, wolny i wartościowy, ustaliłem swoje proiorytety na kolejne lata.
Obudziła się moje Frau, .
Jedno mam w głowie , (nigdy wiecej kobieta mnie tak nie upokorzy)
Budowa na takich zgliszczasz jest niezwykle cięzkie. Zaufanie leży, wspomnienia ciążą, relacje marne
Pan Bóg????? czyj? komu?
Dabo, ja również odbudowuję małżeństwo. Również tu, w Sycharze, przeszłam przemianę ( całkiem, całkiem mi twoje opisy tej przemiany pasują :-) )
Budowanie na zgliszczach było bardzo trudne.
Dokąd nie przyjęłam do wiadomości, że mój mąż naprawdę wraca DO mnie a nie bo ...
Teraz jest trochę łatwiej.
Ta odbudowa trwa ponad 2 lata.
Więcej wiary !
Z Bogiem można wszystko

Anonymous - 2015-09-07, 11:05

Dabo napisał/a:

Kiedy po sycharowym płukaniu muzgu , stałem się niezależny, wolny i wartościowy, ustaliłem swoje proiorytety na kolejne lata.
Obudziła się moje Frau, .
Jedno mam w głowie , (nigdy wiecej kobieta mnie tak nie upokorzy)
Budowa na takich zgliszczasz jest niezwykle cięzkie. Zaufanie leży, wspomnienia ciążą, relacje marne
Pan Bóg????? czyj? komu?


Dabo

Podkreśliłam Ci Twoje JA w Twoim poście.
Tam nie ma miejsca na Twoją Frau - widzisz to?

Masz te zgliszcza w sobie. Ale to dobra wiadomość, bo w sobie znacznie łatwiej posprzątać niż w kimś. Bo na siebie masz wpływ, na innych nie za bardzo.

To nie jest łatwe sprzątanie, ale da się.
Moje budowanie trwa ponad dwa lata, jakoś będzie prawi trzy. Trzeba czasu. Ale im szybciej będziesz miał ten porządek w sobie, tym łatwiej będzie uprzątnąć swoje wnętrze Twojej zonie. Uwierzyć, że to ma sens.

Anonymous - 2015-09-07, 11:16

Dabo napisał/a:
ustaliłem swoje proiorytety na kolejne lata.


A w ich obrębie nie było Frau i naprawiania z nią relacji? :shock:

To napewno po sycharowemu było? :shock:

Anonymous - 2015-09-08, 14:07

lustro napisał/a:
Podkreśliłam Ci Twoje JA w Twoim poście.
Tam nie ma miejsca na Twoją Frau - widzisz to?

....Uwierzyć, że to ma sens.


Jeśli żona odchodzi to dlatego że podkreśla swoje "teraz JA". Nie ma u niej miejsca dla swojego Mann. A po jej "wyjściu" drzwi powoli się domykają, może się nie zmieścić gdyby chciała wrócić bo może się już w domykających się drzwiach nie zmieścić...
Żona może mieć swoje JA, mąż nie może...on ma czekać, pracować nad sobą i uwierzyć że to ma sens :roll:

Anonymous - 2015-09-08, 22:44

renta11 napisał/a:
Więc spójrz na to od tej strony

Spoglądałem i od tamtej strony i za nic nieiwdzę
renta11 napisał/a:
Jakby nie spojrzeć, sprawiedliwość to była

Ja po cichutku, bez rozgłosu. Przecież koledzy mówili że sie nie wyda. Miałem żal i skruchę, wszytko książkowo. :-/
A nie zemstę z zamiarem wyniszczenia i wycięcia do któregoś pokolenia wstecz. :evil: :evil:
A niech facet wie, i niech się nauczy :evil:
Renta Ty lepiej wiesz za jaką postawę , jakie wyroki padają??
Pozatym mojej Frau i tak mało mojej krzywdy, bo znowu mi się udało i dostałem od życia poduszkę pod tyłek z sucharu, a miałem cierpieeeećććććććććc. Znowu ,w życiu jej nie wyszło :-P
lustro napisał/a:
Uwierzyć, że to ma sens.

Tak naprawdę uwierzyć?? Wierzyć w coć co wydaje sie niemożliwe?? Wiem Bóg ,modlitwa robią cuda. Puki co mogę sobie wmawiać że wierzę i że to kiedyś bedzie miało sens. Choć efekty tego wmawiania są coraz częstsze to jest ciężko.
ryan napisał/a:
Żona może mieć swoje JA, mąż nie może...on ma czekać, pracować nad sobą i uwierzyć że to ma sens

Widzisz ryan." Ot czasy, durny przodem idzie." :mrgreen:

Anonymous - 2015-09-09, 09:00

Napisałam

Dabo

Podkreśliłam Ci Twoje JA w Twoim poście.
Tam nie ma miejsca na Twoją Frau - widzisz to?

Masz te zgliszcza w sobie. Ale to dobra wiadomość, bo w sobie znacznie łatwiej posprzątać niż w kimś. Bo na siebie masz wpływ, na innych nie za bardzo.

To nie jest łatwe sprzątanie, ale da się.
Moje budowanie trwa ponad dwa lata, jakoś będzie prawi trzy. Trzeba czasu. Ale im szybciej będziesz miał ten porządek w sobie, tym łatwiej będzie uprzątnąć swoje wnętrze Twojej zonie. Uwierzyć, że to ma sens.



Dabo napisał/a:

lustro napisał/a:
Uwierzyć, że to ma sens.

Tak naprawdę uwierzyć?? Wierzyć w coć co wydaje sie niemożliwe?? Wiem Bóg ,modlitwa robią cuda. Puki co mogę sobie wmawiać że wierzę i że to kiedyś bedzie miało sens. Choć efekty tego wmawiania są coraz częstsze to jest ciężko.
ryan napisał/a:
Żona może mieć swoje JA, mąż nie może...on ma czekać, pracować nad sobą i uwierzyć że to ma sens

Widzisz ryan." Ot czasy, durny przodem idzie." :mrgreen:


Dabo

Czytasz wybiórczo i traktujesz teksty wybiórczo.

Napisałam, że to Ty masz zrobić porządek w sobie, a ten porządek w sobie pomoże Tobie, a żonie pozwoli uwierzyć, że to ma sens.

Jesteś wkurzony, rozgoryczony, miotasz się - to widać.
Obrałeś sobie mnie jako cel swoich pretensji do zony ( może brzmi absurdalnie, ale taką masz metodę, już się prawie z nią oswoiłam)
Ale to nic nie da.
Ja nie jestem Twoją zoną. Trafianie we mnie nie zawróci Twojej zony do Ciebie.
Nie ten cel Dabo.

Myślisz, że nie znam tego rozgoryczenia, poczucia niemocy i bezradności wobec tego, co się dzieje...bo dzieje się nie tak, jak by się chciało...?
Znam.

Wróciłam na forum szukając siebie.
Chciałam poukładać w sobie to, o co sie stale potykałam. To co tak bardzo przeszkadzało w budowaniu relacji.
Myślę, że się udało.
Ale to trwa. Temu potrzebny jest czas. I niestety - sporo własnego wysiłku ( nie fizycznego a mentalnego) i dobrej woli, i zaparcia się siebie, i trwania pomimo...

Mogę przyjmować na tzw. klatę Twoje wściekłe ataki na zonę, ale co to da?
Mnie będzie co najwyżej przykro. A być może zacznę się pobłażliwie uśmiechać...
Ale ja, to nie Twoja Frau....zauważasz różnicę?

Anonymous - 2015-09-09, 09:05

Moderacja sugeruje porzucenie wycieczek osobistych a powrót do dyskusji merytorycznej.
Uwaga nie jest skierowana do nikogo osobiście, ale do wszystkich globalnie.

Anonymous - 2015-09-09, 11:22

Jacku-Sychar
moderacjo

pytanie - czy zwracanie się do Dabo, na jego włsnym wątku, jest robieniem sobie wycieczek prywatnych?

Bo teraz nie wiem do kogo była ta uwaga

Anonymous - 2015-09-09, 11:26

Lustro

Jak napisałem, uwaga była do wszystkich. Do nikogo personalnie nie piłem. Podniosła się nam trochę temperatura dyskusji i zaapelowałem o jej uspokojenie. Dotyczy to również innych wątków.

Więcej argumentów merytorycznych, mniej personalnych.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group