To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Która droga jest drogą właściwą?

Anonymous - 2015-05-01, 19:32

MonikaMaria3 napisał/a:
Wczoraj rozmawialiśmy z męzem o powrocie.


Powiedziałaś co miałaś do powiedzenia, ustaliłaś warunki powrotu, sprecyzowałaś swoje oczekiwania, postawiłaś granice....czy któreś z tychże zostały przez męża zrealizowane????

W jakim celu prowadzisz wciąż negocjacje? Co chcesz uzyskać? Czy może masz nadzieję, że ilość powtórzeń wpłynie na przyswojenie informacji przez męża?

Dajesz się wciągać w bezsensowną gadkę, chłoniesz oskrarżenia, pozwalasz wzbudzać poczucie winy w sobie....czemu ma to służyć?

Ile razy masz zamiar grać w tą samą grę? Ile razy chcesz powtórzyć ten chory cykl? A może to już tak do końca życia, wciąż te same schematy?

Na początku postu piszesz co mąż powiedział jakby jego argumenty miały być brane pod uwagę jako istotne w podjęciu decyzji, biorąc pod uwagę całokształt jego działalności, jego postawę wobec Ciebie, zupełny brak refleksji i brak jakiejkolwiek zmiany.
Do czego chcesz wracać?
Gdybyś teraz miała wrócić, kiedy NIC nie uzyskałaś, kiedy nie nastąpiła żadna zmiana w mężu a jego roszczeniowa postawa aż kwitnie, to szkoda było wychodzić z domu i robić zamęt.

Anonymous - 2015-05-01, 20:11

...
Anonymous - 2015-05-01, 20:58

Matteo napisał/a:
Gdybyś wtedy nie mędrkowała ;), tylko poszła na rzetelną i prawdziwą terapię, dzisiaj po tych kilkunastu miesiącach, byłabyś w zupełnie innym miejscu w swoim życiu. Jakim? Nie wiem. Nie ma co gdybać.

Na terapię chodzę od prawie roku.I nie żałuję. Ale to jest racja,że przegięłam. Ileż można zmieniac siebie i ułatwiac komuś brnięcie w bagno.
Wyprowadziłam się ze względu na córkę. Miała dośc awantur, a ostatnia była po prostu przegięciem. Mała chciała dzwonic na komisariat. To mnie otrzeźwiło. A na drugi dzień spotkałam tego wyjątkowego księdza,który dosadnie mi parę rzeczy wytłumaczył.
Matteo napisał/a:
Nie mogę zrozumieć, czemu nie wystąpiłaś o alimenty.

Wystąpiłam już raz w tamtym roku.Wystąpię i teraz. Niestety w pracy długo czekam na zaświadczenie o zarobkach, bo kierowniczki się pochorowały ;-)

Anonymous - 2015-05-01, 23:28

Moniko tylko konsekwencja w decyzjach przyniesie dobre owoce, zmienianie zdania pod wpływem chwili, lub nawet próśb męża przyniesie ci jeszcze większy niepokój i kolejne problemy. Zgadzam się całkowicie z Matteo, postaw granice i zacznij od siebie. Pracuj nad pozbyciem się oczekiwań wobec męża. Zapewniam cię, że jeśli pozwolisz by Bóg działał w tobie na 100% to nauczysz się kochać męża takim jakim jest, co da ci pokój i rozwiąże problem awantur. I nauczysz się stawiać zdrowe granice, co pozwoli ci szanować siebie i jego. Przyjrzyj się swojej terapii, czy aby na pewno daje ci to czego potrzebujesz? Jeśli po roku terapii cały czas trwasz w tak silnym współuzależnieniu, masz nadal ogromne problemy z granicami, to może coś w terapii idzie w złym kierunku. powodzenia
Anonymous - 2015-05-02, 10:01

Na razie jestem spokojna. napisałam mężowi, że zaczynam normalniec. Że zrozumiałam, że za długo pozwalałam na takie traktowanie i żec póki co ograniczę kontakty niech i on odpocznie. Jest moim mężem. Chcę powrotu. Ale nie do tego, co było. Czekam na jego wybory. Na to, co postanowi. Chcę by było dobrze, ale nie za cenę totalnego zeszmacenia, którą płaciłam.
Anonymous - 2015-05-02, 11:25

Byłam na mieszkaniu...Biurko córki posprzatane i poukładane jej kredki na meblosciance....
Anonymous - 2015-05-02, 14:07

MonikaMaria3 napisał/a:
Byłam na mieszkaniu...Biurko córki posprzatane i poukładane jej kredki na meblosciance....


i na podstawie tego stwierdzisz ze maz sue poprawił i możesz wrócić?

Anonymous - 2015-05-02, 23:29

grzegorz_ napisał/a:
i na podstawie tego stwierdzisz ze maz sue poprawił i możesz wrócić?

Nie Grzesiu. Mąz dalej pracuje z panią K. Raz dziennie dzwoni,nie dąży do naprawy i ratowania. Raczej mysli o tym, by jemu było dobrze.Nie przeprasza, nie był z kwiatami.... :-P I kto wie, czy kiedykolwiek to nastąpi.
Słowa księdza; " Pani mąz do konca zycia będzie myslał, że ma taką głupią zonę,za przeproszeniem, bo nie znam drugiej takiej, co tyle by wybaczyła. Ma pani 32 lata,niech pani przerwie ten toksyczny związek, nie marnuje kolejnych lat i ułoży sobie życie. Wrócic do męża, owszem. Ale jak całkowiecie się zmieni. Innej drogi nie ma.

Anonymous - 2015-05-03, 14:36

Tylko, że dlaczego ja głupia chcę wrócic do tej rzeczywistości,która była straszna,a tylko ją znam. Mąz oczekuje moich zmian...To jest chore. Więc dlaczego na tą chorobę się godzę
Anonymous - 2015-05-03, 16:05

MonikaMaria3 napisał/a:
Tylko, że dlaczego ja głupia chcę wrócic do tej rzeczywistości,która była straszna,a tylko ją znam. Mąz oczekuje moich zmian...To jest chore. Więc dlaczego na tą chorobę się godzę


Rzeczywiście słaba ta terapia, na którą chodzisz niby od roku, że nie potrafisz na to pytanie sama sobie odpowiedzieć i wciąż masz te same nawyki.

Człowiek boi się zmian, myśli sobie "wróg znany, w połowie pokonany" :-/ boi się wprowadzać zmiany, zmieniać nawyki. Więc tym bardziej powinnaś zacząć z grubej rury i wprowadzić rewolucję. I to, jeśli to uczynisz, już cię wzmocni. Najgorzej jest zacząć.
Nie bój się zmian, nie bój się ryzykować. Postanów to sobie.
Czy masz jakieś wsparcie w swoim najbliższym otoczeniu w sensie do przeprowadzenia zmian?
W razie czego to przecież możesz radzić się tutaj.

Anonymous - 2015-05-03, 16:18

MonikaMaria3 napisał/a:
Tylko, że dlaczego ja głupia chcę wrócic do tej rzeczywistości,która była straszna,a tylko ją znam. Mąz oczekuje moich zmian...To jest chore. Więc dlaczego na tą chorobę się godzę


dlaczego?
bo jak większość religijnych kobiet zakladasz ze masz dwie
opcje:
1. mąż ktory cie nie szanuje ale jest w domu
2. samotnosc

Anonymous - 2015-05-03, 18:58

Monika Maria ma przecież jeszcze jedną możliwość:
3. mąż, który ją szanuje i jest w domu

Sychar jest od tego, żeby taką ewentualność rozpatrywać w pierwszej kolejności, i pomaga w nauce - jak to zrobić.

Anonymous - 2015-05-03, 19:24

mozliwosc nr 3 pojawi sie jak trafi tu na sychar maz Moniki
Anonymous - 2015-05-03, 19:32

Grzegorzu

Nie takie rzeczy widziało nasze forum.
Może nie są one częste, ale się zdarzają.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group