Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Która droga jest drogą właściwą?
Anonymous - 2015-05-06, 07:56
W niedzielę Komunia Córki. Chciałam dac jej najpiękniejszy prezent, zgodę w rodzinie. Ale myslę, że wyznaczenie etapu 'do' nic nie da. Do tej pory, mimo wyprowadzki, ja zabiegałam bardziej o męża. Zresztą jak zawsze.
Coś, co się psuło przez lata, nie naprawi się w godzinę. Ani w tydzień. Wszystko w moim życiu jest strasznie skomplikowane. Mieszkam u rodziców, chciałabym mieszkac na swoim. Marzenia o normalnej rodzinie prysły jak bańka mydlana. Nie chciałam rodziny idealnej. Dla mnie rodziną idealną jest rodzina normalna. Z kłótniami , ale bez wyzwisk. Ze wspólnym spędzaniem czasu,ale nie ciągle. Z przestrzenią na piwo z kolegami i na plotki z koleżankami...Z przytuleniem choc raz na tydzień. Z ciepłem, ze spokojem...Tak zwyczajnie. Po prostu normalnie.
Anonymous - 2015-05-06, 08:11
Moniko, Ty masz trochę niefajną postawę, roztkliwiasz się - co wcale nie sprzyja Twojemu rozwojowi i nic własciwie nie daje, zamiast wziąć się za bary z własnym życiem i coś z nim konkretnego zrobić. Potrzeba Ci zmienić swoje myślenie.
Anonymous - 2015-05-06, 08:24
MonikaMaria3 napisał/a: | Nie chciałam rodziny idealnej. Dla mnie rodziną idealną jest rodzina normalna. Z kłótniami , ale bez wyzwisk. Ze wspólnym spędzaniem czasu,ale nie ciągle. Z przestrzenią na piwo z kolegami i na plotki z koleżankami...Z przytuleniem choc raz na tydzień. |
Monika,
Czyli jakby mąż przestał wyzywać i krył się bardziej z tymi koleżankami to stwierdzisz
że jest ok i zaczniesz go znowu finansować? ( a może stale go finansujesz mieszkając osobno?)
Anonymous - 2015-05-07, 20:55
Grzegorzu mój mąż nie jest w Sycharze, nawet jeszcze nie jest w Kościele, a Pan Bóg działa w nim wielkie rzeczy Dla Boga nie ma rzeczy nie możliwych.
Monika wciąż piszesz tylko o tym czego chciałaś, a czego nie możesz mieć. To rzeczywiście ci nie pomaga. Albo weźmiesz się uczciwie do pracy nad sobą, albo wciąż będziesz kręciła się w kółko. Pomyśl!!! Co ci daje taka postawa? Bo musisz mieć z tego jakąś korzyść emocjonalną skoro tak długo stoisz w miejscu.
Anonymous - 2015-05-07, 22:51
Ania65 napisał/a: | Grzegorzu mój mąż nie jest w Sycharze, nawet jeszcze nie jest w Kościele, a Pan Bóg działa w nim wielkie rzeczy Dla Boga nie ma rzeczy nie możliwych. |
ale mąż ma chyba jakąś wolę? nie jest marionetką sterowaną przez Boga?
Anonymous - 2015-05-08, 11:09
post zmieniony po akceptacji
Anonymous - 2015-05-08, 20:39
Czas u rodziców jest dla mnie dobrym czasem. To jak powrót do normalności,jasnych,przejrzystych zasad, wspólnej współpracy i szacunku dla odrębnych zdań.
Pracujemy ciężko, w końcu Komunia już za 2 dni. Nawet mąż ma dziś malowac mieszkanie i kupic jutro napoje. Rolady posmazone, placki na ciasta upieczone, sałatki pokrojone, tylko zaprawic, podwórko i mieszkanie rodziców sprzątnięte, szyneczki powędzone i swojskie kiełbaski po zamojsku zrobione. Bo mimo tego, że mieszkamy w Zabrzu, to pochodzimy z Zamojszczyzny i tam są nasze ukraińsko-litewskie korzenie.
A jak będzie, nie wiem. Zapowiada się dobrze. Jestem dużo spokojniejsza
Anonymous - 2015-05-18, 22:11
Grzegorzu oczywiście, że mąż ma swoją wolną wolę i Pan Bóg traktuje poważnie każdą jego decyzje, a jedną z nich była decyzja o zaproszeniu Pana Boga do naszego życia poprzez sakrament małżeństwa. To że mój mąż nie jest wierny tej decyzji w niczym nie przeszkadza Panu Bogu być wiernym słowu, które nam wtedy dał
Anonymous - 2015-05-19, 08:42
Komunia była piekna. I wszystko się udało. I póki co jest zgoda w rodzinie,i wspólna praca i spotkanie przypadkowe i rozmowa mojego męża z księdzem Piotrem, który przygotowywał naszą córkę...A co będzie dalej tylko Bóg wie. A że chce dla nas dobrze, to mam pewnosc.
Anonymous - 2015-05-21, 08:07
Cieszę się że jest lepiej
Anonymous - 2015-05-27, 09:31
Jest lepiej. Nawet duzo lepiej.
Anonymous - 2015-05-27, 22:00
Powolutku
Anonymous - 2015-05-27, 23:04
Eeeeeee to może będą bliźniaki??????
Anonymous - 2015-06-18, 15:17
No nie wiem Dabo... Jak maja być to będą. Póki co jest tyle rzeczy do naprawy, ze głową mała
|
|
|