To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - zmiana nazwiska

Anonymous - 2015-02-09, 09:47
Temat postu: zmiana nazwiska
Jak odnosicie się do zmiany nazwiska po rozwodzie, tzn. powrotu do nazwiska panieńskiego.
Ja w końcu przyjęłam, to że mąż nie chce ze mną żyć ani naprawiać małżeństwa. Nie wiem czy jest szansa na jego uratowanie. Stoję przed decyzja o zmianie nazwiska. Dodam że nie mamy dzieci. Nie ma we mnie chęci zawierania nowego związku. Został raczej żal do męża.

Anonymous - 2015-02-09, 10:42

gwen85 napisał/a:
Nie ma we mnie chęci zawierania nowego związku

Wg mnie dla społeczeństwa, osób Cię otaczających, zmiana nazwiska będzie czytelnym znakiem "jestem wolna, i tak jakby nigdy nie miałam męża". Tak ja bym to odebrała.

Anonymous - 2015-02-09, 11:20

NIRWANA
kiedyś przejmowałam się tym co pomyślą powiedzą inni, teraz dużo mniej
Bardziej chciałabym wiedzieć czy to że zmienie nazwisko, naprawdę ma jakiś wpływ na to czy mąż zmieni zdanie co do naszego małżeństwa, ?
Ze względów praktycznych lepiej by było zostać przy nazwisku męża, ale jak pisałam wyżej ma żal do niego i jakoś tak to odrzucenie mnie boli.

Anonymous - 2015-02-09, 11:43

Qwen85

Dla mnie zależy to od wielu czynników:
1. Jak długo nosiłaś nazwisko męża
2. Jaki jest stosunek Ciebie do męża i odwrotnie
3. Jaka jest Twoja pozycja zawodowa i pod jakim nazwiskiem jesteś bardziej znana

Pewnie można by wyliczyć jeszcze inne kryteria, które mogą decydować o pozostawieniu nazwiska męża lub powrotu do nazwiska panieńskiego.

Pamiętaj tylko, że masz trzy miesiące, od uprawomocnienia się wyroku rozwodowego, aby zrobić to jako oświadczenie przed kierownikiem USC (czyli prosta procedura). Potem będziesz musiała przejść typową procedurę administracyjną, czyli bardziej skomplikowaną, w jakiej każdy z nas może zmienić imię czy nazwisko.

Anonymous - 2015-02-09, 12:38

gwen85 napisał/a:
kiedyś przejmowałam się tym co pomyślą powiedzą inni, teraz dużo mniej
Bardziej chciałabym wiedzieć czy to że zmienie nazwisko, naprawdę ma jakiś wpływ na to czy mąż zmieni zdanie co do naszego małżeństwa, ?

Gwen, bardzo słusznie że się mniej przejmujesz, ale w tych "inni" zawiera się też Twój mąż. Choć nikt nie wie, co on sobie pomyśli, może się przejąć, może wcale, gdybanie tylko takie....

Anonymous - 2015-02-09, 13:48

Dla mnie jest jakąś sprawiedliwością , że po rozwodzie czy rozstaniu nazwisko też się zwraca..
Mało kto to robi , wiem. Jest to jednak bynajmniej dla mnie dyskomfort . Lepiej by mi było kiedy zona zalatwiając swoje formalności miała świadomość że to ona jako ona . Choćby w szkole, było by oczywiste że cos nie gra bo nazwisko matka- dziecko różne. Pozostawanie przy slubnym jest forma sztucznego obmywania sie z win, lub jak w wypadku opuszczonych żon nadużywania go..
Draznily mnie teksty że ta .......... robi to, czy to. Jezeli robi , to niech robi swoim podpisem i nazwiskiem.
Oczywiscie kiedy widzę światełko w tunelu, to moje słowa są czcze, wspominam jednak ostatnie złe czasy.

Anonymous - 2015-02-09, 14:28

Zastanawiałam się także nad zmianą nazwiska. Prawdopodobnie stanę przed takim dylematem wkrótce...

Dabo. Pozostanie żony przy nazwisku męża po rozwodzie uważasz za nadużywanie go. Troszkę mnie to szokuje. A może to mężowi kiedyś zaświeci się światełko: "Ta to już czwarta, piąta z moim nazwiskiem..? "W czym ja mogę nadużywać nazwiska męża? To on przynosi wstyd dzieciom, nie ja.... Niech się teściowa martwi, ile jeszcze synowych będzie miała, a co? Może dobrze tak zrobić na świadectwo dla innych?
Śmieję się troszkę z tego, bo co mi zostało? Uważam, że moje panieńskie nazwisko jest dobrze kojarzone i było mi z nim dobrze. Poza tym to żadna duma nosić nazwisko kogoś, kto cię porzucił i polazł za kolejną. Po co się męczyć?
Dabo. "Pozostawanie przy ślubnym jest formą sztucznego obmywania sie z win"? Bzdura
A swoją drogą, wkurzony jesteś, że małżonka została przy Twoim nazwisku? A co Tobą kieruje przy takiej interpretacji wyborów żon? ;-) Kasia

Anonymous - 2015-02-09, 14:56

różnie bywa z tą sprawiedliwością
załatwiając formalności przed ślubem (kończyłam właśnie studia) chciałam przyjąć podwójne nazwisko -swoje i męża, ,ale dla niego to był problem, chciał abym przyjęła tylko jego nazwisko.
Zgodziłam się żeby nie robić problemu, -w końcu mamy tworzyć nową, osobną rodzinę, w końcu przecież go kocham i będziemy razem do końca. Po co się kłócić o głupoty, ustąpiłam jak zawsze.
A po pięciu latach mój mąż uzmysłowił sobie że nie chce żyć ze mną, i nawet jest mu przykro że tak się stało, ale decyzji nie zmienia.
I zostałam, bez męża, za to z jego nazwiskiem we wszystkich dokumentach.
To ja przez ostatni czas walczyłam, prosiłam o ratowanie małżeństwa, on za wszelką cene nie chciał.
I teraz czuje, tak jakbym zachowując nazwisko na siłę wymuszała że coś nas jeszcze łączy, nie chciała się odczepić.

Anonymous - 2015-02-09, 16:02

A gdyby go nagle oswieciło i pojął by że małżeństwo i trwanie z jedną osobą do końca życia. pomimo problemów ma jaką wartość, to chyba zmiana mojego nazwiska nie powinna stanowić dla niego przeszkody do pojednania.
Tak jakoś wydaje mi się, że powrót do swojego nazwiska pozwolił by mi zachować resztki godnosci, utraconej podczas nieudanych prób ratowania małżeństwa. Zreszta tak jak pisze Kasiorek co to za przyjemność nosić nazwisko czlowieka który Cie zostawił.
A czy coś jeszcze bardziej może poglebic niechęć męża do mnie ?
Dokumenty można wymienić, dużo formalności trochę kasy, ale nazwiska na dyplomach nie zmienie . Inne nazwisko w dowodzie inne w dokumentach,pozostaje tylko przy kazdej rozmowie kwalifikacyjnej, zmianie pracy okazywac papier z USC o rozwodzie... masakra...




,

Anonymous - 2015-02-09, 16:45

ja zmieniłam nazwisko po rozwodzie, dla mnie było to oczywiste (poza tym mam ładne nazwisko panieńskie w przeciwieństwie do mężowskiego) skoro ten człowiek nie chce mieć ze mną nic wspólnego, zostawił, dążył do rozwodu to i nazwisko mu oddaję, zupełnie mnie nie zastanawiało co pomyśli, jakie to wrażenie na nim zrobi, zrobiłam to DLA SIEBIE, jeżeli kiedykolwiek małżonek się przebudzi nie sądzę żeby moje nazwisko mu przeszkadzało w drodze do mojego serca
w USC trzeba zapłacić 11,5 i dostajesz dowód osobisty, za prawo jazdy 100, trzeba parę razy odwiedzić urzędy i banki, ale to konsekwencja podjętej przeze mnie decyzji
z perspektywy prawie roku - jest mi z tym rewelacyjnie dobrze :mrgreen:

Anonymous - 2015-02-09, 19:48

też się nad tym zastanawiam
rozśmieszyło mnie ciut jak ktoś napisał że zostanie przy nazwisku męża to "nadużycie"
nazwisko uważam powinno nosić się dumnie, ja swoje (mężowskie) noszę ze wstydem....:(
jedyny powód dla którego nie chciałabym zmieniać to, to że dzieci będą miały inne nazwisko i ja inne-takie pogmatwane trochę....
został mi miesiąc niecały na decyzję....

Anonymous - 2015-02-09, 21:29

Muszę powiedzieć, że mnie wypowiedź Dabo dotknęła, budzi we mnie dużą niechęć (tylko wypowiedź oczywiście;). Nazwisko od momentu przyjęcia jest już moją współwłasnością i basta. Nie jest już decyzją męża, czy już nie chce w rodzie takiej szczepki. Jeżeli ktoś nie uznaje udzielonego za moje, tylko nadal chce móc decydować w tej kwestii to dla mnie to bolesne nadużycie. Nazwisko to coś osobistego. Przyjęcie czyjegoś nazwiska też jest darem. To jak się nazywamy jest nam bliskie, jakoś o nas stanowi (zwłaszcza imię, ale i ród ma swoje znaczenie).

Trzeba uważać komy się tej współwłasności udziela i wkalkulować ryzyko. Jeśli przyjmie się je we wczesnym okresie ma się pod nim też cały zawodowy dorobek i osobistą markę. Od nikogo nie można 'rebrandingu' oczekiwać.

Anonymous - 2015-02-10, 09:17

Małżeństwo łączy ludzi wieloma "linami". Nazwisko to taka jedna z lin. Jedna lina. To bardzo dużo, kiedy mało ich zostało. Ludzie pracowicie się uwijają by je wszystkie poodcinać. To zaprzeczenie przysiędze "na dobre i na złe". To potwierdzenie: nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Obyście (małżonkowie) kiedyś nie stanęli przed Jego smutnym obliczem, oboje z toporami w rękach, spracowani w dziele niszczenia.
Anonymous - 2015-02-10, 10:13

Ja też teraz wstydzę się swojego nazwiska, chociaż nie jestem po rozwodzie, też bym chętnie zmieniła... ale nie chciałabym, żeby dzieci miały inne nazwisko i ja inne...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group