To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - bezsilność

Anonymous - 2015-04-30, 13:29
Temat postu: bezsilność
mąż nie widzi nic złego w dodawaniu do znajomych na fb hurtem koleżanek z pracy...
udało mi się powiedzieć mu wczoraj(bo tak na codzień nie chce ze mną rozmawiać) ze mimo tego ze jestem jego żoną na papierze, boli mnie to co robi....powiedziałam że nie chce żeby to kontynuował, że nie chce w tym uczestniczyć, za każdym razem wyświetla mi się informacja że dodał kogoś nowego

powiedział że i tak będzie to robić

i uważa że nie robi nic złego, nie zdradza mnie....
woli życie wirualne od życia ze mną...a dla czego tego nie powie, probuje od lat wyciagnac od niego co mu nie gra, po slubie stwierdził że popełnił bład, a ja już wtedy byłam w potrzasku bo juz nie było odwrotu...

w miedzyczasie była proba reaimacji, przez chwile dobrze, a od lat jest źle i beznajdziejnie
wina oczywiscie lezy po obu stronach
brak pielegnowania zwiazku...

dobija mnie fakt ze on zbudowal swoje zycie towarzyskie i sukces na tym ze ja z dziecmi jestem w domu

powiedzialam ze z tym koniec i ja zamierzam wychodzic z domu by moc wreszcie miec kontakt z ludzmi



czuję bezsilność złość i gorycz, do pracy będę mogła wrócić dopiero we wrześniu jak najmłodsze dziecko pójdzie do żłobka....

każdy dzień jest nie do wytrzymania dla mnie, bo on nadal ma obsług ę domu i dzieci...

nie rozmawiamy

już nie wierze że cokolwiek się uda

Anonymous - 2015-04-30, 13:42

Eva napisał/a:
dobija mnie fakt ze on zbudowal swoje zycie towarzyskie i sukces na tym ze ja z dziecmi jestem w domu


Ma pełny serwis w domu, to co ma się starać. A co by się stało, gdyby nagle musiał zająć się dziećmi, albo nie miał w czym pójść do pracy? Może by wreszcie docenił "pomoc domową"? Spróbuj. Postaw granice. Zacznij też od niego wymagać. Jest szansa, że się pogorszy, choć może się również polepszyć.

Anonymous - 2015-04-30, 13:49

Eva napisał/a:
mąż nie widzi nic złego w dodawaniu do znajomych na fb hurtem koleżanek z pracy...
udało mi się powiedzieć mu wczoraj(bo tak na codzień nie chce ze mną rozmawiać) ze mimo tego ze jestem jego żoną na papierze, boli mnie to co robi....p


Ewa
Dodawanie znajomych na FB i niewywiązywanie się z obowiązków męża
to dwie sprawy o całkowicie różnym kalibrze.

To jakich ma znajomych na FB to szczegół. Może mieć nawet 1000 znajomych w tym 50% kobiet
i to o niczym nie świadczy.
To, że macie kryzys to całkiem inna sprawa.

Anonymous - 2015-04-30, 14:36

właśnie, niech dodaje, później niech zdradza, a ja może wreszcie przestanę się przejmować
Anonymous - 2015-04-30, 14:46

Eva napisał/a:
właśnie, niech dodaje, później niech zdradza, a ja może wreszcie przestanę się przejmować


Eva, zastanów się co napisałaś w tym zdaniu.
Masz pretensje do męża, podejrzenia wobec niego.
Weź na luz i ogarnij się jakoś.
Przestań tak myśleć.
Zastanów się nad tym, jak może pomóc sama sobie stanąć na nogi i odetchnąć świeżym powietrzem. Na tym się skup, nie na ... tworzeniu spiskowej teorii dziejów, podejrzewaniu, domysłach, kontroli ile mąż na kobiet na facebooku (bo to akurat nie jest problem realny twój naprawdę). Skupiasz się na bezsensownych rzeczyach, sama się nakręcach, wpadasz we własne sidła.
Trzeba Ci zmienić myślenie. Na tym skorzystaj na tym wątku tu pisząc.

Anonymous - 2015-04-30, 16:53

Ewa masz pewne wyobrażenie na temat jak mąż i Ty powinniście się zachowywać . Pewnie Twój mąz ma swoje wyobrażenia . Może czas na szczerą rozmowę o Waszych potrzebach w której i męża i Twoje potrzeby będą uwzględnione i spotkacie się gdzieś pomiedzy.
Druga sprawa nie dotycząca męza - jekie są Twoje potrzeby co byś Ty chciała robić ? niekoniecznie zawsze tylko z mężem . Jak się na tym zastanowiśz może zniknie Twoja zazdrość, że on ma zainteresowania a Ty nie . Wiele spraw można także ułożyć także z dziećmi.

Anonymous - 2015-04-30, 16:55

jeszcze jedno
mówisz dodaje a potem będzie zdradzał
jeżeli będziesz miała taką postawę to tak może się stać
moja babcia mówiła "powiedziane w złą godzinę"

Anonymous - 2015-05-01, 23:49

Eva dobrze, że tu jesteś. To może być początek dla ciebie wychodzenia do ludzi. Zaczniesz wirtualnie, a potem kto wie? Wiem jak to jest kiedy cały dzień jesteś z dzieckiem w domu i obracasz się tylko w kręgu tematów związanych z dzieckiem. A mąż buduje swoje życie towarzyskie bez ciebie. Ale choć to co napiszę jest przykre, to trochę nasza wina, że uwieszamy się tylko na mężach i nie szukamy sobie własnych zainteresowań. Od kiedy zrozumiałam, że mój mąż nie ma takiej potrzeby spędzania ze mną 100% swojego wolnego czasu i że to nic złego, to na prawdę dużo mi łatwiej żyć. Przestałam żyć wyobrażeniami na temat tego jaki mój mąż powinien być, a zaczęłam się rozwijać i spędzać czas na konstruktywnych sprawach. Zmieniałam tylko siebie, a mąż zaczął zmieniać się dopiero kiedy poczuł i doświadczył mojej miłości bez oczekiwań. Człowiek, który nie doświadcza miłości ma pusty zbiornik na miłość i nie może dawać miłości, bo jej nie ma.
Anonymous - 2015-05-02, 06:51

...
Anonymous - 2015-05-02, 16:23

postawiłam na swoim i mi się dostało...
wyszłam do koleżanki na godzinę a po powrocie awantura że się domem nie zajmowałam przez tę godzinę...

ręce opadają ale będę konswkwentna...

idę na terapię

w poniedziałek idę się umówić na terapię, i mam nadzieję że już nic mnie nie powstrzyma

dałam jasno do zrozumienia że koniec żerowania na moim życiu...

przez okres 2mc miałam conajmniej 3 razy szansę pójść do pracy....zablokował mnie mąż twierdząc że dziecko jest za małe a zgoda rodziców musi być. Obojga...

konflikt się nasilił bo ja zaczęłam głośno mówić o swoich potrzebach także kontaktu z innymi ludzmi...przy czym mąż obraza słownie moich znajomych wymyślając obraźliwe wyzwiska na nich...bo mam z kimś kontakt, jest to pani która zastępuje mi mamę tutaj, żyje z daleka od swojej rodziny, na tą godzinę poszłam do niej, wypłakać się bo nie mogłam znieść atmosfery w domu....

Anonymous - 2015-05-02, 16:24

* posłać dziecko do żłobka
Anonymous - 2015-05-02, 18:59

Cytat:
przez okres 2mc miałam conajmniej 3 razy szansę pójść do pracy....zablokował mnie mąż twierdząc że dziecko jest za małe a zgoda rodziców musi być. Obojga...


Teraz są urlopy tacierzyńskie ;-)

Anonymous - 2015-05-02, 19:16

Ewa, bardzo dobrze Cie rozumiem, bo przezywałam podobna sytuację
powiem tak- idź na terapię, zacznij myslec od sobie
będziesz miała ciężko z mężem, bo to prawdobodnie przemocowiec, który zyje sobie jak chce, ale Tobie na to nie pozwoli. Będzie uzywał różnych manipulacji, sztuczek i innych spraw, grał na Twoich uczuciach i emicjach jako matki, wyrzucał Ci, że nie zajmujesz się nalezycie domem.... Nie poddawaj się: idx do pracy, stań na nogi, szukaj swojego środowiska.

U mnie było podobnie (dochodziło do tego, że gdy szłam do pracy mąż zamykał mi samochód i przystawiał drugim, żebym nie mogła wyjechac z garażu). Mimo to postawiłam na swoim, poszłam do pracy po 8 latach wychowywania dzieci. Dzis uważam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu.

Trzymaj się Dziewczyno!

Anonymous - 2015-05-02, 20:08

Tak, prawdopodobnie przemocowiec. Znalezienie pracy - priorytet. Zgadam się z przedmówczynią.
Wygoogluj sobie "przemoc w rodzinie" i poczytaj. Mi osobiście lektura i wsparcie najbliższej osoby pomogło, także nie każdemu terapia niezbędna.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group